2009-05-28

Podróż Pantelleria - moje czarne marzenie...

Opisywane miejsca: (101 km)
Typ: Album z opisami

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. hooltayka
    hooltayka (27.03.2014 9:31) +1
    Nachodziłaś się po tej wyspie,a ja z Tobą.
    LubięTwoje podróże,piękna wyspa...
    Pozdrawiam-)
  2. kahlan77
    kahlan77 (07.07.2012 18:05) +1
    Piekna wyspa,zreszta wszystkie Twoje podróze,piekne.
  3. aniachal
    aniachal (28.07.2011 22:26) +1
    Nie wiem czemu ja jeszcze tu nie byłam?
    Daję plusika i wracam tu za kilka dni (czyt. po weekendzie, kiedy Mężu wróci do pracy) by powędrować dokładniej ;o)
  4. lmichorowski
    lmichorowski (16.11.2009 10:30) +2
    Dopiero teraz miałem czas, aby zapoznać się z Twoją relacją i zdjęciami z Pantellerii. Oczywiście, daję dużego plusa - relacja, choć oddaje osobiste impresje jest również bardzo rzeczowa i zawiera sporo informacji praktycznych. Zdjęcia przybliżają klimat i urodę tego skrawka ziemi. Niektóre fragmenty Pantellerii przypominały mi niemal do złudzenia hawajską Big Island, którą miałem okazję zwiedzić w tym roku - ale to pewnie z racji wulkanicznego pochodzenia obu wysp. Pozdrawiam.
  5. slawannka
    slawannka (05.09.2009 16:31) +1
    No, to jest chyba największy sukces jaki mogłam osiągnąć, poza oczywiście faktem, że moi znajomi pod wpływem moich zdjęć i opowieści spędzili tam podróż poślubną:)
  6. latyn20
    latyn20 (05.09.2009 16:24) +1
    Ani się spostrzegłem, a w czasie czytania pojawiły mi się odciski i otarcia na stopach, zaschło w gardle, spuchły wargi a skóra uległa przysmażeniu pod niemal afrykańskim słońcem... :-)
  7. annatexas
    annatexas (05.08.2009 17:30) +1
    Bylam, zwiedzalam Wloch ale glowne miasta Rome, Venezia, Florence. Zatrzymalismy sie kolo Orvietto w domu z kamienia na wsi i podrozowalismy. Ale teraz czas na poludnie Wloch i cudowne miejsce jak to.
    Co za przyroda i charakter wyspy!
    Gratuluje odwagi, ale jak tam sie jest to trzeba isc dalej do konca, prawda?
    Pozdrowienia z Texasu, dzis jest 45 stopni w sloncu... cieplo. Ale Texas jest na wysokosci Kairu.
    Te kaktusy sa dosc popularne w Texasie, rosna wszedzie gzie nic innego nie chce. Ale nie dotykac!
    Dzieki za zaproszenie.
    Anna
  8. slawannka
    slawannka (18.06.2009 14:22)
    Zazdroszczę - jestem z tym krajem związana od stu lat, ale nigdy tam nie spędziłam więcej niż 5 tygodni naraz...
  9. sicanya
    sicanya (18.06.2009 14:05)
    w* Pizie - oczywiście
  10. sicanya
    sicanya (18.06.2009 14:05) +1
    ah ah, nie ma to jak Italia...
    Już się nie mogę doczekać mojego pół roku z Pizie :)))))

    Saluti!
  11. slawannka
    slawannka (17.06.2009 21:42) +1
    Ale ja Ci powiem, samemu to wcale nie koniecznie musi znaczyć - organizowane całkowicie samodzielnie - można być wolnym nawet na wycieczce organizowanej, korzystać z tego co dają (spanie, przejazd, ew. czasem jedzenie) a dalej kto komu każe chodzić z wycieczką. Można też pojechać samodzielnie, cos tam sobie opłacić no i siedzieć w jednym miejscu przed telewizorem i smazyc sie na plazy... Ja nie potępiam:) tych co jadą w sposób zorganizowany, tylko nie rozumiem jak można jechać i nie ruszyć się z miejsca.
    A jakbym nie skoczyła, to bym tam została na zawsze:)
  12. zfiesz
    zfiesz (17.06.2009 20:25) +1
    no! kolców w wardze nie zazdroszczę (i nie mam zamiaru w imię bycia 'prawdziwym globtroterem' sprawdzać jak działają;-) skakanie z górskich półek też, wybacz, najmądrzejsze nie jest;-) ale nie to się liczy. ważne (i zaje...fajne) jest to, że robisz coś SAMEMU (nawet jeśli z kumplami). nie kupujesz produktu, nie płyniesz z głównym nurtem... robisz to co chcesz. to jest właśnie istota podroży (dla mnie)... WOLNOŚĆ (czy choćby jej namiastka;-)

