2013-10-07

Podróż Iran cz.2 Yazd-śladami Marco Polo

Opisywane miejsca: Yazd, Astrabad, Meybod, Chak-chak, Karanaq, Moqestan (16693 km)
Typ: Album z opisami

Yazd to jedno z najstarszych miast świata.Otoczony jest przez dwie pustynie,Wielką Pustynię Słoną i Pustynię Lut,na której zmierzono kiedyś  satelitarnie 70,7 stopni C.Jest to najgorętsze miejsce na ziemi.Yazd jest oazą leżącą u północnego podnóża gór Kuh-e Rud w środkowym Iranie.

 Z Isfahan    jedziemy autostradą  pięć godzin,mijając po drodze surowe,pozbawione roślinności krajobrazy.   Autokar ma klimatyzację,dodatkowo siedzenia są rozkładane,wody do picia ile się chce i jeszcze częstują nas jakimiś ciasteczkami.Autobus klasy VIP,mający tylko trzy siedzenia w rzędzie,jest  bardzo wygodny.Pomimo tego,że cena biletu  wyższa o 1/3  to i tak nie specjalnie przekracza 10 USD za 400 kilometrową podróż.

 Obładowani bagażami wysiadamy na dworcu autobusowym.Terminal znajduje się na zachodnich obrzeżach miasta.   Uderza nas fala gorąca,bardzo suche powietrze i pustynny pył.Oczy kilkunastu taksówkarzy natychmiast kierują się w naszą stronę.Hotel Silk Road? pyta jeden z kierowców.Oczywiście,o tym hotelu czytaliśmy już wcześniej  w LP.To tu zatrzymuje się większość zagranicznych turystów,chociaż obecnie hotelowi wyrosła już konkurencja.  

  Po drodze przecieram ze zdumienia oczy.Czy tu wszyscy noszą żałobę?Chodniki wypełnione są kobietami w czerni.Mają na sobie czadory.Czador to w dosłownym tłumaczeniu  z perskiego oznacza „namiot”.Noszą je religijne kobiety.Okazuje się,że Yazd to jedno z najbardziej  ortodoksyjnie religijnych miast Iranu.Ogromne czarne peleryny rozwiewa wiatr,pod nimi kobiety mają normalne ubrania,więc byłam zaskoczona,jak można w tym upale wytrzymać.  

  Hotel Silk Road położony jest na obrzeżach najstarszej części miasta w kilkusetletnim tradycyjnym, perskim domu. Kilkanaście czystych i przyjemnych pokoików,duży dziedziniec z miejscami do wypoczynku,miła obsługa i w  menu obok perskich również europejskie dania.Do tego darmowy wi-fi.   Spotykamy tu  kilkunastu  zagranicznych turystów-Niemców,Francuzów,Czechów,Polkę i Koreańczyków.Można wreszcie wymienić doświadczenia i udzielić sobie  nawzajem wielu rad.

Po rozpakowaniu się idziemy do miasta.   Tuż obok hotelu jest przepiękny meczet Jami Masjid  z bardzo wysokimi minaretami.Wszędzie widzimy tłumy kobiet w czerni.Przygladają się w milczeniu  mojemu szalowi w różowym kolorze,młodsze pozdrawiają i zagadują.Ta czerń i pustynne,upalne  powietrze trochę mnie przytłoczyły.Po zielonym Isfahanie to zupełnie inne miejsce.W hotelu po zdjęciu nakrycia głowy jest mi znacznie lepiej.Szal zaczyna mi ciążyć coraz bardziej.Rano ruszamy na zwiedzanie.  

  • Hotel Silk Road
  • Hotel Silk Road
  • Hotel Silk Road
  • Hotel Silk Road
  • Czerń i jeszcze więcej czerni
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Szkoła koraniczna przy Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Kobiety w czerni
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Jami Masjid
  • Meczet obok hotelu
  • Maleńki meczecik tuż obok Silk Road
  • Maleńki meczecik tuż obok Silk Road

Tuż za progiem hotelu wchodzimy w labirynt niesamowitych uliczek i zaułków starego miasta.Domy wybudowane są z gliniano-piaskowych cegieł.W cieniu wąziutkich uliczek i arkad chronimy się przed przytłaczającym  upałem.Mamy wrażenie jakby tu nikt nie mieszkał.

Czasami słychać głosy dochodzące z domostw, jak duchy przemykają  kobiety  w czadorach, mijają  nas młodzieńcy na zdezelowanych motorkach.

Ta część miasta praktycznie nie zmieniła się od czasów kiedy Jedwabny Szlak był główną arterią  komunikacyjną łączącą  zachód ze wschodem.Uliczkami można się włóczyć godzinami, całym ciałem wchłaniając  w siebie echa baśni z tysiąca i jednej nocy.

Nad dachami starego Yazd widnieją specjalne konstrukcje zwane badgir,czyli wiatrołapy.Wyłapują one nawet  najmniejszy ruch wiatru schładzając dom.Bardzo ciekawa   perska wersja  klimatyzacji.

Z uwagi na pustynne uwarunkowania terenu i brak wody w najbliższej okolicy,w mieście już w starożytnych czasach rozwinęła się prawdopodobnie największa na świecie siatka podziemnej instalacji wodnej ,zwana kanatem.Dzięki starożytnym budowniczym miasto ciągle zaopatrywane jest w wodę źródlaną,która płynie prosto z gór.W centrum miasta często spotykamy krany z pitną wodą.Woda w Iranie  jest za darmo,przy upale to świetne rozwiązanie.

