2008-04-10 - 2008-12-27

Podróż Oslo w weekend

Opisywane miejsca: Poznań, Oslo, Warszawa (1533 km)
Typ: Blog z podróży
- Umawiamy się na 13:30?-Tak, bo mamy jeszcze zajęcia do tej godziny. Zdążymy spokojnie.Powiedziałby ktoś - umawiały się trzy baby. I umawiały i spóźniły. Zagadały się, przejechały jeden przystanek i musiały pędem wracać. Na szczęście opóźnili lot. Zdążyłyśmy.Na miejscu umówione byłyśmy z Einarem - studentem z Oslo - którego poznałyśmy na couchsurfingu. Czekamy, czekamy...Padła propozycja zrobienia kartonu z napisem Einar na wypadek gdyby nas nie rozpoznał. Na szczęście zjawił się kilka minut później. Jak się okazało zamieszkałyśmy w samym centrum Oslo, nie płacąc za to ani grosza, a jeszcze w super towarzystwie. Czego można chcieć więcej? 
Norwegia

Dzień 2 2008-04-11

Od samego rana wybrałyśmy się na zwiedzanie stolicy, która rozmiarem przypomina średniej wielkości miasto w Polsce. Prawdą jest, że można obejść najważniejsze miejsca (i nie tylko) poświęcając na to zaledwie 1 dzień.

 

Nasze zwiedzanie rozpoczęłyśmy od Pałacu Królewskiego, gdzie trafiłyśmy na zmianę warty honorowej. Podziwiam cierpliwość żołnierzy pełniących wartę - nie są ich w stanie rozproszyć ani dzieci na wycieczce, ani ładne Polki.

Ciekawostka dla Bystrzaków. Ulica, którą widać w tle podczas przekazywania wyników z Oslo podczas Eurowizji, prowadzi właśnie do Pałacu Królewskiego. Jak się lepiej przyjrzymy to za panem w telewizji gdzieś daleko widać fasadę pałacu.

Po drodze do portu jachtowego odwiedzamy uniwersytet oraz ratusz. Ten ostatnio warto odwiedzić zwłaszcza dla kolorowych płaskorzeźb przedstawiających życie norweskich chłopów. Wewnątrz możemy obejrzeć ciekawe malowidła, a także zobaczyć kolekcję obrazów królów widzianych oczami malarzy z końca XX wieku. 

Po południu umawiamy się z naszym gospodarzem, który zaprowadził nas w najdziwniejsze miejsce jakie kiedykolwiek widziałam. Otóż w centrum miasta, w opuszczonej kamienicy znajduje się mała knajpka z kanapkami. Możemy spotkać w niej ciekawych ludzi - tzw. metali, kobiety we wściekle różowych włosach czy hippisów.  Ściany lokalu są całe czarne, przyozdobione jedynie wycinkami z gazet. Nie ma też tutaj okien, co sprawia wrażenie, że cały czas jest noc. Polecam to miejsce! :)

Tego samego dnia odwiedzamy także dwór i zamek Akershusa, które nie robią na nas większego wrażenia. Plusem zwiedzenia tego miejsca jest to, że jest ono ładnie położone i mimo kiepskiej pogody mogłyśmy podziwiać panoramę Oslo. 

Ostatnim (planowanym) punktem wyprawy jest najsłynniejsze miejsce w Oslo - Park Vigelanda. Potężny kompleks zieleni w samym środku miasta robi naprawdę wielkie wrażenie. Dochodzimy do wniosku, że dzieła sztuki najlepiej ogląda się na świeżym powietrzu.

Postanawiamy wrócić do domu okrężną drogą. Przypadkiem natrafiamyna ulicę ambasad. Zaczynamy się bawić w odgadywanie, które państwo ma jaką flagę. Bez trudu rozpoznałyśmy Polskę (nie dziwota), USA czy Francje. Z państwami bardziej egzotycznymi miałyśmy drobne problemy. Wniosek - sprawdzić na wikipedii flagi niektórych państw. Ulice, przy których są ambasady, przecinają się pod różnymi kątami i tworzą plątaninę, z której trudno się wydostać bez pomocy mapy.

Zmęczone, ale szczęśliwe docieramy do domu...Jutro czekają nas przecież jeszcze większe atrakcje!