    a zdjęcia później;-)
  13. slawannka
    slawannka (17.06.2009 8:01) +1
    Zfieszu, jak miło że ktoś docenia takie podejście do rzeczy:) Choć czasem sprawia mi to problemy, muszę przyznać... Bo ja na górę na przykład potrafię wejść, a już zejść nie...

    Kiedyś u podnóży Alp wybrałam się na wycieczkę w góry, no i wlazłam po skałach wysoko a potem stałam na półce skalnej cztery godziny i darłam się o pomoc, na szczęście (bo wstyd) nikt się nie pojawił, i zdecydowałam się na skok w dół, udało się jak widać, bo żyję...

    Ale iść zamiast jechać, dojść gdzieś zamiast gdzieś wejść, szukać zamiast znaleźć to taka moja przewrotna natura, która mocno wchodzi w nogi:)
    Będzie o tym sporo w opracowywanej podróży na Sycylię, jak mi się ją uda kiedyś dokończyć:)
    DZIĘKI BAAARDZO ZA WIELKIEGO PLUSA!!! :)
  14. zfiesz
    zfiesz (17.06.2009 0:46) +1
    "To mój bzik, mój los taki - przejść na koniec czegoś, dojść do drugiego brzegu, wejść najwyżej, obejść..." i jeszcze to: "Pojechać, iść do jakiejś wieży, do końca, obejść wyspę, wleźć i nie umieć zejść, to jest moje podróżowanie:)"...

    szacuneczek sławo! ogromny! i niech mi nikt nie mówi, że tak nie jest lepiej, że z biurem tez fajnie! :-)
  15. slawannka
    slawannka (13.06.2009 12:25)
    Osoba - no ... jakis Arab, no nie...:)
  16. kuniu_ock
    kuniu_ock (13.06.2009 12:06) +1
    No ale ja nie pytałem co to znaczy, tylko chodziło mi o konkretną osobę :P Która wymyśliła nazwę :P
    Bo tamto to wiem, przeczytałem :)

    Wyspa Córka Wiatrów.... :)) Coś dla żeglarzy! :D Albo... dla miłośników fasolki po bretońsku :P
  17. slawannka
    slawannka (13.06.2009 12:01)
    To ja Ciebie też :)
    Ale musisz jeszcze raz przeczytać:) - na początku napisałam:
    "Nazwa Pantelleria pochodzi z arabskiego i znaczy Córka wiatru"
    A napiszę jeszcze więcej: Fenicjanie nazywali ją Yrnm (wyspa trzepoczących ptaków - ładnie, prawda?), Grecy Kosyras. Dla Arabów była Al-Quasayra, Kusirah, Quawsarah a potem Bent-el-Rhia (córka wiatru). Bizantyjczycy nazywali wyspę tak imieniem antycznym Cossyra, jak nowym - Pantelleria, w jego rozmaitych formach: Pantalarea, Pantelarea, Pantalaria...
  18. kuniu_ock
    kuniu_ock (13.06.2009 11:32) +1
    No to już Cię lubię - za taki styl podróżowania! :D

