2009-06-17

Podróż Magiczny Egipt

Opisywane miejsca: Hurghada
Typ: Blog z podróży
Egipt

Hurghada 2009-06-17

 

Nad ranem  wylądowaliśmy w Hurghadzie. Gorące powietrze i zapach piachu wdzierał się w nozdrza. Jeszcze chwila i będziemy w hotelu „Empire Beach”. Wszystkie wiadomości czytane na forach potwierdziły się już podczas wydawania klucza od pokoju.  Zawsze dają najgorszy pokój w najciemniejszym kącie hotelu czekając na bakszysz i awanturę. Po małej awanturze i …. otrzymaliśmy już pokój na piętrze i z widokiem na morze. Po zagospodarowaniu się w pokoju i krótkim odpoczynku poszliśmy zobaczyć okolicę.  Szukając hotelu na urlop zwracałam uwagę aby hotel znajdował się w starej dzielnicy i padło na dzielnicę DAHAR - hotel Empire Beach. Dzielnica straszna, śmieci w każdym kącie, żebrzące dzieci i naganiacze sklepowi. Straszna bieda. W śród uliczek unosi się zapach aromatycznych ziół. Ale tylko w ten sposób mogłam zobaczyć prawdziwy Egipt.   Byliśmy na rynku, widzieliśmy przygotowania do posiłku po zachodzie słonka (trafiliśmy na Ramadan - Od wschodu do zachodu słońca wiernych obowiązuje post. W tym czasie nic nie może przejść przez usta muzułmanina. Nie wolno jeść ani pić, wciągać dymu tytoniowego, przełykać śliny, ani nawet polizać znaczka pocztowego. Nie ma też mowy o... seksie.) Mieszkańcy do tej pielęgnują stare obyczaje i chodzą w galabijach. Następnego dnia wieczorem dołączyło do nas małżeństwo w 5-letnim synkiem z którymi poznałam się wirtualnie szukając opinii o hotelu i okolicy.

Po spotkaniu z rezydentem całą 5-tką na pierwszą wycieczkę wybraliśmy Luksor. Pojechaliśmy w konwoju 120 autokarów.  Przy konwoju pracuje ponad 10000 policjantów. Luksor to największe muzeum na świeżym powietrzu. W ogromnym upale zwiedziliśmy: Kolosy Memnona, Karmak, Dolinę Królów, Aleję Sfinksów, Świątynię Hatszepsut a także fabrykę alabastru. Z okien autokaru widzieliśmy małe poletka zasilane wodą z przekopu Nilu i strasznie zaniedbane domostwa. Cała trasa jest obstawiona przez policję i wszystkie boczne uliczki i drogi pozamykane  ze względu na przejazd konwoju.

Drugą wycieczką było autokarowe zwiedzanie miasta. Odwiedziliśmy Instytut papirusu, Kościół Koptyjski, Meczet z zewnątrz i Akwarium Morskie z pięknymi okazami a na koniec zapaliliśmy fajkę wodną (sziszę).

Trzecia  wycieczka  to nurkowanie. Umówiony bus nie podjechał po nas bo pomylił hotele (Empire Beach i Empire)i do portu pomknęliśmy egipską taksówkę. Nasz statek za kilka minut wypływał z portu a my mieliśmy jeszcze nadzieję dopaść drugi statek i dogonić nim nasz statek. Kierowca chciał być szybszy od Kubicy.  Klaksonu to już nie wyłączał. Na rondach gdyby nie ścisk w aucie ( 5 pasażerów + kierowca) to na pewno byśmy powypadali.  Cudem w całości dotarliśmy do portu. Tu nasz kierowca wykazał się znajomościami i wiózł nas przez port dalej już na nabrzeże. Nasz statek już odpłynął a drugi wypływa z następnego nabrzeża. Teraz my pobiliśmy rekord w biegu plażą.  Chwila na złapanie oddechu, krótki kurs zachowania się podczas nurkowania. Potem przesiadka na nasz statek, przygotowanie sprzętu i rozpoczęło się nurkowanie naszych  mężów. Razem z koleżanką zajęłyśmy się naszymi aparatami fotograficznymi aby mężowie mieli pamiątkę. Wrażenia zostaną na długo.

