Kruger Park w RPA

 W Kruger Parku spedzilismy niecale 5 dni. Fantastyczny wyjazd, "once in the life time" experience moim zdaniem.

Kilka porad praktycznych:

1. Wypozyczyc samochod np w Johannesburgu tak jak my to zrobilismy. My mielismy VW Polo ale jesli budzet pozwala to naprawde polecam jednak 4x4 bo komfort jazdy po gruntowych drogach w parku bedzie nieporownywalny. Nastepnym razem jakbym jechal na safari to na 100% wyporzyczylbym 4x4..

no i podstawa to klimatyzacja.. bez tego nie ma co wogle brac auta ;-)

2. Spanie w obozach nie dalej od siebie niz 100km, zrobienie 100km w ciagu dnia to niby nie duzo ale jak czlowiek chce troche popodziwiac widoki, zjechac z drogi itp to robi sie nagle malo czasu, tym bardziej ze do obozow trzeba przyjechac przed 18 bo pozniej sa zamkniete... do tego limit predkosci 40/50km/h na glownych drogach i 30km/h na gruntowych...

3. Wyjechac wczesnie z obozu (tak o 6 najpozniej ) to naprawde sa szanse na zobaczenie zwierzat jeszcze takich pobudzonych jak slonce nie przygrzewa...my np widzielismy hiene w ostatni dzien rano... reguly nie ma ale nie ma co marnowac dnia jak mozna jezdzic i wypatrywac zwierzakow...

4. Slonie!! i ogolnie inne zwierzeta na drodze... nie podjezdzac za blisko zeby ich nie zdenerwowac... naprawde jak slon przechodzi to najlepiej zostawic 100m i zgasic silnik i podziwiac, mimo wszystko warto byc gotowym do wycofania sie jak trzeba, pewnie nie wiecie ale slon potrafi rozpedzic sie do 40km/h w ciagu kilku sekund.... nie mowiac o tym ze auto po prostu przewroci... przy malpach sie nie zatrzymywac bo wskocza na dach! to sie nam zdarzylo i bylo to lekko przerazajace bo nie moglismy odjechac szybko zeby malpa nie spadla a sama zeskoczyc nie chciala... no i czlowiek nie moze okna nawet otworzyc zeby sie do srodka nie wladowala...

5. Nie wysiadac z auta!!!

6. W kazdym obozie sa mapki gdzie ostatnio widziano jakies zwierzeta... czesto zauwazylismy ze lwy sie malo ruszaja i najczesciej mozna je w jednym miejscu ogladac caly dzien...

7. 4 dni to absolutne minimum na caly park.. w mniej dni nie zobaczy sie wszystkich zwierzat....

8. warto wybrac sie na zorganizowane wyjscia z obozow z przewodnikiem np wieczorem po zachodzie slonca albo rano bo wtedy oni prowadza cie znanymi im sciezkami i jest realna szansa zobaczenia zwierzat naprawde z bliska... my np rano widzielismy hipopotama wracajacego do rzeki co nie jest wbrew pozorom takim powszechnym widokiem...

9. sprzet foto - ja operowalem Nikonem D50 z obiektywem Nikkor 18-200mm VR.

Uwazam ze to idealne polaczenie na safari jak sie ma jedna puszke. Brakowalo mi troche natomiast szerokiego kata, Sigma 10-20mm byla by przydatna...

Jesli mialbym 2 aparaty to na jednym zakres 18-70mm (np nikkor) a na 2 80-400mm...  to jednak extra koszta jesli nie ma sie sprzetu przed wyjazdem... jak widac z moich zdjec cale safari da sie obfocic 18-200mm, jakosc Nikkora jest wystarczajaca (chociaz jak ktos ma 18-200mm bez VR np sigmy czy tamrona to moze nie byc tak dobry bo obiektyw gorszej jakosci niz nikkor). Napewno posiadanie jednego obiektywu o takim zakresie jest wygodne bo zadne zdjecie mi nie umknelo bo np zmienialem obiektywy.. po prostu nie ma na to czasu...

 

Ogolnie fantastyczne przezycie, polecam kazdemu. Jesli planuje sie wyjazd do RPA to po zaliczeniu Kruger Parku nie ma co juz planowac innych mniejszych parkow np na garden route bo nie zobaczy sie tam nic czego sie juz nie widzialo...

