2014-11-14 - 2014-11-16
Podróż Słoneczna (?) Italia.
wenecja plac św.marka san giorgio maggiore piazza navona dei quattro fiumi di trevi siena padwa św.antoni piazza bra werona włochy rzym watykan san gimignano chianti florencja piazzale michelangelo
Opisywane miejsca:
(757 km)
Typ: Album z opisami
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Bardzo miło podróżowało mi się z Tobą przez Italię. Pozdrawiam. :)
-
Piękna podróż i pięknie opisana. Ja też kocham Włochy i te miasta o których piszesz, choć nie wszystkie są mi znane. Zazdroszczę Sieny, mam taki plan, aby wybrać się przed palio w przyszłym roku. Rzym uwielbiam, choć głośny i tłumny, Wenecją zachwycam się za każdym razem, gdy w niej jestem i odkrywam coś nowego, Padwa należy do ulubionych miast. A pogoda? Może nam zepsuć humor i sprawić, że zdjęcia będą niedoskonałe, ale nie odbierze uroku i wyjatkowego czaru tym miejscom.
-
...nawet podczas deszczu Italia prezentuje się wspaniale!...
-
Miło powędrować Twoimi śladami po włoskiej ziemi... tak zresztą czarującej i pełnej estetycznego przepychu, który nie raz przytłacza ... w Twojej podróży nie przytłoczył ... ;)
-
nie wstawiałem zdjęć z wcześniejszych wyjazdów do Włoch tylko z ostatniego
-
tak wiem, pytałem o Muzea Watykańskie
-
z Watykanu są w tej podróży pod Rzymem - 8 pierwszych zdjęć to z Watykanu
-
tu fotek nie wklejałeś ? czy są w innej podróży ?
-
W Watykanie byłem, w bazylice, na kopule itd, w Muzeach Watykańskich teraz nie byłem, byłem tam już kiedyś wcześniej a to takie miejsce do którego chyba idzie się raz w życiu, chyba że ktoś sobie dzieli jego zwiedzanie
-
a w Watykanie nie byłeś teraz, w Muzeum Watykańskim ?
-
To tylko tak symbolicznie i metaforycznie: parasol jako symbol nieprzemakalnosci w szerokim znaczeniu tego slowa :-)
-
Tereso, to już nie narzekam więcej
ale skoro i u Ciebie też z pogodą było nie najlepiej to potwierdza że ten rok był (jest) jakiś dziwny tam na południu
dziękuję za miłe słowa i czekam na relację z Mediolanu
A oprócz pogody to widzę i inne podobieństwo, ja miałem 'huczne' obchody 1 maja, u Ciebie manifestacje antyrządowe...
Smoku nie wiem czy ten tytuł to nie na wyrost, bo parasola nie używałem, brakowało mi rąk, a asystentki nie miałem (jeszcze), pozostawał mi tylko kaptur na głowie ale tytuł z kapturem mógłby nie najlepiej brzmieć
a z pamięcią kibiców z innych krajów też się spotkałem i byłem zaskoczony że ktoś pamięta nazwiska polskich zawodników sprzed 20, czy 30 lat i to wcale nie tylko tych największych gwiazd
Trochę przykro że ten taksówkarz z LaPaz nie pamiętał akurat o najlepszym strzelcu w historii Wisły :((( -
Pozwole sobie jeszcze pod Twoja podroza dodac pare slow nie na temat... Otoz, a propos pamieci, przypomina mi sie gdy bylem w LaPaz i jechalem taksowka, to kierowca gdy sie dowiedzial, ze jestesmy z Polski, powiedzial: O tu na tym stadionie gralismy z Polska (w 1977), Polska wygrala 2:1 a Lato strzelil pierwsza bramke!! Po powrocie do domu sprawdzilem statystyki i rzeczywiscie wszystko sie zgadzalo! Nawiasem mowiac druga bramke strzelil Kmiecik (z Wisly), ale taksowkarzowi pewnie trudno bylo wymowic jego nazwisko :-)
-
Ze zdjec jednak wnosze, ze wcale ladna pogoda nie jest potrzebna aby mile spedzic czas. Udowodniles, ze jestes nieprzemakalny i ninijeszym mianuje Cie nadaje Ci tytul Wielkiego Parasolnika.
-
super wyprawa, piękne miejsca , o których zobaczeniu marzę...nie narzekaj na pogodę, wróciłam kilka dni temu
z krótkiej wycieczki do Mediolanu i Bergamo- na cztery dni miałam 2 dni ulewy. I manifestację antyrządową
na placu Duomo. -
Świetna relacja i fajnie czas spędzony :) Byłam we Włoszech ale z Twoich miejsc tylko w Wenecji i nawet mi się podobało ;) i z chęcią bym tam wróciła ponieważ mieliśmy trochę przeszkód :) ale o tym w mojej podróży :)
-
Smoku rewelacyjna pamięć!
Hooltayko te cechy Włochów za które właśnie większość ludzi ich nie lubi mi się podobają.
Olu zapraszam na cd, no i zachęcam do wybrania się do Włoch. -
a, ja też z przyjemnością spacerowałem po miejscach w których nie byłem
-
Gratuluje wspaniałej podróży!:))) Taka objazdówka po północnych Włoszech to moje marzenie:))
Zaczęłam zwiedzać dzisiaj z Toba Mariuszu,a dokonczę jutro.Pozdrawiam jesiennie:) -
Na piłce nożnej się nie znam,więc nie zabieram głosu.
Masz rację Mariusz,że im mniejsze miasteczka tym przyjemniej.
