W tym roku zdecydowaliśmy się Święta Wielkanocne spędzić z dala od domu i wszelkich z tym związanych przygotowań.  Fuerteventura okazała się wyspą, na której temperatury o tej porze roku są wystarczające do zwiedzania oraz plażowania, jak również podróż nie zajmuje zbyt dużo czasu jak na tygodniową wyprawę. Zamiast wielkanocnego śniadanka już o godzinie 07.00 rano byliśmy na Okęciu i po załatwieniu wszystkich formalności o godzinie 09.00 siedzieliśmy wygodnie na pokładzie B737-800 aby szczęśliwie wylądować w Puerto del Rosario o godzinie 13.30. Transfer do hotelu w Morro Jable zajął nam kolejne 2 godziny z małym haczykiem i już po godzinie 16.00 siedzieliśmy przez chwilkę na balkonie podziwiając widoki na plaże, ocean i latarnię morską. Prawda, że króciutko to trwało? Pogoda świetna 23–26 stopni przez cały tydzień, czasami z lekkim zachmurzeniem. Wyspę zwiedzaliśmy wypożyczonym na 4 dni samochodem. Za Opla Astrę IV zapłaciliśmy 120 €, a olej napędowy był za 0,99 €. Przejechaliśmy 630 km, a o tym co widzieliśmy opowiem w kilku… no dobrze w kilkunastu punktach, a zacznę od ogólnych informacji o Fuercie.

Fuerteventura – hiszpańska wyspa, położona we wschodniej części archipelagu Wysp Kanaryjskich, na Oceanie Atlantyckim, nieopodal północno-zachodnich wybrzeży Afryki. Razem z wyspami Lanzarote i Gran Canaria tworzy prowincję Las Palmas. Powierzchnia wyspy wynosi 1659,74 km², zamieszkuje ją 86 642 osób (2005). Według części źródeł nazwa wyspy została utworzona przez ekspedycję Jeana de Béthencourt, który na Fuerteventurze po raz pierwszy trafił na znaczący opór ludności i był zmuszony ściągać z Hiszpanii posiłki do jej podboju. Nazwa pochodzi z ojczystego dla Béthencourta języka francuskiego i oznacza „mocną przygodę”.

Klimat panujący na wyspie jest bardzo suchy. Czasami w okresie wiosennym na Fuerteventurze występują burze piaskowe niosące piasek zwany kalima znad Sahary. Temperatura na wyspie rzadko spada poniżej 18 °C oraz rzadko przekracza 30 °C. Fuerteventura jest najstarszą wyspą wchodzącą w skład Wysp Kanaryjskich – powstała 21 milionów lat temu. Dominuje pustynny krajobraz, wraz z masywem wulkanicznym.

  • Z lotu ptaka
  • Z lotu ptaka
  • Z lotu ptaka
  • Z lotu ptaka
  • Z lotu ptaka
  • Z lotu ptaka

Morro Jable to mała wioska rybacka z charakterystyczną latarnią morską, położona na południowym wybrzeżu wyspy. Miejscowość obecnie przybrała rangę międzynarodowego kurortu, zachowała jednak swój pierwotny charakter. To popularne miejsce wypoczynku turystów z całego świata. Kilometry złocistych plaż, świetne warunki do uprawiania sportów wodnych, liczne restauracje i bary gwarantują udany wypoczynek. W pobliżu najpiękniejsza na wyspie piaszczysta plaża Playa de Sotavento de Jandía.

  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable
  • Morro Jable

La Pared znajduje się na południowo-zachodnim wybrzeżu, tuż przy najwęższej części Fuertaventury. To mocno wyludniona część wyspy. Warto tutaj zajrzeć dla pięknych widoków, zachodu słońca, a silne oceaniczne fale rozbijając się o klify tworzą niezapomniany pokaz.

