2014-04-28

Podróż Słowacja i Słowenia, czyli europejska przygoda cz. 1.

Opisywane miejsca: Trenčín, Bled, Postojna, Piran, Słowenia (3505 km)
Typ: Album z opisami
Trencin był naszym pierwszym punktem miesięcznej podróży po Europie. W trakcie jej odwiedziliśmy jeszcze Słowenię, Włochy, Chorwację, a na koniec w zmienionym składzie udałam się do Belgii. Opis całej wycieczki powstanie w innych podróżach.W Trencinie spędziliśmy zaledwie jeden dzień. Po południu zawitaliśmy do niego w drodze z Warszawy do Bledu. Zwiedzanie ograniczyliśmy do spaceru po miasteczku i wizycie pod zamkiem. Ze względu na późną porę nie udało nam się wejść do wnętrza zamku. Samo miasteczko jest miłym miejscem, spaliśmy w przyjemnych hotelu z widokiem na miasto i zamek. Rano wyjechaliśmy do Bledu.
  • Trencin, Słowacja
  • Trencin
  • Trencin
  • Trencin
  • Trencin
  • Trencin
  • Trencin
  • Trencin
  • Trencin
  • Trencin
  • Trencin
  • Trencin
  • Trencin

Po kilku godzinnej podróżymy dotarliśmy do Bledu. Bled jest małym, dość urokliwym miasteczkiem a największą jego atrakcją jest jezioro, na którym położony jest kościół oraz wzniesiony na skale zamek. Po dotarciu na miejsce i zameldowaniu się w miłym pensjonacie u wzgórz Alp Julijskich idziemy na spacer. Głodni i zmęczeni po podróży trafiamy do kameralnej knajpki, zamawiamy pyszne jedzenie i w trakcie posiłku okazuje się, że gościli tu znani ludzie, m.in. Paul McCartney. Po degustacji pierwszych dań wcale nas to nie dziwi. Najedzeni i w dobrych humorach postanawiamy kontynuować spacer. Za cel obieramy jezioro. Już pierwsze spojrzenie na nie upewnia mnie w przekonaniu, że warto było tu przyjechać. Samo jezioro wydaje się stosunkowo małe. Architektura, która je otacza nie przypada mi do gustu, hotele z lat 70 - 80tych oraz sklepiki nie wyglądają zbyt gustownie. Jednak druga strona jeziora wygląda jak z bajki. Nad jeziorem unoszą się góry porośniete lasem, a na jednej ze skał umieszczony jest piękny zamek. Idąc nad jeziorem, w kierunku zamku mijamy kaczki i łabędzie. Zachwycając się miejscem dochodzimy do zamku.

Zamek Bledzki wznosi się 130 m nad poziomem jeziora. Według danych historycznych jest najstarszym zamkiem w Słowenii. Jego początki sięgają roku 1004, kiedy niemiecki cesarz Henryk II podarował go biskupowi Albuinowi. Przez wieki był rozbudowywany, aż do baroku. Od tamtej epoki jego kształt się nie zmienił, a obecnie służy jako muzeum.

Po krótkiej wizycie w zamku postanawiamy kontynuować spacer, jednak nagły, ulewny deszcz krzyżuje nam plany. Zmuszeni powrotem do pensonatu zjadamy kolację i udajemy się na zasłużony odpoczynek. Przed nami jeszcze dwa dni w tym pięknym miejscu.

Ranek wita nas piekną pogodą. Po szybkim śniadaniu idziemy kontynuować naszą wycieczkę dookoła jeziora. Tym razem za cel obieramy  zachodnią jego część. To z niej możemy podziwiać wysepkę z kościołem. Ponieważ pogoda dopisuje decydujemy się obejśc całe jezioro. Już po godzinie wiem, że jego niepozorna wielkość była tylko złudzeniem. Co parę minut zatrzymuję się by zrobić kilka zdjęć okolicy i tak po 3 godzinach dochodzimy do zamku. Zmęczeni  robimy odpoczynek w pobliskiej kawiarni i uzgadniamy plany na resztę dnia. Ponieważ w ciągu tych dwóch dni zdążyliśmy obejść całe jezioro i zwiedzić część miasteczka postanawiamy ruszyć za miasto.