Szczerze powiem,że trochę bałam się jej picia.Woleliśmy bajecznie tani i być może najlepszy na świecie sok z granatów oraz sok z wiśni.Ku naszemu zaskoczeniu rujnującemu  nasze dotychczasowe pojęcie  o oriencie te soki nie były słodzone!

Położone na Jedwabnym Szlaku miasto miało swoje lata świetności.Pozostawione gdzieś na uboczu od zdarzeń politycznych i gospodarczych niewiele się zmieniło.Otoczone pustynią  z dala od cywilizacji  uniknęło  wojen i podbojów.Warto zwiedzając miasto wspiąć się na dach jakiegoś budynku.Można wtedy zobaczyć piękną panoramę miasta.Zieleni tu niewiele,poza ogrodami  Doulat Abad.

W 1272 roku Marco Polo odwiedza Yazd, wspominając je jako miejsce powstawania wysokiej jakości jedwabnych tkanin.

Włócząc się po zakamarkach miasta natkniecie się na wiele interesujących meczetów.Na uwagę turysty zasługują również stare perskie restauracje,czasem wręcz spektakularne,naczęściej połączone  z wielowiekowymi hotelami z których najstarszy liczy sobie ponad 700 lat(budynek).

 
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd
  • Uliczki starego Yazd

W nowszej części miasta znajduje się kompleks Amir  Chekhmag,pięknie oświetlony wieczorem.Mieszczą się w nim łaźnie,parę sklepów i  restauracja,gdzie jedliśmy najlepsze w Iranie kebaby. Przed kompleksem rozpościera się plac z fontanną,będący ulubionym miejscem spotkań mieszkańców.Zwłaszcza wieczorem jest tu dużo ludzi.Niedaleko znajduje się również  ciekawe Muzeum Wody i  Muzeum Koranu.

Fascynują nas liczne pasaże i arkady będące bazarami.W jednym z nich trafiliśmy  na  najpiękniejszą perską  restaurację jaką udało nam się odwiedzić.Wielu miejsc nie  zobaczyliśmy z powodu potwornego upału i zmęczenia.W końcu byliśmy już kilka miesięcy w podróży.

  • Płacimy tumanami
  • Suszone owoce morwy
  • W uliczkach Yazd
  • W uliczkach Yazd
  • W uliczkach Yazd
  • W uliczkach Yazd
  • Mułła
  • Młoda i gniewna
  • Mułła
  • Fotograf
  • Fotograf
  • Nowy przyjaciel
  • Amir  Chekhmag
  • Amir  Chekhmag
  • Amir  Chekhmag
  • W uliczkach Yazd
  • W uliczkach Yazd
  • W uliczkach Yazd
  • W uliczkach Yazd
  • W uliczkach Yazd
  • W uliczkach Yazd
  • Jeden z setek meczetów miasta
  • Jeden z setek meczetów miasta
  • Jeden z setek meczetów miasta
  • Szewc
  • Szewc
  • Sprzedawca garnków
  • Meczet
  • Alibaba :)
  • Sklep ze wszystkim, co się błyszczy.
  • Sklep ze wszystkim, co się błyszczy.
  • W uliczkach Yazd
  • W uliczkach Yazd
  • W uliczkach Yazd
  • Restauracja
  • Restauracja
  • Restauracja
  • Restauracja
  • Bazar
  • Bazar
  • W uliczkach Yazd
  • Bazar
  • Bazar
  • Amir  Chekhmag nocą
  • Amir  Chekhmag nocą
  • Amir  Chekhmag nocą
  • W piekarni
  • Potomek Mojżesza?
  • Od jutra wakacje.
  • W uliczkach Yazd
  • W uliczkach Yazd
  • W uliczkach Yazd
  • W uliczkach Yazd
  • Żartowniś
  • W uliczkach Yazd
  • W uliczkach Yazd
  • Serdeczność
  • W meczecie
  • Modlitwa w meczecie
  • Przed meczetem
  • W uliczkach Yazd
  • W uliczkach Yazd
  • W uliczkach Yazd
  • W uliczkach Yazd
  • Futerkowiec
  • Drugi futerkowiec
  • W uliczkach Yazd
  • W uliczkach Yazd
  • W uliczkach Yazd
  • W uliczkach Yazd
  • W uliczkach Yazd
  • W uliczkach Yazd
  • W uliczkach Yazd
  • Fontanna nosiwodów
  • W muzeum wody
  • W muzeum wody
  • W muzeum wody
  • W uliczkach Yazd
  • Suszone morele
  • Suszone daktyle
  • Sklep z naczyniami
  • Szewc
  • Nasza nowa przyjaciółka
  • Nasza nowa przyjaciółka

Kultura perska jest jedną z  najstarszych na świecie i zwiedzając Yazd udało na się o tym przekonać.Miasto  jest centrum religii zoroastriańskiej,nazywanej też zaratusztrianizmem lub mazdaizmem.

Teraz troszkę poprzynudzam i napiszę o tej religii.Oczywiście wiadomości są z internetowych źródeł.

Jest to jedna  z najstarszych,wciąż istniejących religii monoteistycznych.Założona przez Zaratusztrę,perskiego kapłana i proroka(jego zycie badacze umieszczają gdzieś między XIII a połową VI wieku p.n.e.)

Religia ta wywodzi się z pierwotnych wierzeń ludów indoeuropejskich,żyjących na terenach obecnego północnego Iranu. Muzułmanie nazywają jej wyznawców czcicielami ognia. Świętą księgą zaratusztrian jest Awesta,której najważniejszą część tworzą Gaty, zgodnie z wierzeniami napisane przez samego Zaratusztrę .

