Komentarze do podróży Buda i Peszt za zdjęcie...
-
W Budapeszcie byłam w 1984 roku, miasto bardzo mi się podobało, mam nadzieję, że kiedyś tam wrócę, bo wiem, że warto. Cieszę się, że Twoje zdjęcia przywróciły wiele wspomnień, szkoda trochę pogody, bo słońce to jednak słońce.
-
Super wycieczka po Budapeszcie,chlodno mi sie zrobila.I dobrze u Nas 15 na + ,ale jest noc wiec nie ma sie co dziwic.Dobrze ze kilma jest w domu :).W dzien mamy do +30.Pozdrawiam.
-
No super! Wrócę tu w weekendzik, spedzić go sobie na plus plus plus ;o))))
-
Wspaniała podróż, właśnie wybieram się na Sylwestra do Budapesztu więc wszystkie twoje wskazówki przydadzą się.Super:)
-
Fajnie opisane. Kocham Budapeszt, to jedno z moich ukochanych miejsc w Europie.
-
Mam nadzieję odwiedzić Budapeszt jesienią, dzięki za relację, wydrukuję ją i będę podążać Twoimi śladami :)
-
Slawannko, dotarłem do końca i dziękuję za spacer po pięknym (nawet w lutym) Budapeszcie - Köszönöm szépen a séta a gyönyörű Budapest.
-
Biorę nawet te początkowe, bo i tak lepsze niż "integracyjny" nocleg w koszarach i niezapomniana (oby od dziś zapomniana) wspólna kąpiel "wielopokoleniowa" przy dosyć wygórowanej cenie wycieczki. Uczymy się na błędach.
-
Bierz moje, które tylko zechcesz, tylko nie te początkowo-problematyczne:)
-
Wyjazd Wspaniały ? Poczułam trochę tęsknoty za słońcem,którego życzę Ci na co dzień i w każdej podróży. Twoje emocje przekazane nam tak bezpośrednio i zachwyt basenami i architekturą przyćmiły jak widzę niemiłe wrażenia z "powitania". Ja też uległam. Ale brak małych knajpek, gdzie serwowali wspaniałe domowe obidy, gdzie jadali Węgrzy na co dzień strasznie mnie zdołował. To było coś co wspominałam najprzyjemniej, bo nie życzę nikomu zorganizowanej wycieczki (jeszcze tak fatalnej, jak ta z moim udziałem). Pożyczam trochę Twoich wspomnień wymazując na zawsze te nieciekawe własne.
-
tak, tak, tak... wiem przecież, tylko mnie zaćmiło ;))) już cicho tam... bo się czerwona robię ;)
-
Alka to Alina:)
-
sławanko, podczytuję sobie w wolnych chwilach i już powoli zbliżam się do cdn., więc plusa na podróż z przyjemnością daję, a zdjęcia - cóż, zdjęcia muszą trochę poczekać w kolejce na lepsze czasy ;) ale sporo już widziałam niezalogowana - bardzo sympatyczne ujęcia ;) i chyba sprawdza się duet z alicją ;)
-
Podróż sama w sobie zasługuje na plusa. A postawiłabym dodatkowego za to, że chyba jako jedyna zwyciężczyni, Sławka podzieliła się z nami nagrodą (chyba się nie mylę, jak kogoś pominęłam to przepraszam).
-
Dałem plusa za podróż, ale do Budapesztu jeszcze wrócę, gdyż jestem dopiero w połowie podróży. Pozdrawiam.
-
Slawannko byłyśmy w Budapeszcie w tym samym czasie :) Relacja cudowna, zdjęcia przepiękne.
-
Zaraz - który komentarz...? Taż ja poważna jestem niezwykle!
-
Po prostu doskonały film :-)
Piwni? :-) No niech Ci będzie :-)))
Dawno się tak nie ubawiłem( czytając Twój komentarz :-))))) -
nie winni, tylko piwni:)
Obejrzałam znów Kontrolerów... Co jest w tym filmie takiego, że mogę go oglądać w tył i w przód...? -
:-)))))
Nie tłumacz się ;-)), tylko winni się tłumaczą :-)))))) -
Ojej, mój poprzedni komentarz dotyczył wpisu, którego już nie ma, a nie żadnego z Waszych!!!! Arnoldzie, nie bierze tego przypadkiem do siebie!!! Był tu spam i na niego zareagowałam (bo ja na spam reaguję agresywnie;)
-
Ale ja za oferty itp z góry dziękuję, nie prosiłam o nie! Dla mnie to jest spam którego sobie tutaj nie życzę!
-
Na te lektury znajdź wolny czas jak najprędzej - satysfakcja gwarantowana ;-))
-
Fiera, to ciekawe z tymi numerami mieszkania - Hiszpania i Węgry... bratanki:)
No, i dziękuję:) -
ciekawa relacja...alez przeboje z mieszkanie interhome,hehehe,ale na szczescie z happy end'em.
Jesli chodzi o numery mieszkan , w Hiszpanii jest tak samo :))) zatem nieodosobnieni sa Wegrzy w swej numeracji.
