07.08.2007 Deszczowy poranek, pociągiem Intercity przejeżdżamy przez most Hohenzollernbrucke, przed nami panorama miasta - wysokie mieszczańskie kamienice o barwnych fasadach, mosty na Renie i wreszcie ona -cel naszej wycieczki -mroczna, intrygująca kolońska katedra. Historia tej gotyckiej swiątyni jest dość niezwykla, właściwie powstała jako miejsce adoracji relikwii Trzech Króli, które Germanie przywieźli z Mediolanu w 1164 r. Rozpoczęto budowę katedry w r. 1248, budowa trwała z przerwami 632 lata,w 1880r. świątynię otworzył cesarz Wilhelm I -była to wówczas najwyższa budowla na Ziemi. Faktycznie, robi wrażenie- trzy nawy,144 m długości, 86 m szerokości , i aż 157 m wysokości- wieże! Musimy poczekać na słoneczny dzień, aby podziwiać widoki z wieży - wdrapujemy się na platformę widokową na wys. 95 m pokonując 509 schodów .

Ślady rzymskiej przeszłości i inne zabytki 2010-05-07
Spacerujemy po kolońskiej starówce i tropimy rzymskie korzenie tego miasta - układ ulic, starożytne brukowane ulice, ruiny swiątyń, Romertum /Wieża Rzymska/ ,Pretorium- fundamenty pałacu rzymskiego pretora. W Muzeum Rzymsko-Germańskim oglądamy m. in. 15-metrowy grobowiec Publiusza , fragmenty pólnocnej bramy miasta , mozaikę Filozofów, niestety nie możemy zobaczyć słynnej mozaiki Dionizosa z II w.n.e. wiadomo, konserwacja. Inne zabytki zasługujące na uwagę to 12 kościołów romańskich z X-XIII wieku, architektoniczne cuda. W większości z nich przestrzeń jest prawie pusta, na tle surowych ścian można podziwiać rzeźbę czy gotycka figurę, czasami jestesmy jedynymi osobami w wielkiej świątyni, pojawia się opiekun i chętnie opowiada historię kościola. Najciekawszy dla mnie był kościół Panny Marii na Kapitolu- otoczony nowoczesnymi budynkami i krużgankami, /jedynymi ocalałymi w Kolonii/, a także św. Marii Lyskirchen z XIII-wiecznymi freskami na sklepieniach.

Kolońskie spacery 2010-05-13
W 1709 roku Włoch Giovani Maria Farina rozpoczął wytwarzanie wody kolońskiej- stworzony przez niego zapach miał wielkie powodzenie wśród VIII-wiecznej elity Europy. Fariną pachniały cesarzowa Maria Teresa, St. August Poniatowski i Luwig XV. A najsłynniejszy nr domu w Kolonii to 4711- kamienica na Glockengasse, dawna fabryka perfum przedsięborcy Muhlensa, dziś mieści się tu minimuzeum wody kolońskiej i oczywiście luksusowa perfumeria - z wodą Farina i 4711 w buteleczkach o najróżniejszej pojemności, mydełka, kremy i inne kosmetyki. Polecam również spacer szlakiem kolońskich fontann na Starym Mieście. Wśród nich urocza Heinzelmannchenbrunnen z krasnoludkami, a na zacisznym podwórku za Muzeum Bractw Karnawałowych znajdujemy fontannę Ostermann-Brunnen z figurkami uczestników karnawałowej parady.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
w Kolonii mogę chodzic nawet w deszcz...
-
...bardzo interesująca podróż...szkoda, że zabrakło pogody :)
-
...sytuacja Matki - Polki do łatwych nie należy!
:-) -
Dzięki, city_hopper, z tym Kolschem masz rację, niestety moje wyjazdy z córką pozbawione są zupełnie
tych atrakcji -
Ciekawa relacją, Kolonia, mimo kapryśnej przypadła mi do gustu. Zabytki, muzea i luźna atmosfera ... Do tego jeszcze brauhausy z Kölschem (w zasadzie jedyna rzecz, której zabrakło mi w relacji) ... :-) Pozdrawiam