Zaratusztrianizm był religią państwową  w  istniejącym na terenie współczesnego Iranu i Iraku imperium Sasanidów.Wywarł on wyraźny wpływ na judaizm, a poprzez niego także na chrześcijaństwo i islam.Według części religioznawców istnieją poważne przesłanki do twierdzenia, że takie podstawowe zasady tych religii jak Sąd Ostateczny,wędrówka duszy po śmierci do piekła lub nieba, wiara w istnienie diabła i nadejście mesjasza powstały pod silnym oddziaływaniem zaratusztrianizmu.Upadek tej religii wiąże się z ekspansją islamu, na który po podboju arabskim przeszła większość Irańczyków. W samym Iranie pozostało obecnie ok. 40 000 zaratusztrian, cieszących się statusem konstytucyjnej mniejszości, w praktyce administracyjnej jednak często dyskryminowanych.

Etyka zaratusztriańska jest zbliżona do etyki chrześcijańskiej.Ogień stanowi szczególny obiekt kultu zaratusztrian. Jest podtrzymywany nieustannie od wielu lat.Świętość ognia wzrasta z czasem jego trwania.Jest symbolem czystości i sprawiedliwości.

W Yazd  znajduje się  Zoroastriańska Świątynia Ognia (Atashkadeh), w której kapłani od 1100 lat utrzymują nieprzerwanie święty płomień.

Poszliśmy do tej świątyni,jest niewielka i przypomina raczej muzeum.Wstęp płatny,fontanna przed świątynią nieczynna.Tego dnia była ogromna ilość irańskich turystów.Ogień święty płonie.Troszkę nas rozczarowało to miejsce.Ale jak być w Iranie i nie zobaczyć tego?

  • Atashkadeh-Zoroastriańska Świątynia Ognia
  • Zoroastriańska Świątynia Ognia
  • Zoroastriańska Świątynia Ognia
  • Zoroastriańska Świątynia Ognia
  • Zoroastriańska Świątynia Ognia

Yazd to wypadowe miejsce na pustynię.Marzyliśmy o takim wyjeździe.Hotel oferuje wycieczki,bo okolice Yazd  są naprawdę odjazdowe.My chcieliśmy jak najwięcej zobaczyć w jeden dzień.Kierownik hotelu podał nam namiary na taksówkarza, który zjawił się  następnego dnia przed świtem i zaczął jechać w siną dal.Okazało się,że był to nasz najbardziej wyjątkowy i odlotowy dzień,jaki spędziliśmy w Iranie. Kierowca okazał się niezwykle miłym,sympatycznym człowiekiem,który miał nam pokazać pustynne atrakcje.Zatrzymywał się wszędzie tam,gdzie chcieliśmy zrobić zdjęcia.

Wyjeżdżamy z Yazd.

Kilkanaście kilometrów za miastem  trafiamy na ruiny Astrabad,miasteczka z którego ostatni mieszkańcy wyprowadzili się gdy ok. 70 lat temu z wyschło źródło wody.W ruinach hula  wiatr i piasek,spotykamy tylko małe pieski,które gdzieś tu znalazły swoje miejsce na ziemi.Pies jest w Iranie zwierzęciem nieczystym i tępionym.Calkiem przeciwnie do na każdym kroku spotykanych  i chołubionych kotów.Wśród ruin czasami znajdujemy jakieś pozostawione jeszcze rzeczy.Pomimo wczesnej godziny jest już bardzo gorąco.Kierowca czeka na nas cierpliwie.

  • Tankowanie przed wyjazdem
  • Astrabad
  • Astrabad
  • Astrabad
  • Astrabad
  • Astrabad
  • Astrabad
  • Astrabad
  • Astrabad
  • Astrabad
  • Astrabad
  • Astrabad
  • Astrabad
  • Astrabad
  • Astrabad
  • Astrabad
  • Astrabad
  • Astrabad
  • Astrabad
  • Astrabad
  • Astrabad
  • Astrabad
  • Astrabad
  • Astrabad
  • Astrabad
  • Astrabad
  • Astrabad
  • Astrabad

Jedziemy dalej ,mijając księżycowe krajobrazy.Docieramy do miejscowości Meybod. To liczące sobie wiele tysięcy lat  miasto zbudowane jest w całości z gliniano-piaskowych cegieł.Nad Meybod góruje zamek Narein.Najstarsza i najniższa część zamku  licząca sobie  ok. 6 tys lat została wykuta w skale.Na niej  ok. 2 tys lat temu wybudowano drugi zamek już  z cegieł.Obecny kształt nadany został ok. 700 lat temu poprzez nadbudowanie najwyżej położonej ceglanej części.Z najwyższego punktu zamku rozpościera się piękny widok na Meybod i pustynię. W mieście zwiedzamy  muzeum poczty,rozbawiły nas umieszczone w nim liczne manekiny i atrapy koni.Tu dowiadujemy się ku naszemu ogromnemu zdziwieniu,że Persja miala doskonale zorganizowaną pocztę. Zaglądamy również  do  muzeum dywanów.W budynku siedzi pan,który na naszych oczach tka dywan.Eksponaty mają setki lat,najstarszy dywan miał ponad 1000 lat,widzieliśmy jeden z 1410 roku.Dywany są w bardzo dobrym stanie.

Starodawna chłodnia miejska to kolejna atrakcja na naszym szlaku.Służyła Meybod przez setki lat.Zimą gromadzono tu lód z gór,a latem wszyscy mieszkańcy przetrzymywali tam swoje zapasy żywności.

