Komentarze do podróży Castello Brandolini, w niedzielę latem 1976...

  1. rodos13
    rodos13 (07.11.2010 19:23)
    Sławo, przepięknie piszesz. Nie mogłam się oderwać :)
  2. slawannka
    slawannka (26.12.2009 18:50)
    Dzięki, Smoku! :)
  3. s.wawelski
    s.wawelski (26.12.2009 18:41)
    Slawa, gratulacje!!!
  4. slawannka
    slawannka (26.12.2009 14:33)
    Jaki dzielny - na odległość;)
  5. kuniu_ock
    kuniu_ock (26.12.2009 13:01)
    to ja zgłaszam kandydaturę do podróży krew mrożących! :D
  6. s.wawelski
    s.wawelski (23.12.2009 1:31)
    Ludzie zadni krew w zylach mrozacych przygod powinni z Toba podrozowac :-) Czytalem wszystko, dobre!!!
  7. bkrystina
    bkrystina (11.12.2009 9:48)
    super relacja z dreszczykiem ale zdjecia ogladałam juz spokojnie :)
  8. pt.janicki
    pt.janicki (07.12.2009 20:54)
    ...rozumiem koleżanko Sławanko, że chodzi Ci o towarzysza podróży ...kolumberowych
  9. kuniu_ock
    kuniu_ock (07.12.2009 19:34)
    nie do poznania, nie do warszawy, nie do olsztyna...
    ...po prostu się zmienia.
  10. dino
    dino (05.12.2009 21:46)
    tak....słownik zmienia się nie do poznania.....
  11. slawannka
    slawannka (05.12.2009 21:45)
    Kubdu, dziękuję za kciuki, teraz zrozumiałam, jak mi się to udało! :)
  12. slawannka
    slawannka (05.12.2009 21:18)
    pozytyw kolektywu - widzę negatywnie... towarzyszu PtJanicki...
  13. kubdu
    kubdu (05.12.2009 21:09)
    Sławanko, trzymałam kciuki za Ciebie, od momentu decydującego skoku i cieszę się, żeś cała i zdrowa. Dzielna z Ciebie dziewczyna.
  14. pt.janicki
    pt.janicki (05.12.2009 20:43)
    ...jak to dobrze z mądrymi pogadać!

    ...a swoją drogą rzeczywiście niektóre słowa kojarzą się tak sobie, niektórych postrzeganie zmienia się całkowicie, ...do II wojny słowa: kolaborant, konfident były odbierane całkiem pozytywnie; wszak Skrzetuski był Wołodyjowskiemu konfident, a obaj byli towarzyszami Chorągwi Laudańskiej,
    ...jak po roku 1945 ktoś był towarzyszem, to do dzisiaj się tłumaczy,
    ...a określenie: kolektyw - przecież w sumie jest bardzo pozytywne...
  15. slawannka
    slawannka (05.12.2009 18:33)
    Pietrze, coś dzisiaj mądrze gadasz! Kolektyw mi się kojarzy...
    Barwność jest szara, jak widać na tych zdjęciach...
    Uśmiech podnosi współczynnik barwności, po włosku jest to stopniowanie bewzględne, czyli barwny, molto barwny i barwnissimo...
  16. pt.janicki
    pt.janicki (05.12.2009 17:20)
    ...Sławanko, co kolektyw może zrobić dla podniesienia poziomu współczynnika barwności otoczenia?
    ...jak jeden z elementów kolektywu się uśmiechnie to wystarczy?
    ... :-) ...
  17. czerwony_arbuz
    czerwony_arbuz (05.12.2009 14:47)
    świetna relacja Slawanko:) przeczytałam z zapartym tchem:)
  18. slawannka
    slawannka (05.12.2009 12:23)
    Inne, co nie znaczy że lepsze, ani że gorsze ani w ogóle. Czyli, kto wie...
  19. pt.janicki
    pt.janicki (05.12.2009 12:03)
    ...hm, ale wtedy Twoje życie byłoby całkiem inne...
    ...może zatem stety...
  20. slawannka
    slawannka (05.12.2009 11:22)
    Uwaga uwaga, dopisałam coś - tam gdzie leżę opatulona w płaszcz przeciwdeszczowy i usiłuję zasnąć...

    Piotr, weź pod uwagę, że poznałam La Contessa Brandolini osobiście! - miałam u hrabiny pracować!!! Miałam zostać we Włoszech na studiach i prowadzić dom hrabinie, pojęcia nie mam skąd wzięłam tyle odwagi, nie umiejąc ani gotować ani sprzątać. Nic z tego nie wyszło bo rodzice chcieli, żebym to załatwiła legalnie, a to się niestety nie udało...
  21. pt.janicki
    pt.janicki (05.12.2009 11:07)
    ...opowiadania Hrabiego o Birbante Rocca to furda w porównaniu do Castello Brandolini...
  22. slawannka
    slawannka (04.12.2009 22:52)
    Wiesz, że dla mnie zdjęcia są na drugim miejscu, ale przeczytałaś normalnie sprintem!
  23. rebel.girl
    rebel.girl (04.12.2009 22:47)
    zawsze do usług ;)
    ale zdjęcia muszą troszkę poczekać - obowiązki...
  24. slawannka
    slawannka (04.12.2009 22:46)
    Jesteś normalnie ekspresowa, Rebelko! :) Dzięki!
  25. rebel.girl
    rebel.girl (04.12.2009 22:44)
    ech, choć historia mi znana, w jednym oku i tak zakręciła się łezka, a z nosa... no nieważne ;) sławanko - pięknie!!