Podróż Iran. Dlaczego nie?
Iran. Nigdy nie myślałam o Iranie jako celu podróży. Od wielu osób słyszałam, że jest tam nie tylko ciekawie, ale wszyscy byli zachwyceni Irańczykami: ich serdecznością, otwartością, gościnnością. Kiedy okazało się, że Piotr organizuje wyjazd właśnie tam, pomyślałam: Iran, dlaczego nie? Wszystkie argumenty wskazywały na tak. No i zaczęło sie szukanie w internecie, bibliotece, zbieranie informacji, aby uzupełnić wiedzę o tym kraju, aż wreszcie nadszedł oczekiwany dzień wyjazdu.
23 września dotarliśmy do Trabzonu (Turcja), gdzie zamierzaliśmy starać się o wizę irańską. Zbliżając się do konsulatu spotkaliśmy kilku Polaków, którzy przekazali nam niewesołą nowinę, że z powodu awarii systemu wizy bedą wydawane 28 września. Oni czekali od wczoraj w nadziei, że awaria zostanie usunięta. Na próżno. Na drzwiach konsulatu wciąż nieubłaganie wisiała ta sama kartka - wizy będą wydawane 28 września. Za 5 dni będą wydawać wizy?! Rozpacz, przecież los nie może nam wyciąć takiego numeru. Co robić? Wzięliśmy numer telefonu do konsulatu, aby codziennie dzwonić i pytać o sytuację, a w tym czasie postanowiliśmy jechać do Gruzji. Do Batumi było 150 km, a dalej Swanetia, nie najgorsza perspektywa na 5 dni.
Od Polaków Piotr dowiedział się, że konsulat w Batumi wydaje wizy od ręki, tzn. po kilku godzinach czekania, a nie kilku tygodniach, więc tym bardziej było nam po drodze. Jak postanowiliśmy, tak zrobiliśmy, ruszyliśmy do Gruzji.

Batumi i Gonio 2014-11-16
W drodze do Batumi zatrzymaliśmy się w Gonio, gdzie znajdują się pozostałości rzymskiej twierdzy.
Do Batumi dotarliśmy po południu, po znalezieniu hotelu udaliśmy się na spacer, a rano na otwarcie złożyliśmy wizytę w konsulacie irańskim. Wypełniliśmy wnioski wizowe, a po miłej rozmowie i udzieleniu odpowiedzi na parę pytań, łatwych i trudnych np. dlaczego nie wyrobiliśmy wizy w Warszawie (ups), otrzymaliśmy informację, że wyjątkowo nasze wnioski zostaną rozpatrzone i mamy zadzwonić za 3-4 godziny, aby dowiedzieć się, czy przyznano nam wizy.
Wróciliśmy do hotelu. Przez całą noc w Batumi grzmiało i padało, przez całe przedpołudnie lało wyjątkowo obficie, takiego oberwania chmury dawno nie widziałam, ulicami płyneły potoki wody, o wyjściu na miasto i zwiedzaniu nie było mowy. Przesiedzieliśmy w hotelu do momentu uzyskania jakżeż radosnej wiadomości - są wizy. Dość szybko spakowaliśmy bagaże i udaliśmy się po upragniony papierek. Ufff, co za ulga. Po wydaniu nam paszportów na pożegnanie sympatyczny pracownik konsulatu poprosił nas tylko o jedno - abyśmy napisali o Iranie prawdę. Postaram się, Iran moimi oczami także tutaj Iran. Dlaczego tak.
Po mojej przygodzie z Gruzją sprzed 2 lat, jestem tym krajem zauroczna. Wówczas w Batumi nie byłam, ale było to ostatnie miejsce w Gruzji, które chciałabym zobaczyć. I nic się nie zmieniło, w dalszym ciągu Batumi pozostaje na końcu listy. Niewiele zobaczyliśmy, głównie z okien samochodu, ale to wystarczyło aby nie zmianiać rankingu. Właściwie nie tylko to, także niezbyt miła rozmowa z kierowcą taksówki, którego pytaliśmy o jakiś hotel. Nie chciał podać adresu, upierał się, że nas zawiezie, bo on też musi coś z tego mieć. Z jednej strony rozumiem taką postawę, chciał zarobić, ale to nie jest Gruzja, którą znam. To jest właśnie Batumi, o którym słyszałam wiele różnych rzeczy, nie pasujących do gruzińskiego klimatu. Choć przyznaję, taksówkarz zrehabilitował się, dogonił nas i zaprowadził do hotelu (nawiasem mówiąc dwie przecznice dalej), ale niesmak po niemiłej rozmowie pozostał. Na szczęście pozostała sympatia do Gruzji - w tym względzie nic się nie zmieniło.