  • La Pared
  • La Pared
  • La Pared
  • La Pared
  • La Pared
  • La Pared
  • La Pared
  • La Pared
  • La Pared

Ajuy albo jak mawiają mieszkańcy wyspy Puerto de la Peña warto odwiedzić z dwóch powodów. Pierwszy powód to proste, ale serwujące bardzo dobrą i niedrogą rybę nadmorskie restauracje. Drugi powód to niesamowita nadbrzeżna sceneria. Niewielka czarna plaża Ajuy stała się w roku 1402 miejscem zejścia na ląd ówczesnych zdobywców wyspy: Gadifera de la Salle i Jeana de Béthencourta oraz ich wojsk. Do końca XIX wieku z portu w Ajuy wysyłano do innych Wysp Kanaryjskich wydobywaną nieopodal kredę. Następnie, przez długi czas osada pozostawała zapomniana, nawet wśród włodarzy wyspy. Dopiero 1986 doprowadzono kanalizacją oraz prąd. Po północnej stronie niewielkiej zatoczki rozpoczyna się ścieżka widokowa do Caleta Negra, Czarnej Zatoki. Na końcu około 500 metrowej, utwardzonej drogi znajdują się ruiny starego portu oraz klika pustych już wyrobisk kredy. Zachodnie wybrzeże wyspy oblewane jest silnym prądem oceanicznym. Wzburzone fale morskie, rozbijając się o twarde wulkaniczne skały wystające z wody, tworzą niesamowity pokaz siły i potęgi oceanu.

  • Ajuy
  • Ajuy
  • Ajuy
  • Ajuy
  • Ajuy
  • Ajuy
  • Ajuy
  • Ajuy
  • Ajuy
  • Ajuy
  • Ajuy
  • Ajuy
  • Ajuy
  • Ajuy
  • Ajuy
  • Ajuy

Miasto warto odwiedzić ze względu na zabytkowy kościół Iglesia de Virgen de la Regla, a szczególnie na niezwykły jego portal główny. Budowa kościoła rozpoczęła się w roku 1645, boczna nawa została dobudowana w XVIII wieku. Barokowy portal główny ozdobiony został niespotykanymi nigdzie na wyspie figurami azteckimi. Można wśród nich dostrzec węże, konie, oraz inne dzikie zwierzęta. Podobne zdobienia nie zachowały się na żadnej innej Wyspie Kanaryjskiej. Prawdopodobnie artysta je wykonujący pracował pod wpływem emigranta, który po latach powrócił do domu z pobytu w Ameryce Środkowej. Wewnątrz kościoła warto zwrócić uwagę na pozłacane barokowe ołtarze z końca XVIII wieku. W głównym ołtarzu znajduje się figura Virgen de la Regla. Rzeźba patronki kościoła wykonana została prawdopodobnie pod koniec XVII wieku w Meksyku. Co dwa lata, mieszkańcy miasteczka w uroczystej procesji niosą swoją patronkę ulicami miasta w uroczystej procesji. Jak to zwykle bywa na wyspie, okazja taka sprzyja zabawie i fieście.

  • Pajara
  • Pajara
  • Pajara
  • Pajara
  • Pajara
  • Pajara
  • Pajara
  • Pajara
  • Pajara
  • Pajara
  • Pajara
  • Pajara
  • Pajara
  • Pajara

Vega de Río de las Palmas, albo krótko Vega de Río Palma uchodzi za najbardziej malowniczą wioskę na wyspie. Brązowe i białe domy na tle doświadczonych przez czas stożków wulkanicznych tworzą niezapomnianą atmosferę. Na małym placu przed kościołem wydaje się jakby czas się zatrzymał. Osada położona jest w Barranco de las Peñitas, najbardziej urodzajnym regionie wyspy. Co prawda dzisiaj przez dolinę nie płynie już woda, ale jej podziemne pokłady sprawiają, że jak nigdzie na wyspie rosną tutaj ogromne palmy. Na dnie doliny uprawiane są też pomidory i inne warzywa.