  • Zamek Narein
  • Zamek Narein
  • Zamek Narein
  • Zamek Narein
  • Zamek Narein
  • Zamek Narein
  • Zamek Narein
  • Zamek Narein
  • Zamek Narein
  • Chłodnia miejska
  • Chłodnia miejska
  • Muzeum dywanów
  • Muzeum dywanów
  • Muzeum dywanów
  • Muzeum dywanów
  • Muzeum dywanów
  • Muzeum dywanów
  • Muzeum poczty
  • Muzeum poczty
  • Muzeum poczty
  • Muzeum poczty

Następnie kierujemy się na wschód i szybko wyjeżdżamy na pustynię.Po kilkunastu minutach docieramy do zoroastriańskich wież milczenia,. To miejsca tradycyjnego pożegnania zmarłych. By nie skalać ognia, ciała zmarłych nie mogły być spalone, by nie skalać ziemi - nie mogły być w niej zakopane. Zwłoki zostawiano więc w pozycji siedzącej na kamiennej wieży, na którą przylatywały z pustyni sępy, by je rozszarpać. Kapłan przyglądał się, które oko najpierw zostało wydziobane: jeśli prawe, to duszę zmarłego czekało zbawienie, jeśli zaś lewe - przyszłość nie jawiła się najlepiej.

.

Obecnie kondukty żałobne już nie chodzą na wzgórza. Wież nie używa się od trzech pokoleń, a ciała zmarłych są chowane na cmentarzu, w grubych betonowych trumnach, tak by nie miały kontaktu z ziemią.

  • Zoroastriańska nekropolia
  • Zoroastriańska nekropolia
  • Zoroastriańska nekropolia
  • Zoroastriańska nekropolia
  • Zoroastriańska nekropolia
  • Zoroastriańska nekropolia
  • Zoroastriańska nekropolia
  • Zoroastriańska nekropolia
  • Zoroastriańska nekropolia
  • Zoroastriańska nekropolia
  • Zoroastriańska nekropolia
  • Zoroastrianska nekropolia
  • Zoroastriańska nekropolia
  • Zoroastriańska nekropolia

Ruszamy dalej,widzimy drogę,która skręca w prawo w kierunku niesamowitych gór, a  kierowca proponuje nam obejrzenie Chak Chak.Trochę się wahaliśmy,ale  dlaczego nie?

To miejsce okazało się wyjątkowe.Asfaltową drogą jedziemy poprzez  otoczoną górami pustynię .

Chak Chak to najważniejsze miejsce pielgrzymek dla wyznawców  zoroastrianizmu-sanktuarium położone na stromym,skalistym stoku. Już z daleka widać zieloną plamę wśród ostrych ,brązowo-żółtych skał.Ostatni odcinek drogi należy pokonać stromymi,długimi i krętymi schodami.Spotkaliśmy tu tylko kilku irańskich turystów i osiołka.Całość przypominała nam popadły w ruinę ośrodek wczasów pracowniczych z czasów PRL-u.Piękne,niezwykle surowe miejsce.Z góry rozciągają się  zachwycające widoki.Chcieliśmy zobaczyć świątynię  w środku.Zastaliśmy strażnika światyni ognia-Shapura.Opłacilismy wstęp i dostaliśmy klucz od bramy.Świątynia jest niewielka,położona w skale,na środku pali się święty ogień.Ze skały skapują krople wody.Nazwa Chak Chak oznacza kap-kap.Dzięki tej wodzie jest tu troszeczkę zieleni.

Polecamy to miejsce do dowiedzenia w czasie podróży po Iranie.

  • Na pustyni
  • Na pustyni
  • Na pustyni
  • Na pustyni
  • Na pustyni
  • Chak Chak
  • Chak Chak
  • Chak Chak
  • Chak Chak
  • Chak Chak
  • Chak Chak
  • Chak Chak
  • Chak Chak
  • Chak Chak
  • Chak Chak
  • Chak Chak
  • Chak Chak
  • Osiołek transportowy
  • Osiołek transportowy
  • Chak Chak
  • Chak Chak

Jest prawie południe, upał ogromny,pochłaniamy nasz zapas soków i wody.Docieramy do kolejnego niezwykłego miejsca.To wioska Karanaq.

Dzieli się na dwie części – współczesną oraz zwiedzane podczas wycieczki ruiny. Same ruiny to super struktura,przypominająca termitierę.Żyło  tu kilka tysięcy osób,najstarsze ślady osadnictwa sięgają 4 tysięcy lat wstecz.Wnętrze to labirynt pomieszczeń mieszkalnych,pasaży i uliczek.Wszędzie można wejść,pamiętając jednak ,że są to nie zabezpieczone ruiny. Ja tam mogę po dachach śmigać jak sarenka,Marek musi bardzo uważać…

Jest przepięknie, zaglądamy gdzie się da,wchodzimy na dachy.Nie przeszkadza nam nawet ogromny upał,miejsce jest zachwycające i wyobrażamy sobie ,jak tu musi być pięknie o wschodzie lub zachodzie słońca..Okazuje się,że nasz kierowca  wyremontował jeden z sąsiadujących z ruinami domów na tyle,by można było w nim wypocząć i przygotować posiłek.My zwiedzamy ruiny,a on robi nam obiad.Tuż obok ruin wioski widowiskowo przebiega stary akwedukt.Cudną panoramę uzupełniają kwitnące drzewa pistacjowe,które widzę pierwszy raz w życiu.

