Komentarze do podróży Sladami Ernesta Hemingwaya......
-
Nieeee. Chodzi o to, żeby nie używać wulgaryzmu, jako przecinka, czy przerwy na złapanie oddechu. I przede wszystkim nie zwracać się z obraźliwymi słowami podczas pisania postów do osób trzecich.
-
A gdzie Ty zfieszu masz to mięcho ? Ja jakoś nie zauważyłem, pewnie nie doczytałem jeszcze :)
-
Ja też nie chciałbym, aby ludziska rzucali tu mięchem. Co innego w barze tak mówić, a co innego publicznie pisać. Taki komentarz zostanie tu na długo.
-
babciu heniu, czy po lekturze moich relacji uważasz, że jestem prymitywny? :-(
-
woyager, uważam tak jak Ty, że nie można poziomu tego portalu zepchnąć do poziomu tzw. "rynsztoka".
Wulgaryzmami wyrażają swoje stany duchowe i odczucia fizyczne, bardzo prymitywni ludzie. -
dzięki sławek... tamto to stara sprawa z poczatku października... nie biorę takich uwag do serca:-)
-
Ja byłem w K.W. w październiku na ślubie znajomych jankesów i muszę powiedzieć, że miejsce urokliwe, ale plaże dość marne - polecam świeże kokosy i napój z trzciny cukrowej w knajpce przy wejściu do Truman Annex, przy plaży koło Fort Zachary Taylor, ostrygi i krewetki ( własciwie langustynki) w The Rum Barrel i cygarko Fidel od ulicznego sprzedawcy w sektorze klubów gejowskich ( ma jedną rękę uszkodzoną i max 3 zęby ) - dom Hemingwaya też dość przeciętny
A samochodem ( Purchawka 911 cabrio na tydzień z Alamo - drogo ale odjazd ) polecam podróż do Daytona Beach od wschodu i Clearwater Beach od Zatoki Meksykańskiej -
Napiszę do Ciebie zaraz.
-
Zresztą, nie oceniamy tutaj Hemingwaya, tylko podróż bobi.
-
pod tą podróżą? tu tylko bobi się ze mnie nabijała, a ja żadnych komentarzy dziś nie miałem (oki, jeden od ciebie)
-
Tutaj, zostawił komentarz.
-
a gdzie?
-
Nie będzie raczej, bo to ktoś kto tylko ten jeden komentarz tu zamieścił. Pewnie się specjalnie zarejestrował w tym celu.
Co do rebel, to mam wrażenie, że ona czasami robi coś na przekór. Ja dam minusa, ona plusa, ja napiszę że zdjęcie słabe, ona się zachwyca itd.
Nie za bardzo to jest dla mnie zrozumiałe, ale pewnie jakiś cel w tym ma.
Pojawił się tu za to gość, który trochę się nabijał z Twojej podróży zfieszu. -
a proszę bardzo! wyzerowałem cię rebel:-) a do bluzgów sam też nic nie mam, bo i ja soczyście mówię;-) piszę czasem też! kolejny dowód na to, że sławek moich relacji nie czytał;-)
ale w 'kontrowersyjnym' komentarzu bardziej wkurza mnie rzucenie hasła... oczywiscie podszytego ideologią... i pozostawienie tematu. może tak rozwinięcie kolego? ja przyznaję, że w sprawie hemingwaya jestem ignorantem, choc to klasyk (m.in.) reportażu, ale domyslam się, że może chodzić o hiszpańską wojnę domową, w której uczestniczył po stronie republikanów, przeciwko faszystom popieranym przez włochy i III rzeszę. czekam na szersze info... -
Widzisz, na zfiesza można liczyć.
-
Mnie Key West nie zachwycił. Choć muszę przyznać ze jadłam tam najlepsze ciastko czekoladowe na świecie. ;)
-
To sam coś napisz, pokaż jak to się robi.
-
Trudno jest czytac gdy wszystko napisane jest w jednym dlugim akapicie...:-( Zakladam ze ten jest interesujacy.
-
O nie, minus zostaje. Może zfiesz Ci go zniweluje :))
-
i zabierz mi tego minusa!
