Będąc w Chorwacji miałam okazję pojechać na jeden dzień do Bośni i Hercegowiny zwiedzać Medugorje. Mieszkałam wtedy w Trogirze - mieście znajdującym się w środkowej Dalmacji. Wczesna pobudka i wyjazd do Bośni i Hercegowiny. Kazano nam zabrać wygodne obuwie, coś ochronnego na głowę i dużo wody mineralnej. Był lipiec i pogoda nam dopisywała. Było jakieś 30 stopni. Jechaliśmy kilka godzin do samego miejsca docelowego. Przyznam, że po przekroczeniu granicy, świat się naprawdę zmienił.

Piękna, cywilizowana Chorwacja przemieniła się nagle w opustoszałe drogi i biedne ulice w Bośni. Jednak dech zapierały ciągle krajobrazy. Przepiękne wzgórza i niesamowite widoki. Gdy dotarliśmy do Medjugorie okazało się, że odbywa się tam Festiwal Młodzieży,  co wiąże się tylko z takim faktem, że będzie jeszcze więcej ludzi niż zazwyczaj.

Medjugorje stanowiło zwyczajną wieś do lat 80-tych. Mające tu miejsce objawienia zmieniły całkowicie postrzeganie przez społeczeństwo tego miejsca. Objawienia Matki Boskiej miały miejsce w 1981 roku. Od tego czasu wieś stała się miejscem, do którego masowo zaczęli przybywać pielgrzymi.

Miejsce stało się bazą hotelową, miejscem handlu pamiątkami oraz stanowi punkt wielu wycieczek. Pod kościołem św. Jakuba o jakim dalej będzie mowa, roi się od straganów z pamiątkami. Jeżeli rozejrzymy się dookoła, możemy spotkac tłumy pielgrzymów, ludzi chorych, upośledzonych, którzy idą oddać hołd na wzgórze do Matki Boskiej.

 

  • Mapa Medugorje

Zwiedzanie rozpoczynamy od kościoła św. Jakuba. W czasach średniowiecznych nad parafią sprawowanie pełnili franciszkanie. Tak naprawdę hierarchię diecezjalną uchwalono w XIX wieku, a kościół stał się parafią w 1892 roku, gdzie patronem został św. Jakub. W 1933 roku z okazji julileuszu 1900 lat odkupienia na jednym z wzgórz ustawiono krzyż (betonowy), który zawiera cząstkę relikwii drzewa krzyża świętego.

 Upał daje się we znaki, dlatego wchodzimy do środka kościoła, gdzie jest jeszcze gorzej. Trwa Festiwal Młodzieży. Kościół wypełniają tłumy ludzi, trwa msza. Nie mam możliwości zobaczyć go w całości od środka, ze względu na ogromną ilość osób. Mogę jednak ocenić, że kościół jest bardzo skromnie urządzony. Wnętrze wypełnia pastelowy odcień żółtego koloru. W powietrzu czuć prośby i cierpienia ludzkie. Każdy przychodzi tutaj, by uzyskać zbawienie.

  • kościół św. Jakuba
  • Liczne pielgrzymki przed kościołem

Udajemy się do miejsca, gdzie objawiła się sześciu osobom Matka Boska. Dokładnie 24 czerwca 1981 roku u podnóża wzgórza Crnica ma miejsce pierwsze objawienie. Ivan, Vicka, Marija, Ivanka, Jakov, Marjana - z różną częstotliwością, ale ponoć do dzisiaj niektórym wciąż towarzyszą objawienia. Matka Boska wyzwa Świat do modlitwy, zachęca do pogłebiania swojej wiary. 

Kościół katolicki wstrzymuje się nad ostatecznym sądem objawień, nie uznaje ich jako prawdziwych, jednak nie odrzuca też jako fałszywych. 

Na wzgórzu znajduje się figurka Matki Boskiej, wielkości człowieka do której pielgrzymują tłumy. Doskwiera nam upał, nie ma praktycznie miejsca cienia, a wchodzi się na wzgórze po ogromnych kamieniach, co sprawia ogromny kłopot chwilami. Wejście na górę jest dość męczące ze względu na temperaturę. Mam czapkę na głowie i krótki rękawek, ale mimo wszystko cała oblana jestem potem. 

