Pierwszy raz trafiłam do tego miasta w 1984r. wraz z falą polskich turystów licznie odwiedzających wybrzeże Morza Czarnego.
Również 25 lat temu było tam tłumnie, ale wiele miejsc było jeszcze pustych, niezabudowanych.
Na obrzeżach Sozopola na polu rosły arbuzy.
Do dziś pamiętam spotkanie z Bułgarem, który jechał na oklep na osiołku.
Ostatnia wizyta w tym mieście pokazała mi, że to już są wspomnienia z "zamierzchłej" przeszłości;-).