Komentarze do podróży Przemyśl na weekend......
-
Obejrzałem z przyjemnością obszerną relację po scianie wschodniej, którą często odwiedzam. Bardzo mi się podobało. We wstępie przeczytałem że ma być też Krasiczyn ale potem w relacji nie spotkałem...
Pozdrawiam -
W końcu udało mi się doczytać do końca i jestem pod wrażeniem! Zarówno jakości Twej podróży Leszku, opisów i zdjęć, jak i opisywanych miejsc. Mi ściana wschodnia jest zupełnie obca, nigdy w tamte rejony nie jeździłem, z wyjątkiem Przemyśla, dlatego z ogromnym zaciekawieniem poznawałem te miejsce dzięki twojej relacji:) Wspaniale opisujesz miejsca, przebogato w historię i opisy zabytków, zwracasz uwagę na wiele ciekawych szczegółów, w tym także na zdjęciach, przez co cała lektura jest nadzwyczaj ciekawa. Fajnie, że "odnalazłeś" takie perełki, mało znane miejscowości, które mają bogatą historię i ciekawe rzeczy do pokazania, a z Twoje podróży widać, że jest co oglądać:) Bardzo miło mi się czytało i oglądało zdjęcia oraz dziękuję za możliwość poznania tak ciekawych rejonów. Pozdrawiam i oczywiście duży plus za podróż!
-
Jestem oczarowana starym Lublinem.
-
Kolejna ciekawa podróż po ścianie wschodniej.
-
Piękne zdjęcia. Będąc w Przemyślu miałam nieodparte wrażenie, że jestem we Lwowie :)
-
w Przemyślu jeszcze nie byłam, ale widzę, że będę.....
-
Wielki plus za zdjęcia i relację, ale przede wszystkim za pokazywanie miejsc mniej znanych i raczej omijanych podczas podróży. Okazuje się, że wystarczy lekko zboczyć ze szlaku i znaleźć można prawdziwe perełki. Niestety bardzo często zdewastowane...
-
co prawda w ratach, ale udało mi się dotrzeć do końca podróży i teraz tylko smutek, żal... że się skończyła :)
też nie wiem jaka jest różnica między starym miastem a starówką... Leonko prosimy o pomoc! -
Aha, jeśli możesz - wyjaśnij mi na czym polega ta zasadnicza - jak piszesz - różnica?
-
Dziękuję, Leonko, za pozytywną ocenę. Przyznam szczerze, że nie bardzo rozumiem różnicę pomiędzy określeniem Starówka i Stare Miasto. Wydawało mi się zawsze, że w języku polskim są to synonimy i w przypadku wielu miast oba terminy są używane zamiennie (np. w mojej rodzinnej Warszawie też jest - formalnie rzecz biorąc - Stare Miasto, ale używa sie również określenia Starówka, w wielu innych miastach też). W każdym razie, jeśli dla mieszkańców przesympatycznego Lublina ten niuans jest tak istotny, to biję się w piersi i przepraszam. W przyszłości będę używał już tylko określenia "Stare Miasto". Pozdrawiam.
-
Z zarysem historycznym. Przyjemnie się czyta :) Szkoda, że z błędem o moim rodzinnym mieście. W Lublinie jest Stare Miasto a nie Starówka. To zasadnicza różnica!!!!
-
"...do czasu tej podróży nie miałem pojęcia, że Przemyśl ma..."
...jestem Leszku podobnego zdania, dlatego cytuję Twój komentarz. Jak zauważyłeś oglądam tę podróż etapami (wcale nie z doskoku) i dlatego jeszcze nie oceniłem całej. Tak zwana "ściana wschodnia" naszego kraju nie jest dobrze znana, a że jest warta poznania to widać z Twoich zdjęć.
...oczywiścię miło mi także, że zajrzałeś do Amsterdamu i Antwerpii! Dzięki! -
Ha! Jako jeszcze Wielce Zaspany Człek tytuł podróży przeczytałem jako "Przemyślenia na weekend", nie mogłem się więc powstrzymać (jako że ostatnio mam czasy przemyśleń).
Z opisanych przez Ciebie miejsc byłem tylko w Lublinie. Zamek akurat był zamknięty (bodajże ze względu na jakiś remont, nie pamiętam już dokładnie), więc obejrzałem go wyłącznie z zewnątrz., ale spacerek po lubelskiej starówce zaliczony. Przyznam się bez bicia, że mam do Lublina ogromny sentyment. Majdanek zaś wywarł na mnie ogromne wrażenie (to był pierwszy obóz koncentracyjny jaki zobaczyłem na własne oczy). Nie wiem, może to zabrzmi śmiesznie, czy jako przekolorowane, ale jak tylko weszliśmy na teren obozu to pogoda zmieniła się momentalnie, klimat się zrobił niczym w filmach grozy.. Zimny wiatr,niebo zasnute sinymi chmurami, zacinający drobny deszcz, wokół na ogrodzeniach z drutu kolczastego masa czarnych, kracząco-skrzeczących ptaszysk. Zupełnie jakby przy wejściu były jakieś fotokomórki, które po wykryciu wejścia zwiedzających włączają "generator klimatu obozowego".
Zdecydowanie Lublin jest dla mnie jednym z tych miejsc, które wrzucają mnie na głęboką wodę przemyśleń, czuję w tych miejscach wielkie tchnienie historii skłaniające do refleksji. Nie ukrywam też, że czasem włącza mi się dziwna tęsknota za tym miastem, za błąkaniem się uliczkami starego miasta - chociażby bez celu.
Dzięki zatem za ten opis :) Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze zobaczyć inne spośród opisanych przez Ciebie miejsc :) I że do Lublina też jeszcze powrócę. -
Dziękuję i polecam podróż w tamte strony. Trochę to daleko, zwłaszcza ze Szczecina, ale warto...
-
Piękna relacja. Nie byłem jeszcze w tych rejonach Polski, więc obejrzałem ją z ogromną ciekawością. :)))
Fajny pomysł na weekend.
Pozdrawiam-)