2019-08-04 - 2019-08-07

Podróż Na Wyspie Afrodyty - część IV

Opisywane miejsca: Kyrenia, Bellapais, Famagusta (46 km)
Typ: Blog z podróży
Cypr

W zamku 2019-08-07

29 kwietnia 2018 - niedziela.

 Ranek wstaje gorący, bez jednej chmurki  na niebie. Choć mieszkamy w okolicach Kyrenii to podróż do miasta będącego wizytówką Cypru Północnego zajmuje ponad godzinę. Kyrenia przez Turków początkowo była nazywana Gerinia, potem Kirne, i wreszcie zyskała obowiązującą dziś nazwę Girne. Łagodny klimat, Morze Lewantyńskie wraz z podkowiastą zatoką, wydaje się stworzoną specjalnie dla portu oraz urodzajna kraina z tyłu miasta odgrodzona stromym łańcuchem górskim tworząniepowtarzalny nastrój tej miejscowości. Fortyfikacje  olbrzymiego zamku były świadkiem każdego dnia spędzanego na tych ziemiach najpierw przez Bizantyńczyków, pierwszych budowniczych twierdzy, najprawdopodobniej na ruinach wcześniejszego rzymskiego fortu, przez krzyżowców, od Ryszarda Lwie Serce do Turków Osmańskich. Każdy zostawia rys na masywnej bryle zamku. W kolejnych stuleciach forteca była kolejno rozbudowywana przez Lusignanów i Wenecjan. Strategiczne usytuowanie oraz potężne mury obronne spowodowały, że zamku nigdy nie zdobyto. Na zamek składają się  pomieszczenia kapitańskie, wenecjańskie twierdze portowe, kościół Św. Jerzego i hala Williama Dreghorna, wieża Lusignanów, cysterna w której zbierano wodę deszczową, dziedziniec wewnętrzny i wrak statku z 3 wieku przed Chrystusem, wenecjańska twierdza lądowa i wenecjańskie wieże. Za panownia Brytyjczyków w zamku mieściła się szkoła policyjna i koszary oraz więzienie.  Do zwiedzania udostępniono go w 1960 roku, jednak w czasie wojen i okupacyjnych zawirowań był niedostępny ogółowi. Duża, prostokątna budowla w  centrum której znajduje się cysterna, ulokowana została nad lochami. Zadbano również o potrzeby duchowe mieszkańców, w 12 wieku zbudowano kaplicę św.Jerzego do której można się dostać przez kamienny most nad dawną fosą. Wenecjanie, a ci umieli budować zamki, powiększyli powierzchnię twierdzy o popękane mozaiki i kolumny korynckie, znajdujące się  początkowo poza murami. Zachodnie skrzydło zamku jest częścią osławionego lochu, w którym Joanna L'Aleman, kochanka króla Piotra I, była torturowana z rozkazu prawowitej żony króla, królowej Eleanory, pomimo błogosławionego stanu. Nieszczęsną Joannę można zobaczyć w głębokiej dziurze, przedstawiać ma ją manekin, ale wzbudza on raczej uśmiech niż przestrasza. Na północno-wschodniej baszcie Lusignanów, po drugiej stronie dziedzińca znajdują się manekiny pokazujące rycerzy z tamtych lat, ubrane w zbroje strzegą spokoju i bezpieczeństwa tych, którzy wieki temu władali Cyprem. Wieża baszty weneckiej znajduje się w południowo-wschodnim rogu dziedzińca. Pomiędzy wieżami są 2 małe muzea. Pierwsza z wystaw to niewielka kolekcja wykopalisk z pobliskich stanowisk archeologicznych, w tym z  okresu neolitu (Vrysi koło Çatalköy) i brązowych grobowców z epoki Kirni (w Pınarbaşı). Również w pobliżu (Akdeniz - Ayia Irini) odkryto kolekcję ceramiki z okresu hellenistycznego.

Druga z ekspozycji, jak to często bywa jest dziełem przypadku. Jeden z mieszkańców niewielkiego portu Kyrenia, zapalony płetwonurek, podczas jednego z nurkowań w 1965 roku, natknął się na górę amfor. Po wypłynięciu nie potrafił jednak określić dokładnej lokalizacji znaleziska, gdyż morze w owym czasie było wzburzone i jego statek oddalił się od miejsca nurkowania. Świadom był jednak wagi dokonanego odkrycia i gdy w 3 lata później na Cypr przybył kierownik ekspedycji badawczej z University of Pennsylwania, aby poszukiwać wraków starożytnych okrętów, zgłosił się do niego i najdokładniej jak potrafił, udzielił potrzebnych informacji o położeniu znaleziska. I tak udało się odnaleźć wrak z czasów Aleksandra Macedońskiego, który po odrestaurowaniu trafił do utworzonego na zamku Muzeum Wraku Żaglowca. Wraz z wrakiem wydobyto 10 tysięcy ziaren migdałów. Statek stanowi pozostałości najstarszego wraku odzyskanego z cypryjskich wód. Był greckim statkiem handlowym zbudowanym z sosny Aleppo i zatonął na wybrzeżu Kyrenia 3 w.pne. Na jego ładunek składały się amfory,  migdały, zboża, wina i kamienie młyńskie z greckich wysp Samos, Rodos i Kos. Jego załoga handlowała wzdłuż wybrzeża Anatolii aż po wyspy Dodekanezu w Grecji. Wiek łodzi określono na 80 lat, a przyczynę zatonięcia na atak piratów. Znaczną część ładunku splądrowano, a na kadłubie widać ślady włóczni. Wraz z wrakiem znaleziono tzw. Tablicę przekleństw. Piraci wierzyli, że umieszczenie tablic na tonącym statku ukryje przyczynę ich zatonięcia utrzymując wrak na zawsze na dnie morza. Wspaniale prezentuje się stąd Stary Port. W świetle poranka promienie słoneczne oświetlają zatokę na wodach której kolyszą się żaglówki i łodzie. Jak w każdym średniowiecznym zamku znajduje się tu ekspozycja narzędzi tortur. Przywołuje mi ona na myśl przeczytane historie o czarownicach i nieprawomyślnych  możnowładcach, którzy w zetknięciu z pomysłowością oprawców nie mieli szans na "udowodnienie" swojej niewinności. 