  • Spiace Lwy
  • Impale
  • Impala
  • Slon
  • Kruger park
  • Kruger park
  • Krokodyl
  • Kruger park
  • Slon
  • Kruger park
  • Zyrafa
  • Kruger park
  • Lew
  • Kruger park
  • Kruger park
  • Kruger park

Johannesburg jest ogromny, wszedzie sie jedzie m.in pol godziny samochodem, do sklepu, do kina itp... Podobal nam sie ale nie rzucil nas na kolana. Nie ma jako tako centrum miasta gdzie sie wychodzi ze znajomymi, sa ogromne centra handlowe/rozrywki z kinami, restauracjami, kasynami itp gdzie w wiekszosci sa biali. Jedno z nich ma wlasny ryneczek w srodku z kilkoma bocznymi uliczkami, zrobione na styl wloskiego miasteczka... nie ma czegos takiego np do czego my jestesmy przyzwyczajeni jak rynek we Wroclawiu czy Krakowie... moja zona to trafnie okreslila, taka zlota klatka troche... wszyscy biali mieszkaja na zamknietych, strzezonych osiedlach gdzie jest naprawde ladnie ale stamtad sie wyjezdza i wysiada z samochodu pod kinem/praca nie zatrzymujac sie po drodze... po prostu taki styl zycia...

 

Kilka praktycznych spostrzezen:

 

1. Ani razu nie czulismy sie zagrozeni w sensie bezpieczenstwa, wszedzie sa komentarze jak to jest niebezpieczenie ale troche zdrowego rozsadku i naprawde mozna miec fajny wyjazd...

2. Tak w ramach zdrowego rozsadku w Down Town Joburga nie radze wysiadac bo jak jechalismy przez niego kilka razy to moze raz widzialem biala osobe? naprawde sami czarni, nie zebym mial jakies problemy z tym ale ewidentnie biala osoba, nawet jesli nie bedzie wygladac jak turysta, rzuca sie w oczy... po prostu nie ma co niepotrzebnie ryzykowac.

3. Warto wybrac sie na zorganizowana wycieczke do Soweto, trwa to 4h i bardzo fajny przewodnik oprowadza was po rejonie, jezdzi zobaczyc rozne istotne miejsca jak np dom w ktorym sie wychowal Nelson Mandela itp.

4. Warto pojechac do Cradle of Humankind gdzie sa fantastyczne jaskinie a obok kilka kilometrow dalej jest Maropeng - muzeum takie w temacie archeologicznym.

5. Warto odwiedzic Gold Reef city - mozna zjechac do kopalni zlota zobaczyc jak to wyglada - nam sie udalo bo byla nas tylko 2 (ja z zona) i przewodnik wiec klimat tez byl fajny... :-) Oprocz tego sa tam fantastyczne rollercastery  wliczone w cene biletu wiec polecam odwiedzic przynajmniej 2/3 z nich!!

6.  Tak bardziej praktycznie to jesli wypozycza sie samochod to radze uwazac w ruchu w Johannesburgu, bardzo chaotycznie wszyscy jezdza, ja sie dostosowalem do ich systemu w miare szybko i tez wyprzedzalem od zewnetrzej strony (co jest tam bardzo popularne, po prostu jada szybciej zygzakiem miedzy wolniejszymi autami) :-)

 

Ogolnie w Jo'burgu bylismy tylko 3 dni w sumie wiec tak duzo nie zobaczylismy ale wydaje mi sie ze tez nie ma tam tak duzo do zobaczenia... zaliczenie Gold Reef City, przejechanie przez pretorie i zobaczenie Soweto (jak przyklad township'u) to mniejwiecej tyle co mozna tam w 2/3 dni zobaczyc... prawda jest taka ze w afryce jedzie sie ogladac widoczki i zwierzeta a w Jo'burgu tego nie ma akurat....

  • Johannesburg
  • Pretoria
  • Johannesburg
  • Johannesburg
  • Soweto
  • Soweto
  • Soweto
  • Soweto
  • Soweto
  • Soweto
  • Cradle of Humankind - Jaskinie
  • Cradle of Humankind - Jaskinie
  • Cradle of Humankind - Jaskinie
  • Meropeng
  • Gold Reef City - Kopalnia Zlota
  • Gold Reef City - Kopalnia Zlota
  • Gold Reef City - Kopalnia Zlota

Garden Route to nazwa fragmentu poludniowego wybrzeza RPA.

Mozna przyjac ze jej wschodni kraniec to Port Elizabeth a zachodni to Cape Town. 

W naszym przypadku wygladalo to tak ze przylecielismy z Johannesburga do Port Elizabeth i wypozyczylismy  samochod na lotnisku z zamiarem oddania go w Cape Town, cala podroz zajela nam 5 dni.