 Wracamy do domu,w którym czeka nasz kierowca,prowadzi nas do pokoju,robi herbatę,podaje obiad i nakazuje odpoczynek.Posiłek okazuje się rodzajem gulaszu z wielbłąda,może to i smaczne,ale tłuste jak diabli.Nie możemy tego przełknąć.Wymyślamy z Markiem akcję”wielbłąd”.Ja zgarniam całe moje danie do plastikowej torebki.Marek troszkę podziubał,ale jak zaczęłam mu opowiadać o żywym wielbłądzie to stracił apetyt.Duszony wielbłąd z warzywami ląduje w reklamówce i zastanawiamy się co z tym zrobić.Nie chcemy obrażać gospodarza,który to dla nas przygotował.Musimy   gdzieś ukryć „wielbłąda”.Marek schodzi  do ogrodu,gdzie odpoczywa kierowca i go zagaduje.Ja wydostaję się na drugą stronę domu,wynosząc reklamówkę. Naprzeciw stoi opuszczony dom a w nim  sporo śmieci i woreczków,zostawiam tam naszą wielbłądzinę w nadziei ,że może zje  je  jakieś zwierzę.Udało się,a pan kierowca  jest zadowolony,że wszystko zjedliśmy.

  • Widok na  Karanaq
  • Ruiny Karanaq
  • Karanaq
  • Karanaq
  • Karanaq
  • Karanaq
  • Karanaq
  • Karanaq
  • Karanaq
  • Karanaq
  • Karanaq
  • Karanaq
  • Karanaq
  • Karanaq
  • Karanaq
  • Karanaq
  • Motorek
  • Opuszczony dom
  • Opuszczony dom
  • Karanaq
  • Karanaq
  • Pistacje
  • Karanaq
  • Karanaq
  • Karanaq
  • Karanaq
  • Karanaq
  • Widok na Karanaq
  • Akwedukt
  • Wśród ruin
  • Karanaq
  • Karanaq
  • Meczet obok Karanaq
  • Meczet
  • Akwedukt
  • Akwedukt
  • Akwedukt
  • Karanaq
  • Widok z wioski na okolice
  • Karanaq
  • Karanaq
  • Karanaq
  • Karanaq
  • Droga
  • Karanaq
  • Mieszkanka Karanaq
  • Karanaq
  • Karanaq
  • Nasz kierowca i przewodnik

Przed nami najbardziej ekscytująca część podróży-pustynia.

Chcemy tam dotrzeć przed zachodem słońca.Dla Irańczyków pustynia to codzienność,dla nas to wielkie przeżycie.Jesteśmy już wiele godzin w drodze,ale sama myśl o widoku prawdziwej pustyni podnosi nam adrenalinę.Widziałam już pustynię w Tunezji czy Australii,Marek też sporo zwiedził.Tu będziemy pierwszy raz.

Docieramy do maleńkiej oazy Moqestan. Wygląda to na osadę –widmo.Ale nie jest.Wiele tu opustoszałych budynków,a tylko kilka zamieszkałych,zielone palmy,owieczki i wielbłądy.Uśmiechnięci mieszkańcy i bardzo serdeczni.Jeden z nich zaprasza Marka do swojego domu,aby pokazać mu  wielbłądy.Są i  dzieci.Mały spacer po oazie,nad którą górują ruiny zamku, a w oddali posępna  wielka skalista  góra  bez śladu roślinności.Ruszamy dalej i tuż za wioską wjeżdżamy w zupełne odludzie,mijamy szkielet jakiegoś zwierza,mam wrażenie,że to  pozostałość po naszym wielbłądzie z obiadu.W oddali  widzimy pustynne wydmy.To jest to czego pragnęliśmy najbardziej…

  • Pustynia
  • Góry
  • Góry
  • Ruiny na pustyni
  • Oaza
  • Oaza Moqestan
  • Oaza Moqestan
  • Oaza Moqestan
  • Oaza Moqestan
  • Oaza Moqestan
  • Góry obok oazy
  • Mieszkanka oazy
  • Mieszkaniec oazy
  • Mieszkaniec oazy
  • Mieszkaniec oazy
  • Wielbłądy
  • Wielbłądy
  • Oaza Moqestan
  • Oaza Moqestan
  • Oaza Moqestan
  • Oaza Moqestan
  • Oaza Moqestan
  • Owieczki
  • Oaza Moqestan
  • Oaza Moqestan
  • Oaza Moqestan
  • Riuny zamku
  • Ruiny
  • Ruiny zamku
  • Kozy i owieczki
  • Wokół oazy
  • Oaza Moqestan
  • Groźny wielbłąd

Jedziemy jak najdalej się da,kierowca zatrzymuje się i wysiadamy.Bierzemy aparaty i ruszamy przed siebie.Widoki są powalające,jest pięknie.Wieje pustynny wiatr,drobny piach wdziera się wszędzie,brniemy przed siebie nie oglądając się wstecz.Kierowca zostaje gdzieś daleko. Ostrożnie planujemy naszą drogę,by uniknąć śladów stóp w miejscach,które chcemy dopiero sfotografować.Chciałoby się iść i iść bez końca,miejsce przyciąga jak magnes.Jesteśmy tak zwyczajnie szczęśliwi,że mogliśmy zobaczyć irańską pustynię.

Wokół nie ma żywego ducha,najbliżej nas jest kierowca około 4 km za nami,który zaniepokojony naszą długą nieobecnością  brnie w piachu w naszym kierunku.Strasznie nam żal opuszczać to miejsce,przyglądamy się cudownemu zachodowi słońca .Późnym wieczorem wracamy do hotelu.Za wycieczkę zapłaciliśmy ok.100 dolarów,ale była ona warta każdej ceny.

  • Tuż za Moqestanem
  • Szkielet
  • Widok na oazę
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Pustynia
  • Oaza
  • Dzieci

Rano pakujemy się i jedziemy  na dworzec.Tu mamy niespodziankę,jest rocznica śmierci Chomeiniego,dzień wolny.Irańczycy to naród,który uwielbia podróżować po swoim kraju i nie mamy biletu na autobus,zabrakło miejsc.Wracamy więc do miasta i wynajmujemy  pokoj w  innymy hoteliku ,który okazał się równie dobry, co poprzedni.Z przyjemnością znowu zanurzamy się w labirynt niesamowitych uliczek i świat orientu.

