2012-09-26 - 2012-10-01

Podróż Gran Canaria

Opisywane miejsca: Maspalomas, Pico de las nieves, Patalavaca (38 km)
Typ: Blog z podróży
Gran Canarię wybrałam ,bo była....paradoksalnie najtańsza.Paradoksalnie,bo kiedy patrzy się na oferty biur podróży na Wyspy Kanaryjskie, można znaleźć całkiem niezłe deal'e na Lanzarote czy Fuerteventurę,zwłaszcza last minute, ale nie na Gran Canarię - mały wybór,drożej i wyloty tylko z Warszawy. Ja jednak,po udanym wypadzie na Cypr postanowiłam raz na zawsze zrezygnowac z biur podróży i sama zorganizowac sobie wycieczkę.I znów był to strzał w dziesiątkę;)Szczegóły:  Katowice - Madryt ( nocowanie na lotnisku) - Las Palmas; powrót - Las Palmas - Madryt ( nocowanie na lotnisku) -Kraków.Total : ok 600 zł ( przy bukowaniu okazało się że za loty z Hiszpanii Ryanair dolicza 6 euro opłaty administracyjnej za odcinek lotu; nie pomaga posiadanie karty Mastercard Prepaid) Hotele : 2 noce w Maspalomas w Green Beach Apartments; 4 noce w Marina Elite/ Balito Beach Hotel. - oba polecam, ceny 25-35 euro za pokój.  
  • Maspalomas

nocka na lotnisku w Madrycie mija szybko i w miarę bezboleśnie,czytam,słucham lokalnych radiostacji,ba,udaje mi się nawet na kilkadziesiąt minut zasnąc - przykryta chustą na plażę.o 6.00 Rynanair'owy Boening 737 zabiera mnie w stronę słońca,plaży i wakacji.Po 3 godzinach lądujemy na Gran Canarii,tradycyjnie uderza mnie fala upału,nie chcę tracic ani minuty więc przezornie w toalecie zakładam pod spód kostium kąpielowy, żeby jak najszybciej położyc się na piasku i zanurzyc w oceanie.Po 40 minutach w autobusie ląduję nieopodal latarnii morskiej w Maspalomas..i już za chwilę rzucam plecak na piasek,sama rzucam się w fale.....bagietka,chorizo i San Miguel...śniadanie na plaży;-) Niesety,zdjęcia brak - zresztą po nieprzespanej nocy wyglądam jak wrak;-P

Maspalomas to jeden z najbardziej znanych i najczęściej odwiedzanych kurortów na świecie,ze słynnymi wydmami,mnóstwem nasadzonych palm i...hordą turystów.Unikam takich miejsc,jedyny powód dla którego na 2 noce zatrzymuję się w tym kurorcie to planowana wycieczka w góry.Jedyny autobus,który może mnie zawieźc w okolice Pico de Las Nieves odjeżdża z Maspalomas o 8 rano;nie mam więc wyjścia.

Po raz kolejny okazuje się,że na mapie odległości są zupełnie inne niż w rzeczywistości;droga do hotelu to droga przez mękę; miasto jest bardzo rozciągnięte - nie ma tam wielopiętrowych hoteli - wieżowców,za to schowane w ogrodach kompleksy domków i apartamentów.Dlatego rada dla wszystkich wybierających się do Maspalomas - zamiast w upale dreptac  40 min na plażę,lepiej poszukac przystanku i w 2 minuty byc nad morzem ( Faro Maspalomas)

Na pierwszy rzut oka Maspalomas mnie nie zachwyca,może dlatego że jestem wykończona podróżą plus wciąż ten szok termiczny.Mam nawet chwilę załamania i przez chwilę myślę czy nie zrezygnowac z wycieczki w góry i porządnie się nie wyspac a potem do oporu poplażowac.Miłośc do gór wygrywa jednak z lenistwem i zmęczeniem.A zatem....

  • Green Oasis Apartments
  • na mapie wygląda to jak kanał z wodą
  • 1620186 - Maspalomas palmy wydmy tłumy czyli Maspalomas
  • 1620187 - Maspalomas palmy wydmy tłumy czyli Maspalomas
  • 1620188 - Maspalomas palmy wydmy tłumy czyli Maspalomas
  • 1620189 - Maspalomas palmy wydmy tłumy czyli Maspalomas
  • Campo International
  • Faro Maspalomas

7 rano. Ciemna noc.Z plecakiem maszeruję na dworzec autobusowy.Maspalomas wygląda teraz zupełnie inaczej niż w dzień,cisza,spokój...świt nad wydmami...W autobusie nr 18 do San Mateo jestem sama,potem wsiada  dwóch młodych Niemców,też z mapą i w butach trekkingowch...cóż,wycieczki w góry i to komunikacją publiczną nie są jednak zbyt popularne.Przez 6 godzin na szlaku nie spotykam nikogo,prócz wspomnianych wcześniej Niemców.Wysiadamy na przełęczy,lodowaty wiatr urywa głowę,jest...naprawdę zimno; a przeciez rozpoczynam wędrówkę na 1200 m.n.p.m.