  • Vega de Rio Palmas
  • Vega de Rio Palmas
  • Vega de Rio Palmas
  • Vega de Rio Palmas
  • Vega de Rio Palmas
  • Vega de Rio Palmas
  • Vega de Rio Palmas
  • Vega de Rio Palmas
  • Vega de Rio Palmas
  • Vega de Rio Palmas
  • Vega de Rio Palmas

Bez wątpienia najpiękniejszym miasteczkiem na wyspie jest Betancuria. Miasto to było też pierwszą stolicą wyspy. Wybierając lokalizacje miasta, Jean de Béthencourt kierował się względami strategicznymi. Nie tylko urodzajne ziemia, ale także centralne położenie miasta na wyspie pozwalało szybko dotrzeć we wszystkie jej zakątki. Położenie miasta w dolinie otoczonej górami miało na celu jego ochronę przed piratami. Miasto zostało założone przez Jeana Béthencourta w roku 1405. W roku 1424 przez papieża Marcina V miasto zostało wyniesione do godności biskupstwa, jednakże nigdy żaden biskup nie pojawił się na pustynnej wyspie. Biskupstwo rozwiązano wiec już w roku 1430.

Kamieniem milowym w historii miasta była napaść piratów pod wodzą Jabána Arráeza w roku 1593. Wielu mieszkańców zostało wziętych do niewoli a miasto zostało doszczętnie zniszczone. Dużo wody upłynęło, zanim miasto zdołało się odbudować. To nie był łatwy czas dla miasta, z trudem udało się przez wszystkie lata utrzymać status stolicy wyspy.

Dzisiaj miasto zamieszkiwane jest przez około 600 mieszkańców. Białe domy otoczone rosłymi palmami, pomiędzy którymi znajdują się zadbane poletka warzywne i ogrody sprawiają, że miasto wygląda jak oaza spokoju i ciszy. Centrum miasteczka objęto ochrona i odrestaurowano z państwowych funduszy.

Najważniejszym zabytkiem Betancurii jest Iglesia de Santa Maria, założona przez Jeana de Béthencourta. W trakcie słynnego najazdu piratów, świątynia została doszczętnie zniszczona. Odbudowano ja dopiero w początkach XVII wieku. Kościół uchodzi za jeden z niewielu zachowanych zabytków pochodzących z okresu późnego renesansu na Kanarach. Po wejściu przez portal umieszczony w bocznej nawie, świątynia odsłania przed nami swoje skarby. Złocony ołtarz główny pochodzi z XVII wieku. Został on wykonany przez mistrza z Teneryfy. Statua Marii w głównym ołtarzu depcząca półksiężyc symbolizuje zwycięstwo chrześcijaństwa nad Maurami. W bocznej nawie znajduje się uchodząca za najstarsza na wyspie rzeźbę, rzeźba świętej Katarzyny. Niestety w kościele nie wolno robić zdjęć.

Obok kościoła znajduje się odrestaurowany dworek mieszczański Casa Santa María. Dzisiaj znajduje się w nim stylowa restauracja. Dodatkowo raz na godzinę w niewielkiej salce kinowej wyświetlany jest kilkunastominutowy film o historii wyspy.  

  • Betancuria
  • Betancuria
  • Betancuria
  • Betancuria
  • Betancuria
  • Betancuria
  • Betancuria
  • Betancuria
  • Betancuria
  • Betancuria
  • Betancuria
  • Betancuria
  • Betancuria
  • Betancuria
  • Betancuria
  • Betancuria
  • Betancuria
  • Betancuria
  • Betancuria
  • Betancuria
  • Betancuria
  • Betancuria

Antigua, miasteczko w centralnej części wyspy, znane jest przede wszystkim z odrestaurowanego młyna i otaczającego go ogrodu.

Centralny punkt miasteczka stanowi kościelny plac otoczony ogromnymi drzewami. W Iglesia Nuestra Señora de Antigua od roku 1784 czczona jest Virgen de la Antigua. Wchodząc do kościoła od razu rzuca się w oczy masywne, drewniane sklepienie. Kolorowo zdobiony główny ołtarz prezentuje wykonaną prawdopodobnie w początkach XVII wieku rzeźbę Marii Panny.

W północnej części miasta znajduje się odrestaurowany młyn Molino de Antigua. W podobnych młynach jeszcze w XVII wieku mieliło się zborze na gofio oraz na mąkę. Dookoła młyna urządzono niewielki, ale dobrze utrzymany ogród, w którym rosną przede wszystkim kaktusy.