Samo PE jest malo ciekawe, wyglada na opustoszale i dosyc industrialne miasto aczkolwiek znalezlismy bardzo fajne centrum handlowe/rozrywki gdzie byl duzy wybor knajp i gdzie zjadlem naprawde wysmienitego steka (co by the way jest obowiazkowym punktem menu w RPA bo zarcie robia rewelacyjne).

Na koniec notatki spisze wszystkie b&b w ktorych spalismy bo kazdy moge w 100% polecic.

Nastepna noc spalismy w Platenberg Bay, bardzo ladnym malym miasteczku z fantastycznymi widokami. Po drodze z Port Elizabeth jest kilka rzeczy do zaliczenia jak Jeffreys Bay, most wiszacy za Stormriver (zjezdza sie w lewo z glownej drogi).

Jest takze tsitsikama national park gdzie m.in. mozna zrobic Tree Tops Canopy walk na ktory bardzo chcialem pojsc ale nie bardzo mielismy czas bo trwa chyba ze 3h o ile dobrze pamietam... 

Kawalek dalej jest tez most z ktorego mozna skakac na najwyzszym bungee na swiecie - ponad 200m w dol :-) zachowujac odrobine rozsadku popatrzylismy z zona z boku i pojechalismy dalej bez probowania :-) Natomiast widoki niesamowite bo most jest po prostu kolosalny!

Nastepnego dnia bylismy w Knysnie gdzie w sumie tez nic takiego ciekawego nie widzialismy, trafilismy do fajnego portu za to gdzie kupilismy troche pamiatek w cenach tanszych niz w Johannesburgu ;-)

Dalej bylo George, tez bardzo fajne miasteczko a stamtad pojechalismy na polnoc do Oudtshoorn gdzie sa najwieksze farmy strusi :-)

Po jednej z nich wybralismy sie na wycieczke gdzie dowiedzielismy sie jak sie strusie hoduje, jakie wyroby mozna z ich pior zrobic itp. Ja mialem takze okazje przejechac sie na strusiu ;-) Calkiem fajne doswiadczenie :D

Jadac tam z George droga N12 i wracajac R328 przygotowac sie trzeba na zapierajace dech w piersiach widoki! Obie drogi prowadza przez gorskie przesmyki i sa po prostu fantastyczne.

Nastepna noc spalismy w Mossel Bay o ktorym moge tylko powiedziec ze jest piekne. Nie za duzo do zwiedzania ale po prostu bardzo urokliwe miasteczko.

W Mossel Bay wybralismy sie na wycieczke statkiem dookola malej wysepki nazywanej Seal Island, jak nazwa wskazuje mieszkaja na niej foki w zageszczeniu jakies 100 fok na metr kwadratowy ( nie przesadzam ;-) )

 Z tamtad to juz do cape town w zasadzie niewiele jest do zobaczenia oprocz fantastycznych widokow po drodze.

Jedno miejsce warte zaliczenia to L'agulhas - najbardziej poludniowy kraniec afryki gdzie spotykaja sie dwa oceany... 

Z tamtad do Cape Town polecam jechac droga R43 a potem R44 bo ida bezposrednio wybrzezem i sa fajne widoki, co chwile jest tez zatoczka w ktorej mozna sie zatrzymac na zdjecia ale chyba po zaliczeniu 5 czy 6 juz przestalismy sie w kazdej zatrzymywac ;-)

Po drodze jeszcze zaliczylismy pingwiny w betty's bay ale mozna je rowniez ogladac w Cape Town w podobnych warunkach i scenerii takze jak kto woli. My zaliczylismy i jedne i drugie ;-)

Ogolnie Garden Route jest bardzo fajne, zaskoczylo mnie ze jest tak gorzyscie ale napewno dodaje to niesamowitego uroku temu regionowi.

Z praktycznych porad.

- mielismy auto z AVIS'a i zostawilem sobie je w Cape Town kilka dni dluzej niz poczatkowo ustalilismy a avis nie mial zadnego z tym problemu, doplata okazala sie nizsza niz sie spodziewalem. Bardzo dobra obsluga z ich strony wiec smialo moge ich polecic.

- Trzeba uwazac bo niektore mniejsze drogi wzdluz wybrzeza sa gruntowe co bylo dla nas zaskoczeniem i pewne fragmenty trasy ktore chcialem skrocic musialem jednak jechac na okolo glowna droga... np tutaj  wiekszosc tych bialych drog dookola "B" jest gruntowa i jak jechalismy z Witsand do L'agulhas to myslalem ze zetniemy blizej morza ale po prostu sie nie dalo...