W adresie podaje sie zawsze nr pietra i nr mieszkania.
Aha,no i gratuluje wygranej , juz skonsumowanej :) -
Arnoldzie, dzięki za podpowiedź lektury, w wolnym czasie... :)
-
Sławo, dla lepszego zrozumienia Węgier i Węgrów, należy przeczytać "Gulasz z turula" Krzysztofa Vargi.
Padło w Twojej relacji nazwisko Gyuli Krudy'ego, polecam nostalgiczną książkę Sandora Maraiego "Sindbad wraca do domu". Niestety w czasie naszego pobytu w Budapeszcie nie miałem pojęcia o Maraiu i Krudym, nie wybraliśmy się do Obudy, gdzie do tej pory stoi dom Krudy'ego... -
przesympatyczna `opowieść` !
-
Wiedziałam, wiedziałam że to powiesz:) Nie wiem, jak się przyciąga takie problemy, ale niech Ci będzie:)
-
qrcze... przeczytałem twoją relację przedwczoraj rano, zaraz po pracy. ale byłem niezalogowany i... teraz zapomniałem co chciałem napisać:-( poza tym, oczywiście, że jak zwykle ciekawie i z bolącymi nogami;-)
aaa! pamiętam! po raz kolejny udowodniłaś, że masz niezwykły dar przyciągania (drobnych) kłopotów, o których później fantastycznie się opowiada:-) -
Sławko, życzę dalszych przygód ze szczęśliwym zakończeniem :)
-
"Byłem na wsi, byłem w mieście, byłem nawet w Budapeszcie..." ;) ciągu dalszego piosenki Elektrycznych Gitar nie przytoczę, gdyż nie uchodzi ;)
Kawałek przeczytałem, ale całość ogarnę w najbliższym czasie :) Gdybym teraz się wkręcił, to na bank jutro bym nie wstał do pracy ;)
Zatem - w najbliższym czasie spodziewaj się nalotu, Sławo :)
Pozdrówki :) -
Nie było tak źle - pogoda była "sucha" w sobotę i niedzielę, tylko piątek był pechowy! Ale też ładnie było, choć inaczej:)
-
Hmmm, jedno tylko Sławo Wam nie dopisało....sucha pogoda. Ale wrażeń wiele :)))
-
Zdjęcia się dodają, po troszkę:)
-
świetne zdjęcia z basenu:)
-
Smyczku, dwie fotki masz jak w banku:) I to na zachętę, będą już dzisiaj! Reszta po troszkę...
-
No a nie mówiłem.....że bedzie fajnie!!!Teraz jeszcze tylko poproszę o dwie fotki a przyznany wczesniej plusior jest jak najbardziej na miejscu.
-
ojejeku.....toż to tyle słów spisanych tu leży.....muszę z rana zajrzeć na dłużej... :))
-
fantastyczna eskapada :))
-
Hehe, schowek na rzeczy, drewniana skrzynia na ulicy do pisania relacji, herbata z mikrofalówki... to jest to:)
Ja też czekam na zdjęcia... (to znaczy, na czas, żeby je przygotować...) Obiecuję, w tym tygodniu będą, jak nie wszystkie, to chociaż część... -
Sławo czyta się świetnie twoje opowieści!
dodatkowy plus za oryginalny schowek na rzeczy ;) pozdrawiam i czekam na zdjęcia! -
gratulacjee ! i czekam na zdjęcia ;-))
-
No tak, zamiast tytuł wpisałam komentarz, trudno, tak zostanie:)
-
Dzień 3, Obuda jest niezwykła!
-
Dzięki, Agnieszko, pozdrowienia z drewnianej skrzyni:)
-
ja już daję plusik! uwielbiam relacje "na żywo" :) udanego pobytu i czekam na ciąg dalszy!!!
-
Kasiu, dziękuję i bardzo bardzo gratuluję nowego pasażera!
Fakt, że te termy mnie zafascynowały, cieszę się już na nasze kąpielisko, ale po głowie mi chodzi jakby tu jeszcze wpaść do tureckiej łaźni, tylko pojęcia nie mam "come si fa" (czyli, jak to się robi...)
W tej chwili muszę najpierw dobrze zrzucić z siebie wszelkie pozostałości choróbska, żeby mieć siłę na łażenie, pływanie i emocjonowanie się... -
Gratuluje i zazdraszczam!
Kolezanka byla w zeszlym roku w Budapeszcie i ciagle wspominala o tych termalnych zrodlach, chyba zrobily na niej najwieksze wrazenie.
My moze zrobimy Wegry w tym roku? Chyba bardziej prowincja, ale i o Budapeszt trzeba bedzie zahaczyc. Jesli sie uda. Bo w tym roku przybyl nam nowy pasazer - na razie ma 10 dni ;)
Pozwolę sobie zadać kilka pytań dotyczących Budapesztu, ale to jeszcze za chwilkę, jak się wyedukuję z tego miasta. Pozdrawiam :)