Okolice Bledu są bardzo urokliwe. Widok Alp i rwących rzeczek robi na nas pozytywne wrażenie. W całej okolicy organizowane są spływy po rzekach bądź wspinaczki górskie. Pełno jest pól kempingowych i namiotowych. Cała okolica jest niezwykle zielona. Po drodze mijamy kilka stadnin. Żałuję tylko, że tak krótko mamy być w tym miejscu bo chętnie skorzystałabym z tych atrakcji. Po zmroku wracamy do pensjonatu i organizujemy sobie kolację w naszym ogrodzie. 

Ostatni dzień w tej okolicy spędziliśmy w Bohinjskiej Bistricy. Wstaliśmy o świcie by jak najwcześniej dotrzeć nad jezioro. Droga prowadząca do miejscowości wiodła przez male alpejskie wioski. Wszystkie gospodarstwa były niezwykle zadbane. Na balkonach wisiały petunie oraz pelargonie. Nad jezioro dojechaliśmy koło 7 rano. O tej porze byliśmy jedynymi turystami i na spokojnie mogliśmy się nacieszyć tym miejscem. W przeciwieństwe do jeziora Bled panowała tu niesamowita cisza. Jezioro otoczone jest górami. W pobliżu znajduje się kościół św. Jana, który zwiedziliśmy oraz wioska, w której są hotele dla nielicznych turystów. Zrobiliśmy zakupy u miejscowego producenta serów i  wjechaliśmy na taras widokowy znajdujący się na jednym z łańcuchów górskich. Jezioro Bohinjskie należy do najładniejszych miejsc jakie było mi dane zobaczyć podzas tej podróży. Ze względu na jego urok zostaliśmy tu do zmroku.

  • Slowenia, Bled
  • Slowenia, Bled
  • Slowenia, Bohinjska Bistrica
  • Slowenia, Bled
  • Slowenia, Bled
  • Slowenia, Bohinjska Bistrica
  • Bled
  • Bled
  • Bled
  • Bled
  • Bled
  • Bled
  • Bled
  • Bled
  • Bled
  • Bled
  • Bled
  • Bled
  • Bled
  • Bled
  • Bled
  • Bled
  • Bled
  • Bohinjska Bistrica
  • Bohinjska Bistrica
  • Bohinjska Bistrica
  • Bohinjska Bistrica
  • Bohinjska Bistrica
  • Bohinjska Bistrica
  • Bohinjska Bistrica
  • Bohinjska Bistrica
  • Bohinjska Bistrica
  • Bohinjska Bistrica
  • Bohinjska Bistrica

Kolejny dzień podróży był starannie zaplanowany. Z Bledu mieliśmy przejechać do Portoroż oglądając po drodze najciekawsze atrakcje tego pięknego kraju.

Najpierw zawitaliśmy do stolicy Słowenii - Ljubljany. Jak na europejską stolicę, Ljubjana ma nie wiele do zaoferowania. Już na wjeździe do miasta witają nas budynki pomalowane graffiti, a jego czystość jest daleka od pozostałych miejsc w kraju. Od razu kierujemy się na starówkę, która składa się z trzech rynków: Rynku Miejskiego, Starego Rynku oraz Górnego Rynku. Większość domów reprezentuje styl barokowy. Udajemy się na spacer wzdłuż rzeki Ljubljanicy. Po obu jej stronach rozmieszczone są liczne kawiarenki, sklepiki i knajpy. Mijamy Most Smoków, który uchodzi za jeden z najbardziej charakterystycznych obiektów miasta. Został zbudowany w 1901 roku i jest jednym z pierwszych mostów konstrukcji żelazo-betonowej w Europie.

Na koniec udajemy się do Zamku Ljubljańskiego usytuowanego na wzgórzu. Początki zamku średniowiecznego sięgają IX wieku, aczkolwiek pierwsza wzmianka o tej budowli pochodzi dopiero z roku 1144. W 1511 roku, po trzęsieniu ziemi Zamek został rozbudowany. Do początku XVII wieku był siedzibą prowincjonalnych władców, następnie pełnił funkcjęgarnizonu oraz więzienia.