- Warto Garden Route rozlozyc przynajmniej na 4/5 noclegow bo na mniej to po prostu bedzie sie wiecej czasu gnalo miedzy postojami a mniej czasu bedzie na zwiedzanie - np jak napisalem zabraklo nam czasu na Canopy Walks...

B&B's:

PE: Poseidon Lodge

Plattenberg Bay: The Little Sanctuary Bed & Breakfast

Mossel Bay: African Oceans manor

Witsand: Whale Watchers Inn

Hermanus:  Anha Casa Guest House

w kazdym ludzie byli po prostu super mili i bardzo pomocni. Wszystkie b&b (oprocz moze Witsand) moge smialo polecic i powiedziec ze sa przystepne ceny i bardzo komfortowe pokoje.

Ogolnie strona SA Venues jest najlepsza jesli chodzi o rezerowanie noclegow na Garden Route.

  • Port Elizabeth
  • Garden Route
  • Garden Route
  • Garden Route
  • Garden Route
  • Most wiszacy na Stormriver mouth, Garden Route
  • Garden Route
  • Garden Route
  • Knysna
  • Garden Route
  • Garden Route
  • Farma Strusi, Oudtshoorn, Garden Route
  • Farma Strusi, Oudtshoorn, Garden Route
  • Mossel Bay, Garden Route
  • Seal Island, Mossel Bay, Garden Route
  • Seal Island, Mossel Bay, Garden Route
  • L'Agulhas, Garden Route
  • L'Agulhas, Garden Route
  • L'Agulhas, Garden Route
  • Pingwiny, Betty's Bay, Garden Route
  • Pingwiny, Betty's Bay, Garden Route
  • Garden Route

W Cape Town spedzilismy tylko 4 dni. Ciezko mi powiedziec czy to malo czy duzo bo niby w 4 dni da sie zobaczyc wszystkie obowiazkowe punkty a drugiej strony to tak fantastyczne miasto ze nie chce sie z niego wyjezdzac tylko po prostu tam mieszkac!!!

Niestamowita lokalizacja powoduje ze widoki sa zapierajace dech w piersiach. Polaczenie gor oraz morza powoduje ze mozna tam zobaczyc wszystkie mozliwe warunki klimatyczne w ciagu jednego dnia - nam na szczescie sie udalo i byla caly czas ladna pogoda ale znajomi ktorzy tam mieszkaja twierdza ze nigdy nie wiadomo czego sie mozna spodziewac. Np przejezdzajac ze jednej strony Table Mountain na druga pogoda moze sie zmienic diametralnie bo chmury zatrzymuja sie na gorze. Do tego dochodzi niesamowity efekt tzw "table cloth" gdzie na gorze tworzy sie chmura z powietrza wdmuchanego z jedej strony i opada po zboczu z drugiej.

 

W Cape Town, podobnie jak w reszcie RPA podstawa poruszania sie jest samochod. Mimo ze jest dobrze rozwinieta siec taksowek to warto jednak wypozyczyc wlasne auto i byc niezaleznym.

Podstawowe 6 punktow do zobaczenia w CT jest wymienione na bardzo dobrej stronie - http://www.capetownbig6.co.za/ - tak zwane "Big 6", nam udalo sie zaliczyc tylko 5, glownie ze wzgledu na czas...

1. V&A Waterfront - centrum ze sklepami, restauracjami itp. Oprocz tego jest tam marina skad odplywaja statki na Robben Island, jest tez Aquarium z dosyc duzym przekrojem ryb oceanicznych ktore swoja droga robia wrazenie, glownie ze wzgledu na rozmiary... na cale V&A mozna zaplanowac maksymalnie 3/4 dnia np od rana do poznego popoludnia...

2. Table Mountain - imponujaca gora z niesamowitymi widokami na cale miasto oraz w kierunku Cape Point. Po prostu trzeba wjechac i zobaczyc bo slowami tego sie opisac nie da. Czas zwiedzania - 3/4h maksymalnie.

3. Robben Island - miejsce gdzie bylo slawne wiezienie polityczne i gdzie byl m.in. przetrzymywany Nelson Mandela. Fajna wycieczka ale moim osobistym zdaniem troche przereklamowane, warunki mieli tam dosyc dobre w porownaniu np do polskich realiow ktore wszyscy znamy z lekcji historii.... niemniej jednak warto zobaczyc. Czas zwiedzania - ok. 4h.

Z praktycznych porad polecam kupic bilety odpowiednio wczesniej bo ciezko je dostac. Jesli sie nie uda zamowic przez telefon to mozna sprobowac tak jak my to zrobilismy pojechac rano przed pierwszym kursem i kupic na miejscu. Odnioslem wrazenie ze nie maja dobrego systemu informatycznego obslugujacego rezerwacje wiec przez telefon mowia ze po prostu bilety sie wysprzedaly...