Tabriz 2014-11-02
Na granicy, jak to na granicy - kontrola. Podszedł do nas młody żołnierz i chciał sprawdzać samochód. Po chwili podszedł drugi, starszy stopniem i wiekim i powiedział, że to turisty i sprawdać nie trzeba (tak przynajmniej zrozumieliśmy z gestów - ale chyba dobrze, bo odeszli bez przeszukiwania samochdu). Udaliśmy się na kontrolę paszportową - zabrali nam paszporty do kontroli i najciekawszy był moment, kiedy irańscy funkcjonariusze przyszli do nas i zapytali: Where is Batumi? Odpowiedzieliśmy Georgia, Gruzja, nawet rzuciliśmy Sakartvelo, a oni w dalszym ciągu pytali Where is Batumi? Daremne byłoby nasze zastanawianie się jak nazywa się Gruzja w farsi. W końcu poszli i po jakimś czasie oddali nam paszporty. To była ostatnia przeszkoda formalna - przed nami Iran. Po przekroczeniu granicy byliśmy nagabywani przez handlarzy walutą, oferowano nam także do sprzedaży karty kredytowe. W Iranie nie są honorowane nasze karty kredytowe ani płatnicze, można posługiwać sie tylko kartami wydanymi przez bank irański. Nikt nie zdecydował się na zakup, więc nie potrafię powiedzieć, czy to działa, ale propozycja wydwała sie ryzykowna.
Po przekroczeniu granicy udalismy sie do Tabriz, to jedno z największych miast Iranu, uznawane jest za średnio atrakcyjne miasto. Zamieszkałe głównie przez Azerów, którzy zintegrowali się z resztą społeczeństwa.
Zatrzymaliśmy się tutaj, aby wymienić pieniądze i dokonać pierwszych zakupów. Zwiedziliśmy Błękitny Meczet z XVw., mocno zniszczony w wyniku trzęsienia ziemi w XVIIIw. i bazar, na który składają się 24 karawanseraje i 22 hale kupieckie, połączone całkowicie zadaszonymi przejściami, co w sumie stanowi istny labirynt. Na szczęście towarzyszył nam Irańczyk, który sam zadeklarował chęć oprowadznia nas i nie zabłądziliśmy, o co byłoby tam dość łatwo. W Tabriz można także zwiedzać Muzeum Azerbejdżanu.

Kandovan 2014-11-16
Do Kandovan przybyliśmy wieczorem. Po znalezieniu noclegu udaliśmy się na spacer, posiedzieliśmy przy herbatce na tradycyjnych tapczanach, a na zwiedzanie udaliśmy się następnego, deszczowego ranka.
Kandovan to niewielka wioska do której przyciągają turystów domy mieszkalne wykute w skałach, zamieszkałe od setek lat. Wioska budziła się leniwie do życia, jej mieszkańcy rozpoczynali swój kolejny dzień - krzątali się wokół domostw, kobiety udawały się na zakupy do piekarni, pasterze wyprowadzali swoje stada kóz na pastwiska.

słone jezioro Urmia 2014-11-16
Słone jezioro bezodpływowe Urmia, położone w tektonicznym zagłębienbiu śródgórskim, jest jednym z największych słonych jezior na świecie. Wysycha w zastraszającym tempie, w ciągu ostatnich 10-14 lat jego powierzchnia zmniejszyła się podobno o 80%. Katastrofa ta jest porównywana z wysychaniem jeziora Aralskiego. W obu przypadkach jest to efekt działalności człowieka.
Na plaży sól zamiast piasku. Im bliżej wody, tym sól coraz bardziej wilgotna i przyklejała się do podeszw, tworząc dość grubą warstwę, a adidasy robiły sie coraz cięższe. Niesamowite miejsce.