    Hmmm.. kto taką nazwę wymyślił? Pantelleria... Za pierwszym razem przeczytałem: "Palanteria" :P
  19. slawannka
    slawannka (13.06.2009 10:12) +1
    A jeśli chodzi o tych tambylców - raz, byłam tam w ostatnich dniach września, dwa, jak wyszłam z centralnej części wyspy, gdzie prawie nie było zabudowań, zrobiła się pora sjesty i trwała właściwie do końca mojego wędrowania... A trzy, Pantelleria jest modna wśród ludzi sławnych i bogatych - kupują tam dammusi, remontują je luksusowo wewnątrz, zostawiając na ogół ściany zewnętrzne niezmienione, no i wypoczywają tam jak mają czas, a więc, najczęściej te domostwa stoją puste. Dammusi są też wynajmowane turystom przez firmy turystyczne - w takim, niedrogim, mieszkali moi znajomi...
    Mnie by interesowało zatrzymanie się u kogoś, w jakimś zamieszkałym, choćby ubogim dammuso, ale jak na razie nie znalazłam takiej możliwości...
  20. slawannka
    slawannka (13.06.2009 9:20) +1
    Dziękuję ogromnie za wspaniałe słowa i plusy!!! Pantelleria to dla mnie ogromnie ważna wyprawa, część przeogromnie ważnej wyprawy po Sycylii. Tylko że ja z tej Pantellerii niesłychanie mało zobaczyłam... Ale dumna jestem, bo zainteresowałam już ludzi tą wyspą, i moi znajomi spędzili tam poślubne kilka dni, mieszkali w dammuso, i co najważniejsze - spotkali tambylców i wiele z nimi się nagawędzili! A ja sobie dalej marzę żeby tam pojechać na kilka dni, wypożyczyć motorino i dotrzeć wszędzie!
    Kuniu, co do opuncji, nie było lekko - goiło się ze dwa tygodnie, a paliło jak ogniem. Nic to, warto było:)
    Do tego - traperzy i survivalowcy - ja właśnie tak najbardziej lubię:) Żadne tam kurorty, plaże, leżaki mnie nie pociągają:) Jeden mój znajomy pojechał na Sycylię i potem chwalił się, jaka Sycylia ładna, a z opowieści wynikało, że spędził 5 dni nie ruszając się z terenu hotelowego (plaże, sklepy, restauracje... wszystko na jednym terenie!) Dla mnie to bez sensu.
    Pojechać, iść do jakiejś wieży, do końca, obejść wyspę, wleźć i nie umieć zejść, to jest moje podróżowanie:)
  21. kuniu_ock
    kuniu_ock (13.06.2009 0:34) +2
    Sławannko... Po przeczytaniu Twego opisu mam pewne odczucia, lecz nie potrafię tego ubrać w słowa.
    Wyspa może i nieduża, lecz przygodę zaznałaś niczym podróżnicy-traperzy, do tego survivalowcy - zwłaszcza te owoce opuncji... Mam nadzieję, że w miarę szybko i bezproblemowo się zagoiło.
    Pokazałaś uroki Mało Znanego Zakątka Globu, za to wielki plus :D
  22. dino
    dino (13.06.2009 0:19) +2
    Sława, ależ miałaś wyprawę - miejsce odludne (w sumie jak opisujesz mało tambylców spotykałaś), egzotyczne, pustynne.... i podeszłaś do sprawy żywiołowo, spontanicznie....

    Ja miałem taki przypadek w Stanach - z kolegą w parku Arches poszliśmy na zachód Słońca do łuku Delicate - bez wody i latarek, bo się spieszyliśmy.... Potem wracaliśmy przy świetle Księżyca, jakieś trzy godziny po zmroku, w kilku miejscach przyświecając sobie komórkami (jedna taka półka skalna...) a pić się jak złość chciało.....
  23. slawannka
    slawannka (09.06.2009 22:25)
    Dziękuję, Agnieszko za piąty plusik na Pantellerię!!!! :)
  24. slawannka
    slawannka (03.06.2009 21:48)
    I dziękuję Tobie i wszystkim, dzięki którym Pantelleria ma już całe cztery punkty:) Zapraszam też na pozostałe moje podróże - Cinque Terre, Velky Krivan, Roma, Sorrento i okolice. W przygotowaniu - Sycylia i inne:)
  25. slawannka
    slawannka (03.06.2009 21:46) +1
    Jak się cieszę! Ale muszę przyznać że i Włosi nie wiedzą co tam jest, na Sycylii spotykałam się ze zdziwieniem - a po co tam jedziesz, tam nic nie ma, albo ktoś (Sycylijczyk) powiedział - tam tylko imigranci koczują, a przecież imigranci to Lampeduza...
    I powiem jeszcze, dla mnie kilka lat temu Pantelleria też była punkcikiem na mapie, a teraz stała się marzeniem, żeby to co zaledwie musnęłam - przytulić...
  26. city_hopper
    city_hopper (03.06.2009 16:59) +3
    No proszę, mało kto się spodziewa tego typu egzotyki :-). Do tej pory to był dla mnie tylko punkt na mapie. Teraz już nie :-)
slawannka

slawannka

Sława, czyli: www.jedziemynasycylie.pl
Punkty: 146741