 „Super jeep Safari” to nasz kolejna  wycieczka.  Pojechaliśmy jeepem w pobliskie góry  zamieszkałe przez Beduinów. Potem przesiedliśmy się na quady.  Jadą c jeepem przez pustynię widziałam zjawisko „fata morgana” W wiosce obserwowaliśmy życie Beduinów, poczuliśmy atmosferę i poznaliśmy prostotę ich życia. Każdy mógł spróbować jazdy na wielbłądzie, delektować się herbatką i zapalić fajkę wodną o smaku jabłkowym. Naturalnym widokiem są dzieci które wyciągają rączki po słodycze i bakszysz. Po kolacji odbył się pokaz animacji. Mnie najbardziej zaimponował tańczący Derwisz. W drodze powrotnej przez pustynię w całkowitych „egipskich ciemnościach” kierowcy gasili światła i mknęli po nierównościach. Niebo było całkowicie czarne i upstrzone niezliczoną ilością gwiazd.

Przewodnikiem był fantastyczny 17-latek pochodzenia polskiego. Urodził się w Egipcie i marzy o studiowaniu dziennikarstwa w Polsce. Przekazał nam naprawdę sporą dawkę wiedzy o tradycji ach i zwyczajach Egipcjan.

 

  • Hurghada
  • Mala beduinka
  • Piramidy na plaży w Hurghadzie
  • Krab na plazy
  • Ggrajkowie na plaży
  • Uliczny kran dla spragnionych
  • Uliczka starej Hurghady
  • Góry Morza Czerwonego na trasie do Luksoru
  • Podczas postoju w drodze do Luksoru
  • Widoki wzdłuż trasy do Luksoru
  • 179
  • 203
  • 234
  • 239
  • Sklep w fabryce alabastru
  • Zachód słonka nad Doliną Króli
  • 314
  • poczęstunek w wiosce Beduińskiej
  • 362
  • Wioska Beduińska
  • Dzieci w wiosce Beduińskiej pod Hurghadą
  • Kościół Koptyjski
  • Alejka hotelu Empire Beach w Hurghadzie
  • "nowoczesne rusztowanie i bardzo ekologiczne"
  • 595
  • 709

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. irena2005n
    irena2005n (03.01.2012 13:24) +1
    ...może jeszcze kiedyś dasz się namówić na powrót...
  2. irena2005n
    irena2005n (30.03.2011 16:35) +1
    ...i cóż...pozdrawiam...fankę..."plagi egipskiej"....
  3. bkrystina
    bkrystina (25.07.2009 0:42) +3
    Dzięki za odwiedziny i plusikowanie. Tak to prawda Egipt jest piękny. Jestem pełna podziwu dla mieszkańców. Wyobraż sobie że w Hurghadzie padało 5 lat temu. Życzę spełnienia marzeń.
  4. keyshia93
    keyshia93 (24.07.2009 16:25) +2
    Wspaniała podroż. Też marzę żeby sie tam kiedyś znalezć.
  5. dino
    dino (24.06.2009 1:22) +3
    miałaś przeżycia :)))
  6. dino
    dino (24.06.2009 1:17) +3
    ja byłem w Egipcie trzy razy i każdy był dość męczący - co zrobić, w Warszawie na ulicy jak mnie ktoś nagabuje na jakieś zakupy to czuję się osaczony, a tam w towarzystwie moich trzech kobiet (żona i córki) spokojnie chodzić się nie dało - nawet na lotnisku znalazło się kilku przystojnych potencjalnych zięciów...

