2009-04-15
Podróż Impresje stambulskie
miasto marzeń stambuł turcja pieszo kluby i kawiarnie zabytki tanio z przyjaciółmi samolot alkohol kuchnia rozrywki zwyczaje samochód błękitny meczet hagia sofia sultanahmet
Opisywane miejsca:
Typ: Album z opisami
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
cała przyjemność po mojej stronie:) zazdroszczę wspomnień. ja, jak można wyczytać powyżej, mam zdecydowanie mniej burzliwe:)
-
Bosh.. spędziłam w tym mieście najlepszy tydzień swojego życia: włócząc się po szemranych dzielnicach w których domy nie miały czasem nawet ścian (stambulski fenomen biedy), przesiadując na ławeczce gapiąc się na nocną Hagię Sophię i Błękitne Cudo; padając z nóg, z 2000 zdjęć na karcie i jeszcze prawie wyszłam za mąż za szeplaniącego po rusku kelnera. Kocham, wielbię, wyznaję, byłabym skłonna natychmiast się przeprowadzić, gdyby okoliczności życiowe sprzyjały. Dzięki za przypomnienie (nie żebym zapomniała..) - dobre, dobre..
Anna -
"morze faktów" to dość nowy wynalazek:-) wiekszość starych relacji jest utrzymana w podobnym do powyższego stylu. może czasem z lekkimi odchyłami do przegadania;-) i cóż... zapraszam po inspirację (ech, ta moja skromność!:-)
-
Tym razem zamiast zfieszowego "morza faktów" - "morze wrażeń" - też się fajnie czyta :) Jeszcze nie byłam w Stambule, ale jak będe jechała, na bank wrócę tu po inspirację ;)
-
ech... ja już pawie zapomniałem smaku baraniny...
-
mnie Istambuł oczarował jakiś rok temu
-
cała przyjemność po mojej stronie:-)
i czyżby drugi kot był angielski? menu by tak sugerowało;-) -
Turcja to całkiem "nie moje" klimaty. Miałam tylko przejrzeć zdjęcia, ale jak zaczęłam czytać to oderwać się nie mogłam! Niezła relacja.
A baranina ma dla mnie smak podróży i zawsze przywołuje miłe wspomnienia (chociaż ostatnio trochę zbyt często ją jadam w domowych warunkach)
-
podobną argumentację (popartą opiniami prawników) przytaczałem... bezskutecznie...
-
Te boje o portrety zauważyłem, ale nie do końca rozumiem. Nie podzielam bowiem obiekcji wyrażanych przez niektórych. Uważam, że skoro nie jest to publikacja sensu stricte komercyjna , ma charakter fotografii reportażowej i nie narusza godności i intymnej sfery fotografowanej osoby, to chyba nie jest wymagana jej zgoda na zamieszczenie zdjęcia w "Kolumberze". Stosując ultra restrykcyjną wykładnię nie możnaby - chcąc być w zgodzie z prawem - publikować zdjęć żadnej osoby, która nie wyraziła na to formalnej zgody. A chyba tak nie jest... Oczywiście, we wszystkim należy stosować zasadę szacunku dla drugiego człowieka i .... zwykły, zdrowy rozsądek. Pozdrawiam.
-
a dziękuję, dziękuję leszku:-) w sekrecie powiem ci, że nie nie mogłem się powstrzymać przed strzeleniem kilku fotek dziewczętom znad bosforu, ale... pewnie zauważyłeś jakie boje toczą się tu o "portrety" i tym podobne:-)
jeśli jednak ciekawość cię zżera... trzy fotki z mojego dawnego "magazynu"...
"moja ulubiona" nauczycielka z topkapi: http://images26.fotosik.pl/52/cfa9d51aff215d78.jpg
muza... ale ta akurat chyba na wakacjach, a nie miejscowa: http://images21.fotosik.pl/319/67f11ff0abda080b.jpg
i trzy wersje muzułmańskiej kobiety... choć w pięciu odsłonach (zasłonach?;-): http://images21.fotosik.pl/319/a400616b9ca895e2.jpg -
Ciekawy, barwny opis wizyty (a zwłaszcza nocnego życia) w Stambule. Szkoda, że relacja nie jest okraszona zdjęciem jakiejś urodziwej Konstantynopolitańczykowianeczki (o których wszak napomykasz w tekście).
-
harem ci się marzy?? nie komentuję:-p
-
brzmi trochę jak turecka niewola...
-
skoro fantastyczna, to... no to jesteś skazana;-)
-
Fantastyczna opowieść, widać - zwłaszcza ludzi, słychać nawoływania Muzy, czuć smak baraniny i ziąb na statku. Najpierw opowieść Rebel, teraz przypadkiem zajrzałam tutaj, wygląda na to że jestem na Turcję skazana!