 

 

  • Warta honorowa przez Pałacem Królewskim
  • Pałac Królewski
  • Rzeźba przed uniwersytetem w Oslo
  • Płaskorzeźby w ratuszu
  • Ratusz od wewnątrz
  • "Portowa ulica..."
  • Park Vigelanda
  • Park Vigelanda
  • Port
  • Prom Color Line
Norwegia

Dzień 3 2008-04-12

Od samego rana wybieramy się na mały rajd po sklepach. Zauważamy pewną prawidłowość - większość Norwegów jest bardzo szczupła i świetnie ubrana. Gdy wchodzimy do jedynego (!) centrum handlowego w stolicy od razu wiemy dlaczego - ubrania są tutaj tanie (raj dla wielbicieli H&M'u), a jedzenie bardzo drogie (cena za kilogram zwykłego chleba sięga nawet 20 złotych).

Jednak to nie zakupy są naszym głównym celem - wsiadamy więc do metra(a raczej kolejki) i ruszamy w kierunku skoczni narciarskiej Holmenkollen, której królem w 2007 okrzyknięto Adama Małysza, gdyż jako jedyny skoczek w historii zwyciężył na niej aż pięciokrotnie. Obiecanego przez organizatorów pomnika na jego cześć jeszcze nie ma, ale jego brak wynagradza nam cudowna panorama Oslo, a także zapierająca dech w piersiach skocznia. Dochodzimy do zeskoku - z naszego miejsca wydaje się on prawie pionowy. Podziwiamy odwagę skoczków. 

Naszą wycieczkę zaplanowałyśmy na kwiecień, kiedy rozmarza śnieg, więc skocznia nie wygląda najlepiej, mimo wszystko robi wrażenie.

 

  • Willa pod skocznią Holmenkollen
  • Skocznia Holmenkollen
  • Zeskok skoczni Holmenkollen
  • Dziadek Mróz
  • Skocznia Holmenkollen
  • Leeeeć!
  • Renifer w parku

Rano - tym razem nie spóźnione - pakujemy się w samolot do Warszawy. Przesypiamy cały lot, dopiero w pociągu przychodzi chwila refleksji nad odbytą podróżą.

 

Jakie jest Oslo? Dwór Akershusa wygląda trochę jak Wawel, ulica przy porcie jak Dwór Artusa w Gdańsku, główna ulica prowadząca do Pałacu Królewskiego jak ulica Sienkiewicza w Kielcach, a domy w okolicach skoczni jak te z zakopiańskich Krzeptówek. Norweska stolica to pomieszanie kilku światów i przemiłych ludzi - te dwa czynniki tworzą jej niepowtarzalny klimat i sprawiają że chętnie wróciłabym tam, ale na pewno w jakimś cieplejszym miesiącu :)

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. kielec
    kielec (26.05.2010 12:06)
    wybieram się na weekend do Oslo w dzień dziecka z córką, dzięki za relację...widzę że znasz ulicę Sienkiewicza w Kielcach, to moje rodzinne miasto...ciekawe czy ta ulica w Oslo ją faktycznie przypomina :)
  2. jb-m70
    jb-m70 (05.01.2009 10:45)
    " Prawdą jest, że można obejść najważniejsze miejsca (i nie tylko) poświęcając na to zaledwie 1 dzień." - TOTALNA BZDURA!!!!!!!!!!

    Na Oslo mieliśmy 5 dni, z czego 72 godziny z wykupionym OsloPass i wtedy właśnie najintensywniej zwiedzaliśmy bo wiadomo: z OsloPass mamy darmowe przejazdy, darmowe wejścia do praktycznie wszystkiego + w prezencie 2 godziny rejsu po fiordzie z lanczem (krewetki + majonez + chleb), wypływa się z portu w Oslo i po dwóch godzinach wysiada się na półwyspie Bygdøy. Na samym Bygdøy jest do zwiedzania tyle, że trzeba na to przeznaczyć cały dzień, a Muzeum Morskie jest przecudne! Tam trzeba koniecznie iść na seans filmowy (ok. 40 minut) - KONIECZNIE!! Wychodziliśmy o 9'30 rano, a wracaliśmy około 19'00. Jeśli chodzi o zamek i fortece Akershus to jest to bardzo ciekawe miejsce, ale dla kogoś kto lubi historię! Polecam wszystkim Muzeum Ruchu Oporu (w sumie nie wiem jak to przetłumaczyć) znajdujące się w górnej twierdzy.
    Mogę powiedzieć, że w Oslo widziałem praktycznie wszystko co chciałem zobaczyć. Nie zdążyliśmy wejść na wieże ratusza i zwiedzić parlamentu oraz nie mogliśmy wejść do pałacu królewskiego, gdyż odbywały się jakieś spotkania oficjalne króla z kimś tam.
    Ważne: w Hard Rock Cafe w Oslo jest najtańsza kawa :D
  3. polosky
    polosky (29.12.2008 0:39)
    bardzo dziękuję za namiar na stronę, obie zostały dopisane do moich ulubionych i będą przeze mnie regularnie odwiedzane.
    ---
    wracając do żenady w samolotach. Fakt młodzi Angole są nie do przeskoczenia, i dzięki im za to :), bo kto wie jaki naród depcze im po piętach:). Ja latam regularnie różnymi trasami na Majorkę. Niestety, na tej trasie zawsze polacy grają pierwsze skrzypce w byciu niefajnym:)
  4. zfiesz
    zfiesz (28.12.2008 18:11) +1
    a ja akurat jestem jednym z tych robotników, którzy kursują na trasie Polska-UK. dziwne, bo poza przenikliwym zapachem czosnku wypełniającym zawsze kabinę samolotu, jakoś nigdy nie miałem takich niemiłych przygód z rodakami (sam generalnie mało piję, a w samolocie nie mogę wcale;-). nie twierdzę oczywiście, że takie żenujące sytuacje się nie zdarzają, widać po prostu miałem szczęście:-)