Yazd i jego okolice okazały się być najbardziej egzotycznym punktem naszego irańskiego etapu podróży.To tutaj  doświadczyliśmy wręcz namacalnego spotkania z historią.

Na pustyni czułam się jak księżniczka nomadów. Suchy, gorący wiatr porywał mi szal. Piasek unosił się w powietrzu. Dzień kończył sie barwami baśni, a zaraz potem nadeszla atramentowa noc usiana dalekimi gwiazdami. W życiu bywają dni, które pamięta sie po sam jego kres. Takim był dla mnie ten przedostatni dzien maja ubiegłego roku, kiedy dotknęłam dłonią perskiej historii i pustki pustyni z Jedwabnego Szlaku, na której byliśmy wtedy jedynymi turystami.
 Następnego ranka opuszczalismy już Yazd. Przed nami bez mała 500 kilometrowy szlak przez góry do legendarnego Shiraz, ale o tym już w następnej części.

Zdjęcia moje i Marka

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. hooltayka
    hooltayka (28.12.2015 17:59)
    Kończynko....miło mi ,że dotarłaś do Iranu.
    Trzy lata temu Iran mnie zachwycił.
    W tym roku wróciłam tam, odkrywając wiele nowych i nieznanych miejsc.
    Polecam ten kraj.Bo jest jeszcze niezadeptany przez turystów,ale już widać ogromną różnicę.
    Trzeba się śpieszyć.
    Pozdrawiam serdecznie-)
  2. koniczyna
    koniczyna (28.12.2015 17:17) +1
    Kolejny etap podróży zachwycił mnie na maksa.
    Druga część tej podróży to moja ulubiona! Super dzień z lokalesem, wiele miejsc, jeszcze nieodkrytych i niezdeptanych przez turystów udało Wam się odwiedzić. Cudniaste fotki i wrażenia.
    Gratuluję!
  3. renata-1
    renata-1 (22.04.2014 21:00) +1
    dotarłam do końca tej części podróży, wielce interesującej i pewnie tu jeszcze zajrzę, ale na razie idę dalej, pozdrawiam
  4. amused.to.death
    amused.to.death (22.04.2014 20:06) +1
    Czytam właśnie "Oswajanie świata" Nicolasa Bouviera i tak myślę sobie, że to właśnie jego śladami bym chciała podążać:) - czytałaś?
  5. renata-1
    renata-1 (18.04.2014 21:50) +1
    będę tu sobie wracać, na razie pozdrawiam
  6. monia
    monia (30.03.2014 12:04) +1
    Fascynujące! Dobrze, że dalszy ciąg Iranu wciąż przede mną!
  7. slawannka
    slawannka (31.12.2013 11:27) +1
    "Na pustyni czułam się jak księżniczka nomadów. Suchy, gorący wiatr porywał mi szal. Piasek unosił się w powietrzu. Dzień kończył sie barwami baśni, a zaraz potem nadeszla atramentowa noc usiana dalekimi gwiazdami. W życiu bywają dni, które pamięta sie po sam jego kres."