Głowny problem: nie mam pojęcia ile godzin zajmie mi trekking - nie udało mi się odnaleźc żadnego porządnego opisu szlaku na Pico de Las Nieves,prócz informacji....że lepiej na szczyt nie iśc bo jest tam tłum i wojskowe budynki; wybieram się więc na Pozo de Las Nieves,czyli górę obok.Idę z mapą,szlak łatwy i przyjemny,piękne widoki,wiatr,nie ma upału...ani ludzi; miła odmiana po tatrzańskich szlakach.Brakuje mi jednak polskich doskonałych oznaczeń szlaków,po pewnym czasie znikają całkowicie,idę tylko na podstawie mapy ( niezbyt dokładny Kompas) i ścieżki.Idę i idę,mijają godziny a ścieżki na Pozo ja nie było tak nie ma....w końcu widzę że szczyt juz blisko,ostatnie strome podejście....i okazuje się że zdobyłam najwyższy szczyt Gran Canarii.Przypadkiem.Lunch na skale z widokiem na panoramę ze słynnym Roque Nublo i inne ciekawe formacje skalne - dla takich chwil warto życ,tłuc się z przesiadkami na Kanary i wstawac o 6 rano.Oczywiście muszę się śpieszyc,żeby zdążc zejsc do Ayacata i złapac jedyny powrotny autobus do cywilizacji.Nie znam drogi powrotnej więc gnam w dół po skalistych ścieżkach a upał coraz bardziej daje się we znaki,tak samo jak moje kolana. Marzę o zimnym piwie na dole.W Ayacata nie ma knajpy z piwem,nie ma właściwie nic,nie ma też autobusu - okazuje się że rozkład właśnie się zmienił i muszę czekac 2,5 godziny.Siadam pod drzewem i..po 5 minutach łapię stopa do Maspalomas.Zabierają mnie...niespodzianka,niespodzianka....dwie Polki;)


 

Podsumowując: zdobycie Pico de Las Nieves dziecinnie łatwe,choc trochę męczące,widoki niezapomniane,naprawdę warto ruszyc się z plaży i wstac o 6 rano.Ja nie żałowałam.

  • 1620192 - Pico de las nieves po bezdrożach Gran Canarii
  • przed świtem
  • początek szlaku
  • 1620195 - Pico de las nieves po bezdrożach Gran Canarii
  • mirador?
  • 1620197 - Pico de las nieves po bezdrożach Gran Canarii
  • 1620198 - Pico de las nieves po bezdrożach Gran Canarii
  • 1620199 - Pico de las nieves po bezdrożach Gran Canarii
  • 1620200 - Pico de las nieves po bezdrożach Gran Canarii
  • 1620201 - Pico de las nieves po bezdrożach Gran Canarii
  • 1620202 - Pico de las nieves po bezdrożach Gran Canarii
  • najwyższy szczyt Gran Canarii
  • Pico de Las Nieves
  • 1620205 - Pico de las nieves po bezdrożach Gran Canarii
  • tam idę chyba ;-)

przenoszę sie w nowe miejsce - tani hotel przyklejony do skały między Patalavaca i Puerto Rico.Obawiałam się,że na turystycznej i skomercjalizowanej wyspie nie znajdę spokojnego miejsca "in the middle of nowhere" ale udało się;)

Hotel ma fatalne opinie,zwłaszcza na angielskich portalach wakacyjnych..Niektórzy narzekali nawet na szum morza ( sic!) ,ja jestem w 100 % zadowolona,apartament z salonem na 7 piętrze,a na dole fale rozbijają się o skały.Wielki błekit.Do piaszczystej plaży 10 min spacerem - niedaleko znajduje się Anfi del Mar - skandynawski,wypasiony kompleks ze sklepami,restauracjami etc, i bardzo fajną,czystą,średnio zatłoczoną plażą; nie ma fal ani wiatru,doskonałe warunki do pływania i smażenia się na słońcu.Jednak jeśli ktoś szuka nocnych rozrywek będzie rozczarowany, zarówno okolice hotelu jak i pobliskie Argenugien to senne rybackie wioski z wybudowanymi wzdłuż wybrzeża hotelami.