Turyści nie depczą po piętach,a w knajpkach pyszne jedzenie i wino jakoś bardziej smakuje.
Kiedy zwiedzałam Toskanię ,mieszkałam u mojej kuzynki w miejscowości Pievescola.
Było tam kilkanaście domów, do których prowadziła kamienista droga,ale to miało swój urok.
Wokół gaje oliwne i cyprysy.
Co do Włochów...kiedy jechałam z Mediolanu i przekroczyłam włoską granicę była 7.00 rano,postanowiłam napić się kawy.Kiedy weszłam do maleńkiej knajpeczki w jakiejś głuchej wsi, to mnie zamurowało.Kilku Włochów dyskutowało,a raczej się przekrzykiwało przy szklankach wina.Dosyć komicznie to wyglądało.
Innym razem byłam w okolicach Rimini,spacerowałam sennym,niedzielnym popołudniem.Ulice wyludnione,nagle na drodze pojawiły się dwa auta i zaczęły jechać jeden na przeciw drugiego,żaden nie chciał ustąpić.Potem panowie wzięli się za bary i zaczęli bić.Darli się tak,jakby ich ze skóry obdzierano...
Mimo wszystko lubię Włochów za tę ich spontaniczność,są tak inni od Niemców,czy Szwajcarów. -
W malym finale przegrali jednak ze Szwecja 4:0 - za wczesnie zaczeli celebrowac...
-
tak pamiętam Stoiczkow był chyba nawet królem strzelców
-
W 1994 furore zrobili Bulgarzy...
-
to nie były MŚ we Włoszech, bo tego zupełnie sobie nie jestem w stanie wyobrazić
to były MŚ w USA w 1994 (czyli dokładnie 20 lat temu), ich największą gwiazdą był wtedy Roberto Baggio
Dzięki niemu doszli do finału by w finale spudłować z rzutu karnego
Najpierw był tam Bogiem potem go przeklinano... tacy są Włosi -
Jesli masz na mysli MS we Wloszech, to bylo to w 1990... Ciekawe to byly mistrzostwa. Wduzej mierze przyczynila sie do tego postawa Kamerunu, ktory dotarl az do cwiercfinalu i mial wielka szanse wyeliminowac Anglie... bWlosi, murowany kandydat na mistrza odpadli w polfinale. Polska po raz pierwszy od 20 lat nie zakfalifikowala sie... (Podobno zaczela dzialac klatwa Bonka).
-
Hooltayko wydaje mi się że z Włochami to jest tak że im mniejsze miasteczko tym piękniejsze, im mniejsza knajpka tym smaczniej, im mniejsza winnica tym wino bardziej szlachetne...
Do Włoch wracam co kilka lat i obserwuję jak zwiększa się liczba turystów. Chyba te najpopularniejsze miasta jak Rzym, Wenecja czy Florencja przekroczyły punkt krytyczny. Niestety napływ turystów głównie z Azji jest ogromny i niestety chyba będzie jeszcze gorzej. Jedynym ratunkiem jest ucieczka do tych mniej popularnych miast do których oni jeszcze nie trafiają.
A Włochy pokochałem bezgranicznie podczas mojego kilkutygodniowego pobytu w Rzymie podczas MŚ w piłce nożnej. Było to pewnie z 20 lat temu ale zapamiętam to do końca życia jak można przeżywać mecze. Wprawdzie jestem zapalonym kibicem ale to przeszło moje wyobrażenie.
Jeszcze utkwiło mi w pamięci podróż po Rzymie z pewnym starszym Włochem (po siedemdziesiątce), który prowadził samochód. Nie przeszkadzało mu to mówić (raczej jak to Włoch krzyczeć) i gestykulować będąc non stop odwróconym do nas siedzących na tylnej kanapie. Nie patrząc na drogę przecinał wszystkie skrzyżowania na czerwonym świetle. Mówił że jest niedzielne przedpołudnie, mały ruch i nie warto zwracać uwagę na sygnalizację... -
ale ucztę nam przygotowałeś, piękne zdjęcia i nawet brzydka pogoda nie przeszkadza
-
Pogoda Cię nie rozpieszczała.
Ja też kocham Włochy za wspaniałą kuchnię,optymizm,zabytki i....słoneczną pogodę.
Chianti nie jest moim ulubionym winem,ale pije się go z przyjemnością.
Rzym to piękne miasto,ale faktycznie straszliwie zatłoczone i jazgotliwe.
Zauroczyła mnie Toskania,jechałam słynną drogą Chianti.Najmilej wspominam pobyt w San Gimignano,gdzie pracuje moja kuzynka,jest fotografem.
Florencja,Siena,Piza i inne mniejsze miasteczka oferują niezliczoną ilość zabytków i wspaniałe jedzenie.
Wenecja też przywitała mnie słońcem.
Z Włoch mam same miłe wspomnienia.
Z przyjemnością obejrzałam Twoją podróż.
Pozdrawiam-)
-
a to, to daleka północ...
-
Iwonko jak bym określił pogodę raczej jako: deszcz, deszcz, słońce, deszcz, deszcz, deszcz...
-
Z przyjemnością pospacerowałam przez miasta, w których byłam. Rzeczywiście pogodę to raczej skandynawską miałeś, deszcz, słońce, deszcz, słońce...ale chyba warto było...
-
ten rok jest wyjątkowo fatalny pod względem pogody na południu Europy
-
teraz znowu mają okropne powodzie na północy
-
super wycieczka, klikałem z przyjemnością
-
też lubię Włochy