Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. adamp54
    adamp54 (25.01.2013 17:28)
    Ciekawe i sprawia szczere wrażenie ... tylko pozazdrościć że rozpocząłeś przygodę z Meksykiem jakoby "od środka" - żyjąc przez dłuższy czas w prawdziwej rodzinie ! Turysta ma marne szanse zobaczenia tego co ty w błyskawicznym przelocie przez miasto Meksyk. Na pewno przeczytam Twoje relacje z następnych podroży ...

    Dziękuję za pracę włożoną w napisanie tu swoich wspomnień i pozdrawiam
  2. zfiesz
    zfiesz (23.01.2010 13:35) +1
    ....że przedwczoraj dostaliśmy zaproszenie na wielką bibę z okazji 50. rocznicy ślubu moich meksykańskich dziadków?:-D
  3. kubdu
    kubdu (22.01.2010 21:02) +1
    Mój pierwszy raz nie był taki fajny. I już wiem czemu- bo nie w Meksyku.
    A tak serio ... łzy w oczach na pożegnanie tej podróży. A całkiem serio ... zagryzam zęby z zazdrości, że Meksyk, że już w 2003, że tak się fajnie czyta , że ...
  4. zfiesz
    zfiesz (28.06.2009 19:41)
    @hopper: przeszło mi to przez myśl, ale gdzie ja znajdę takiego wydawcę-hazardzistę, który uwierzy w mój sukces?:-)

    @sława: to tylko pierwsza z kilku podróży do najpiękniejszego miejsca na ziemi:-) pełno tu błędów i niepoważnych spostrzeżeń. ale właśnie jako taka ta relacja mi się podoba. jeśli człowiek zauważa własne braki, znaczy że się rozwija, prawda?:-) zapraszam do lektury pozostałych historii meksykańskich...
  5. slawannka
    slawannka (28.06.2009 14:44) +1
    Zfierzu, dzięki za tę relację, przeczytałam prawie dokładnie ;), mam nadzieje do tego wrócić. Meksyk znam z relacji mojej córki, nawet galerię jej zdjęć robiłam i stąd niektóre miejsca mi są znajome, ale potem - wirus zjadł galerię, archiwum się nie zachowało... Dlatego dzięki:)
  6. zfiesz
    zfiesz (29.04.2009 3:29)
    loca - mil gracias!:-)
  7. dino
    dino (06.02.2009 1:17)
    zfiesz - de nada :))
  8. voyager747
    voyager747 (06.02.2009 1:15)
    Wiesz zfieszu jak to jest, ja byłem w przygnębiającym Cancun :)) Wcale mnie ono nie przygnębiło, bo wypożyczyliśmy samochód i jeździliśmy sobie po Jukatanie. Ja tam poleciałem, żeby zobaczyć Chichen Itza i to się udało. Potem doczytam resztę.
    Trochę Ci się dostało za to Cancun :)
  9. saltus
    saltus (06.02.2009 0:10)
    Nie no, zfieszu, tyle czytania to ja na pewno nie podołam, ale daję Ci plusa za wytrwałość :-)
  10. voyager747
    voyager747 (06.02.2009 0:09)
    Kurcze, ile tego :))) Masakra jakaś :)
  11. zfiesz
    zfiesz (06.02.2009 0:04)
    muchas gracias dino:-)
  12. zfiesz
    zfiesz (05.02.2009 23:59)
    dlatego napisałem "kiedys":-) no chyba że kłamstwo mialoby czaić sie w opinii. wtedy bądx pewny, że każdą krytykę zniosę z podniesioną głową:-)
  13. voyager747
    voyager747 (05.02.2009 23:56)
    Oj, ja nie lubię kłamać :))
  14. zfiesz
    zfiesz (05.02.2009 23:55)
    widzę, ze i mi się dziś z voyagerowego rozdzielnika oberwało plusem:-) dzieki sławek, ale obiecaj, że kiedys przeczytasz i powiesz co myślisz!
  15. zfiesz
    zfiesz (07.10.2008 15:10) +1
    witaj dzudit:-) i ciebie tu zagnalo?

    co do negatywnych opinii... dzieki, ale niezbyt sie nimi przejmuje. szczegolnie jesli pisza je osoby zachwycajace sie cancun i innymi miejscami wybudowanymi specjalnie dla turystow. bawcie sie dobrze.

    i proponuje pocwiczyc czytanie ze zrozumieniem. juz we wstepie pisze wyraznie, ze dzis na wiele rzeczy patrze inaczej, i ze jadac do meksyku po raz pierwszy bylem zdecydowanie niedoinformowany. m.in. w tym upatruje zalety tego tekstu (nieskromnie) - wiekszosc z nas jadac gdzies pierwszy raz, ma raczej nikle (nawet jesli oparte na lekturze) pojecie o odwiedzanych miejscach. a... podroze ksztalca:-)

    jesli chodzi o jedzenie... jadlem w bardzo roznych miejscach. w tych drogich rowniez, ale podtrzymuje opinie, ze "meksyk najlepiej smakuje na ulicy".