  • Kyrenia
  • Kyrenia
  • Kyrenia
  • Kyrenia
  • Kyrenia
  • Kyrenia
  • Kyrenia
  • Kyrenia
  • Kyrenia
  • Kyrenia
  • Kyrenia
  • Kyrenia

              Po zwiedzaniu zamku w Kyrenii wyruszamy do miejsca, w którym tłoczno było już w średniowieczu. Wtedy nieopodal miasta, zmuszeni do opuszczenia zajętej przez Salladyna, Jerozolimy członkowie zakonu św. Norberta działającego w oparciu o regułę św. Augustyna zbudowali w 13 w. opactwo nazwane Bellapais co oznacza Piękny Pokój. Budowie patronował Aimery II Lusignan, król Cypru i Jerozolimy rządzący w latach 1194-1205. Wielokrotnie przebudowywany klasztor nosił różne nazwy w tym tak oryginalne jak "Nasza błogosławiona Pani Maria z Gór"(co nawiązywało do opuszczonej Jerozolimy i Góry Karmel), "L'Abbaye Blanche" (Białe Opactwo nazwane na cześć Białych Kanoników czyli augustianów noszących białe habity ze szkaplerzem), "Abbaye de la Paix" od którego pochodzi wenecka nazwa "Bellapaise", która zachowała się do dziś i oznacza piękny pokój w rozumieniu zgody, a nie wojny. Kościół opactwa poświęcony jest Ayii Asprophorusa czyli "Matce Białego Ubioru". Zakon opiekował się rycerzami biorącymi udział w wyprawach, krzyżowych, grzebał zmarłych i sprawował różne pomocnicze funkcje. Wygnany z Jerozolimy zakon zajął się działalnością duszpasterską, a szczególnie kaznodziejstwem i spowiadaniem wiernych, prowadził też działalność edukacyjną. Obdarzony kawałkiem Prawdziwego Krzyża, darem od francuskiego rycerza, uczestnika krucjaty i obfitymi darowiznami pieniężnymi od wdzięcznych pielgrzymów, zakon gromadził bogactwo i zyskiwał prestiż i szacunek. Opactwo stało się miejscem pielgrzymek pobożnych i bogatych, a rządząca rodzina królewska Lusignanów obejmująca opieką zakonników cieszyła się dużą popularnością.

             Dobrobyt i brak surowych zasad doprowadził do porzucenia reguły św. Augustyna. Kanonicy jawnie wiązali się z miejscowymi kobietami, w klasztorze mieszkały całe rodziny, a dla zabezpieczenia majątku opactwa do nowicjatu z czasem zaczęto przyjmować tylko dzieci braci. Zgorszenie, które siali, spowodowało, że po zdobyciu wyspy Wenecjanie rozwiązali zakon. Po splądrowaniu Kyrenii najeźdźcy zlikwidowali opactwo, ukradli relikwie i wszystkie skarby opactwa.Turcy Osmańscy po zdobyciu Kyrenii w 1571 r. wygnali norbertanów i oddali opactwo greckiemu prawosławnemu kościołowi Cypru, który miał być jedynym legalnym kościołem chrześcijańskim na Cyprze. Kościół cypryjski zaniedbał opactwo, popadało ono w ruinę. Mimo coraz większych problemów służyło jako kościół parafialny dla wioski, która wyrosła wokół niego, a jej mieszkańcy, paradoksalnie, przyczynili się do jego ruiny, bo traktowali je jako swoisty kamieniołom pozyskując tam kamień wykorzystywany do budowy swoich domostw. W czasie gdy kontrolę nad Cyprem przejęła armia brytyjska (1878-1960) sprawowała również nadzór nad Bellapais. Rozpoczęto restaurację opactwa i w 1878 r. ułożono nową podłogę w refektarzu, który wykorzystano jako szpital. Niestety, żołnierze, w ramach zabawy, ostrzelali refektarz; nadal można zobaczyć dziury po kulach we wschodniej ścianie. Dopiero w 1912 r. George Jeffery, kustosz starożytnych zabytków Cypru, podjął się odbudowy opactwa. Opiece Departamentu Antyków Cypryjskich zawdzięczamy obecny stan opactwa,  niezwykle urokliwą ruinę, która jest wspaniałym przykładem renesansowej architektury gotyckiej w sercu Lewantu.