    Co tu dodać! Po prostu pięknie, Księżniczko Nomadów! Nigdy nie zapomnij!
  8. kahlan77
    kahlan77 (19.12.2013 7:18) +1
    Dziękuje za wspaniałą i egzotyczną podróż,będę dalej zwiedzał z Toba wspaniały Iran Irenko.Pozdrawiam serdecznie i zimowo.
  9. kahlan77
    kahlan77 (18.12.2013 7:26) +1
    Bardzo ciekawa podróż doszedłem do Astrabad,wrócę pózniej bo juz 2 w nocy u mnie.Dobranoc.
  10. hooltayka
    hooltayka (05.12.2013 12:57) +1
    Sławku,tak jak się spodziewałam,zniknęły wszystkie ostatnie moje i Twoje komentarze pod zdjęciami.
    Przykro mi,pozdrawiam-)
  11. snickers1958
    snickers1958 (04.12.2013 22:04) +2
    Piąteczka Piotrze.
  12. pt.janicki
    pt.janicki (04.12.2013 19:47) +2
    ...okazało się, że jest nas trochę, którym zależy i może PKB od tego nie wzrośnie ale ogólny poziom dobrego samopoczucia w naszym kraju podniesie się na pewno!...
    ...oczywiście także w krajach, w których kolumberowicze w Internecie "dziubią" ... :-) ...
  13. snickers1958
    snickers1958 (04.12.2013 16:26) +2
    Zauważyłem, że każdy kto miło tu spędza czas bardzo boleśnie odczuł perturbacje na "naszym" serwerze. Wracamy na tor i nadrabiamy co nam umknęło. Hoolatayko, mamy swoje komentarze więc cieszmy się dniem dzisiejszym bo jutro może być tak jak mówisz, oby już nigdy nie! Pozdrawiam.
  14. hooltayka
    hooltayka (04.12.2013 12:39) +2
    Mnie też jest niewyobrażalnie przykro,wczoraj spędziłam tu cały dzień,aby odreagować stress.
    Jutro się obudzę i okaże się ,że poznikały teksty i zdjęcia.
    Wcale by mnie to nie zdziwiło...
  15. snickers1958
    snickers1958 (04.12.2013 11:59) +2
    Jedyny sposób na dzień dzisiejszy ( życie w Społeczności Kolumbera ) by zabić stres związany z codziennością i problemami walącymi się na głowę. Otóż wszystkiego za mało więc coś co pozwalało choć na chwilkę o tym zapomnieć też dało kopa w d..ę. Tak mi przykro.
  16. hooltayka
    hooltayka (04.12.2013 9:39) +1
    O rany....dlaczego wszystkie komentarze poznikały?????
  17. pt.janicki
    pt.janicki (03.12.2013 16:25) +1
    ...jeszcze się okaże, że takich głupot nawypisywaliśmy w komentarzach, że trzeba je było wszystkie pokasować ... :-( ...
    ...q..., czyżby tak daleko sięgały macki strażników rewolucji ... :-( ... ?
    ...to chyba przejaw wisielczego humoru...
  18. pt.janicki
    pt.janicki (21.11.2013 21:46) +1
    ...no i o Marcu Polo też trzeba ciepło pomyśleć za wytyczenie takiego atrakcyjnego szlaku ... :-) ... !
  19. pan_hons
    pan_hons (14.11.2013 0:21) +1
    Po kilku dniach dotarłem do końca:) Oczywiście, jak zawsze, bardzo mi się podobało:) Cała masa ciekawych informacji tutaj, mniej lub bardziej znanych, oraz wiele pięknych zdjęć. W części dotyczącej Yazd, wg mnie zbyt dużo było zdjęć z mocnymi ciemnymi cieniami zaułków miasta, ale to szczegół. Ogólnie świetna relacja i z przyjemnością się z nią zapoznałem:) Iran bowiem jak już wspominałem, to obok Azji Centralnej, moje największe marzenia podróżnicze:) Dziękuję i czekam na kolejne części z Waszego Iranu:) Pozdrawiam serdecznie!
  20. pan_hons
    pan_hons (09.11.2013 22:53)
    marek55 - ja to wiem, temat Jedwabnego Szlaku jest mi bardzo dobrze znany:) Przygotowuję właśnie rozbudowę artykułu na polskiej Wikipedii:) Nie każdy szlak handlowy w Azji Środkowej był Jedwabnym Szlakiem a tras handlowych w regionie było dużo. Ten Jedwabny Szlak o którym ja pisze i który jest na mapce, to ten główny, funkcjonujący od czasów utworzenia cesarstwa w Chinach aż do końca potęgi Imperium Mongolskiego. Z czasem pojawiało się pełno odnóg, ale ten stary pozostał. A co do Yazd, to oczywiście było na szlaku handlowym, jednej z odnóg Jedwabnego Szlaku, ale tej mniej ważnej odnodze gdzie ruch nie był zbyt duzy, ze względu na trasę szlaku przez pustynię.
  21. eli_ko
    eli_ko (09.11.2013 9:50) +3
    Dzięki Tobie Irenko, w ten szary jesienny poranek przeniosłam się w gorace zupełnie mi nie znane miejsce. Niezmiernie zazdroszczę tej podróży i dziękuję ze umieściłaś ja na kolumberze, bo dzięki temu mogłam choć wirtualnie przeżyć wspaniałą przygodę !
    Zdjecia z pustyni są rewelacyjne !!!
    Pozdrawiam :)
  22. marek55
    marek55 (09.11.2013 6:43) +4
    Hons - cos takiego, jak scisla definicja "silk road" tak naprawde nie istnieje. Szlakow jest kilka, bo prowadzily one zarowno z Chin, jak i z Indii na zachod - do Imperium Maurow, Europy, Imperium Otomanskiego. Historycznie zarowno koncowi odbiorcy ulegali zmianie, jak i sam szlak ze wzgledu na rozne zawirowania polityczne i nie tylko zmienial sie rowniez. Przez dlugi czas poludniowa odnoga ( z Indii) prowadzila przez Bam ( wlasnie dlatego wybudowano tam potezna twierdze) i dalej w kierunku polnocno-wschodnim. Zgadnij jakie miasto lezy w tym wlasnie kierunku od Bam:) Polecam ten link: http://depts.washington.edu/silkroad/cities/iran/yazd/yazd.html
  23. hooltayka
    hooltayka (08.11.2013 19:55) +3
    Marcinie masz wiele racji.
    Też kiedy zaglądam na nowe podróże, to patrzę na ilość zdjęć.
    Zaczynam oglądanie od tych,które mają ich mało.Taka prawda.Te podróże mają o wiele więcej plusów.Niestety przepadają te z dużą ilością zdjęć ,ale z bardzo interesujących miejsc.Postaram się wyciągnąć jakieś wnioski.
    Dziękuję-)
  24. pan_hons
    pan_hons (08.11.2013 19:37) +4
    Powiem Ci Ireno, że z mojego oglądu Kolumbera, to chyba lepiej jest dawać mniejsze porcje swoich wypraw. Jka sama widzisz, zbyt dużo plusów jak i komentarzy tu nie ma, a powinny być, bo miejsca są rewelacyjne, tekst ciekawy a i zdjęcia bardzo dobre, a niektóre wręcz przepiękne. Problem zaś jest taki, że jak ktoś wchodzi na Kolumbera, i widzi że w podróży jest powiedzmy 400 zdjęć, a tekstu jeszcze jest nie mało, i popatrzy sobie na zegarek ile ma czasu na kompie na dziś, to sobie myśli, że zostawi się oglądanie tej podróży na później a w zamian obejrzy sobie na szybko znacznie krótszą podróż, z powiedzmy 80 zdjęciami. I tak dni mijają, tygodnie itd i nie wszyscy umieją znaleźć to "później". A efekt jest taki, że te krótkie podróże mają więcej plusów i komentarzy, bo więcej osób znalazło czas na nie. A szkoda, bo tu akurat powinno być mase plusów i komentarzy, a tak nie jest:( Dlatego ja wychodzę z założenia, że lepiej jest przygotowywać swoje publikacje "pod ludzi" niż "pod siebie" i tym tokiem myślenia lepiej jest je podzielić na znacznie mniejsze kawałeczki. Wtedy ludzie znacznie chętniej będą oglądali to co piszemy i jakie zdjęcia wrzucamy. Tu np. osobno bym dał publikację o Jazd, a osobno o wycieczce na pustynię.
  25. hooltayka
    hooltayka (08.11.2013 19:22) +2
    Z Iranu mogliśmy zrobić kilkanaście części.Jest druga,wiadomości sporo,zdjęć wiele.
    Nie jestem historykiem.Mapy oglądałam wcześniej,dużo czytałam,a najbardziej opierałam się na wiadomościach od przyjaciół z Iranu.
    Dziekuję Ci za informację -)
  26. pan_hons
    pan_hons (08.11.2013 17:27) +2
    Czytam i oglądam zdjęcia, ale wszystkiego tego jest tu bardzo dużo, więc na razie wrzucę tylko coś wyjaśniającego. Otóż Yazd (Jazd) nie leżało na Jedwabny Szlaku. Ten słynny szlak handlowy biegł przez tereny dzisiejszej Turcji, Syrii, Iraku a potem Iranu, ale przez jego północną część, przez miasta Hamadan, dzisiejszy Teheran, Nishapur i dalej do dzisiejszego Turkmenistanu.