    relacja z poprzedniego wyjazdu do meksyku juz prawie skonczona. a kolejny wyjazd... juz za trzy tygodnie:-)
  16. annajeton
    annajeton (05.10.2008 16:34)
    Jak wyżej - tzn. za kikk i jarek.
  17. annajeton
    annajeton (05.10.2008 16:29)
    Jak wyżej.
  18. eeela
    eeela (05.10.2008 16:27)
    "Bzdury ignoranta pisze o jedzeniu
    meksykanskim. Gdyby chociaz raz oderwal sie od zakurzonego ulicznego taniutkiego
    taco to byc moze lekko by sie zdziwil. "


    Ja się lekko dziwię, że ktoś, kto wymyśla innym od ignorantów, pisze takie rzeczy. Najlepsze meksykańskie jedzenie to właśnie domowe i uliczne - to co podają eleganckie restauracje to miernota uzdatniona pod europejskie gusta, często nijak się mająca do tradycyjnej meksykańskiej kuchni. W przypadku ulicznych tacos po prostu trzeba znać dobre miejsca, bo różnice w smaku (a nie w cenie) potrafią być kolosalne. Natomiast eleganckie restauracje podają wszystko tak samo, w smaku mdło, z dziesięciokrotnym (co najmniej) przebiciem cenowym.
  19. kikk
    kikk (05.10.2008 9:36) +1
    zgadzam się z j.a.rek - łatwo krytykować, jak się samemu nic nie opisuje. Tekst jest subiektywny, jak szukasz "obiektywnych" (chociaż jestem głęboko przekonana, że takie w podróżach nie istnieją) to proponuję przewodniki. Za tekst daję plusa, bo "żyje" i nie jest suchym opisem miejsc i cen.
  20. j.a.rek
    j.a.rek (05.10.2008 9:17) +1
    A propos "typowo polskich" zachowań, najlepiej tylko krytykować a samemu nic nie opisywać, nie dodawać swoich podróży ani zdjęć...Po co narażać sę na krytykę. W Cancun byłem tylko w Carrefourze, oraz na pobliskiej Isla Mujeres, czas był ograniczony i postanowiliśmy nie wjeżdżać w miasto zbudowane dla amerykańskich turystów, i skoncentrować się na naszym zdaniem ciekawszych miejscach :) oraz które mają jakąś historię... dłuższą niż trzydzieści kilka lat :)
  21. ambl
    ambl (05.10.2008 8:49)
    Dotarlam do tej 'Antarktydy' i dalej dziekuje panie geograf
  22. fikofako
    fikofako (05.10.2008 4:59)
    Zgadzam sie z Artemi. Glupawy i egzaltowany poczatek tekstu faceta ktory nie byl w Cancun
    a juz ma wyrobiona typowo polska opinie i snuje opowiesci jednej tresci. Autor rozbujal
    sie z swoim podeksytowaniu, tak, ze nazywa Cancun przygnebiajacym miejscem. Mial tez jakies inne przygnebiajace miejsca w Meksyku na mysli ale w calym tym "rzetelnym" i nadetym reportazu najwidoczniej zapomnial wymienic. Bzdury ignoranta pisze o jedzeniu
    meksykanskim. Gdyby chociaz raz oderwal sie od zakurzonego ulicznego taniutkiego
    taco to byc moze lekko by sie zdziwil. Kiepski i tendencyjnie nachylony. Smutno czyta sie
    takie "mierda" teksty.
  23. artremi
    artremi (05.10.2008 0:24)
    "Nie była to jednak zwykła wycieczka - wakacje w Cancún czy innym przygnębiającym miejscu - ale miesięczny pobyt u meksykańskiej rodziny."

    Trzeba przyznac ze bardzo glupi jest poczatek tekstu tego autora. Ja wielokrotnie bylam w Meksyku, czasami mieszkam u znajomych, czasami w hotelu. Cancun jest jednym z fajniejszych miejsc w Meksyku.
    Bardzo typowym polskim zwyczajem, autor pisze ze Cancun jest przygnebiajacy, pomimo ze tam nigdy nie byl i dopiero byla to jego pierwsza podroz do tego kraju. Kiedy Polacy poprawia edukacje w szkolach i rozszerza horyzonty przecietnych ludzi???
  24. eeela
    eeela (04.10.2008 16:13)
    Widać, że dawno pisane, dziś o wielu rzeczach mówisz zupełnie inaczej :-)

    A co do jedzenia - dobrze zrobione frijoles refritos to fantastyczny dodatek, lepszy od naszych ugotowanych na sucho i byle jak potłuczonych ziemniaków!
zfiesz

zfiesz

Zwierz Meksykański
Punkty: 143738