             Opactwo składa się z kościoła i klasztoru, większość zabudowań klasztornych otaczają krużganki. Budynki klasztorne znajdują się na północy, prawdopodobnie dlatego, że było wtedy w nich chłodniej. Główne wejście do opactwa prowadzi przez ufortyfikowaną bramę, która zastąpiła wcześniejszy most zwodzony od strony południowej. W latach późniejszych dobudowano do niej wieżę i  podjazd. Kościół, który pochodzi z 13 w. graniczy z dziedzińcem i jest najlepiej zachowaną częścią kompleksu. Ledwie widoczne włoskie freski w narteksie pochodzą z 15 w. Kościół ma płaski dach i dzwonnicę, ale zachował się tylko jeden dzwon nad wejściem. Świątynia składa się z nawy głównej z dwiema nawami bocznymi, chóru i zakrystii. Zachowane dekoracje to misternie rzeźbiona ambona, tron ​​biskupi i pięć żyrandoli. Groby kilku królów z dynastii Lusignan spoczywają najprawdopodobniej pod podłogą kościoła.Podjazd prowadzi do klasztoru, który ma 18 łuków. Pod jednym z łuków od strony północnej znajdują się dwa rzymskie sarkofagi, kiedyś używane przez mnichów jako umywalnie. Sarkofagi znajdują się jeden nad drugim, górny jest bogato dekorowany, a dolny - gładki. Woda płynęła z górnej części do dolnej, a następnie przez kanał do ogrodu klasztornego. Za sarkofagami znajdują się drzwi prowadzące do refektarza kanoników. Nadproże drzwi zawiera herby Cypru, Jerozolimy i Lusignanów. Refektarz jest gotycki i jest najpiękniejszym pomieszczeniem w Opactwie. Zawiera ambonę wystającą z północnej ściany, sześć okien na ścianie północnej, które oświetlają przestrzeń i różane okno na ścianie wschodniej. Pokój ma 30 m długości i 10 m szerokości, 7 kolumn wzdłuż ścian bocznych podtrzymuje dach. W czasie posiłków lektor z kazalnicy czytał mnichom pisma święte lub żywoty świętych. Okna zapewniały piękny widok na morze. Drzwi na zachodniej ścianie prowadzą do kuchni i do piwnicy zbudowanej pod refektarzem. Pomieszczenia pomiędzy refektarzem a kuchnią najprawdopodobniej pełniły funkcję toalet. Kapitularz znajduje się po wschodniej stronie klasztoru, podobnie jak krypta. W kapitularzu znajduje się ciekawa kamienna rzeźba. Przedstawia mężczyznę z podwójną drabiną na plecach, drugiego mężczyznę między dwiema syrenami, kobietę czytającą, 2 bestie atakujące mężczyznę, kobietę z różańcem, małpę i kota w liściach gruszy, pod którymi jest człowiek trzymający tarczę i kanonik w płaszczu. Kolumna w centrum kapitularza pochodzi najprawdopodobniej z bizantyjskiego kościoła. Cele zakonników znajdowały się na drugim piętrze, nad domem kapituły i kryptą. Z krużganków schodzi się po kilku schodach. Trzy z nich prowadzą na dach. Po południowej stronie krużganków znajdują się schody prowadzące do sali skarbowej opactwa, która znajduje się w północno-zachodniej części klasztoru. Opactwo mogło służyć biskupom Kirenii jako miejsce schronienia przed arabskimi najazdami w 7 i 8 w. 

Klasztor nadal zachowuje atmosferę spokoju i pomimo kilkudziesięciu osób z uwagą oglądających detale architektoniczne, nietrudno sobie wyobrazić mnichów pochylających głowy w modlitwie. Schodami, którymi mnisi wchodzili do kościoła na nocne nabożeństwa, można teraz wejść na dach klasztoru. Ze wschodniej części krużganków drzwi prowadzą do domu opata wykorzystywanego przez niego jako biuro i miejsce organizacji pracy, i pracowni w której zakonnicy przepisywali modlitwy i rękopisy. Prawdopodobnie były to jedyne ogrzewane pomieszczenia dostępne dla mnichów. 

  • Bellapais
  • Bellapais
  • Bellapais
  • Bellapais
  • Bellapais
  • Bellapais
  • Bellapais
  • Bellapais
  • Bellapais
  • Bellapais
  • Cypr 2018 05  316

                  Mając ciągle pod powiekami wspaniałe zdobienia opactwa Bellapais udajemy się do miejsca pochówku św. Barnaby, przyjaciela św. Pawła. Warnavas (Barnaba) urodził się na Cyprze i prowadził tu misyjną pracę i choć wymieniany jest z imienia i wykonanych zadań w "Dziejach Apostolskich" nie należał do uczniów Chrystusa.

Klasztor św. Barnaby i muzeum ikon znajduje się w pobliżu Grobów Królewskich niedaleko od Salaminy. Kompleks składa się z kościoła, który obecnie służy jako muzeum ikon, klasztoru mieszczącego kolekcję archeologiczną i kaplicy w której znajdują się szczątki świętego.

Św. Barnaba był jednym z założycieli niezależnej greckiej cerkwi prawosławnej i jest patronem Cypru. Urodził się w Salamis, w żydowskiej rodzinie Lewiego (Lewici to arystokracja żydowska z której wybierano kapłanów świątyni w Jerozolimie), którzy wyemigrowali z Syrii na Cypr. Pierwotnie był nazywany Sosis, odpowiednik Józefa. Rozpoczynając nauki w Jerozolimie, Barnaba mógł być świadkiem niektórych cudów Jezusa, a w 33 r. przyjął wiarę Jezusa i podarował rodzinny majątek, który odziedziczył zakładanym wspólnotom chrześcijańskim i ubogim w Jerozolimie. Podczas pobytu w Jerozolimie został mianowany arcybiskupem Salaminy, a w 45 r. wrócił na Cypr w towarzystwie kuzyna i naśladowcy Jana Marka oraz Pawła z Tarsu. Przyjechali z zamiarem przekształcenia sporej społeczności żydowskiej w  gminę chrześcijańską. Chociaż nie odniósł wielkiego sukcesu, udało mu się zaimponować rzymskiemu gubernatorowi wyspy, Sergiuszowi Paulusowi, do tego stopnia, że urzędnik ​​przyjął wiarę. Cypr stał się pierwszym krajem na świecie z chrześcijańskim władcą. Podczas drugiej wizyty na wyspie ok.60 r. Barnaba został aresztowany i uwięziony w synagodze w Salamis. Tej samej nocy tłum Syryjczyków, którzy prześladowali go już wcześniej, ukamienował go. Jego szczątki zostały zawinięte w prześcieradło i ukryte w jakimś bagnach, zanim zostały rozrzucone na morzu.Jednak Jan Marek i niektórzy nawróceni niewolnicy z lokalnej wspólnoty odzyskali szczątki Barnaby. Potajemnie zakopali je w grobowcu pod drzewem szarańczynu na zachód od Salaminy, gdzie Jan Marek umieścił kopię Ewangelii Mateusza na całunie okrywającym ciało Barnaby. Ścigani przez Żydów, którzy odkryli ich plan, uciekli do Nikozji, gdzie udało im się uniknąć prześladowań i przygotować plan dostania się do Egiptu. Tymczasem na Cyprze stłumiono chrześcijaństwo, a grób św. Barnaby został zapomniany. Do 5 w. kościół chrześcijański został przywrócony. W 477 r. biskup Anthemios miał sen, w którym zobaczył lokalizację dawno utraconego grobu. Po swoim śnie biskup nakazał otwarcie grobu. Tam znaleźli ciało, które zostało zidentyfikowane jako ciało Barnaby. Znakiem była ewangelia św. Mateusza, leżąca na jego piersi. Pośpiesznie biskup wyruszył do Konstantynopola, aby przedstawić znalezisko cesarzowi Bizancjum, Zenonowi. Zachwycony tym odkryciem cesarz udzielił autonomii kościołowi na Cyprze. Do tej pory cypryjscy biskupi mają prawo do wyboru własnego arcybiskupa, który jest uprawniony do noszenia imperialnej purpury i władania berłem zamiast pasterskiego personelu. Ponadto, naśladując zwyczaj bizantyjskiego cesarza, wolno im podpisywać dokumenty czerwonym tuszem, co wykorzystał arcybiskup Makarios podpisując dokument przyznający niepodległość Cypru od Wielkiej Brytanii. Oprócz uznania niezależności kościoła cypryjskiego cesarz sfinansował budowę wspaniałego kościoła w miejscu, gdzie znajdował się grób. Został on poważnie uszkodzony podczas arabskich najazdów w VII wieku, a wszystko, co pozostało do dzisiaj, to część fundamentów.

