Podróż Pożegnanie z Rumunią
Jadąc z Braszowa do Branu, mniej więcej w połowie drogi zobaczymy wyniosłe wzgórze, na którym posadowiony jest jeden z najciekawszych zabytków Transylwanii. Wzgórze to wznosi się nad miasteczkiem Râşnov (Barcarozsnyó, Rosenau) o czym przypomina utrzymany w hollywoodzkim stylu napis, umieszczony w pobliżu jego szczytu. Warto zatrzymać się, by zwiedzić wspomniany zabytek którym jest zamek chłopski. Wydawać by się mogło, że już w samej tej nazwie jest sprzeczność. Znane są w świecie bowiem liczne zamki królewskie, książęce, magnackie czy rycerskie. Ale chłopskie?...
Czym zatem są zamki chłopskie? Otóż jest to rodzaj zamków, które nie pełniły na co dzień funkcji mieszkalnych, a służyły lokalnej społeczności wiejskiej, które je budowały i utrzymywały, jako schronienie w razie niebezpieczeństwa. Zamki chłopskie popularne były w średniowieczu na obszarze dzisiejszych Niemiec - głównie w Westfalii - gdzie jednak do dzisiaj dotrwały relikty tylko nielicznych. Zachowała się natomiast pewna liczba zamków chłopskich na terenie Transylwanii, gdzie wznosili je (a niekiedy odkupywali od innych właścicieli i potem rozbudowywali) między XIII a XVI wiekiem osadnicy z terenów niemieckich, nazywani Sasami siedmiogrodzkimi. Przykładami takich zamków chłopskich są m. in. warownie w Câlnicu, czy Râşnovie.
Zapraszam więc do zwiedzenia zamku w Râşnovie...
Otoczony aurą tajemniczości i legend , wznoszący się wysoko na szczycie 70-metrowej wysokiej skały, zamek Bran (Castelul Bran, Törzburg, Törcsvár) zawdzięcza swoją sławę imponującym wieżom i wieżyczkom, a także mitowi stworzonemu przez irlandzkiego pisarza Brama Stokera, a właściwie Abrahama Stokera (1847-1912), wokół postaci Drakuli. Chociaż sam Stoker nigdy nie odwiedził Transylwanii, oparł się on na badaniach i własnej bujnej wyobraźni, aby stworzyć mroczny i zastraszający klimat opowieści o hrabim Drakuli, co zaowocowało trwałym mitem, że zamek Bran był kiedyś domem Vlada III Tepeşa, krwawego hospodara Wołoszczyzny, zwanego Palownikiem lub Drakulą. Chociaż związek zamku z Drakulą jest w najlepszym razie legendą, gdyż jego faktyczną siedzibą było Târgovişte i zamek w Poienari, to nie przeszkadza to obecnym włodarzom zamku w Branie odcinać kuponów ze stokerowskiego mitu, a sam zamek jest niewątpliwą atrakcją dla wszystkich fanów Drakuli.
Wizyta na zamku w Branie była zwieńczeniem naszej tegorocznej podróży po Transylwanii.
Dziewięć dni spędzonych w Transylwanii minęło szybko. Choć udało nam się zobaczyć sporo, to jednak chcielibyśmy tam jeszcze kiedyś wrócić, bo kraina jest rzeczywiście niezwykle piękna i atrakcyjna. Myślimy też o zobaczeniu i innych regionów Rumunii, zwłaszcza kuszącej malowanymi klasztorami Mołdawii oraz Maramureszu. Sądzę więc, że na dobrą sprawę nie żegnamy się z Rumunią, lecz mówimy tylko "do widzenia" - La revedere România!
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
po zalogowaniu się wszystko trwa godzinę, szkoda, że Agora sprzedała Kolumbera byle komu :(
-
Twoją Rumunię obejrzałam i przeczytałam bez logowania.
Po zalogowaniu się, można stracić tu i czas i nerwy.
Raczej nic się nie zmieni na tym portalu.
Dzięki,że zechciałeś podzielić się wspomnieniami z podróży po tym pięknym kraju.
Pozdrawiam-)