    Dokładna mapka jest tutaj dostępna:
    https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Seidenstrasse_GMT.jpg
  27. czerwony_arbuz
    czerwony_arbuz (04.11.2013 11:38) +2
    No i co ja mam tu napisać ...?

    Ireno, zdjęcia jak zwykle piękne i dla mnie zasługujesz na miano prawdziwego podróżnika. Przedstawiasz nam miejsca, które wydają się niedostępne i których większość z nas nie będzie miała możliwości zobaczyć na własne oczy.

    Pozdrawiam.
  28. lmichorowski
    lmichorowski (20.10.2013 13:22) +3
    Hooltayko, gratuluję ciekawej relacji z podróży i - jak zwykle - świetnych zdjęć. Pozdrawiam.
  29. hooltayka
    hooltayka (20.10.2013 11:02) +3
    Moim zadaniem jest kusić Iranem-)
    To przepiękny kraj i wart odwiedzenia.
  30. przedpole
    przedpole (20.10.2013 10:41) +2
    Skutecznie kusisz Iranem.Pozdrawiam
  31. ye2bnik
    ye2bnik (19.10.2013 19:18) +3
    Zacna relacja, będę sobie dawkował :)
  32. iwonka55h
    iwonka55h (17.10.2013 21:14) +2
    ja również dziękuję za piękny wieczór spędzony na podróży po Iranie. Super miejsca i zdjęcia, ważne są też szczegóły wyjazdu, np. ceny czy info o hotelach.
  33. alefur
    alefur (17.10.2013 21:10) +4
    Iran mnie zafascynował, dzięki, że go nam przybliżasz .... chciałabym to zobaczyć. Kolejne marzenie do kolekcji.
  34. treize
    treize (15.10.2013 21:34) +5
    ..... i jeszcze tu wrócę :)
  35. treize
    treize (15.10.2013 21:18) +4
    Czytam i oglądam z zapartym tchem.
  36. pt.janicki
    pt.janicki (14.10.2013 23:18) +4
    ...żebym Cię tylko, Hooltayko, nie zanudził!...
  37. adaola
    adaola (14.10.2013 21:38) +4
    Ciekawa podróż po Iranie. Dzisiaj zaczęłam,dokonczę lada dzień:)
  38. hooltayka
    hooltayka (14.10.2013 21:15) +3
    Sławku... w Iranie wiele miejsc wygląda przygnębiająco.
    Jednak wiele z nich ma niepowtarzalny urok.
  39. hooltayka
    hooltayka (14.10.2013 21:10) +3
    Piotr,może się i spóźniłeś....ale mam nadzieję,że mnie długo nie opuścisz...:-)
  40. pt.janicki
    pt.janicki (14.10.2013 20:56) +3
    ...no i się spóźniłem! Pewnie zagadałem się na mieście ... :-) ...
  41. voyager747
    voyager747 (14.10.2013 18:56) +4
    te opuszczone miasta trochę przygnębiające
  42. voyager747
    voyager747 (14.10.2013 18:56) +4
    Ruiny też fajne
  43. hooltayka
    hooltayka (14.10.2013 18:32) +5
    Sławku...wiem,że żadne ruiny i bieda nie przyciagają.
    Chcieliśmy pokazać prawdziwy Iran.
    Pustynia była magiczna!
  44. voyager747
    voyager747 (14.10.2013 18:26) +3
    Najlepsze z pustyni jak dla mnie.
  45. voyager747
    voyager747 (14.10.2013 18:25) +3
    Tak, wiem i bardzo dobrze, mnie dużo nie przeszkadza :) Lepiej dużo dobrych niż złych :) Fotki super jak zwykle.
  46. hooltayka
    hooltayka (14.10.2013 18:18) +6
    Sławku....z tysięcy zdjęć ciężko wybrać.
    To nie jest podróz na jeden wieczór.
    Iran wart jest więcej.
    Dzięki-)
  47. voyager747
    voyager747 (14.10.2013 16:55) +4
    371 zdjęć, będzie co podziwiać :)
  48. hooltayka
    hooltayka (14.10.2013 16:26) +4
    Niestety,nie da się dodać na mapie, poza Yazd, innych miejscowości i lądujemy jak wszyscy poza Afryką,za co przepraszam.