4. Kirstenbosch - Ogrod botaniczny polozony na zboczach table mountain. 

5. Cape Point - najbardziej wysuniety na poludnie obszar calego polwyspu. Duzo bardziej popularny wsrod turystow niz L'Agulhas ktory jest geograficznie najnizej polozonym punktem afryki. Zapierajace dech w piersiach widoki. Polecam wziac kolejke zamiast isc na piechote, zdecydowanie szybsza jest i bardziej komfortowa, mimo ze kosztuje kilkadziesiat randow to sie oplaca bo czlowiek nie jest zziajany na gorze :-)

I trzeba sie przygotowac na strasznie mocny wiatr! ciezko bylo mi ustac i zrobic dobre zdjecia... 

Z praktycznych porad nt Cape Point - chwile sie tam jedzie samochodem i moze byc korek do kupna biletow takze proponuje przynajmniej 4/5h na to zaplanowac ( z dojazdem z centrum Cape Town )

6. To winiarnie - my ich nie zobaczylismy niestety wiec jedyne co moge powiedziec na ich temat to ze nasi znajomi uwazaja je za bardzo fajne, glownie z powodu darmowego wine tasting ;-)

 

Oprocz tych 6 punktow chyba nie ma duzo wiecej do zobaczenia tam. Mozna jeszcze wziac zamowic sobie przejazdzke takim czerwonym autobusem. My mielismy auto wiec nie potrzebowalismy ale jest to ciekawa opcja. 

Ogolnie Cape Town jest niesamowite, po Singapurze drugie miasto na swiecie w ktorym naprawde chcialbym kiedys pomieszkac na dluzej.... 

 

 EDIT:

 zapomnialem dodac waznej informacji - bedac w Cape Town nie mozna nie pojsc zobaczyc old biscuit mill market

W weekend odbywaja sie tam markety gdzie mozna kupic jedzenie ze straganow, wloskie, z azji, niemieckie kielbaski, absolutnie wszystko!!! Tak fantastycznego lunchu jaki tam zjedlismy to przez caly wyjazd do RPA nie mielismy... wszystko swieze, przygotowane na twoich oczach 5 minut wczesniej, niesamowity wybor i cala atmosfera tego miejsca powoduja ze nie moze byc ono pominiete. 

Dodam ze nie jest tak bardzo popularne wsrod turystow bo nas tam zabrali lokalni znajomi a wczesniej o tym nigdzie nie czytalem.

  • V&A Waterfront
  • V&A Waterfront
  • V&A Waterfront - Aquarium
  • V&A Waterfront - Aquarium
  • Cape Point
  • Cape Point
  • Cape Point
  • Boulders Beach - pingwiny
  • Boulders Beach - pingwiny
  • Boulders Beach - pingwiny
  • Table Mountain
  • Table Mountain
  • Table Mountain
  • Table Mountain
  • Cape Town
  • Robben Island
  • Robben Island
  • Robben Island
  • Kirstenbosch
  • Kirstenbosch
  • Kirstenbosch
  • Kirstenbosch
  • Cape Town
  • Cape Town
  • Cape Town

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. hooltayka
    hooltayka (27.08.2015 19:19)
    Właśnie się wybieram do RPA.
    Pięknie!
  2. lmichorowski
    lmichorowski (30.11.2009 15:48)
    Świetna wyprawa + interesujący opis z dużą ilością praktycznych wskazówek + bogata ilustracja fajnymi zdjęciami = PLUS!!! Pozdrawiam.
  3. jolantas1955
    jolantas1955 (12.10.2009 21:38)
    Z przyjemnością przeczytałam i obejrzałam. Prawdopodobnie będę tam spędzać Sylwestra:) A potem safari i cała reszta o której pisałeś, plus Sun City. Chyba się nie doczekam i to także dzięki Tobie!!
  4. smyczek1974
    smyczek1974 (19.05.2009 6:47)
    Super wyprawa!!!!!
  5. voyager747
    voyager747 (15.05.2009 0:12)
    i to, że oplusiłem wszystkie chyba jako pierwszy :)) to ważne :))
  6. dino
    dino (15.05.2009 0:08)
    o jeszcze tu trzeba uzupełnić:

    podajesz bardzo przydatne informacje - np. dotyczące odlegości pomiędzy kolejnymi punktami podróży - ważne żeby nie zostać gdzieś w dziczy bez zaplecza...

    dobre zdjęcia :)