Sanandaj 2014-11-17
Sanandaj to stolica irańskiej części Kurdystanu i kultury kurdyjskiej. Zwiedzić tutaj można Muzeum Kurdów, obrazujęce kulturę, życie, rzemiosło i obyczaje kurdyjskie.
Meczet był zamknięty, zaglądaliśmy przez szybę. Wtedy podszedł do nas Irańczyk, zainteresował się, co tu robimy. Na naszą odpowiedź, że chcielibyśmy zobaczyć meczet wewnątrz, odkluczył zamek i wpuścił nas do środka. Był trochę zdziwiony, że jesteśmy katolikami i chcemy zobaczyć meczet, ale nie robił żadnych problemów z wpuszczeniem nas.
Podobnie było w Muzeum Kurdów. Dział z tradycyjnymi strojami Kurdów był zamknięty, ponieważ trwały tam jakieś prace. Byliśmy bardo zawiedzeni, ponieważ to akurat chcieliśmy zobaczyć. Wyraziliśmy swój zawód z tego powodu i pracownicy otworzyli dla nas tę częć muzeum i nie robili żadnych problemów.

Palangan 2014-11-17

jaskinia Ali Sadr 2014-11-19

Bisotun 2014-11-20
Bisotun - miejsce boga. Relief i inskrypcje wykute na polecenie Dariusza I Wielkiego miały sławić jego imię. Znajdują się na wysokosci 100 m, zasłonięte były rusztowaniami i tyle widzieliśmy.
Na pocieszenie zasłonięty nie był posąg Heraklesa spoczywającego na skórze lwa (wyrzeźbiony w 139r. p.n.e.) . Nad nim drzewko oliwne, kołczan pełen strzał i napis w języku starogreckim. Podobnie jak płaskorzeźba przedstawiająca króla Partów Mitrydata i jego czterech satrapów.
Udało nam sią także zobaczyć karawanseraj i ruiny (niestety nie wiem czego).

Bostan 2014-11-22
W Bostan znajdują się płaskorzeźby z czasów dynastii Sasanidów.
Po raz pierwszy degustowaliśmy irańską potrawę dizi. Jest to zupa - mięso z warzywami. Tę rzadką część odlewa się, gęste, które pozostało, ubija się tłuczkiem, po czym rzadkie z powrotem wlewa się do gęstego w ilości takiej, aby osiągnąć konsystencję taką, jaką sie chce. Smaczne nie było, w ogóle kuchnia irańska mnie nie zachwyciła, jedyne co dało się zjeść z apetytem to falafele. I pizza. Ale rekomensowaliśmy to sobie sokami z różnych owoców, a najwięcej było soku z marchwi, często wrzucano do nich lody. Ciekawe doświadczenie. Podobnie jak dżem z marchwi - nie miał co prawa smaku marchewki, ale był bardzo, bardzo słodki. Za bardzo.
A propos biletów wstępu, dla turystów dużo podrożały, dla miejscowych są niedrogie. Za większość wstępów płaciliśmy po 15 zł. Nie pamiętam gdzie to było, ale w jednym miejscu chyba wyprzedawali stare zapasy, bo jako jeden bilet dostałam kilkadziesiąt biletów o małych nominałach.

Khoramabad 2014-11-22
Zatrzymaliśmy się tutaj na kolejne zakupy, a naszą uwagę przyciągnął zamek Falak-ol-Aflak, zbudowany za czasów Sasanidów. Większość zamku jest zajmowana przez wojsko, jednak wpuszczno nas do niewielkiej jego części. Podobno jest tam muzeum, ale wszystko było pozamykane.