-
weź bo się zarumienię;-)
-
twoim towarzystwem czas sobie umilam
-
to miłe, że zabierasz mnie ze sobą do środków transportu:-)
-
tia...przeczytalam juz wczesniej te relacje...nie wiem czemu nie splusilam...aha juz wiem, bom sobie ja wydrukowala do poczytania w czasie korzystania z srodkow transportu :))) porywajaca,tak,nie cukruje (cukrze?),no...i tam tez mnie nie bylo,a chetnie...
-
mimbla... dzięki:-)
-
to i ja tak zrobię...
-
no to sobie wyjaśniliśmy :-)
a teraz ja idę na zakupy bo się głodna zrobiłam :-) -
no właśnie.... skoro ty tak pozytywnie nastawiona, to ja nie mam się czego obawiac;-)
-
ależ ja to o sobie mówiłam :-)))))
-
dzieki... szczególnie za potwora!:-p
-
ależ sfieszu, nie ma się co zniechęcać, ja wiedziałam że tak będzie i jestem cierpliwa, może nie spodziewałam się, że kryzys tak się wpisze w mój harmonogram, ale też nie spodziewałam się, że pracodawcy będą mnie sobie wyrywać :-) Każda potwora znajdzie swego amatora :-) Trzeba być cierpliwym :-)
-
i weź tu człowieku wracaj... chyba muszę zmienić zdanie:-(
-
kochani, nie tak szybko, z pracą teraz nie jest łatwo, zwłaszcza jak się szuka czegoś ciekawego a nie byle czego :-) Na razie się tu sprowadziłam (jutro przyjeżdżają jeszcze ostatnie moje meble) i porządkuję swoje sprawy, a jednocześnie szukam pracy, a to musi potrwać, zwłaszcza przez ten kryzys :-)
-
z głodu? właśnie (od godziny) wybieram się po zakupy, ale jakoś nie mogę...
-
ja tez myślalam, zes ty Katarzyno juz w wir rzucona.
@zfiesz: mitomanka i ksenofobka, zaczynam rozumiec, czemu chcesz mnie zjesc ;) -
ha!! żaba nie dość, że chińska, to jeszcze mitomanka!:-)
-
uuu... ciągle szukasz? ja myślałem, że ty juz na dobre rzuciłaś się w wir nowych obowiązków;-)
-
no dobrze, postaram się do tego czasu odpierać samotnie zakusy zfiesza na żabie, hmm... udka ;p
-
będę się starać żabciu, ale najpierw muszę pilnie znaleźć pracę :-)
-
ja? hmmm... wygladało mi na to, że jednak to ty sie poddałaś... depilacji;-)
-
właśnie, mieliśmy Kasiu, zfiesz się całkiem skompromitował.
Priorytety priorytetami, ale musisz zostać z nami :) -
ooo... właśnie mielismy tu dzis mała dyskusje o jedzeniu... zab z czekolada, czy jakos tak... :-)
-
co niesłusznie. Jeść przecież trzeba i na chleb zarobić, a z tego co pamiętam to kolumber raczej tylko duszę i oczy karmi :-)
-
niesłusznie... oj niesłusznie... ;-)
-
ach żabciu, wróciłam do kraju, w Wwie siedzę, priorytety mi się całkiem pozmieniały :-)
-
kariera żabciu! kariera o ilę dobrze pamiętam:-) katarzyna do ojczyzny wróciła... podbój szykuje:-)
-
trzy to duzo :]
Właśnie Ktarzyno, zalatanaś, czy mąż nałożył embargo na kolumbra? :) -
a dziękuję katarzyno:-) widzę, że naprawdę zalatana jesteś. żeby tak kolumbera zaniedbywać! no no... nieładnie:-)
-
no proszę, dopiero się dowiedziałam, że zfiesz wygrał, gratulacje, trochę spóźnione, ale lepiej takie jak żadne :-) Brawo mistrzuniu :-)
-
tja... zapamiętałem może ze trzy:-)
-
i tak 23 style wiązania arafatki rulez ;)
-
no i co ja moge powiedzieć?... no... no 'brawo jasiu!!" jak mawia mój przyjaciel adaś:-)
-
Dąsać? ale za co? No chyba że za cień podejrzenia, że mogłabym się dąsać.
Jestem stworkiem po klasie mat-inf, studia na politechnice na matmie - cały czas z facetami, więc notorycznie w użyciu były dwuznaczności, niewybredne żarciki itp. To dla mnie chleb powszedni. -
smoku, czerwony_arbuz - dzięki za plusy:-)