2013-12-29

Podróż WEEKEND NA LUBELSZCZYŹNIE

Opisywane miejsca: Kazimierz Dolny, Lublin (42 km)
Typ: Blog z podróży
Handel zbożem okazał się żyłą złota. Kazimierz Dolny rozwijał się dynamicznie i obrastał w bogactwo. Aż do najazdu nieprzyjaciela z północy. Po szwedzkim potopie zniszczone i ograbione miasto nie podniosło się z upadku. Na straty spowodowane wojną nałozył się spadek popytu na polskie zboże. Spławiano więc do Gdańska inne produkty, lecz nie przynosiło to już tak spektakularnych zysków jak w przeszłości. Przyszłe rozbiory dopełniły dzieła upadku. Miasto zostało odcięte od bałtyckich portów. Na dodatek wystarczył jeden wybryk kapryśnej rzeki, by spichlerze, które stały przy nabrzeżach podobnie jak słynny gdański żuraw, nagle po ustąpieniu którejś powodzi znalazły się zdala od niej.Cały wpis na blogu "Moja Szuflada".
  • Kd 10
... Otworzylismy zamek oraz solidną kłódkę z łańcuchem. Zamknęliśmy je za sobą i znaleźliśmy się w pogrążonym w ciszy świecie, w którym czas jakby zatrzymał się w miejscu. To ponoć drugi po krakowskim najstarszy cmentarz żydowski. Tu, ogrodzony niewielkim płotem znajduje się grób rabina Jaakowa Kopelmana. Macewa, pochodząca z 1541 roku jest ponoć najstarszą, zachowaną na ziemiach współczesnej Polski. Stała tu już zanim na pobliskim zamku podpisano akt Unii Lubelskiej jednoczący Polskę i Litwę w jeden organizam państwowy.

Niedaleko tej macewy stoi ohel, czyli grób chroniony specjalnym domkiem (dobudowanym zupełnie niedawno). To miejsce spoczynku „Widzącego z Lublina” – miejsce, do którego do dziś pielgrzymują chasydzi z całego świata. Jakub Icchak Horowitz dorobił się sławy „widzącego” dzięki swoim niespotykanym zdolnościom, które my nazwalibyśmy raczej jasnowidzeniem. Ponoć ten żyjący na przełomie XVIII i XIX wieku człowiek przewidział m.in. zagładę Żydów podczas II Wojny Światowej.

 

Cały wpis na blogu"Moja Szuflada" 

  • Lublin 060

Gdyby Stanisław Staszic przypuszczał, jak zostanie wykorzystany jego projekt, pewnie nigdy nie zaproponowałby, aby ów mocno zniszczony obiekt odbudować z przeznaczeniem na… więzienie. Miało służyć jako miejsce odosobnienia więźniów kryminalnych Królestwa Kongresowego, ale w burzliwej i skomplikowanej  historii Polski popyt na więzienie był wyjątkowy. Obiekt pisał więc karty swojej ponurej historii przez 128 lat: od 1826 aż do 1954 roku. Oprócz kryminalistów trafiali tam przede wszystkim więźniowie polityczni. Najpierw zaborcy osadzali tam powstańców. W dwudziestoleciu międzywojennym zamykano tam komunistów. Szczególnie intensywnie eksploatowany był zamek podczas hitlerowskiej okupacji. Przewinęło się przez niego około czterdzieści tysięcy więźniów. Wielu z nich straciło życie. Niektórzy tuż przed wyzwoleniem miasta, bowiem skrupulatni jak zwykle Niemcy przed wycofaniem się z Lublina 22 lipca 1944 roku zabili trzystu pozostających tam więźniów. Wywieszenie polskich flag niewiele zmieniło w historii zamku, bowiem niemal z biegu zaczął pełnić funkcję więzienia dla przeciwników nowego ustroju.

Cały wpis na blogu "Moja Szuflada"

  • Lublin 011

Połączenie jako sezonowe otwarto latem. I natychmiast okazało się hitem.  Było jednym z najlepeij sprzedających się w ofercie Eurolotu. Dość powiedzieć, że zapełnienie samolotu niejednokrotnie przekraczało 100% (było to możliwe, ponieważ małe dzieci nie zajmowały oddzielnych foteli, lecz podróżowały na kolanach rodziców).

Eurolot postanowił wykorzystać niespodziewany sukces i utrzymał połączenie Gdańsk – Lublin również poza sezonem urlopowym. I znów pojawiła się pula promocyjnych biletów, z których postanowiliśmy skorzystać.

 Przeloty w piątek i niedzielę niemal idealnie wpasowywały się w formułę wypadu weekendowego. Na dodatek po raz pierwszy nie musieliśmy wstawać w środku nocy, by zdążyć na poranne połączenie. Mogliśmy spokojnie się wyspać, bo samolot wylatywał z Gdańska w piątek dopiero o 12:35.

Cały wpis znajduje się na blogu "Moja szuflada"

  • Lublin 001

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. kahlan77
    kahlan77 (14.04.2014 16:03)
    zacheta bloga chyba
  2. searover
    searover (01.01.2014 18:04)
    Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku! :) To nie reklama bloga, a raczej odesłanie do miejsca, gdzie można wpis przeczytać w formie takiej, jak powinien wyglądać. Tworzenie jednego wpisu (tekst oraz wybór i obróbka zdjęć) zajmuje mi kilka godzin. Zdjęcia stanowią uzupełnienie danego fragmentu tekstu, więc nie powinny znajdować się pod spodem ale wewnątrz danego artykułu. Edytor "Kolumbera" na to nie pozwala. Nie mogę zaś tworzyć tutaj tego samego od początku - niepotrzebne dublowanie pracy. Stąd zajawka, jedno zdjęcie i link, po którego kliknięciu przeczyta się całość.
    Pozdrawiam.
  3. voyager747
    voyager747 (01.01.2014 13:17)
    to podróż czy reklama bloga ?
  4. pt.janicki
    pt.janicki (31.12.2013 22:58)
    ...chyba skuteczna zachęta!...