Naprzeciwko kaplicy znajduje się dawny klasztor. Tutejsi mnisi od wieków opiekowali się miejscem pochówku apostoła, dbali o rozwój kultu i udzielali schronienia przybywającym tutaj pielgrzymom. W dzisiejszych kamiennych murach potężnego kościołakościoła i w skupionych wokół dziedzińca zabudowaniach klasztornych nie toczy się już życia zakonne. Jeszcze w latach 80 - tych żyło tutaj kilku mnichów, którzy utrzymywali się ze sprzedaży pisanych przez siebie ikon. Wspólnota ta jednak kurczyła się i stopniowo wymarła. Klasztor został przejęty przez władze państwowe i zamieniony na muzeum. Obecnie prosperuje ono całkiem dobrze, z uwagi na napływ turystów, a także odrodzony ruch pielgrzymkowy. Do dawnego klasztoru wchodzimy przez kamienną bramę, gdzie znajduje się kasa biletowa i sklepik z pamiątkami. Dalej wychodzimy na obszerny dziedziniec otoczony z trzech stron arkadami tworzącymi jednokondygnacyjny krużganek. Sam dziedziniec porośnięty jest palmami, drzewami cytrusowymi, oliwkami, kaktusami i inną roślinnością. Przygotowano tu stoliki niewielkiej kawiarenki oferującej zwiedzającym odpoczynek. Można przespacerować się krużgankami i  przejść do małych pomieszczeń prezentujących sprzęty i naczynia, którymi posługiwała się niegdyś wspólnota mnichów.

Dawny kościół służy obecnie jako główna sala muzeum. Zachowany dawny wystrój sakralny typowy dla wnętrza świątyń prawosławnych wraz z ikonostasem, tronem dla przełożonego klasztoru lub biskupa oraz pulpitem, do ekspozycji ikon wskazującej na okres liturgiczny sprawia, ze można odnieść wrażenie, że jesteśmy w funkcjonującym kościele. Gdy poświęcimy więcej uwagi wnętrzu, zauważymy, że z wyposażenia zniknęły drogocenne przeważnie złocone elementy wystroju, które zawsze decydują o bogactwie cerkiewnego wnętrza. Na ścianach wyeksponowano wiele ikon, które w większości pochodzą z innych kościołów z okolic Famagusty. Zostały one podzielone tematycznie, ich wartość jest raczej niewielka i dlatego trafiły do tego prowincjonalnego muzeum. W jednej z kaplic, zaraz przy wejściu do kościoła zobaczymy malowidła pokrywające ściany. Pod względem artystyczny malowidła nie są wysokich lotów i nie są zbyt stare, chociaż słabo czytelne. Są one opisem historii związanej z odnalezieniem grobu św. Barnaby. Jest więc scena snu metropolity Anthymiosa, w którym spotyka samego apostoła. Następnie zgodnie ze wskazówkami św. Barnaby odnajduje jego relikwie oraz księgę ewangelii, którą zawozi do Konstantynopola. Tutaj przyjęty zostaje przez duchowieństwo i samego cesarza Zenona. A ostatecznie w stolicy cesarstwa zapadają ważne decyzje. Zgodnie z kanonami wcześniejszych soborów Kościół na Cyprze otrzymuje gwarancję swojej niezależności czyli autokefalię. Metropolita zaś jako następca apostoła ma przywilej noszenia cesarskiego berła, purpurowego płaszcza i podpisywania się czerwonym atramentem. Historia uwieczniona na malowidłach i ikonach dawnego monastyru jest pr awdziwą historią Cypru. Bardzo lubię ikony i nawet świadomość faktu, że nie są wyjątkowym dziełem sztuki, nie odbiera mi dużej przyjemności w zwiedzaniu wystawy. 

  • Apostolos Varnavas
  • Apostolos Varnavas
  • Apostolos Varnavas
  • Apostolos Varnavas
  • Apostolos Varnavas
  • Apostolos Varnavas
  • Apostolos Varnavas
  • Apostolos Varnavas

                    Salamina to starożytne rzymskie miasto Salamis. Stało się ono stolicą Cypru już w 1100 r. p.n.e. Losy miasta są ściśle związane z losami całej wyspy na której panowały różne dominujące mocarstwa Bliskiego Wschodu, Asyryjczycy, Egipcjanie, Persowie i Turcy, a także Rzymianie, Genueńczycy i Wenecjanie. Antyczne Salamis w czasach swojej największej świetności zamieszkiwane było przez 120 000 mieszkańców. Opierając się na mitologii greckiej miasto zostało założone w 1184 r. p.n.e przez księcia Teukrosa, syna króla Telmona z Salamis koło Aten, wracającego z wojny trojańskiej. Zatrzymał się na dłużej na wyspie i założył miasto, któremu nadał nazwę swojego rodzinnego miasta. W 707 r. p.n.e miasto zostało podbite przez Asyryjczyków, a w 497 r.p.n.e przeszło we władanie Persów. W 58 r.p.n.e miasto zostało podbite przez Rzymian. Ci przebudowali i rozbudowali miasto. W 12 latnpo śmierci  Chrystusa do miasta przybywają apostołowie Paweł i Barnaba. Kilka lat później w Salamis powstaje pierwsza wspólnota chrześcijańska. W pierwszej połowie 4 w. miasto zniszczone zostało przez 2 potężne trzęsienia ziemi, które w znacznej części niszczą je. Rzymianie odbudowują miasto pod nazwą Constantia. W 647 r. Cypr zostaje podbity przez Arabów, a miasto po raz kolejny zniszczone zostaje przez kolejne trzęsienie ziemi. Z okazałego, bogatego i ogromnego antycznego miasta zachowały się okazałe ruiny. Starożytne stanowisko archeologiczne to obszar  ponad 250 km² rozciągający się wzdłuż brzegu morza zalesiony mimozą, sosnami i eukaliptusem. Znalezienie na tym obszarze złotych monet noszących imię Evagoras jest pierwszym prawdziwym dowodem na znaczenie miasta. 