    piramidy widziałem,
    Luksor i Karnaku widziałem,
    Dolinę Królów widziałem,
    krótko płynąłem po Nilu,
    zwiedzałem Aleksandrię (i to mi się podobało, a Kair wcale - Muzeum Egipskie ze względu na zorganizowany sposób zwiedzania rozczarowuje - wolę kolekcję papirusów w Berlinie, ekspozycję Egipską w Londynie, czy w Muzeum Watykańskim w Rzymie)

    i wypoczywałem w Hurghadzie i Nabuq (za Sharm el Shaik) - najbardziej to ja lubię z Egiptu rafę i snoorkowanie - no i jak potraktować Synaj jako miejsce wypadowe do Jordanii i Izraela to jest jeszcze dodatkowy atut - z drugiej strony jak ktoś chce w cieple, przy słonecznej pogodzie mile spędzić czas na plaży, czy basenie to trudno o lepsze warunki (w dobrym hotelu oczywiście)


    .
  7. bkrystina
    bkrystina (23.06.2009 14:47) +2
    fajną ofertę na wyjazd z dnia na dzień można znaleźć na stronie www.ostatniemiejsca.pl
  8. gilewicz4
    gilewicz4 (23.06.2009 14:24) +2
    No to faktycznie, osobiście nie znam turystycznej specyfiki Egiptu, dla tego pytam:) Fakt faktem, ile by tego nie było to chyba faktycznie przy popularniejszych zabytkach tłok jest spory ( ze zdjeć) Ciekawe jak to wygląda w miesiącach zimowych, wprawdzie egipt nie ma probelmu sezonowości pór roku ale wie ktoś może jak kształtują się ceny wyjazdu i czy jest troche spokojniej?
  9. bkrystina
    bkrystina (23.06.2009 14:03) +2
    Smyczku -dane liczbowe pochodzą od przewodnika ale w okresie świąt Bożego Narodzenia konwoje są jeszcze dłuższe. A policja w Egipcie utrzymuje sie z turystów. (Uważaj bo mozesz przegrac zakład) PS zajrzałam na Twoje podróże tam to dopiero jest uczta dla oczu i duszy. Muszę znaleźć tylko sporo wolnego czasu. Teraz tylko tak szybciutko zerknęłam ale już sie wciągnęłam.
  10. smyczek1974
    smyczek1974 (23.06.2009 11:29) +3
    Ludzie....
  11. smyczek1974
    smyczek1974 (23.06.2009 11:28) +3
    Dwie,te duże oryginalne ,piramidy i 5 litrów wody z Nilu,w bańce od 5 litrowego Zywca,dla kogoś kto pokaże mi ,nawet w Egipcie, konwój ze 120 autokarów i na dokładke obstawe 10000 policjantów!!!!!
  12. bkrystina
    bkrystina (23.06.2009 11:02) +4
    Zgadzam sie z wami. Jak nie ma innego wyjścia to przynajmniej w ten sposób moża namiastkę Egiptu zobaczyć. Ja do wszystkiego podchodzę ostrożnie i mi nikt mi nie powie że wioska oddalona kilka km od Hurghady to prawdziwa wioska. Luksor to wielka gonitwa w ogromnym upale. Przewodnik obiecuję że będzie wollny czas na robienie zdjęć -nie dajcie się zwieść.
    Nasza społeczność jeszcze nie umie sprzeciwić sie przewodnikom aby nie ciągali nas po sklepach i itp. Ufają tylko przewodnikom. Doswiadczyłam tego w Turcji gdy namawiałm innych abyśmy ominęli sklepy.
    Dlatego nie szukam hotelu w centrum hotelowym.
    Na razie jestem wyleczona z Egiptu - raz jeden wystarczy (byłam zobaczyłam)
  13. kazikss
    kazikss (23.06.2009 10:30) +4
    gilewicz4 -> Of course, jezeli ludzei za to placa i sa zadowoleni to wszyscy sa happy, ja tylko napisalem ze mnie taki styl osobiscie nie odpowiada, co nie znaczy ze innym tez ma sie nie podobac, wrecz przeciwnie jestem przekonany ze jest mnostwo osob ktorym sie podoba.
    Osobiscie uwazam ze komercjalizacja turystyki jaka nastapila w Egipcie znacznie utrudnia spokojna turystyke (chocby znaczny przerost formy nad trescia w handlu, na bazarach itp. nie pozwala poczuc atmosfery prawdziwego arabskiego bazaru, przenikajacego czlowieka zarowno w psychice jak i w zmyslach, pelnego dzwiekow, zapachow i kolorow). Najwieksze perly afrykanskiej architektury starozytnej czyli piramidy i luksor sa praktycznie niemozliwe do spokojnego obejrzenia).
    A czemu nie mozna pojechac - tak mozna, ale w mojej opinii organizacja wyjazdu nie przez biuro turystyczne a o wlasnym pomysle, planie itd. jest
    a) niebezpieczna - egipt niestety nie nalezy do najprzyjazniejszych bialym ludziom miejscom, bylem w egipcie dwa razy i nie odwarzylbym sie wsiasc do miejscowych srodkow transportu, a nie mialem z tym problemu w tajlandii czy tym bardziej w ktorymkolwiek z europejskich panstw.
    Do tego dochodzi terroryzm - podczas jednego z moich dwoch wyjazdow tam bylem swiadkiem zamachow terrorystycznych w Sharm el Sheik i powiem ze przyjemnie i turystycznie to sie wtedy nie czulem
    b) niepraktyczna/nieefektywna kosztowo - hotele a tym bardziej transport do egiptu wychodza zdecydowanie taniej jezeli organizowac je przez buriopodruzy
    c) to o czym pisze bkrystina - realnie trudno w tym panstwie o znalezienie miejsca do zjedzenia czegos po czym nie dotknie "klatwa faraona", czy o podstawowa opieke medyczna
    - i tutaj np. w Tajlandii nie ma zadnych problemow z tym zeby jesc w barach na plazy, mialem tam tez przygode wymagajaca interwencji medycznej i w miescie zupelnie nie powiazanym z turystyka w miejscowym szpitalu zostalem potraktowany naprawdeprofesjonalnie, lekarka (calkiem ladna:) mowila po angielsku, a cena usulug medycznych byla taka ze nawet po wykupie lekow nie oplacalo mi sie zwracac o zwrot kosztow do tow. ubezp. (calosc to bylo kolo 30PLN).

