2009-01-30
Podróż Lake Tahoe
Opisywane miejsca:
Typ: Inna
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
przyjemny powiew `stanów` ;-))!
-
udalo mi sie wrzucic zdjecia do tej podrozy jeszcze raz:) zatem wszystko jest w porzadku:)
-
kolejne zdjecia z podrozy, ktore zostaly wykasowane? czy ktos sie orientuje co naprawde dzieje sie na kolumber.pl?
-
Veni, vidi, vici :) Przeczytałem, zdjęcia obejrzałem.. i na Google Earth obejrzałem Lake Tahoe :) Wygląda ciekawie jeśli chodzi o żagle ;)
Pozdrawiam :) -
dobranoc bobi, ja chyba też się pożegnam, stanowczo za wolno mi to wszystko chodzi, żeby się doczekać jakiejś ożywionej dyskusji :-)
-
musze sie pozegnac na dzisiaj: zycze wszystkim dobrej nocy
-
dzieki, moze sie przydac :-)
-
trzymam zatem mocno kciuki!!!
-
czy interview bylo udane okaze się w przyszlym tygodniu, mam nadzieję ze przejde dalej, choc sa spore roznice profilowe. Wszystko bedzie zalezalo od kilku niezaleznych czynnikow. Mnie sie spodobalo i chcialabym, zeby wypalilo, ale czas pokaze... :-)
-
a juz przeskakiwanie ze zdjecia na zdjecie graniczy niemal z akrobatyka
-
ja mam podobnie u siebie w pracy...internet jest szybki ale poniewaz wszystko przechodzi przez filtry (i spora czesc stron jest zablokowana) wiec nie ma mowy o byciu na biezaco z tym co sie tu dzieje
-
juz kilka razy sie tu pojawialam od czasu mojego wyjazdu z Berlina (jutro bedzie tydzien) i za kazdym razem przez polowe mojego czasu tlumaczylam, dlaczego tak malo sie udzielam, czyli internet x 100 :-)
-
czy mamy Ci Kasiu gratulowac udanego interview?
-
fajnie, ze wyjasnilas bo ktos moglby zle zrozumiec:))
-
w Polsce jest dobry internet szerokopasmowy, natomiast ja mam do dyspozycji tylko mobilny, z komórki, a t nie to samo :-)
-
ja bym nie mowila glosno i na forum publicznym, ze w Polsce nie ma dobrego internetu:))))
-
skąd ja to znam? jak ja jestem w podróży też mi bardzo brakuje szybkiego domowego internetu :)))
-
tak, nadal jestem tu, choć z trudem, bo brak i czasu i szybkiego sensownego internetu, który został w Berlinie. Podróżowanie wiąże się z wyrzeczeniami :-)
-
witamy Kasiu, jeszcze w u nas?
-
@saltus: no wlasnie! :)))
-
tak ja cesarze budowali pałace, a potem usuwali oczka budowniczym???
-
bo dino w ten sposób dba, aby jego zdjęcia nabierały wymiaru niepowtarzalnych :-)))
-
masz rację Sławku - więcej danych do restore system :)))
-
Też zawsze chciałem wjechać na WTC i nie zdążyłem :(
-
zostaja wspomnienia i...zdjecia!
ja zawsze sobie powtarzam, ze jesli kiedys (odpukac!!!) strace pamiec to przynajmniej patrzac na zdjecie jest jakas szansa ze wroci przed moje oczy to co kiedys widzialam i przezylam podrozujac
dlatego wlasnie czasem po prostu robie zdjecia nie zastanawiajac sie nad ich jakoscia, czasem nie ma czasu na ustawianie aparatu..jest chwila -
tak: kwaśne deszcze, trzęsienia ziemi i rój pszczół to też ja...
-
Demolition Man :)
-
nawet w 2008 w maju byliśmy z Krzyśkiem w Havasu, a sierpniu wodospady i dolinę zalała powódź, w Arches zawalił się Wall Arch,
mam wymieniać dalej... -
Hm... zamykają, burzą, po Tobie tylko zgliszcza :)
-
tak, wiem! w 2001 w kwietniu byłem na WTC, a we wrześniu... :(
-
miales duzo szczescia dino!
-
kręciłem kamerą video scenę strzelaniny, były pokazy rewolwerowców kręcących i podrzucających colty, n.b. zanim odbył się pokaz jeden z kowbojów miał krótką powiastkę dla dzieci dotyczącą broni i jak się zachować kiedy się taki pistolet np. znajdzie, i że to oni w tej zabawie nie robią sobie krzywdy, bo używają ślepaków, itd.
na terenie była też fantastyczna huta szkła, facet w jednej szopie miał piec i w cieniu werandy wydmuchiwał na żywo niesamowite rzeczy z kolorowego szkła, można było kupić bombki, wazoniki
W domu Cartwrigta (z Bonanzy) zwiedzało się plan, był salon z cześcią jadalną i kominkiem, w różnych miejscach ukryte odsuwane otwory na ówczesne olbrzymie kamery, itd.
No to załapałem się na niezly kawałek historii, szkoda, że już tego nie ma :((( -
wszyscy ubolewaja nad tym faktem, ze to muzeum akcji zostalo zamkniete bo bylo dokladnie tak jak opisujesz i mozna bylo "doswiadczyc" dzikiego zachodu w Panderosa Ranch, gdzie zreszta nakrecono znana wszystkim Bonanze...
-
ale jajo - w 2002 - to już tak dawno!
-
dokladnie mowiac: w 2004 roku David Duffield kupil ten teren i muzeum bylo sukcesywnie likwidowane
mozesz sprawdzic na stronie: www.ponderosaranch.com
kiedy tam byles dino? -
w sierpniu 2008 bylo juz zamkniete bez konkretnych planow ponownego otwarcia...ktos kupil ten teren:(
-
no nie mów - jak to zamknięte! - łaziłem po miasteczku z Dzikiego Zachodu, który był planem do filmu, urządzano tam scenki w stylu strzelaniny w samo południe, a grabarz mierzył trupy i szykował trumny, oprócz tego była wystawa starych samochodów i rekonstrukcja kopalni złota, itd...
-
Panderosa Ranch zostalo zamkniete (bylo tam muzeum)
-
pamietam dino jak wspomniales o Lake Tahoe i dlatego postanowilam wrzucic to jako podroz; poza tym voyager wspominal o swoim kolejnym wyjezdzie do USA i ze planuje San Francisco-moze wiec zajrzy do Lake Tahoe?
-
podoba się - gratuluję!
przytoczę fragment swojego komentarza z podróży do Vail z małym dodatkiem:
...Lake Tahoe (jezioro i miasto) bardzo mi się podobało, z miasteczka przez które przechodzi granica stanów Kalifornii i Newady widać stoki narciarskie, a samo jezioro jest wspaniałe z takimi perełkami jak zatoka Emerald Bay - boska turkusowa woda z wysepką, na której stoi samotny dom z ciekawą historią: http://www.vikingsholm.org/index.html,
z kolei po drugiej stronie jeziora jest Ponderosa Ranch gdzie kręcono Bonanzę...
W okolicy jest wiele szlaków do pieszej turystyki, ja odwiedziłem Carson Pass ze wspaniałymi jeziorami przypominającym nasze tatrzańskie stawy - np. Frog Lake