Evagoras (zm. 374 p.n.e) to król Salamis w latach 410–374 p.n.e, którego polityka polegała na przyjaźni z Atenami i propagowaniu hellenizmu na Cyprze, w końcu jednak znalazł się pod dominacją Persów. Niewiele o nim wiadomo, większość informacji znajduje się w panegirycznym „Evagorasie” Isokratesa, w którym jest opisywany jako wzorcowy władca, którego celem było promowanie dobrobytu państwa poprzez kultywowanie greckiego wyrafinowania i cywilizacji. W uznaniu zasług Evagorasa dla Aten otrzymał on obywatelstwo Aten. Przez pewien czas utrzymywał również przyjazne stosunki z Persją, zapewnił perskie wsparcie Atenom we wczesnych latach wojny korynckiej (395–387) przeciwko Sparcie. Brał udział, wraz z flotą perską, w morskim zwycięstwie nad Spartą u wybrzeży Knidos (394), ale od 391 Evagoras i Persowie byli praktycznie w stanie wojny. Wspierany przez Ateńczyków i Egipcjan Evagoras rozszerzył swoje panowanie na większą część Cypru i na kilka miast Anatolii. Kiedy Ateny przestały wspierać pokój wojska Evagorasa walczyły bez sojuszników, dopóki nie zostały zmiażdżone w Kition (obecnie Larnaca) w 381 r.p.n.e. Król uciekł do Salamis, gdzie udało mu się zawrzeć pokój, który pozwolił mu pozostać nominalnie królem, choć w rzeczywistości był wasalem króla Persów. Został zamordowany przez eunucha.

Po poważnie zniszczonym przez trzęsienie ziemi w 76 r.n.e. odbudowie patronowali cesarze rzymscy Trajan i Hadrian, zbudowali wówczas gimnazjum z kolumnadą palestry. Jest to najbardziej monumentalna część tego miejsca, kolumny różnią się rozmiarem, ponieważ po drugim wielkim trzęsieniu ziemi w 331 r. chrześcijanie ustawili nowe kolumny, które wyciągnęli z rzymskiego teatru.Teatr składał się z 50 rzędów i miał 15 000 miejsc siedzących. Salamis położone było na równinie, brakowało wzniesienia, które służyłoby jako naturalna podpora dla rzędów trybun, wszystko oparto na ogromnych kamiennych podporach. Trzęsienie ziemi w 4 w. pokazało, że nie była wystarczająco wytrzymała. Teatr został doszczętnie zrujnowany. Wczesne chrześcijaństwo nie propagowało sztuki teatralnej, pokazy na scenie nie były popularne, nie odbudowano więc teatru. Ruiny stały się kamieniołomem, skalne bloki wykorzystywane były do budowy innych budynków w mieście. W latach 60 ubiegłego stulecia przystąpiono do odbudowy teatru. Odbudowano 7 najniższych rzędów oraz scenę. 

              Wokół wykopanych budynków znajduje się wiele nisz zawierających marmurowe bezgłowe posągi. Kiedy chrześcijaństwo stało się religią państwową, wszystkie te posągi były pozostałością rzymskich wierzeń pogańskich. Zostały wrzucone do kanalizacji lub rozbito je. Nawet mozaiki zostały zatarte lub zniszczone. Rzymianie część życia towarzyskiego prowadzili w łaźniach, stąd w Wielkiej Sali widoczne jest sudatorium służące gorącym kąpielom, caldarium czyli łaźnia parowa i frigidarium gdzie zażywano zimnych kąpieli. Za czasów Cesarstwa Rzymskiego Salamis było kolorowe, marmurowe kolumny pokryte były kolorowym stiukiem, posągi malowano naturalnymi barwnikami uzyskiwanymi z roślin, a  liczne mozaiki były polichromiami. W okresie chrześcijańskim budowano mury z prostokątnymi wieżami w regularnych odstępach, ale wszystko, co dziś można zobaczyć, to kopce tworzące wydmy. Późny okres rzymski (po 400 r. do ok. 1100 r.) to epoka bizantyjska w której powstały pierwsze wielkie kościoły chrześcijańskie zwane bazylikami. Inwazja Arabów spowodowała ucieczkę mieszkańców na południe do Famagusty (Magusa). Na skutek trzęsienia ziemi miasto zostało zasypane piaskiem, ponad powierzchnię wystawały tylko szczyty kolumn. Przez ponad tysiąc lat rzymskie miasto Salamis leżało pochowane w piaskach, które w średniowieczu uratowały to miejsce przed zniszczeniem. Znalezione wokół bazylik monety średniowieczne z wizerunkiem królów z dynastii Lusignan wskazują, że ludzie mieszkali w ruinach prawdopodobnie aż do 1300 r. Przez następne sześćset lat starożytne miasto było plądrowane i uważane za kamieniołom, czerpano z niego materiał do budowy domów. Podczas weneckiej okupacji Famagusty z Salaminy wyciągnięto wiele kolumn i rzeźb. Ciągłe grabieże zostały wstrzymane dopiero w 1952 r. Wtedy rozpoczęły się wykopaliska prowadzone przez Departament Starożytności. Odkryto grobowce królewskie. 

