2008-07-11

Podróż Mikołajek na Rodos

Opisywane miejsca: Rodos
Typ: Porada
     Gdy mój synek, Mikołaj, miał 1,5 roku postanowiliśmy wyjechać napierwsze wspólne prawdziwe wakacje. Trochę się ich baliśmy – czy damy sobie radę z naszym „żywym srebrem”, czy sami także odpoczniemy i czy nasze plany nie są zbyt „ambitne” dla Mikołajka. Wybraliśmy bowiemsłoneczną wyspę Rodos- i był to strzał w dziesiątkę!!! Moim opisem wakacjichciałabym zachęcić wszystkich Rodziców także do tych dalszych podróży, bosą one naprawdę super!      Na wakacje polecieliśmy samolotem, bezpośrednio z Poznania na Rodoswłaśnie liniami Centralwings. Podróż zajęła nam (łącznie zpobytem na lotnisku) około 5 godzin i wcale nie była uciążliwa. Mikołajspał w samolocie - chyba delikatny szum go usypiał i w ogóle nie odczułjej trudu.     Mieszkaliśmy w hotelu. Do pokoju wstawiono łóżeczko - Mikołajekmiał swoje własne miejsce do spania (było to dla nas duże ułatwienie).Bezpośrednio przy hotelu oprócz basenu dużego był mały basenik dla dzieci -to w nim Mikołaj spędzał większość czasu, a woda po paru dniach stałasię jego żywiołem. Wspólne zabawy z innymi dziećmi, dzielenie sięzabawkami (wszystkie były wspólne), brykanie i chlapanie - śmiechom nie było końca. I łatwiej było dbać o jego bezpieczeństwo. A i my mogliśmy przezto wypocząć i oderwać się od codzienności. Nasze obawy, że trudnobędzie Małego upilnować stały się bezpodstawne.Dotychczas podczas naszych wyjazdów, zarówno tych bliższych jak idalszych, staraliśmy się poznawać nowe miejsce, jak najwięcej zobaczyć. Niechcieliśmy spędzić dwóch tygodni wylegując się na plaży. Dziękiwypożyczonemu samochodowi (zawsze do dyspozycji jest fotelik samochodowy) zwiedziliśmy także wyspę poznając całe jej piękno i przeżywając niezapomniane chwile. Zwiedziliśmy przepiękne Lindos, uważne za perełkę nie tylko wyspy, ale całej Grecji. Zobaczyliśmy zieloną Dolinę Motyli i ruiny starożytnych miast – Iallyssos i Kameiros, kilka razy byliśmy w mieście Rodos (mieszkaliśmy blisko niego, a komunikacja autobusowa była naprawdę bez zarzutu), chłonęliśmy atmosferę średniowiecznego miasta Zakonu Joanitów i pijąc orzeźwiającą frappe wyobrażaliśmy sobie, w którym miejscu stał Kolos Rodyjski. Popłynęliśmy nawet na wyspę Kos, na której to Hipokrates dał podwaliny współczesnej medycyny. Tempo wycieczek dostosywaliśmy oczywiście do Mikołajka, tak aby nie były dla niego za bardzo męczące. Mamy nadzieję, że dzięki takim podróżom już od maleńkości ma szanse poznawania nowych miejsc, bycia bardziej otwartym i ciekawym świata. Jak widać na zdjęciu zwiedzanie także Mikołajowi sprawiało wielką frajdę!         Oczywiście oprócz zabaw w basenie i zwiedzania były też igraszkina plaży - w końcu piasek i błotko są takie fajne! Zbieranie kamyków ibrykanie w cieplutkiej morskiej wodzie także jest bardzo miłe. A i my nachwilę staliśmy się beztroskimi dziećmi budującymi zamki z piasku (któreMikołajek namiętnie psuł), puszczającymi kaczki i robiącymi sobiewesołe psoty.          Na nasz odpoczynek wybraliśmy drugą połowę września - i byłto rewelacyjny termin. Jeszcze cieplutko, a już nie gorąco, a i woda takżebyła bardzo ciepła. Zresztą Mikołaj świetnie się czuł wśrodziemnomorskim klimacie, bardzo mu on odpowiadał.      Naprawdę wszystkim rodzicom polecam wypoczynek w całej Grecji (nietylko na Rodos). Grecy uwielbiają dzieci i zawsze chętnie we wszystkimpomogą, można nawet liczyć na małe przywileje.  Także dzięki rozbudowanej linii połaczeń lotniczych podróż jest krótke i wcale nie męczy małego obieżyświata.                                        Wiem, że takie wczasy wydająsię drogie. Ale można znaleźć naprawdę atrakcyjne cenowo oferty. Nietrzeba martwić się o pogodę, dziecko na pewno się nie przeziębi, a standardwypoczynku na pewno jest zdecydowanie wyższy (niestety!) niż wwiększości polskich kwater i hoteli.  Planując wyjazd i szukając ofert wartozwrócić uwagę właśnie na obecność małego basenu dla dzieci przyhotelu, odległość do plaży, zacienienie lub parasole oraz możliwośćwstawienia łóżeczka do pokoju.     Mam nadzieję, że czytając relację z naszych wakacji przekonałamRodziców także małych dzieci, że warto oszczędzać i nie bać się”dalekich podróży”. Polecam je wszystkim, a sama już zaczynam przygotowywać się do, mam nadzieję, równie fascynującej i udanej wyprawy w tym roku!
  • Duracell2
  • Duracell5
  • Mit czerwone koszulki
  • Mik w basanie
  • R1

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż