Komentarze do podróży 36 mgnień Meksyku......
-
może ja nadrobię zaległości tablicowe w lutym 2012.....
-
tzn, to też nie tak do końca, bo mam pewną słabość do tablic rejestracyjnych, szyldów, graffiti, itp. w tym jednak przypadku, chodziło głównie o to, żeby nie zwariować:-)
-
aaaa, a ja myślałam, że to jak z wiatrakami i samolotami u innych na kolumberze ;)
-
szczerze mówiąc, w tym przypadku nie chodziło o hobby. znajoma która była ze mną wtedy w meksyku wymusiła na mnie kilka dni w acapulco. a że niewiele miałem tam do roboty (plaża to zdecydowanie nie mój żywioł!;-) więc pstykałem blachy. ot tak, dla zabicia nudy:-)
-
Ttrochę pokręcone hobby robienie zdjęć tablic ;) Ale też fajny pomysł!
-
dżyzas! dlaczego ty chcesz mi się tak strasznie narazić?!?!?!:-)
-
ależ ja mam zamiar te wszystkie stany odwiedzić! algun dia;-)
poza tym widzę, że to taka ogólna tendencja z tymi tablicami. już się bałem, że dziwakiem jestem;-) -
Fajny pomysł. Ja też dokumentowałem pobyt w USA tablicami, ale nie zdjęciami, lecz przywożonymi oryginałami i ograniczyłem się jedynie do odwiedzonych stanów. Pozdrowienia.
-
No to dziś po przerwie 2 miesięcznej każdą tablicę wzmocniłam plusem. Fantastyczne po raz drugi.
-
ech... ja zawsze sobie przed wyjazdem obiecuje różne sposoby dokumentowania, ale jak przychodzi co do czego... jakoś mi umykają:-)
-
:-) tez tak dokumentowalem swoje kroki po Am Sr.
Swietne zdjecia, nie tylko w tym albumie. Pozdr. -
przedni pomysł :)) ja miałam tez swoje skojarzenia :)
-
jest taki plan, żeby pod wszystkimi "blaszkami" dać bardziej konkretny opis dotyczący uwiecznionych na nich symboli... ale to tylko plan;-)
-
Fantastyczne ! I jak dużo można powiedzieć tak ilustrując podróż !
-
nie-e:-(
-
ale fajna kolekcja tablic. Przywiozles je ze soba ;-))
-
a czym motywujesz wybór, jeśli mogę spytać?:-)
-
wybieram Veracruz, Guanajuato, Yutacan. Oczywiście Jalisco także :)
i przystojnego Meksykanina - może być z Durango:) -
ciekawe kiedy na mijaniu się nie skończy? hmm...
-
instynkt samozachowawczy, pewnie nieraz mijał skup złomu ten aut
-
nie zauważyłem różnicy. ale skoro rebel tak mówi... a 'autowi' gratuluje drucika, taśmy i silnej woli!:-)
-
a nie mówiłam? nie ma takiej samej ;)
-
a podróż w blachę ;)
-
wujkowi gratulujemy rebel! :D
a autowi gratulujemy tablic :D -
nieprawda!
nie mam takiej samej... ;) -
no to wujek spostrzegawczy! bez dwóch zdań! rebel gratulujemy wujka!;-)
-
a rebel dziś odkryła, że ma taką samą tablicę z przodu i z tyłu auta. to znaczy jej wujek odkrył, bo sama to by chyba na to nie wpadła ;ppp
-
@karola: widzi widzi... i zdziwiona jest osoba;-)
@aga: ja też nie sądziłem, ze mogą być zwyczajnie ładne!:-)
i chyba kiedyś się wezmę i dopiszę objaśnienia do symboli na tablicach...
-
kolorowy zawrót głowy :) niektóre faktycznie bardzo ciekawe (nie sądziłam, że napiszę o tablicach rejestracyjnych, że są ciekawe:) )
-
no! i widzi Osoba, znaczy sie Zwierz. Widzi? :))
baaaardzo fajne!
-
super byłoby uwiecznić każdą z nich w rodzimym otoczeniu! kiedyś tak zrobię!!!:-)
-
Super pomysł na podróż przez Meksyk po tablicach rejestracyjnych. Kolorowe i szare, owocowe i zwierzęce, nowe i stare, zaniedbane i wypielęgnowane, budowle i miejsca .....zaraz robi się weselej.
-
smoku! podejrzewasz mnie o nieznajomość geografii meksyku?!?:-) jest 36, bo cztery stany (baja california, durango, san luis potosi i veracruz) mają po dwie wersje blaszek i dorzuciłem trzy tablice 'techniczne': taksówkarską i dwie autobusowe.
co do roszczeń... odkąd sąsiad z północy zagrabił połowę terytorium meksyku, meksykanie co rusz odgrażają się, że kiedyś jeszcze odbiorą swoje. a biorąc pod uwagę zmiany demograficzne i cywilizacyjne wcale nie musi się to odbywać z bronią w ręku.
no i jeśli jeszcze kiedyś będziesz w którymś z 'opuszczonych' stanów - pamiętaj o mnie;-)
heniu... jeśli dokładnie przyjrzysz się tablicom, może okazać się, że to też niezła lekcja historii!:-)
wszystkim zaś dzięki za plusy!:-) ...niespodziewane, muszę przyznać:-) -
Najpierw napisalem komentarz a pozniej przeczytalem Twoj... stad troche sie powtorzylem :-) W Nayarit akurat bylem, wiec gdybym wiedzial...
-
Powinno byc 31 a z DF 32, a tymczasem jest wiecej, czyzby Meksyk zaczal miec roszczenia terytorialne do sasiadow? :-)
-
Świetne to! Niebanalna lekcja geografii z podziału administracyjnego Meksyku.