1981-04-01 - 1985-08-25
Podróż Grecja - podróż sentymentalna...
Opisywane miejsca:
(1396 km)
Typ: Blog z podróży
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Duży plus za szacunek do "dawnych" fotografii, za fantastyczny plan rozwijania pasji poznawania świata na dwóch kółkach, za chęć podzielania się wspomnieniami na Kolumberze:)
-
...wakacje 1981to i dla mnie mają niesamowitą wartość, choć wtedy z przyszłą Panią Janicką ledwie w Pieniny dotarliśmy ... :-) ...
-
Gratuluję pięknej wyprawy. A skany starych (pewnie ORWO-wskich) zdjęć też budzą mój sentyment i wspomnienia młodych lat. Ja kilka lat wcześniej też miałem okazję odbyć wyprawę autostopem po Italii, którą też wspominam do dziś, jako wielką przygodę. Nie mam jej wprawdzie tak dobrze udokumentowanej fotograficznie, ale część zdjęć zamieściłem w moim włoskim archiwum (Podróż "Fratelli d' Italia"). Daję więc zasłużonego plusa i serdecznie pozdrawiam.
-
Zdjęcia, które pokazałaś to już historia i miłe wspomnienia.Podziwiam Cię, że się zdecydowałaś na poznanie Grecji w ten sposób.
pozdrawiam:) -
Problem z moimi rowerowymi podróżami jest taki, że mam masę zdjęć ale papierowych. Dopiero jak skończyłem jeździć, na dobre nastały czasy cyfrowe. Kilka razy zastanawiałem się co tu zrobić żeby mieć to też w formie elektronicznej ale na razie na myśleniu się skończyło... Twoja podróż mam nadzieję zmobilizuje mnie... przynajmniej do intensywniejszego myślenia...
-
Kapitalny pomysł z tymi zdjęciami ze starożytności ;-)
-
Cóż można napisać po obejrzeniu TAKIEJ podróży. Napiszę jak rowerzysta rowerzyście... Wiem co znaczy taka wyprawa. Jak pewnie gdzieś tam wspomniałem przy twojej podróży po Skandynawii, dojechałem kiedyś na rowerze na Nordkapp, Na rowerze dojechałem też do Gibraltaru, Stambułu... Wszystko mieściło się w sakwach (pewnie z 50kg). Twoja podróż sentymentalna jest i moją, bo przypomniała mi wszystkie te moje wyprawy rowerowe. Podobnie jak Ty zmieniłem już środek lokomocji, oczywiści sentyment do roweru pozostał. Napisałaś, że "...stara miłość nie rdzewieje...", zgodzę się, chociaż sam rower pomału już rdza pokrywa...
Rewelacyjny pomysł na podróż. Gratuluję i jeszcze raz dziękuję za przywołanie wszystkich 'rowerowych' wspomnień. Pozdrawiam -
Piękna podróż.Ja w tym samym roku wybrałem się do RFN i Francji,a rok wcześniej zaliczyłem pólnocną sąsiadkę Grecji - Bułgarię.Wspomnienia na całe życie.Pozdrawiam