Salamina to jedno z piękniejszych stanowisk archeologicznych, ogromny teren pokazujący jak wyglądało życie w starożytnym Rzymie. Oczywiście trzeba wyobraźni by w tych ruinach zobaczyć zawodników trenujących biegi i boks, senatorów prowadzących polityczne dysputy w łaźniach rzymskich czy rzymskie matrony przechadzające się wśród kwitnących oleandrów i juk.

  • Salamina
  • Salamina - gimnazjon
  • Salamina
  • Salamina
  • Salamina
  • Salamina
  • Salamina
  • Salamina
  • Salamina
  • Salamina

            Do Famagusty (tur. Gazimağusa) docieramy późnym popołudniem. To miasto stworzone do popołudniowych spacerów. Uliczki otoczone tarasowo zabudowanymi domami nagle ustępują miejsca wspaniałym kiedyś, a dziś zrujnowanym gotyckim kościołom. Ruiny są teraz schronieniem dla ptaków, między kikutami łuków podtrzymujących niegdyś dach i resztkami wyblakłych fresków uwijają się wśród gniazd. Liczba i wielkość, a także bogactwo zdobienia, widoczne teraz w rozbitych murach świątyń pozwalają jednoznacznie stwierdzić jaka była pozycja Famagusty w zamierzchłych czasach. Było to najbogatsze miasto Cypru. To co teraz widzimy jest smutne, ale i symboliczne. Nazwa miasta pochodzi od zbitki słów Fama i Augusta czyli sława Augustowi i dotyczyła Oktawiana Augusta, cesarza rzymskiego.

               Osada została założona przez Ptolemeuszów w 3 w.p.n.e. Zdobyta przez krzyżowców w 1191r; stała się po zdobyciu Akki przez muzułman w 100 lat później, azylem  dla uciekających z Palestyny chrześcijan, którzy w ciągu 100 lat z niewielkiej mieściny stworzyli tętniące życiem wielkie miasto Bliskiego Wschodu, nazywanego przez Genueńczyków i Wenecjan Lewantem. Miasto było portem przeładunkowym w wymianie handlowej pomiędzy Europą a Bliskim Wschodem. Do portu zawijały statki handlowe Persów, Hindusów, a nawet Chińczyków. Handlowano wszystkim co było potrzebne: kadzidłami, przyprawami, perfumami, dywanami, mydłem. System podatków sprawił, że bogaciło się z dnia na dzień. W końcówce średniowiecza uchodziło za najbogatsze miasto wschodu. Do 1571r. znajdowało się we władaniu Wenecjan. Historia Famagusty ściśle związana jest z losami wyspy. Jak cały Cypr znalazła się w imperium osmańskim za czasów sułtana Selima II ( zwanego pijakiem, najmniej udanego syna Sulejmana Wspaniałego). Protektorat brytyjski sprzyjał utworzeniu na wyspie wojskowej bazy morskiej w czasie II wojny światowej. Po tureckiej inwazji na Cypr w 1974 r. Famagusta została włączona do tureckiej części Cypru. Współczesna Famagusta jest ośrodkiem wielu gałęzi przemysłu. Przetwórstwo owoców i ryb wzmacnia w dużym stopniu przemysł spożywczy, tradycyjnie kwitło tu włókiennictwo i produkcja wyrobów skórzanych. To duży ośrodek turystyczny, port handlowy i rybacki oraz kąpielisko morskie. Ostatnie duże fundusze z Unii Europejskiej pozwoliły na stworzenie sieci niedrogich miejsc noclegowych mających przyciągnąć na dłużej niż jeden dzień turystów. Niestety są to działania, które nie są w stanie przywrócić Famaguście dawnego znaczenia i prestiżu. Pozostanie sennym, nieco zapomnianym kolejnym miastem antycznej i średniowiecznej kultury, które odwiedzą zakochani w ruinach pasjonaci Bizancjum.

      Budowę murów otaczających Stare Miasto rozpoczęli Lusignanie, to wtedy powstała w celu ochrony portu wieża nie wiadomo dlaczego nazywana Wieżą Otella, bo w sztuce Shakespeare wspomniano tylko o "porcie morskim na  Cyprze", a tych było przecież, jak to na wyspie, wiele. W 1492 r. Wenecjanie ufortyfikowali cytadelę i przekształcili ją w twierdzę artyleryjską. Dotychczasowe wieże zbudowane na planie kwadratu zastąpili wieżami na planie koła co było zgodne z projektami Leonardo da VinciVinci, którego wizytę na wyspie skrzętnie odnotowano. Nad monumentalnym wejściem do cytadeli zachował się wenecki lew zaprojektowany przez Nicolò Foscarini. Legenda głosi, że podziemia cytadeli i jej piwnice pełne są skarbów, fortun weneckich kupców, którzy  w panice uciekając przed Osmanami ratowali życie, ukrywając jego dorobek w podziemiach. 

       Uliczkami przy których kwitną kolorowe krzewy, wiosna w pełni, dochodzimy do przepięknej gotyckiej budowli. To katedra św. Mikołaja zbudowana na wzór katedry w Reims. Dawna katedra Agios Nikolaos jest najwspanialszym przykładem architektury gotyckiej rodu Lusignan na wyspie, zbudowana została w latach 1298 - 1326. Podczas panowania Lusignanów kościół pełnił najważniejszą rolę w ich królestwie, tu koronowali się kolejni władcy na królów Królestwa Jerozolimy. W jej kryptach pochowani zostali królowie Cypru, ostatni z rodu Lusignan, król Jakub II i jego mały syn Jakub III. Po podbiciu Cypru przez Imperium Osmańskie  w 1571 r. kościół został poważnie uszkodzony.  W wyniku osmańskiego oblężenia Famagusty zniszczone zostały bliźniacze wieże. Turcy dodali minaret, usunęli z wnętrza kościoła chrześcijańskie ozdoby i opróżnili grobowce. Fasada zachodnia przy deptaku w strefie zamkniętej dla ruchu kołowego, jest najbardziej imponującą częścią świątyni. Przepiękna rozeta zdobiąca portal nad głównym wejściem robi ogromne wrażenie. Nasuwa się na myśl gotycka architektura francuska. Plac przed kościołem jest sporych rozmiarów. Obok meczetu rośnie drzewo figowe, które jest tak stare jak sama katedra.  