Do zamku można dostać się specjalnycm wagonikiem, który odjeżdza spod wzgórza bądź kręta drogą. Wybieramy drugą opcję i po 10 minutach dochodzimy do bram zamku. Panorama miasta ze wzgórza nas nie powala, większość budynków stanowią mało ciekawe biurowce lub bloki oraz nie wielka starówka.

Obecnie renowacja zamku jest prawie ukończona. Na jego terenie znajdują się pomieszczenia otwarte dla turystów, takie jak kawiarnia, kaplica i wieża. Dzisiejszy widok zamku nie zachwyca, co jest efektem renowacji. Wnętrze zamku zostało wykonane w nowoczesnej zabudowie z betonu, piaskowca i szkła przez co w żaden sposób nie odzwierciedla jego bogatej historii. 

Kolejnym naszym punktem na trasie jest jaskinia w Postojnej, chyba najpopularniejsza atrakcja Słowenii. Po odstaniu w kolejce prawie godziny udało nam się dostać bilety na najbiższy wjazd do jaskini. Zwiedzanie jakini trwa dwie godziny. Pierwszą część pokonuje się kolejką, następnie piechotą zwiedzamy najbardziej reprezentacyjny odcinek trasy by następnie znów się udać do kolejki. Temperatura w jaskini jest niska i wynosi ok. 8- 10 st. C. więc lepiej zabrać ze sobą kurtkę. Ponadto w jaskini panuje zakaz robienia zdjęć, jednak przewodnicy przymykają na to oko. Jedyna prośba to nie robić zdjęć z użyciem lampy błyskowej. Cała wycieczka jest bardzo ciekawa a jaskinia piękna. Niestety czas nas goni i  zaraz po wyjściu z jaskini udajemy się do położonego kilka kilometrów dalej zamek.

Do zamku w Predjamie docieramy koło godziny 16. Lekko zmęczeni wyczerpującym dniem podjeżdżamy na parking skąd można udać się do atrakcji. Zamek Predjamski ma malownicze położenie. 

  • Slowenia, Ljubljana
  • Slowenia, Predjama
  • Ljubljana
  • Ljubljana
  • Ljubljana
  • Postojna
  • Postojna
  • Postojna
  • Predjama
  • Predjama

Słowenia wywarła na mnie niesamowite wrażenie. Jest to istny świat w pigułce. Posiada piękne góry, jeziora, jaskinie, zabytki oraz malownicze nadmorskie miasteczka. Aż dziw bierze, że tyle niesamowitych miejsc może znajdywać się w jednym, małym kraju. Najbardziej podobała mi się jaskinia w Postojnej oraz Bohinijska Bistrica. Po spędzeniu 4 dni wiem, że to znacznie za mało. Słowenia zasługuje na bycie celem podróży a nie tylko krajem odwiedzonym przejazdem. Teraz zaplanowałabym tą podróż inaczej. Przede wszystkim zamiast 3-dniowego pobytu w Bled, postawiłabym na 5 dni spędzonych w Bohinijskiej Bistricy, gdzie bym korzystała z uroków jeziora, pieszych wędrówek po okolicznych górach oraz odwiedzeniu wodospadów. Infrastruktura campingowa jest pogada i może stanowić ciekawsze rozwiązanie niż pensjonaty lub hotele. Ponadto odwiedziałabym więcej jaskiń w centralnej części kraju, które po opisach na blogach wydają się być równie ciekawe co jaskinia w Postojnej, a także wydłużyłabym pobyt nad morzem. Kształt mojej podróży był taki a nie inny gdyż nie odbywałam ją sama lecz z rodziną i była ona przygotowana pod każdego jej uczestnika, stąd postawienie na wygody oraz dość krótki czas pobytu. 

Jednym zdaniem Słowenia to mały kraj na wielkie wakacje:)

 

Dziękuję wszystkim za wizytę w mojej podróży, obejrzenie zdjęć i cierpliwość przy wolnym powstawaniu tekstu.