Shushtar 2014-11-20
Shushtar to starożytne miasto słynące z zabytkowego systemu hydraulicznego, czyli licznych kanałów i budowli wodnych, takich jak młyny, mosty, zapory, kanały irygacyjne oraz tunele kierujące wodę do młynów. Miasto datowane na czasy Dariusza Wielkiego, czyli Vw. p.n.e.
Spotkaliśmy tutaj wycieczkę szkolną - to ci chłopcy w fioletowych koszulach. Zainteresowanie było wzjamne - pytali nas skąd jesteśmy, jak nam się podoba w Iranie, jaki jest nasz kraj. Z takimi pytaniami spotykaliśmy się dość często.
W Shustar wynajęlismy łódkę, ponieważ chcieliśmy popłynąć gdzieś, gdzie można się wykąpać, razem kobiety i mężczyźni. Negocjacje odbywały się na papierze - ich efekt widoczny jest na ostatnim zdjęciu.

Czoga Zanbil 2014-11-20

Zatoka Perska 2014-11-22

góry Zagros 2015-02-17
Góry Zagros. Kolorowe góry. Przepiękne widoki.
Zapraszam do podróży. Część druga tutaj: Iran. Dlaczego tak.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
nieskromnie powiem jest czego, bogata historia, wspaniali ludzie
-
zazdroszczę
-
dziękuję i zapraszam
-
Swietna wyprawa i zdjęcia. Gratuluję! Wkrótce wrócę na dalszą część podróży... Pozdrawiam. :)
-
dziękuję, góry są niesamowicie piękne
-
Z przyjemnością przeczytałam o miejscach w których nie byłam. Ja podróżowałam na trasie wyznaczonej przez biuro. Z opisanych przez Ciebie miejsc widziałam Shushtar i Czoga Zanbil. Największe wrażenie zrobiły na mnie Twoje zdjécia z gór. Widać dzikość, na szczęście schodzone są tylko przez pasterzy. Za dawkę miłych wspomnień dziękuję i pozdrawiam.
-
Zazdroszczę Iranu, piękne zdjęcia. Chciałbym tam pojechać :)
-
...spokojnie mogę przejść do uzyskiwania odpowiedzi na pytanie - Iran, dlaczego tak? ... :-) ...
-
to dobry znak
-
...podpisane zostało "porozumienie atomowe"!...
-
przez jakiś czas nie słuchałam żadnych wiadomości i żyję w niewiedzy (i nawet mi z tym dobrze)
-
...a wczoraj i dzisiaj sporo się mówiło w mediach o Iranie z nadzieją, że właśnie podpisane międzynarodowe porozumienie sprawi, iż irański program badań nad energią jądrową wreszcie będzie dotyczył tylko energetyki właśnie...
-
Z wielkim zainteresowaniem obejrzałam i przeczytałam Twoją relację. Ten kraj, jego kultura, religia są mi tak obce i odległe, że nigdy nawet nie rozważałam podróży w tamte strony.
-
...chętnie skorzystam!...
-
hej Piotrek, światłość dobrze, jak jest. Zapraszam na dalsze atrakcje
-
Irenka masz rację, sens to traci, ale przynajmniej mogę sprawdzić, czy się u Ciebie coś zapisało
-
...póki co zaliczyłem Gruzję. Widać, że w Batumi nie żałują światła...
-
Tylko co to za sens bez logowania wchodzić na swoje konto?
U mnie nie ma żadnego wpisu,mapy,podróży i zdjęć. -
po zalogowaniu też widzę u Ciebie pustki, nawet mojego wpisu nie ma, ale dobrze, że chociaż bez logowania można coś zobaczyć
-
Wiem,że warto tam pojechać i namawiam ,kogo tylko mogę.
Widzę,że wpisałaś się na moim profilu,ale widzę to tylko po wylogowaniu.
Niestety mój profil pusty-( -
dziękuję, naprawdę warto tam pojechać, chętnie wróciłabym do Iranu i zobaczyła miejsca, w których nie byłam, a jest ich sporo
-
Bardzo ciekawa podróż do pięknego kraju.
Jest tam co podziwiać!
Pozdrawiam-) -
zapraszam, może K. będzie łaskawy
-
super wyprawa, jeszcze powrócę...