        Spod Lala Mustafa Paşa Camii udajemy się na spacer ulicami miasta. Naprzeciw meczetu znajduje się ściana, która jest pozostałością po pałacu weneckiego gubernatora wyspy Palazzo del Proveditore. Pierwszy pałac w tym miejscu wybudowali Lusignanie. Wybór miejsca nie był przypadkowy. Królowie Cypru udawali się stąd do katedry, aby koronować się w niej na królów Jerozolimy. Pałac zniszczyło trzęsienie ziemi, ale odbudowali go Wenecjanie. To co dzisiaj możemy zobaczyć jest mizernym śladem wspaniałych dni Famagusty. Za wspaniałą fasadą renesansową znajduje się dużo otwartej przestrzeni, aż do wysokiej ściany w której umieszczono mnóstwo kwadratowych okien. Tyle zachowało się ze wspaniałego pałacu, siedziby władcy Cypru. Po okresie, gdy za dominacji angielskiej na dziedzińcu szkolono oddziały miejscowej policji, urządzono miejski parking. 

         Po drugiej stronie ulicy naprzeciw pałacu wznoszą się ogromne ruiny. To pozostałości po kościele św.Franciszka. Był on pierwotnie częścią klasztoru franciszkańskiego. Składa się z trójstronnej absydy z niewielką kaplicą od strony południowej. Przyporami wsparto ściany zewnętrzne. Kościół został zbudowany we wczesnych latach 14 w. z funduszy dostarczonych przez Henryka II, króla Cypru w latach 1285 - 1324. Panowanie Henryka II przypadło na lata niepokoju. Widział upadek Akki w 1291 r; został zesłany do Małej Armenii w pd - wsch. Turcji, skąd uwolniono go w 1310 r. Był też świadkiem rozpadu zakonu templariuszy. Kiedy po 4 latach spędzonych na wygnaniu wrócił na Cypr,  nie tylko sfinansował budowę kościoła św. Franciszka, ale i fortyfikacji Famagusty.

           Wędrujemy ulicą przy której co chwilę w niebo wzbijają się kikuty ruin, ruin kościołów, bo jak mówiono o Famaguście to miasto 365 kościołów. Skąd tyle świątyń w jednym mieście?            W 13 w; gdy armie muzułmańskie stopniowo odzyskiwały Ziemię Świętą, wielu chrześcijan z Bliskiego Wschodu uciekło do Famagusty. Choć byli chrześcijanami, ich przekonania różniły się od obowiązujących w kościołach łacińskim i prawosławnym. To był powód dla którego gromadzili się na tym samym obszarze. I tutaj właśnie znajdują się kościoły Nestorian, Jakobitów i Ormian, a także Karmelitów. Ponieważ Karmelici pochodzili z gór Carmel w Syrii, obszar ten stał się znany jako syryjska dzielnica miasta.

     Mijamy Cafer Pasa Bath czyli łaźnie miejskie. Zabytkowa łaźnia turecka została zbudowana przez Ağa Cafer Paşa w 1601r. na terenie klasztoru franciszkanów; szatnia jest częścią wcześniejszej średniowiecznej budowli, odróżniającej się od późniejszej budowy wyraźnie frankońskim sklepieniem krzyżowym. 

        Kilkaset metrów od łaźni stoją bliźniacze kościoły, zbudowane obok siebie. Ich oficjalne nazwy to kościół św. Jana i kościół Szpitalników Świętego Jana. Większy  z nich, pochodzi z początku 14 w. i należał do templariuszy. Zbudowany został w stylu 13 wiecznych  kościołów łacińskich w Palestynie. Po rozwiązaniu zakonu templariuszy ich majątek przeszedł na rzecz zakonu św. Jana z Jerozolimy zwanego też zakonem szpitalników. I w niemal 100 lat później dobudowali swój kościół do kościoła templariuszy. Nad portalem wejściowym umieszczono 2 herby i lancetowate okno. Herb, tarcza z krzyżem, przypomina herb rycerzy św. Jana,  został dodany nad południowymi drzwiami mniejszego z 2 budynków. Dowodem przejęcia przez  joannitów kościoła templariuszy jest fragment łączący oba kościoły, wyraźnie zbudowany później.  Kościoły zostały odrestaurowane i są obecnie użytkowane przez Cypryjskie Towarzystwo Artystyczne (Kibris Sanat Dernegi). 

Templariusze było to zgromadzenie, które zostały utworzone w celu ochrony pielgrzymów europejskich w drodze do Ziemi Świętej. W odpowiedzi na ciągłe okradanie pielgrzymów, odwiedzających święte miejsca, opracowali oni system kredytów, który stworzył podwaliny dla współczesnego systemu bankowego. Dzięki prezentom i kontaktom biznesowym, zakon szybko stał się bardzo zamożny. Po upadku Akki w 1191r. Ryszard Lwie Serce, który podbił wyspę w drodze na wyprawę krzyżową, sprzedał Cypr templariuszom. W 1307 roku król Francji Filip IV, który był u nich mocno zadłużony, skłonił papieża Klemensa V do aresztowania  mistrzów zakonu templariuszy za zmyślone oskarżenia o herezję.  W 1311 r. zakon został rozwiązany, a co ważniejsi bracia, w tym wielki mistrz Jakub de Molay, spaleni na stosie. Joannici z kolei to zakon chrześcijański, powstały w Jerozolimie w 1080 r; w celu zapewnienia opieki ubogim, chorym lub rannym pielgrzymom do Ziemi Świętej. 

