Podróż Góry Olbrzymie
Góry Olbrzymie - ta nazwa bardzo mi się podoba i tak te góry zapamiętałem z dzieciństwa. Góry Olbrzymie (niem. Riesengebirge) to mniej znana i już nieużywana nazwa Karkonoszy. Pod taką nazwą widniały na mapach przez krótką chwilę po wojnie. Jest to najwyższe pasmo Sudetów o długości około 70 km. Najwyższym szczytem jest Śnieżka (1602 m n.p.m.) i wyraźnie góruje nad Głównym Grzbietem. Nie są to liczby które przyprawiają o zawrót głowy, ale jak przypomnę sobie Karkonosze z czasów dzieciństwa to były to naprawdę Góry Olbrzymie.
Pierwszy raz właśnie tutaj widziałem kosodrzewinę, nagie szczyty pokryte gołoborzem, kotły polodowcowe z urwistymi ścianami, stawy polodowcowe. Pierwszy raz jechałem kolejką linową, przekonałem się że w górach pogoda potrafi zmienić się w kilka minut. Pomimo tego, że granit karkonoski powoli poddaje się erozji Karkonosze przy każdej kolejnej mojej wizycie wydawały się mniejsze. W liceum okazało się, że Główny Grzbiet można przejść w 2 dni, można zrezygnować z kolejki na Szrenicę albo Kopę, wejść na piechotę i pozostanie jeszcze większość dnia. Są to Góry Olbrzymie, a niektórzy podchodzą do nich (a właściwie wjeżdżają na nie) bez należytego respektu i szacunku. Zwłaszca w okolicach kolejek linowych jest tłoczno, gwarno od wycieczek szkolnych, można spotkać panie w szykownych klapeczkach i panów, którzy dość spontanicznie odpuścili konferencję na dole, w Karpaczu. Chyba dlatego na jakiś czas zapomniałem o Karkonoszach i wolałem, żeby pozostały w mojej pamięci Górami Olbrzymimi.
Teraz stanąłem na Przełęczy Szklarskiej. Po jednej stronie miałem Góry Izerskie, po drugiej Karkonosze. Pierwsze kroki skierowałem na zachód, w Góry Izerskie. Wybrałem szlak przez Orle, Halę Izerską do schroniska Chatka Górzystów. Jest to raj dla narciarzy biegowych a latem rowerzystów. Powodem jest mała różnica wzniesień. Najładniejszy jest odcinek przez Halę Izerską, wysokogórską łąkę, którą przecina leniwie płynąca, wijąca się Izera.
Przekaźnik telewizyjny nad Śnieżnymi Kotłami zwiastuje większe atrakcje. Stoi nad Śnieżnymi Kotłami. Jednym z najbardziej malowniczych miejsc w Karkonoszach. Można tutaj delektować się najbardziej górskim krajobrazem po polskiej stronie Karkonoszy. Skaliste zbocza opadają w dół ponad 150 metrową przepaścią. W dole migoczą Śnieżne Stawki. Z góry roztaczają się imponujące widoki, ale moim zdaniem największe wrażenie robią Śnieżne Kotły gdy są oglądane od dołu. Sam zielony szlak tzw. Ścieżka nad Reglami jest bardzo atrakcyjny. W tym miejscu wije się wąską ścieżką na górnej granicy lasu, pomiędzy kosodrzewiną.
Czarny Kocioł Jagniątkowski leży trochę na uboczu. Z grzbietu Karkonoszy jest praktycznie niewidoczny. Można do niego zajrzeć ze Ścieżki nad Reglami. Jest to dość zaciszne miejsce w Karkonoszach, rzadko odwiedzane przez turystów. Jednocześnie najbardziej malownicze jakie udało mi się znaleźć w tych górach.
Przełęcz Karkonoska leży mniej więcej w połowie grzbietu Karkonoszy. Stanowi przez to dobre miejsce na nocleg podczas wędrówki szczytami Gór Olbrzymich. Sam wielokrotnie korzystałem z gościny schroniska Odrodzenie. Na przełęczy jest dość tłoczno, a to za sprawą drogi po czaskiej stronie, którą można dojechać samochodem. Do Przesieki również prowadzi asfaltowa szosa, ale jest ona wyłączona z ruchu. Korzystają z niej co bardziej zawzięci rowerzyści.
Kocioł Małego Stawu jest jednym z najchętniej odwiedzanych miejsc w Karkonoszach. Jest to za sprawą bliskości Karpacza. Wielu turystów wybiera szlak powrotny z górnej stacji kolejki linowej na Kopie właśnie przez Kocioł Małego Stawu. Jest to namiastka krajobrazu alpejskiego. Na atrakcyjność tego miejsca wpływają również jeziorka polodowcowe oraz schroniska Samotnia nad Małym Stawem i Strzecha Akademicka trochę powyżej. Wielki Staw można podziwiać jedynie z góry.
Równia pod Śnieżką jest zaskakująco płaskim obszarem na zachód od najwyższego szczytu Karkonoszy. Rozpościera się na wysokości ponad 1400 m n.p.m. Cały obszar pokryty jest wysokogórskim torfowiskiem.
Z wielką przyjemnością powróciłem w Karkonosze. Zdawało mi się że dobrze znam te góry, a mimo to znalazłem miejsca które mnie pozytywnie zaskoczyły i odnalazłem je dla siebie. Cieszę się, że mimo wszystko pozostały to dla mnie Góry Olbrzymie, góry olbrzymich wrażeń, przeżyć i wspomnień.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Oczywiście, masz rację - to Wschodnie Beskidy...
-
Tak gwoli ścisłości, Bieszczady to są Beskidy - to nie jest osobny łańcuch górski, ale część Beskidów:) Warto o tym pamiętać:)
-
O ile Tatry, Beskidy i Bieszczady miałem okazję odwiedzać wielokrotnie, to Sudety są mi zupełnie nieznane. "Otarłem" się o nie dwa lata temu, ale czekają one jeszcze na swoją kolej. Z tym większą przyjemnością obejrzałem tak fajne zdjęcia z pięknych zakątków Karkonoszy. Pozdrawiam.
-
Wspaniale było oglądać tak piękne miejsca, szczególnie dlatego, że są mi zupełnie nieznane. Super pomysł na wycieczkę, gratuluję i zazdroszczę:) Bardzo miło spędziłem czas w Twojej podróży, dużo się dzięki niej dowiedziałem o Karkonoszach:) Pozdrawiam!
-
Jak ktoś lubi góry, to zawsze znajdzie jakiś bardziej zaciszny zakątek dla siebie.
-
Dzięki za to ładniejsze spojrzenie, ja wciąż uciekam od tych gór przytłoczona Śnieżką i Szrenicą, ale przyznaję, że Kotły mnie zainteresowały ....
-
widoki i zdjęcia rewelacyjne, też nabrałam ochoty na taką wędrówkę, ale nie mam z kim...
-
Zachęcam, zachęcam. W końcu są to Góry Olbrzymie i miejsca jest dość.
-
...to i trzeba, Iwonko, znowu się tam pojawić!...
...Grzegorz robi wszystko żeby nas do tego zachęcić!... -
Miło było pooglądać miejsca, gdzie dawno mnie nie było.
-
...zabiorę się niebawem za góry także Liczyrzepy!...
...przy okazji, pięknie pokazane były kilka dni temu podczas relacji telewizyjnej z 69 Tour de Pologne...