-
e tam. chyba jestem mniej wrażliwa na formy niż ty. w sumie w liceum moja polonistka powiedziała mojej matce, że co jak co, ale ja to umiem rzeczy po imieniu nazwać. od form wolę autentyczność.
-
Ale tak się publicznie nie pisze, trzeba jakiś poziom trzymać :)
-
voyager! nie bądź pruderyjny!
-
z jednym ;)
też przeklinam jak trzeba ;) -
Dałaś plusa za komentarz z wulgaryzmami ?
Buuuuu -
o, robi się ciekawie, podoba mi się! wreszcie ktoś ma coś do powiedzenia ;)
-
My tu tak mamy ( niektórzy), dziękujemy za plusy, za miły komentarz itp.
Podróż na pierwsze j stronie, gratulacje bobi. Z drugiej strony może trochę dziwnych komentarzy się pojawić. -
nie dziekuj, nie ma za co; moje miejsca zwiazane z Hemingway'em to wlasnie Oak Park [mieszkalem po sasiedzku w River Grove, choc to wlasciwie Chicago - i nie jest tam az tak strasznie zimno, to nie Minnesota czy N. Dakota:)] no i ... Havana z grudnia ubieglego roku:)
-
dziekuje za plusa sunee
-
w tym momencie i ja nie mam czasu na dyskusje wiec odlozmy to do innego razu:)
-
@zfiesz: chetnie Cie "pokrytykuje" osobiscie ale jakze mam to zrobic skoro znikasz i glosu nie dajesz? widze, ze umieszczasz plusy i komentarze, ja rzucam jakies haslo a ...Ty milczysz:) a potem sie obrazasz czy jakby to tam nazwac:)
a poza tym przeciez nikt Cie nie krytykuje, troche sobie tylko tutaj zartujemy:) -
dziekuje j.a.rek za dodanie szczegolu! Oak Park to stan Illinois, dla mnie to na polnocy USA jak patrze na mape:)...no jest tam zimno. Ale masz racje, ze oficjanie ta czesc USA nazywa sie inaczej:)
-
Urodził się na północy USA? pozwole sobie na małe doprecyzowanie :) Urodził się i mieszkał w Oak park: http://kolumber.pl/photos/show/golist:337/page:30 Tu nawet mam tabliczkę :)
-
@bobi: nie wiem jak wpadłaś na pomysł, ze boję się krytyki, ale szkoda, że przy okazji nie wpadłaś na pomysł krytykowania mnie osobiście, a nie przed znajomymi pod moją nieobecność. trochę to dziecinadą zapachniało... przykre:-(
-
dobranoc :)
-
no to ja też już się pożegnam, skoro Ty wymiękasz, tigerze. Dobranoc wszystkim :-)
-
Pa pa, u nas 1.20 idę spać :)
-
Jak na razie mam jednego :) Za to znajomych też mi przybyło.
-
kochani, kolacja mala na mnie czeka i umieram z glodu wiec zycze wam milej nocy, slodkich snow, HK bez smogu i ferrari hybrydy, i zadnych "tigerow" na kolumberze...do uslyszenia
-
a planujesz nowych wrogów? Bo ze starymi już jestem na bieżąco :-)
-
A potem się skumasz z moimi wrogami, dzięki :)
-
hej voyager, bądź tigerem i walcz, nie odpuszczaj HK :-)
-
Słowem klucz jest Hong kong :)) E, bardziej mnie teraz wkurzają "tigery " itp.
-
voyager, znowu gadka, pamiętaj o wolności słowa :-)
-
W Hong kongu :)) Ile razy mam Cię poprawiać ? :))
-
tak bobi, a smog jest w Hong Kongu :-)
-
Jaguar idealnie psuje do smogu, bo dużo pali i zanieczyszcza powietrze, Ferrari zresztą też:)
-
chyba nie powinnismy go jednak prowokowac bo przeciez wspomnial, ze nie ma czasu na polemiki:)))
-
no ale zfiesz to nie potrzebuje jaguara bo on przeciez zwolennik ...smogu (czy to to slowo kluczowe?)
-
Oj.. ciężko, ale co zrobić. Bilet do USA już u nich przegrałem :(