2008-06-13

Podróż Jambo Kenya Jambo Safarii

Opisywane miejsca: Kenia
Typ: Plan podróży

Opis: Marzenia czasami się sprawdzają czasami nie.Tym marzeniem było afrykańskie safari. Był styczeń roku 2007 jak na zimę to było dosyć ciepło. Podróż rozpoczęliśmy z Amsterdamu .Samolot leciał do Nairobi 12 godzin. Podróż była męcząca

 Marzenia czasami się sprawdzają czasami nie.Tym marzeniem było afrykańskie safari. Był  styczeń   roku 2007 jak na zimę to było dosyć ciepło. Podróż rozpoczęliśmy  z Amsterdamu .Samolot  leciał  do Nairobi 12 godzin. Podróż była męcząca. Po przylocie w hotelu nasza opiekunka Marta zapoznał nas z trasą i szczegółami podróży .Rano wsiedliśmy do aut po 6 osób i udaliśmy się w kierunku Nakuru. Po drodze wizyta w posiadłości Karen Brixen .Pięknie utrzymany park,  pełen roślin ,krzewów i drzew. Rezydencja  na tle drzew akacjowych i wysokich kaktusów  robi wrażenie. Dowiedzieliśmy się ze film „Pożegnanie z Afryką” nie był tu kręcony.Tak rozpoczęła się Moja Podroż  marzeń po Kenii. Kolumna składała się z 4 aut. Pierwsze zwierzęta oglądamy z tarasu . Lodge w trakcie posiłku. W tym czasie kierowcy przygotowują  samochody na pierwsze safari . Jezioro Lake Nakuru  w kolorze różu,całe pokryte Flamingami .Ciągle dolatują nowe ptaki. Widok jak z bajki. Na sawannie spotykamy nosorożce,dostojne żyrafy z młodymi, antylopy gnu, bawoły,  gazele a rodzina guźców pozuje nam do zdjęć.Aparaty i kamery cały czas  pracują  na wysokich obrotach. Na drodze rozłożyło się stado koczkodanów,które powoli omijamy. Przyjeżdzamy na taras widokowy skąd widać całą okolicę.Zachód słońca na tle sawanny i jeziora to niespotykany widok. Park Narodowy Masai Mara – królestwo lwów,auta mają otwarte dachy, jadąc podziwiamy  krajobrazy  oglądamy i fotografujemy zwierzęta. Sawanna jest jak ocean traw gdzie, wyrastają wysepki drzew akacjowych i krzewów. Podjeżdzamy do wioski Masajów.Witają nas śpiewem i tańcami osobno kobiety osobno mężczyźni.Wioska ogrodzona  jest gałęziami akacji ,które stanowią ochronę przed dzikimi zwierzętami.Zwiedzamy domki ,które wybudowały kobiety ,jest  palenisko i miejsce do spania .Mężczyźni pokazują sposób rozpalania ognia.Zegnają nas tańcem i śpiewem. Lwy,gepardy,strusie nie boją się podchodzą do nas prawie pod auto. Dwa młode lwy leżąc tarasują drogę i musimy czekać,z krzaków wychodzą następne.Jedziemy doTrans Mara to mały park, który jest królestwem hipopotamów i krokodyli ,znajduje się na granicy Kenii i Tanzani.Odbywa sie tu słynna przeprawa zwierząt przez rzekę Mara.Dużo zwierząt ginie w wodzie gdzie polowanie urządzają krokodyle. W drodze powrotnej mijamy bawoły,hieny,szakale, antylopy i ptaki.Z Masai Mara  jedziemy do Nairobi na degustację mięs dzikich zwierząt w restauracji Carnivore i dalej do Amboseli. Po drodze glądamy Wielki Rów Afrykański , to fragment ogromnego pęknięcia dł.9000 km i głęb do1000m. Jesteśmy urzeczeni jego rozmiarem i wielkością . Nairobi stolica Kenii, gdzie żyje 6 mln ludzi .Miasto nowoczesne kosmopolityczne.Wcity pełno wieżowców a na obrzeżach miasta slumsy i dzielnice elitarne. Park Narodowy Amboseli - to królestwo słoni. Podjeżdzamy pod granicę Tanzani stąd rozpościera się niesamowity widok na Kilimandzaro 5895 m /góra złego ducha/ .  Śnieżnobiały szczyt widać w całej okazałości. Spotykamy olbrzymie stada słoni .Słonie są w różnym wieku  przechodzą koło aut nie zwracając na nas uwagi .Po obiedzie jedziemy do Parku Narodowego Tsavo , tutaj drogi mają kolor  pomarańczowo -czerwony.Po drodze mijamy wysokie kopce termitów,spotykamy żyrafy,zebry,stada perliczek.Zajeżdzamy nad jezioro czerwonych słoni , które są  czerwone od błota w którym się tarzają.Oglądamy drzewa na ,których kolibry i papugi mają swoje  kolonie.  Mombasa miasto nazwane Cudem Natury .Największy port po tej stronie Afryki.Rozwój miasta zatrzymał się po opuszczeniu Kenii przez Anglików. Zwiedzamy Fort Jesus ,starówkę świątynię buddyjską ,meczet, Skansen Bomas- Prezentowane jest tu,budownictwo, przedmioty codziennego użytku plemion kenijskich. Od szamana dostajemy talizmany. Podziwiamy z okien  autokaru miasto, symbole Mombasy Kły Słonia, latarnię morską w środku miasta ,oraz park baobabów ,gdzie okazy mają 500 lat i w obwodzie 15m.Mieszkamy w Hotelu Giriama Beach , to całkiem inny świat.Kąpiemy się w oceanie Indyjskim, wszędzie palmy i kwiaty.Obsługa  bardzo miła i uprzejma. Płyniemy na wyspę/ Robinsona/ Wisani koło Shimoni  łódkami dhau.Oglądany podwodny  świat raf  koralowych , zapiera dech w piersiach. W powrotnej drodze zatrzymujemy się na degustację krabów. Odwiedzamy wioskę muzułmańską ,w której  znajduje się ogród  ze skał wulkanicznych przypominających  zwierzęta Czas mija, kończy się pobyt. Rano wyjeżdżamy do Nairobi dniu odlotu Kenia żegna nas temp+40,Amsterdam wita +10 a Warszawa -10 .Całkiem niezły szok termiczny. Opuszczam Warszawę  przysypaną śniegiem , przedemną  jeszcze około 400 km drogi .Wszędzie  ślisko drogi nieodśniezone .  Rano jestem już w domu.                                                                                                                                                 Autor: [email protected] 