  • Antigua
  • Antigua
  • Antigua
  • Molino de Antigua
  • Molino de Antigua
  • Molino de Antigua
  • Molino de Antigua
  • Molino de Antigua
  • Molino de Antigua
  • Molino de Antigua
  • Molino de Antigua

La Oliva to miasteczko zamieszkiwane zaledwie przez około 700 mieszkańców. Mimo tak skromnej liczby miasto ciągle jeszcze szczyci się mianem najbardziej znaczącego miasta w północnej części wyspy, jest też stolicą jednej z 6 gmin na wyspie.

La Oliva leży pośrodku dość urodzajnego płaskowyżu, niestety dzisiaj uprawa warzyw i zbóż jest zajęciem trudnym i drogim, przede wszystkim ze względu na braki wody. Aktualnie jedynie kilku rolników zajmuje się uprawą pomidorów.

Głównym zabytkiem miasta jest wybudowany w początkach XVIII wieku parafialny kościół Iglesia Nuestra Señora de Candelaria. Ta stosunkowo duża, jak na rozmiar miasteczka świątynia wskazuje na znaczenie miasta w poprzednich wiekach. Przykościelna wieża, wybudowana z czarnych skał wulkanicznych tworzy ciekawy kontrast z białym budynkiem świątyni. Mimo renesansowego charakteru świątyni, zdobienia w jej wnętrzu są raczej oszczędne. Malowidło w ołtarzu głównym przedstawia chrzest niewierzących tubylców. Malowidło to przypisywane jest pochodzącemu z Gran Canarii malarzowi Juanowi de Miranda.

We wschodniej części miasta położony jest inny ciekawy obiekt: Casa de los Coroneles. Według krążących wśród mieszkańców wyspy legend, budynek ma 365 okien i drzwi. Tak naprawdę, doliczono się jedynie 100, co i tak jak na Fuerteventurę jest ogromną liczbą. Budynek został wybudowany w XIII wieku i aż do XIX wieku był siedzibą najwyższych władz wyspy. Nad głównym portalem widnieje herb rodziny Béthencourt, która to zainicjowała jego budowę. Budynek został przed kilkoma latami odrestaurowany. Władze wyspy nie mają jednak pomysłu na to, co można z nim zrobić dalej. Prawie wszystkie pokoje są puste. Jedynie w kilku znajduje się kilka sztuk starych mebli.

  • La Oliva
  • La Oliva
  • La Oliva
  • La Oliva
  • La Oliva
  • La Oliva
  • La Oliva
  • La Oliva
  • La Oliva
  • La Oliva
  • La Oliva
  • La Oliva
  • La Oliva
  • La Oliva
  • La Oliva

W północnej części wyspy leży spokojne miasteczko rybackie El Cotillo. Historia miasta sięga XVII wieku, wtedy to z portu (Puerto del Tostón) wysyłano wszelkiego rodzaju produkty do innych wysp archipelagu. Port nie był w żaden sposób osłonięty, dlatego też często padał ofiarą najazdów pirackich. Aby zapobiec niespodziewanym atakom, w XVIII wieku wybudowano strażnicę, Castillo de Rico Roque. Jak się później okazało, stacjonujące w niej wojska nigdy nie musiały bronić portu przed piratami. Powodem tego była słabnąca popularność portu spowodowana coraz silniejszym rozwojem ówczesnej stolicy wyspy Puerto de Cabras (dzisiejsze Puerto del Rosario). Dzisiaj w miasteczku mieszka jedynie kilka rodzin zajmujących się rybołówstwem. Wiele domostw dostało przerobionych na proste pensjonaty i wynajmowane są one spragnionym słońca i ciszy turystom.

Na wschód od miasteczka rozciąga się piaszczysta plaża Playa del Castillo.

