2009-04-27

Podróż Bali - wyspa Bogów

Opisywane miejsca: Amsterdam, Ubud, Denpasar (6739 km)
Typ: Album z opisami

Dość paradoksalnie - Bali nie było moim marzeniem. Przeciwnie - wcale nie uwzględniałem tej wyspy w moich ówczesnych (2003 rok) planach. Miały być Filipiny.

 Poszedłem do mojej zaprzyjaźnionej agentki IATA, która ma dar wynajdywania relatywnie tanich przelotów i poprosiłem o bilet do Manili. -Wróć za 2 godziny- zarządziła.

Tak też zrobiłem.I po owych dwóch godzinach usłyszałem: -A dlaczego Ty wogóle chcesz jechać na Filipiny. Azjatyckich panienek ci się zachciało? Jeśli tak, to nie ma sprawy. Ale gdybyś chciał coś pozwiedzać, zobaczyć, to proponuję, z przelotem w tej samej cenie, Bali.-

Hmmm... Nie tak to sobie wymyśliłem... No ale skoro ona tak mówi. Moja agentka  to już starsza pani (Boże, gdyby ona to przeczytała... już nigdy nie dostałbym taniego biletu...), która sporo świata zjeździła... Znamy się dość dobrze, wiem co jej się podoba, ona zna też moje gusta... Zawsze dobrze wychodziłem słuchając jej rad... Może więc rzeczywiście?

Romy (to imię agentki) wyjaśniła mi, że planowany przeze mnie 10 dni podróży to po prostu za mało czasu na Filipiny. Że dotarcie tam w ciekawe miejsca wymaga dłuższego wyjazdu. A tydzień na Bali to w sam raz na pierwsze zetknięcie z tą wyspą.

Koniec końców wyszedłem z biletem do Denpasar, nie do Manili. Przez Amsterdam, Singapur i Jakartę, wszytsko indonezyjską Garudą, która wówczczas nie miała jeszcze zakazu latania do Unii Europejskiej. I która, zresztą okazała się być sympatycznym przewoźnikiem. Samoloty czas swej świetności miały wprawdzie daleko za sobą (zwłaszcza DC-10 między Jakartą a Bali), ale - jak widać - doleciałem i wróciłem cały i zdrowy.

Wcześniej jednak, zanim doleciałem, miałem nerwowy krótki okres przygotowywania podróży. Bo ja przecież zaplanowałem sobie Filipiny. To o Filipinach wyszukiwałem wcześniej informacje, na Filipinach wiedziałem co chcę zobaczyć... Tymczasem Bali?

Wbrew pozorom informacje o indonezyjskiej wyspie nie są aż tak łatwo dostępne. To kierunek, gdzie leci się zazwyczaj z biurem, a nie samemu z plecakiem.Wiedziałem jedynie, że chcę ominąć Kuta i Legian - czyli miejsca w których na Bali cudzoziemcy szukają rozrywki. Gdzie piwo leje się strumieniami, dyskoteki nigdy nie zamykają, i łatwiej spotkać wymiotującego Australijczyka, niż tubylca...

Ja szukałem wówczas spokoju, relaksacji i wyciszenia. Kultury, tradycji, a nie basów na klatę...

  • Garuda Indonesia: Boeing 747

To, czego szukałem, tego spokoju i wyciszenia, znalazłem w Ubud, położonej w środku wyspy, pośród tarasowych plantacji ryżu, dawnej stolicy Bali. Jej kulturalnego centrum.

Wybierając się na tą indonezyjską wyspę warto zawsze pamiętać, że Bali jest jednym z miejsc na świecie, gdzie można spróbować luksusu za relatywnie niewielkie pieniądze. Za 100-150 dolarów dostajemy tam taki standard, jaki w Europie kosztowałby 6-7 razy tyle.

W 2003 roku, gdy tam byłem, było jeszcze taniej. Nie minął wówczas rok od pierwszych, tragicznych zamachów bombowych na tej wyspie. Turystów było jak na lekarstwo, a ceny wręcz śmieszne.

I tak np. w Ubud znalazłem hotel, w którym za 50 dolarów miałem jacuzzi w pokoju, widok na pola ryżowe, basen do dyspozycji i gigantyczne śniadanie... Co więcej kierowca z hotelu oderał mnie z lotniska w Denpasar.

c.d.n.

  • Biyukukung Suites & Spa
  • ryżowe plantacje za oknem

Już samo lądowanie na Bali jest nielada atrakcją. Jak przystało na byłą holenderską kolonię, część liczącego 3 kilometry pasu startowego znajduje się na wydartym morzu nasypie.

W efekcie, gdy samolot dotyka ziemi pasażerowie po obu stronach samolotu widzą przede wszystkim wodę...

Miłe jest też to, że lotnisko Ngurah Rai w Denpasar nie jest jednym z milonów anonimowych lotnisk na świecie, po opruszczeniu których nic z nich nie pamiętamy.

Balijski port lotniczy jest inny - terminal wybudowany zgodnie ze standardami lokalnej tradycyjnej architektury, pełen jest dzieł sztuki lokalnych artystów.

Turystów witają nie tylko strażnicy graniczni, ale też rzeźby lokalnych Bogów... 

  • Denpasar

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. adamp54
    adamp54 (28.12.2012 9:02)
    Szkoda że relacja zakończyła się na lądowaniu :(
  2. carrie.carrie
    carrie.carrie (14.06.2009 12:28)
    Hej! Prosze o wiecej - jade na Bali za 3 tygodnie i doslownie odliczam dni... Pozdrawiam i czekam na rady od doswiadczonego Kolumbera... xx
  3. voyager747
    voyager747 (28.04.2009 21:46)
    Ja nie piszę z wielu powodów, ale głównie z lenistwa. Znany tutaj jestem z tego, że mam 0 podróży :))
  4. sagnes80
    sagnes80 (28.04.2009 21:40)
    ja też poproszę o ciąg dalszy :-)
  5. duzinek
    duzinek (28.04.2009 16:14)
    :) voyager wstawia super fotki, ale zapewniam, że jak już coś napisze (w sensie jakąś relację) to huk będzie taki na portalu, że nie da się tego przeoczyć :)
    Ja również czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy...
  6. s.wawelski
    s.wawelski (28.04.2009 5:53)
    Zmylilo mnie to zdjcie na poczatku, glowe dawalem, ze to podroz Voyagera...
  7. zfiesz
    zfiesz (28.04.2009 0:25)
    fajnie? dino... nie chce nikomu słodzić, ale tierra to klasyk! ...w niektórych kręgach;-)
  8. dino
    dino (28.04.2009 0:08)
    fajnie piszesz, rozwiniesz jeszcze ?
  9. tierralatina
    tierralatina (27.04.2009 23:57)
    Z góry przepraszam za niską jakość zdjęć towarzszących temu opisowi. To jeszcze był okres tradycyjnej fotografii i skany jakie posiadam są, delikatnie mówiąc, średnie...