Wchodząc coraz wyżej, zaczynam mieć coraz większe poczucie chaosu i zagubienia. Dlaczego? Obok mnie jest tysiące osób z różnych krajów. Są to pielgrzymi, osoby chore, upośledzone. Jednak wzajemnie pomagamy sobie wejść. Gdy idę i widzę, jak wnoszą na samą górę osoby przywiązane do jakiejś pryczy, mijam wiele osób z upośledzeniami, o kulach lub nawet wnosili kogoś na wózku, to czuję się bardzo mała. Rozpraszają moją uwagę modliwty, które są odmawiane na głos w różnych językach. Gdy docieram na górę jestem zmęczona psychicznie. Mijają mnie księża, którzy jako pokutę mają zejście na boso ze wzgórza. Ja mam problem z tym osobiście w wygodnych sandałach, oni schodzili na boso. 

Gdy jestem już na górze, spodziewałam się ogromego pomnika Matki Boskiej, widzę tylko figurkę wielkości człowieka i ludzi, którzy dosłownie kłaniają się i klęczą. Postanawiam z boku w ciszy, pomodlić się. Słucham przewodniczki, która omawia kolejno objawienia i czuję jakąś niesamowitą energię tu na górze. Ci ludzie powodują, że naprawdę adrenalina wzrasta i człowiek na górze czuje się dziwnie. 

Przy zejściu tracę w tłumie znajomych, ale szybko ich na dole odnajduję. Gdy już jestem całkowicie na dole, mam wrażenie jakby czar prysł i wróciłam do rzeczywistości. Tam na górze naprawdę tłumy ludzi, te modlitwy "Zdrowaś Mario" w różnych językach i oglądanie cierpienia tych ludzi, może wprowadzić w chaos sytuacyjny. 

Pzy kościele św. Jakuba jest źródełko, gdzie można nalać sobie świętej wody. Oczywiście tłumy leją do butelek wodę w celu uzyskania uzdrowienia. Ja bez względu na wszystko, muszę nalać sobie wody bo za chwilę mogę upaść z pragnienia. Woda, jest moim zbawieniem. Ratuje mi chyba w tej chwili moje ciało, które za chwilę mogłoby zemdleć. 

Mimo, tysięcy straganów, nie kupuję nic. Jedynie książeczkę o Medugorje, w której jest opisana cała ta historia.  Miejsce kultu Matki Boskiej staje się tutaj centrum handlowym o tle religinym. Miesza się tu wiara z światem materialnym. Jak widać każde miejsce, jest dobre by handlować i promować, chociażby figurki świętych.

Przyznam, że jestem zadowolona z wycieczki mimo wszystko, bo miałam okazję przeżyć coś bardzo dziwnego an górze i poznać tą ciekawą historię. Burzliwie dyskusje w drodze powrotnej w autokarze trwały dość długo. Jedni uwierzyli inni uznali to za niemożliwe. 

Jak się przygotować do wycieczki?

Konieczne jest wygodne obuwie, woda mineralna i nakrycie głowy jeżeli przyjedziemy zwiedzać miejsce w ciepłych dniach. Dodatkowo ważne by ubrać się stosownie, gdyż zwiedzamy miejsce święte. Nie należy mieć wyzywającego stroju, najlepiej by mieć zakryte ramiona i spodnie do kolan, badź dłuższe. I ważne jest nastawienie psychiczne. W tym miejscu można się mentalnie zagubić, dlatego warto spróbować się wewnętrznie wyciszyć.

 

 

  • Kamieniste wejście na wzgórze
  • Figurka Matki Boskiej na wzgórzu
  • Ostre i ogromne kamienie
  • Praktyczny brak cienia
  • Widok z góry
  • Panorama z wzgórza
  • W drodze na dół
  • Źródełko z wodą i miejsce modlitwy