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. eli_ko
    eli_ko (12.06.2014 20:19) +1
    warto podążyć Twoim szlakiem - bardzo ładne miejsca :))
  2. treize
    treize (19.05.2014 20:34) +1
    Z nostalgią obejrzałam Twoje zdjęcia z Trencina.Moją pierwszą zagraniczną podróżą była 3 - tyg. podróż w 1974 r do Czechosłowacji ( wówczas ) i na Węgry.
  3. iwonka55h
    iwonka55h (18.05.2014 18:02) +2
    Początek podróży zapowiada się ciekawie, piękny powiew lata i wakacji w chłodną wiosnę.
  4. pt.janicki
    pt.janicki (04.05.2014 20:51) +2
    ...relacje powinni obejrzeć ci, którym Słowenia się tylko z Velikanką w Planicy kojarzy ... :-) ...
  5. anna.amarasekara
    anna.amarasekara (03.05.2014 16:54) +2
    Piękne zakątki Słowenii. Pozdrawiam
  6. teka59
    teka59 (30.04.2014 22:50) +2
    cudne miejsca widziałaś, niewiele jest relacji na Kolumberze ze Słowenii, pozdrawiam.
  7. g_firlit
    g_firlit (29.04.2014 6:46) +3
    Z wielką przyjemnością powspominałem sobie oglądając Twoje zdjęcia.
    Dawno temu zatrzymałem się na kilka dni na campingu 'Danica' w Bohinjskiej Bistricy, pięknie położonym w zakolu rzeki. To było moje pierwsze spotkanie ze Słowenią i Alpami. Od tamtej pory wracałem kilkukrotnie w różne zakątki Słowenii. Piran to moim zdaniem również najlepszy wybór na słoweńskim wybrzeżu.
  8. anna.amarasekara
    anna.amarasekara (28.04.2014 19:43) +2
    ta ja jeszcze poczekam , bo lubię mieć obraz całości.pozdrawiam
  9. afra_88
    afra_88 (28.04.2014 18:35) +2
    Dziękuję bardzo, właśnie pracuję nad tekstem, by jeszcze dziś "oddać zamkniętą" podróż.
  10. s.wawelski
    s.wawelski (28.04.2014 18:31) +2
    Ciesze sie, ze nam udostepnilas zdjecia ze swojej pierwszej opublikowanej tu podrozy. Te miejsca sa niewatpliwie bardzo ladne i ciekawe i Twoje zdjecia to pokazuja. Juz sie ciesze na nastepne fotorelacje Twojego autorstwa... :-)
  11. afra_88
    afra_88 (28.04.2014 16:52) +1
    Dzięki:) cały czas pracuję nad podróżą:)
  12. hooltayka
    hooltayka (28.04.2014 16:51) +3
    Miejsca pełne uroku.
    Czekam na dalszy ciąg.
    Pozdrawiam serdecznie-)
    Nie zrażaj się trudnościami i mapką.Każdy tu ląduje w Afryce.Mam nadzieję,ze się to zmieni.
  13. afra_88
    afra_88 (28.04.2014 16:43) +1
    dzięki, też się cieszę:)
  14. afra_88
    afra_88 (28.04.2014 14:29) +3
    Widzę, że są problemy z dodawaniem komentarzy więc napiszę raz jeszcze:) Nie wiem czy tą podróż zakończę czy dopiszę do niej Słowenię. Na pewno podzielę na odcinki bo miesiąc w Europie to ok. 600 zdjęć do publikacji a jak na jeden album to zbyt dużo. Natomiast 13 zdjęć to zbyt mało;p Prawdopodobnie będzie 1 część Słowacja + Słowenia, potem Włochy, Chorwacja i ostatnia Belgia. Mam nadzieję, że do lipca opublikuję moją samotną podróż po Tajlandii i kawałeczku Birmy. A i jeszcze zostaje mi kilka innych wyjazdów, ale wszystko w swoim czasie. Czekam na podpowiedzi bo to co robię to jest dla Was - użytkowników a nie dla mnie:)
    pozdr.
  15. afra_88
    afra_88 (28.04.2014 14:12) +3
    Kolejna podróż będzie po Słowenii, dziś może ją ukończę. Na razie myślę jak ją zrobić pod względem opisu, bo chyba pisanie o każdym zabytku nie ma sensu.