Praca jest wspomnieniem  z   pobytu w Kenii. Zdjęcia SA własnością autora.

   

 

              Białe plaze Bamburi                        Rezydencja Karen Brixen

 

           Masajowie rozpalają ogień                           Stolica Kenii Nairobi

                    

             Amboseli  Słonie                                      Masai Mara - Gepard                                                                                                                                                                                            Plaża Bamburi nad Oceanem Indyjskim                                                                     

 

Jezioro czerwonych  słoni

 

                                                 Walka młodych samców

                                                          Rodzina strusi na spacerze                        Młode lwy tarasują nam droge                                       Park  z figurami

 Marzenia czasami się sprawdzają czasami nie.Tym marzeniem było afrykańskie safari. Był  styczeń   roku 2007 jak na zimę to było dosyć ciepło. Podróż rozpoczęliśmy  z Amsterdamu .Samolot  leciał  do Nairobi 12 godzin. Podróż była męcząca. Po przylocie w hotelu nasza opiekunka Marta zapoznał nas z trasą i szczegółami podróży .Rano wsiedliśmy do aut po 6 osób i udaliśmy się w kierunku Nakuru. Po drodze wizyta w posiadłości Karen Brixen .Pięknie utrzymany park,  pełen roślin ,krzewów i drzew. Rezydencja  na tle drzew akacjowych i wysokich kaktusów  robi wrażenie. Dowiedzieliśmy się ze film „Pożegnanie z Afryką” nie był tu kręcony.Tak rozpoczęła się Moja Podroż  marzeń po Kenii. Kolumna składała się z 4 aut. Pierwsze zwierzęta oglądamy z tarasu . Lodge w trakcie posiłku. W tym czasie kierowcy przygotowują  samochody na pierwsze safari . Jezioro Lake Nakuru  w kolorze różu,całe pokryte Flamingami .Ciągle dolatują nowe ptaki. Widok jak z bajki. Na sawannie spotykamy nosorożce,dostojne żyrafy z młodymi, antylopy gnu, bawoły,  gazele a rodzina guźców pozuje nam do zdjęć.Aparaty i kamery cały czas  pracują  na wysokich obrotach. Na drodze rozłożyło się stado koczkodanów,które powoli omijamy. Przyjeżdzamy na taras widokowy skąd widać całą okolicę.Zachód słońca na tle sawanny i jeziora to niespotykany widok. Park Narodowy Masai Mara – królestwo lwów,auta mają otwarte dachy, jadąc podziwiamy  krajobrazy  oglądamy i fotografujemy zwierzęta. Sawanna jest jak ocean traw gdzie, wyrastają wysepki drzew akacjowych i krzewów. Podjeżdzamy do wioski Masajów.Witają nas śpiewem i tańcami osobno kobiety osobno mężczyźni.Wioska ogrodzona  jest gałęziami akacji ,które stanowią ochronę przed dzikimi zwierzętami.Zwiedzamy domki ,które wybudowały kobiety ,jest  palenisko i miejsce do spania .Mężczyźni pokazują sposób rozpalania ognia.Zegnają nas tańcem i śpiewem. Lwy,gepardy,strusie nie boją się podchodzą do nas prawie pod auto. Dwa młode lwy leżąc tarasują drogę i musimy czekać,z krzaków wychodzą następne.Jedziemy doTrans Mara to mały park, który jest królestwem hipopotamów i krokodyli ,znajduje się na granicy Kenii i Tanzani.Odbywa sie tu słynna przeprawa zwierząt przez rzekę Mara.Dużo zwierząt ginie w wodzie gdzie polowanie urządzają krokodyle. W drodze powrotnej mijamy bawoły,hieny,szakale, antylopy i ptaki.Z Masai Mara  jedziemy do Nairobi na degustację mięs dzikich zwierząt w restauracji Carnivore i dalej do Amboseli. Po drodze glądamy Wielki Rów Afrykański , to fragment ogromnego pęknięcia dł.9000 km i głęb do1000m. Jesteśmy urzeczeni jego rozmiarem i wielkością . Nairobi stolica Kenii, gdzie żyje 6 mln ludzi .Miasto nowoczesne kosmopolityczne.Wcity pełno wieżowców a na obrzeżach miasta slumsy i dzielnice elitarne. Park Narodowy Amboseli - to królestwo słoni. Podjeżdzamy pod granicę Tanzani stąd rozpościera się niesamowity widok na Kilimandzaro 5895 m /góra złego ducha/ .  