    bkristina -> exactly!
  14. bkrystina
    bkrystina (22.06.2009 22:24) +5
    Tak to prawda. Tworzą to wszystko tylko dla turystów, a jednocześnie zupełnie nie dbają o środowisko. Od paru osób dowiedziałąm sie że śmieci wyprodukowane przez statki pływające po Nilu sa "utylizowane " w Nilu. ZGROZA Ja na mieście bałam sie jeść. A z tyłu za wioską beduińsą toczy sie normalne cywilizowane życie - z telewizją i komórkami.
  15. gilewicz4
    gilewicz4 (22.06.2009 20:35) +3
    Jak widać jest spore zapotrzebowanie na tego rodzaju usługi. Jeśli uczestniczący są zadowoleni z tego typu atrakcji, to czemu nie? Mnie Egipt zawsze ciekawił ale taki karawany autokarów i quadów... nie dla mnie. Kazikss Mówisz, że normalny wyjazd jest praktycznie nie możliwy, z jakich przyczyn? Pozdrawiam i Gratuluje udanego urlopu:)
  16. kazikss
    kazikss (22.06.2009 12:45) +4
    Mnie niestety Egipt kojarzy się z turystyką "na siłę". Bardzo rozwinięty przemysł turystyczny w połączeniu z kulturą sprawia że ludzie w Egipcie nie należa do najprzyjemniejszych w obyciu, a duze zagrozenie terrorystyczne niestety uniemozliwia samotne wycieczki. Podroz autokarem w konwoju razem ze 120'toma innymi to niestety nie jest to czego bym po tym kraju oczekiwal (zwlaszcza ze ma ona pasonująca i historiie i kulturę). Wszystkie wycieczki organizowane na miejscu przez miejscowe lub polskie biura turystyczne niestety nie oddadza prawdy o tym kraju i ludziach tam zyjacych (rzekoma wioska beduinow zyje tylko i wylacznie z turystyki, codziennie odwiedza ja kilka do kilkunastu wycieczek).