Żeby nie spędzic reszty urlopu na leżeniu,pewnego poranka wybieram się do Puerto Rico; tam wsiadam na łódź turystyczną ( w programie oglądanie delfinów,które się jednak nie pojawiają), która zabiera mnie do Puerto de Mogan..kolejne "must see" zwane Kanaryjską Wenecją.Jak dla mnie - przereklamowane,może dlatego że nie było słońca; spędzam tam chwilę,siadam na piwie i wracam na moją plażę.Puerto Rico też nie powala na kolana - typowo turystyczna miejscowośc z setkami podobnych,zbudowanych na zboczach hoteli.Cieszę się teraz,że wybrałam Balito Beach; a zastanawiałam sie długo,oj długo.....

 

  • 1620206 - Patalavaca slodkie lenistwo
  • widok z balkonu
  • wielki błękit
  • Anfi del Mar
  • 1620210 - Patalavaca slodkie lenistwo
  • 1620211 - Patalavaca slodkie lenistwo
  • 1620212 - Patalavaca slodkie lenistwo
  • 1620213 - Patalavaca slodkie lenistwo
  • 1620214 - Patalavaca slodkie lenistwo
  • 1620215 - Patalavaca slodkie lenistwo
  • 1620216 - Patalavaca slodkie lenistwo
  • 1620218 - Patalavaca slodkie lenistwo
  • 1620219 - Patalavaca slodkie lenistwo
  • 1620220 - Patalavaca slodkie lenistwo
  • Puerto de Mogan
  • a z balkonu widać wulkan na Teneryfie
  • 1620223 - Patalavaca slodkie lenistwo
  • 1620224 - Patalavaca slodkie lenistwo
  • pokój z widokiem
  • 1620227 - Patalavaca slodkie lenistwo
  • wieczorny spacer
  • 1620229 - Patalavaca slodkie lenistwo
  • widok na Teneryfę i Teide
  • Anfi del Mar
  • 1620232 - Patalavaca slodkie lenistwo
  • 1620234 - Patalavaca slodkie lenistwo
  • Puerto Rico
  • 1620236 - Patalavaca slodkie lenistwo
  • zachodnie wybrzeże
  • 1620238 - Patalavaca slodkie lenistwo
  • 1620239 - Patalavaca slodkie lenistwo
  • 1620240 - Patalavaca slodkie lenistwo
  • 1620241 - Patalavaca slodkie lenistwo
mimo średniego pierwszego wrażenia,postanawiam wróci do Maspalomas i zobaczyc z bliska słynne wydmy..i oczywiście odwiedzic plażę nudystów.Wbrew moim obawom wydymy nie są przereklamowane - piasek,morze,góry,wiatr - to wszystko tworzy niesamowitą scenerię;nic dziwnego że brzegiem morza non stop przesuwa się tłum,plaża ( i wydmy) jest jednak tak duża że nie jest to irytujące.Zona Nudista...też nie jest przereklamowana; jest na tyle duża,że można bez problemu znaleźc odrobinę prywatności,i cieszyc się słońcem bez zbędnych części garderoby.Spędzam tam godzinę lub dwie,nie mam ani parasola ani maty ani nawet  wystarczająco dużo wody czy kanapek;nie sądziłam że na wydmach będzie tak fajnie. Z żalem żegnam Maspalomas; cieszę się że dałam mu drugą szansę,obiecuję wrócic kiedyś....Na drugi dzień pakuję plecak i po długiej podróży ląduję w deszczowym Krakowie.
  • Faro Maspalomas
  • wydmy
  • prawie każdy ma takie zdjęcie
  • 1620255 - Maspalomas zona nudista czyli highlight of the week
  • w stronę Playa del Ingles
  • 1620253 - Maspalomas zona nudista czyli highlight of the week
  • całkiem duża zona;-)
  • 1620260 - Maspalomas zona nudista czyli highlight of the week
  • Dunas Maspalomas
  • 1620263 - Maspalomas zona nudista czyli highlight of the week
  • 1620259 - Maspalomas zona nudista czyli highlight of the week
  • 1620261 - Maspalomas zona nudista czyli highlight of the week
  • Playa del Ingles
  • 1620265 - Maspalomas zona nudista czyli highlight of the week
  • gay friendly Maspalomas
  • na plaży tłumy
  • lararnia morska
  • słone jezioro