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. eli_ko
    eli_ko (07.02.2013 18:08) +2
    Wracając z Czarnogóry zahaczyliśmy o Medjugorie, tak jak piszesz krajobrazy po drodze przepiękne, mała miejscowość ale nie trudno trafić za sznurem aut i autokarów. Tak jak pozostali kolumberowicze piszą, miejsce dość kontrowersyjne. Za kościołem scena , występuje jakiś zespół, ogromne tłumy ludzi śpiewają kołysząc się w rytm muzyki i machając flagami przeróżnych krajów. Na zewnątrz mnóstwo konfesjonałów z napisami w jakim języku możesz się wyspowiadać. Tłumy poruszające się we wszystkich kierunkach ze słuchawkami w uszach - dla mnie to była atmosfra wielkiego radosnego pikniku.....trudno o jakiekolwiek skupienie - jednak warto to miejsce odwiedzić. Bardzo mi się podobała Twoja relacja - pozdrawiam :)
  2. katarzyna
    katarzyna (12.01.2013 15:52) +2
    dziękuję :)))

    a miło tu z Wami strasznie :))
  3. avill
    avill (11.01.2013 19:56) +3
    Bardzo ciekawie napisana relacja.
    Byłam w Medjugorie i moje odczucia są takie jak napisałaś w tekście, miesza się tu wiara ze światem materialnym, z uwypukleniem na materialnym. Na mnie to miejsce nie zrobiło wrażenia, ale ja nie lubię takich miejsc. Bardzo blisko jest zaś przepiękna miejscowość Mostar, którą polecam.
    Poza tym witam na Kolumberze :)
  4. przedpole
    przedpole (09.01.2013 8:55) +2
    Warto odwiedzić Medjugorie.Z różnych przyczyn.Pozdrawiam
  5. iwonka55h
    iwonka55h (08.01.2013 20:54) +3
    ja jakoś przegapiłam fakt zaistnienia cudu w tamtym miejscu, ale wydaje mi się, że nawet mając dystans do takich miejsc, jeżeli jest okazja, to warto je odwiedzać dla, jak napisała Kasia, przełamywania własnych barier. Wiem po sobie, że magia i atmosfera takich miejsc robią jednak wrażenie i emocje długo się pamięta.
  6. katarzyna
    katarzyna (08.01.2013 19:32) +4
    Dziękuję :) ja też w sumie mam dystans ale lubię przełamywać własne bariery. Ja wtedy powiedziałam sobie, że nie wiadomo czy kiedyś tam jeszcze będę, a w sumie miejsce naprawdę kontrowersyjne, to i moje nogi tam zajdą a oczy zobaczą.

    Przygoda z pisaniem fajna sprawa i wciąga, myślę co dalej opisywać. Zacznę od mniejszych podróży, by się potem coraz bardziej rozwijać.

    Medugorje warto zobaczyć, warto obalić sobie pewne mity rzucane w internecie. Warto poczuć ten skwar i te tłumy, mimo że za nimi nie przepadam. Warto przeżyć mentalną przygodę, taką jaką ja miałam. Naprawdę, chaos totalny jak u Dantego.

    dziękuję :)
  7. pan_hons
    pan_hons (08.01.2013 19:24) +4
    Pena zgoda z margerem22:) Po pierwsze, Katarzyno, gratuluję debiutu na Kolumberze, bardzo udanego zresztą:) Bardzo fajnie napisana relacja, czyta się świetnie - można się dowiedzieć czegoś i o miejscu i o Twoich emocjach związanych z pobytem tam:) Co do miejsca zaś, to ja również nigdy tam nie byłem, choć blisko miałem w 2011 roku, będąc w Hercegowinie na kilka dni. Wolałem zobaczyć jednak inne miejsca niż to tutaj, które jest dosyć kontrowersyjne. Ja mam jednak osobiście duży dystans do wszystkich takich miejsc... Ale jak kiedyś będę raz jeszcze w okolicy, to możliwe, że wstąpię i zobaczę na własne oczy słynne Medugorje.
    Pozdrawiam!
  8. marger22
    marger22 (08.01.2013 15:48) +5
    zapraszam w imieniu swoim i innych użytkowników
  9. katarzyna
    katarzyna (08.01.2013 15:34) +6
    dziękuję bardzo :) i pozdrawiam
    ja oczywiście również będę kolejno zwiedzać Twoje opisywane miejsca oraz innych użytkowników
  10. marger22
    marger22 (08.01.2013 15:30) +6
    Fajna relacja, ciekawy opis. Miejsce szczególne choć pewnie kontrowersyjne, różnie oceniane... Coś w takich miejscach jest co się czuje, może tylko atmosfera tworzona przez pielgrzymów a może coś więcej... Nie byłem w Medugorje, chętnie się kiedyś wybiorę. Gratuluję pierwszej podróży i czekam na następne. Pozdrawiam