Śnieżnobiały szczyt widać w całej okazałości. Spotykamy olbrzymie stada słoni .Słonie są w różnym wieku  przechodzą koło aut nie zwracając na nas uwagi .Po obiedzie jedziemy do Parku Narodowego Tsavo , tutaj drogi mają kolor  pomarańczowo -czerwony.Po drodze mijamy wysokie kopce termitów,spotykamy żyrafy,zebry,stada perliczek.Zajeżdzamy nad jezioro czerwonych słoni , które są  czerwone od błota w którym się tarzają.Oglądamy drzewa na ,których kolibry i papugi mają swoje  kolonie.  Mombasa miasto nazwane Cudem Natury .Największy port po tej stronie Afryki.Rozwój miasta zatrzymał się po opuszczeniu Kenii przez Anglików. Zwiedzamy Fort Jesus ,starówkę świątynię buddyjską ,meczet, Skansen Bomas- Prezentowane jest tu,budownictwo, przedmioty codziennego użytku plemion kenijskich. Od szamana dostajemy talizmany. Podziwiamy z okien  autokaru miasto, symbole Mombasy Kły Słonia, latarnię morską w środku miasta ,oraz park baobabów ,gdzie okazy mają 500 lat i w obwodzie 15m.Mieszkamy w Hotelu Giriama Beach , to całkiem inny świat.Kąpiemy się w oceanie Indyjskim, wszędzie palmy i kwiaty.Obsługa  bardzo miła i uprzejma. Płyniemy na wyspę/ Robinsona/ Wisani koło Shimoni  łódkami dhau.Oglądany podwodny  świat raf  koralowych , zapiera dech w piersiach. W powrotnej drodze zatrzymujemy się na degustację krabów. Odwiedzamy wioskę muzułmańską ,w której  znajduje się ogród  ze skał wulkanicznych przypominających  zwierzęta Czas mija, kończy się pobyt. Rano wyjeżdżamy do Nairobi dniu odlotu Kenia żegna nas temp+40,Amsterdam wita +10 a Warszawa -10 .Całkiem niezły szok termiczny. Opuszczam Warszawę  przysypaną śniegiem , przedemną  jeszcze około 400 km drogi .Wszędzie  ślisko drogi nieodśniezone .  Rano jestem już w domu.                                                                                                                                                 Autor: [email protected] 

Praca jest wspomnieniem  z   pobytu w Kenii. Zdjęcia SA własnością autora.

   

 

              Białe plaze Bamburi                        Rezydencja Karen Brixen

 

           Masajowie rozpalają ogień                           Stolica Kenii Nairobi

                    

             Amboseli  Słonie                                      Masai Mara - Gepard                                                                                                                                                                                            Plaża Bamburi nad Oceanem Indyjskim                                                                     

 

Jezioro czerwonych  słoni

 

                                                 Walka młodych samców

                                                          Rodzina strusi na spacerze                        Młode lwy tarasują nam droge                                       Park  z figurami

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. slawannka
    slawannka (14.09.2009 9:11)
    Czekam z niecierpliwością na tę podróż!!! :) Na zdjęcia, których podpisy tu widać, na więcej jeszcze tekstu...
langer1

langer1

ZBIGNIEW LANGER
Punkty: 86