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. leoleo
    leoleo (14.04.2013 13:48)
    kanaria ciekawsza...
  2. marger22
    marger22 (24.02.2013 13:05)
    nie chciałbym żeby to przekształciło się w jakąś licytację ale mi bardziej imponują Twoje wyczyny... sama w góry na prawie nieoznaczone i zupełnie puste szlaki... ode mnie ogromne uznanie i szacunek
    kibicuję i trzymam kciuki za Twoje kolejne wyprawy, no i oczywiście czekam na relację
    serdecznie pozdrawiam
  3. disco.ibiza
    disco.ibiza (24.02.2013 0:04) +2
    no właśnie,rowerem w świat - to jest wyczyn,a nie Ryanairem do typowo turystycznych miejsc ;-)
    plan jest,a nawet kilka - ktoś gdzieś napisał że Kanary uzależniają i coś w tym jest - bardzo chciałabym na La Palmę; to podobno napiękniejsza z wysp ( La Isla Bonita); no ale póki co czekam aż śnieg stopnieje i będę mogła jechać w Tatry ;-)
    pozdrawiam i dzięki za takie pozytywne komentarze!
  4. marger22
    marger22 (23.02.2013 23:40) +2
    cóż mogę napisać... jedynie zacytować klasyka: "Jesteś szalona"...
    duże brawa,
    trochę Cię rozumiem bo sam kiedyś wybierałem się w świat na rowerze... i jak po jakimś czasie uzmysłowiłem sobie że byłem właśnie takie 5 tys km od domu i byłem zdany tylko na rower a w kieszeni kilkanaście dolarów... to wydaje mi się że nie możliwe że na coś takiego się porywałem, gdzie miałem rozsądek itd... ale wtedy było to dla mnie normalne i nie przerażało mnie to, następnego roku jechałem jeszcze dalej itd...
    gdzie teraz masz zamiar się wspinać? już jakieś plany?
    pozdrawiam
  5. disco.ibiza
    disco.ibiza (23.02.2013 23:31) +1
    eee, lekka przesada, wyszłam tylko na najwyższy szczyt, choć oczywiście szlaków na Gran Canarii masa;-) Na GC dla odmiany było bardzo gorąco,więc dużo czasu spędziłam leniuchując na plaży;)
    Sama,samiuteńka.....Ale z każdym kolejnym wyjazdem utwierdzam się w przekonaniu,że najlepiej jeździć samemu; zwłaszcza że póki co wybieram jednak Europę.W sumie tak sobie myślę,że w tych górach,sama,bez oznaczonego szlaku,5 tys km od domu.....nie bałam się wcale,a na pewno mniej niż siedząc w domu w niedzielę i myśląc o poniedziałkowym powrocie do pracy ;-P
  6. marger22
    marger22 (23.02.2013 23:12) +1
    Widzę że Lanzarote to nie był wyjątek. Gran Canarię też przeszłaś. Jestem pod ogromnym wrażeniem Twoich wyczynów. Przygody świetnie opisałaś, fajnie się czyta. Z opisu wynikało że Ty byłaś tam sama, faktycznie sama te szczyty Gran Canarii zdobywałaś?
    Pozdrawiam
  7. pattk
    pattk (19.01.2013 13:59) +1
    Gratuluję pomysłu i odwagi, by go zrealizować. Ciekawa relacja i fajne, pełne odcieni błękitu zdjęcia:) Pozdrawiam!
  8. disco.ibiza
    disco.ibiza (10.12.2012 1:04) +1
    hej,Żmija!cieszę się w takim razie że mogłam pomóc,przynajmniej wiesz jak wygląda szlak ( ja nie wiedziałam), na pewno nie pożałujesz;) jak wrócisz wrzuć zdjęcia i opis,porównamy wrażenia;)
  9. zmija19
    zmija19 (24.11.2012 10:27) +2
    Witaj, tu Zmija z forum o Kanarach, super opisałas swoja wyprawe, od poczatku wybieralam sie w gory, a teraz juz wiem ze pojde dokladnie w twoje ślady:)! Pozdrawiam
  10. pan_hons
    pan_hons (21.11.2012 12:46) +1
    Jak zawsze bardzo miło się czytało, a i zdjęcia fajne:) Nie są to może moje klimaty, Wyspy Kanaryjskie, ale widzę, że znalazłaś wymyk, aby uciec trochę od tłumów i masowej turystyki, wybierając się góry:) Cieszę się, że zdecydowałaś się w końcu na zorganizowanie własnej wyprawy, bez biura podróży i świetnie ci to wyszło:) Gratuluję i życzę kolejnych udanych wypadów:) Pozdrawiam!
  11. disco.ibiza
    disco.ibiza (02.11.2012 20:33) +3
    a w górach na szlakach. pusto...;-( choc może to i lepiej,można w spokoju wędrowac;)
  12. timu
    timu (02.11.2012 4:19) +3
    część górzysta zdecydowanie najładniejsza :)