       Klucząc uliczkami, znajdując kolejne ruiny o których wcześniej słyszeliśmy dochodzimy do potężnej bramy w umocnieniach miejskich. Jest to brama morska (Porta Del Mare), jedna z 2 oryginalnych bram otoczonego murem miasta. Została zbudowana przez weneckiego kapitana Famagusty, Nicola Prioli w 1496 roku. Brama jest drewniana, pokryta żelazem pochodzi z okresu tureckiego, a duże żelazne kraty, które można podnosić i opuszczać łańcuchami, pochodzą z epoki weneckiej. Została zbudowana pod kątem, tak aby była pierwszym sygnałem dla żeglarzy zbliżających się do miasta. Na prawo od Morskiej Bramy znajduje się duża postać lwa. Legenda głosi, że pewnej nocy lew otworzy usta, a ten kto będzie wówczas obok i włoży rękę w jego paszczę, otrzyma ogromną fortunę.

  • Lala Mustafa Paşa Camii (Katedra św. Mikołaja)
  • Lala Mustafa Paşa Camii (Katedra św. Mikołaja)
  • Lala Mustafa Paşa Camii (Katedra św. Mikołaja)
  • Lala Mustafa Paşa Camii (Katedra św. Mikołaja)
  • Lala Mustafa Paşa Camii (Katedra św. Mikołaja)
  • Famagusta - Pałac Wenecki
  • Famagusta - Pałac Wenecki
  • Famagusta - Kościół św. Franciszka
  • Famagusta - Kościół św. Franciszka
  • Famagusta - Kościół św. Franciszka
  • Famagusta - Sinan Pasha Mosque (Kościół św. Piotra i Pawła)
  • Famagusta - Sinan Pasha Mosque (Kościół św. Piotra i Pawła)
  • Famagusta - Sinan Pasha Mosque (Kościół św. Piotra i Pawła)
  • Kościół św. Jerzego Wygnańca (Kościół Nestoriański)
  • Kościół św. Jerzego
  • Famagusta - Kościół Marii Panny z Góry Karmel
  • Famagusta - Kościół Marii Panny z Góry Karmel
  • Famagusta - Łażnie Cafer Pasha
  • KościołyTemplariuszy i Szpitalników.
  • Porta del Mare (Morska Brama)
  • Famagusta
  • Famagusta

         Na koniec dnia jedziemy do Waroszy (Varoshy), do 1974 roku najbardziej prestiżowej dzielnicy Famagusty, znanej z pięknych plaż i ekskluzywnych hoteli. Dawna grecka nazwa miasta to Ammochostos co oznacza "zatopione w piasku". Kiedyś klejnot na cypryjskim wybrzeżu dziś opuszczone, mroczne ruiny ogrodzone rolowanym drutem kolczastym spowite tajemnicą chronioną przez tureckie oddziały wojskowe. Miejsce zatopione w złotym, drobnym i miękkim piasku przyciągało takie sławy jak Brigitte Bardot, Elizabeth Taylor czy Richard Burton. To właśnie tutaj odpoczywał i leczył skołatane nerwy po misji Apollo 11 jej dowódca Neil Armstrong. Upalne lato, ciepłe morze i piękne zabytki Famagusty ściągały do miasta rzesze zamożnych, nie tylko Europejczyków, a luksusowe hotele i pyszne jedzenie  sprawiały, że miasto przeżywało drugi złoty okres w swej historii. Warosza mogła przyjąć 20 000 turystów, podczas gdy w całej Turcji było wówczas 15 000 łóżek hotelowych. I gdyby nie desant tureckich oddziałów 20 lipca 1974 r. do dziś na tamtejszych plażach szybko rozwijających się kurortów leżeliby turyści z całego świata. Zajęcie plaż przez tureckich żołnierzy wywołało prawdziwą panikę nie tylko wśród przybyszów, ale przede wszystkim wśród zamieszkujących tę część wyspy Greków. Opuścili oni Waroszę tak jak stali, pozostawiając w domach wszystko co mieli, ale unosząc życie. Strach przed Turkami spowodowany był pamięcią tego co stało się tutaj 400 lat wcześniej po poddaniu Famagusty osmańskim oddziałom. Rzeź, której wówczas dokonali Turcy, mimo wcześniejszych ustaleń o możliwości ewakuowania się mieszkańców na Kretę, sprawiła, że w kuchniach zostały włączone czajniki na wodę, garnki z przygotowywanym obiadem na kuchenkach gazowych, w ogrodach do dziś powiewają strzepy ubrań na zardzewiałych suszarkach, a w ekskluzywnym salonie samochodowym stoją zamówione i nigdy nieodebrane pojedyncze egzemplarze jaguarów, porsche i mercedesów. Przejeżdżamy wolno ulicami fotografując dyskretnie mijane miejsca. Dostrzegamy przerażające, zniszczone budynki pozbawione okiennic, drzwi, z kruszącymi się balkonami i odpadającymi balustradami. Wewnątrz można dostrzec naczynia  ustawione na stole, trwał nagle zakończony obiad, w ogrodzie porozrzucane zabawki czy zaparkowane przed domami samochody ze zniszczoną upływem czasu karoserią.  Monstrualnych rozmiarów oleandry, juki i zarośla utworzone przez dziko rosnącą krzaczastą roślinność tworzą scenerię filmów grozy. Teren ogrodzony wysoką siatką z palisadą, z krzyczącymi czerwonymi plakatami informującymi turystów o zakazie wstępu i braku możliwości robienia zdjęć. Miasto - widmo. Nikt nie chodzi po ulicach, jedynymi żywymi istotami są tureccy żołnierze, którzy mają prawo użycia broni w stosunku do intruzów za których uważa się turystów. Jest to miejsce niezwykle strzeżone -pamiątka inwazji tureckiej, która po prawie 50 latach skrywa dalej mroczne tajemnice. 

Objazd trwa krótko, kilkanaście minut i dobrze, że to koniec zwiedzania na dziś. Po zobaczeniu Waroszy trudno byłoby się zachwycać czymkolwiek, pod powiekami długo mam przerażający widok umarłego miasta. W autokarze cisza jest dowodem na to jak bardzo wstrząsnął nami kompletnie inny niż do tej pory widziany świat. 

  • Varosha
  • Varosha
  • Varosha
  • Varosha

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. alefur
    alefur (04.09.2019 21:33) +1
    Wrócę jeszcze.. na razie poczytam.