2003-11-16 - 2003-11-28

Podróż Na morze z Pogorią

Opisywane miejsca: Barcelona, Castellammare del Golfo, Bonifacio, Ajaccio, Imperia, Genua (1698 km)
Typ: Album z opisami

Opis: Stoję na pokładzie i patrzę przed siebie. Szara toń jak okiem sięgnąć. Nic, tylko morze. Kolor wody jest jednolity, szary. Nic ciekawego. Wiatr ostro wieje, robi się coraz zimniej. W dodatku mam wachtę kambuzową. zaczyna mnie boleć głowa. Szary kolor jest przytłaczający, zapachy z kuchni nie do zniesienia. Oczy bolą, w głowie się kręci. Przewieszona przez reling oddaję cześć Neptunowi. Wszystko boli i nie mam siły nawet się ruszyć. Wchodzę do koi i zapadam w letarg.
Ostre, mroźne powietrze. Wiatr zelżał i wyszło słońce. Woda dookoła nabiera barw. Wcale nie jest szaro-zielona. Mieni się. W niektórych miejscach granatowa, w innych niebieska, gdzie indziej szmaragdowa, czasem mignie czysta zieleń. Pogoria lekko się kołysze. Siedzę na pokładzie i unoszę się razem z nim. Ruch wcale nie jest jednostajny. W górę, w dół, na boki. podskok. Leciutki i zwiewny taniec. Tysiące odcieni światła, koloru, zapachu.

Port wyjścia: Barcelona

Port w Barcelonie jest właściwie w środku miasta, i tamże stała Pogoria, łatwo więc było pójść na spacer i pooglądać miasto. Głównie łaziliśmy po małych uliczkach usiłując znaleźć knajpy dla tubylców żeby z nimi móc zjeść paellę, czy napić się kawy, ale jednak parę zabytków też zobaczyliśmy :)

  • Rozpięte żagle
  • Barcelona
  • Osiatkowane zabytki
  • Marynarz na okręcie
  • Marynarz w porcie

Pierwszy port po paru dniach sztormowania. Nieduże miasteczko na Sycylii, w którego porcie Pogoria wyglądała jak Alicja po zjedzeniu wiadomego ciasteczka.

Władze portu nakazały nam ostrożność oraz nierzucanie się w oczy.Bardzo ciężko wieczorową porą w małym miasteczku nie zauważyć 43 cudzoziemców w sztormiakach, ale naprawdę się staraliśmy, dopóki nie okazało się, że i tak cała załoga wylądowała na imprezie w jednej z trzech czynnych knajpek :)

Następnego dnia poszliśmy na prawdziwą włoską lazanię... do baru z mrożonkami ;) JUż lepiej mi poszedł zakup serów, np. wędzonej mozarelli - mniam.

Całkiem niedawno przeczytałam artykuł, z którego wynikało, że z mieściny wywodzi się większość "żołnierzy" w mafii sycylijskiej.

  • Zatoczka
  • liny
  • Białe żagle
  • Uliczka sycylijska
  • Port
To juz drugie moje odwiedziny w tym cudnym miasteczku.
  • Twierdza Bonifacio
  • Wejście do portu
  • Widok z pontonu
  • Wysoki brzeg
Z wizyta u Napoleona
  • Odpoczynek
  • Prysznic
  • Ślad
  • Prawie

W kolejnym porcie postanowiliśmy zorganizować imprezę gigant. A konkretnie "oni" postanowili, bo ja np. poszła spać o ludzkiej porze i tylko rano wysłuchałam opowieści o tym jak to właściciele knajpki strasznie się upili, o tym jak tequilla lała się strumieniami, o tańcach i hulankach oraz powrocie w takcie melodii "Nie boje się gdy ciemno jest" ;>

Imperia sama w sobie jest sympatycznym miastem, takim zwyczajnym i po prostu. Troche zabytków, trochę wąskich ulic, ale z drugiej strony poczucie całkowitej normalności a nie skansenu dla turystów.

  • Spokojny port

Genua od paru lat jest portem, w którym stacjonuje Pogoria, gdy nie jest w kraju. Ten rejs kończyliśmy w Genui i było to już moje trzecie spotkanie z tym miastem.

Stare miasto jest piękne, port także, a dodatkowo wszędzie z basenu jachtowego jest blisko :)

Genua pożegnała nas piekną letnią pogodą :) 

  • Kicz a la Pogoria
  • Kicz a la Polański
  • z rei
  • Burta od rufy

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. pt.janicki
    pt.janicki (05.04.2017 20:41)
    ...o "Pogorii" i związanej z tym żaglowcem "Szkole Pod Żaglami" kiedyś było bardzo głośno w mediach. Teraz trochę mniej się mówi o tej wspaniałej inicjatywie...
  2. lmichorowski
    lmichorowski (05.02.2012 18:10)
    Piękna wyprawa!
  3. kuniu_ock
    kuniu_ock (20.12.2009 20:17)
    och... zazdraszczam... :))) marzy mnie się rejsik Pogorią (znajomi już nią pływali)... czy to na pewno takie łatwe..? wystarczy mieć czas i kasę... a tu ani tego, ani tego.. a obserwuję rejsy Pogorią i wiem, ile sobie życzą... ;)
    no i prawda - znajomi też się przydają :D
  4. odonatrix
    odonatrix (20.12.2009 19:23)
    Pozazdroscić ;)
  5. dorota.bugla
    dorota.bugla (21.04.2008 21:34) +1
    :) Łatwiejsze niż kiedyś w każdym razie, bo trzeba było w klubach być, albo trafić na szkołę pod żaglami, albo znać tego i owego
  6. kolumber
    kolumber (21.04.2008 21:24) +1
    To faktycznie łatwe :P
  7. dorota.bugla
    dorota.bugla (20.04.2008 15:08) +2
    A to nie jest teraz trudne, w sumie wystarczy mieć czas i kasę ;) no i fajnie mieć znajomych też :)))
  8. rzaleski
    rzaleski (20.04.2008 12:09) +2
    fajnie... zawsze marzyłem o takim rejsie.