    nic za to nie pobiję chamstwa młodych latających Brytyjczyków. biją wszystkich na głowę! naszych robotników również:-)

    --
    relacja może być, choc trochę chaotyczna. poza tym informacje o lotach i innych kosztach mogłyby znaleźć się w treści.

    w temacie wyszukiwania tanich połączeń, oprócz strony whichbudget (która przy swoim wielkim plusie jakim są dodatkowe informacje o lotach czarterowych, ma też poważny minus - jest dośc rzadko aktualizowana), polecam skyscanner.net. ci aktualizują ceny i połączenia co kilka minut.
  5. polosky
    polosky (28.12.2008 0:22) +1
    o....bardzo dziękuję za szybką odpowiedz! udaję sie zatem na poszukiwania nisko budzetotowych biletów! Odnosnie pijanych robotników...spotkałam takich lecących do Hiszpanii...zenujące.
  6. cesarzowa_czekolady
    cesarzowa_czekolady (28.12.2008 0:11) +2
    Jeśli chodzi o tanie bilety do Oslo to polecam stronę www.whichbudget.com - tutaj można znaleźć wszystkie niskobudżetowe linie samolotowe. Ja kiedy tam jechałam trafiłam akurat na promocję i bilet w obie strony wyniósł mnie ok. 100 zł. Leciałam Wizzair'em było całkiem miło - szkoda tylko, że trafiłyśmy z koleżankami na załogę pijanych robotników z Polski, którzy cały czas nas zaczepiali, a personel nie za bardzo mógł sobie z nimi dać radę. Dopiero groźba lądowania na najbliższym lotnisku na ich koszt, nieco ich uciszyła.
    Samolot tych linii ląduje na lotnisku Oslo - Torp (nie pamiętam dokładnie jak to się nazywa). Znajduje się ono ok. 1,5h od centrum stolicy Norwegii. Tutaj małe ostrzeżenie - nie dajmy się namówić na "tańsze" przejazdy busami z Polakami! Oszczędność rzędu 50 koron, a nie mamy pewności czy bus przyjedzie kiedy my będziemy chcieli wrócić na lotnisko. Polecam kupić bilet na autobus w obie strony (przystanek tuż przy wyjściu z lotniska) - bilet powrotny możemy wykorzystać przez okres 3 miesięcy, a koszt to ok. 170 - 200 koron. Droga jest bardzo przyjemna - kilka dłuższych bądź krótszych tuneli, a poza nimi piękne widoki!
  7. polosky
    polosky (27.12.2008 23:56) +1
    no własnie...nadal kursują te autobusy Eurolines, z tym ,ze ja mam pewien problem w podrózowaniu autobusami- dziwne bo samochody już mnie nie ruszają...cierpi na tym moja kieszeń, ale raczej szukam tanich połączeń do oslo.
  8. przedpole
    przedpole (27.12.2008 21:57) +1
    Odbyłem podbną podróż ,z tym,że w tamtą stronę pojechałem autobusem Eurolines przez Niemcy ,Danię i Szwecję.Podróż była nużąca,obsługa chamska i prymitywna,ale widoki - niezrównane! Zwłaszcza przejazd przez most Kopenhaga - Malmo.
  9. polosky
    polosky (27.12.2008 21:19) +1
    witam, pozdrawiam serdecznie i gratuluję fajnej przygody. Czy mozesz polecić gdzie szukac tanich biletów do Olso?