  • El Cotillo
  • El Cotillo
  • El Cotillo
  • El Cotillo
  • El Cotillo
  • Lajares

Najpopularniejsza miejscowość turystyczna Fuerteventury, położona na północy wyspy. Najstarsza część miasta ulokowana jest w bezpośrednim sąsiedztwie portu, który służył tutejszym rybakom. Z Corralejo wybrać się można na niewielką wysepkę Isla de los Lobos i Lanzarote. W pobliżu miejscowości znajduje się ulubiona przez miłośników kąpieli słonecznych plaża z rozległymi wydmami, które chronione są jako Park Narodowy. Miejscowość godna polecenia zarówno na rodzinne wczasy, jak i dla ludzi młodych, lubiących dobrą zabawę.

  • Corralejo
  • Corralejo
  • Corralejo
  • Corralejo
  • Corralejo

To niewielka wioska, gdzie można obejrzeć działający wiatrak, nadal mielący ziarno na mąkę. Udostępniona jest w nim do zwiedzania interesująca ekspozycja poświęcona historii lokalnego młynarstwa.

  • Tuineje
  • Tuineje
  • Tuineje
  • Tuineje
  • Tuineje
Kilka kilometrów od wioski Tuineje jest Casillas de Morales z ruinami dawnej osady.
  • Casillas de Morales
  • Casillas de Morales
  • Casillas de Morales
  • Casillas de Morales
  • Casillas de Morales
  • Casillas de Morales
  • Casillas de Morales
  • Casillas de Morales
  • Casillas de Morales

To niewielka wioska rybacka, ale warto tu przyjechać obejrzeć kilka form wulkanicznych, a zastygły jęzor lawy wdziera się do oceanu tuż przy zatoczce z czarną plażą.

  • Pozo Negro
  • Pozo Negro
  • Pozo Negro
Miejscowość na południowo-wschodnim wybrzeżu wyspy Fuerventura. Niewielka wioska rybacka i kurort wypoczynkowy, ok. 12 km na północ od znanego kurortu Costa Calma. W miejscowości nieduża wulkaniczna plaża z ciemnym piaskiem. Kilka przytulnych, typowych śródziemnomorskich restauracji i kawiarenek.
  • Gran Tarajal
  • Gran Tarajal
  • Gran Tarajal
  • Gran Tarajal
  • Gran Tarajal
  • Gran Tarajal

Jeden dzień przeznaczyliśmy na wycieczkę promem na Lanzarote. A o tym co zwiedziliśmy oczywiście opowiem w kilku punktach.

Lanzarote - jedna z 7 głównych wysp wchodzących w skład archipelagu Wysp Kanaryjskich. Jest to wyspa pochodzenia wulkanicznego, położona na Oceanie Atlantyckim ok. 125 km od wybrzeży Maroka i 1000 km od Półwyspu Iberyjskiego. Często nazywana jest "wyspą wulkanów". Jej powierzchnia w większości utworzona jest przez lawę wulkaniczną. Ostatni wybuch wulkanu był w 1824 roku. Główne miasto, a także stolica wyspy to Arrecife, w którym znajduje się port. Pomiędzy Arrecife, a Puerto del Carmen znajduje się port lotniczy Lanzarote (dokładnie w małym miasteczku Casas de Guasimeta). Głównym źródłem dochodów mieszkańców wyspy były wcześniej rolnictwo i rybołówstwo, a teraz sektor usług, w szczególności turystyka, a ostatnio także przemysł winiarski. Klimat Lanzarote, podobnie jak całych Wysp Kanaryjskich, jest łagodny, określany mianem „wiecznej wiosny”. Oznacza to brak wyraźnie zróżnicowanych pór roku, z niewielkimi wahaniami średniej temperatury w ciągu roku (od 18°C zimą, do 24°C latem).

La Geria jest najsłynniejszym na Lanzarote regionem uprawy winorośli. Rozciąga się on na wyżynie, na skraju Parku Timanfaya. Praktycznie przez cały obszar upraw winorośli przebiega malownicza droga. Ten żyzny dziś region został w czasie erupcji wulkanów w XVIII w. pokryty warstwą lawy i nie nadawał się do uprawy roślin. Mieszkańcy wyspy wymyśli jednak specjalną metodę uprawy, tak aby na tym mało przyjaznym skrawku ziemi hodować rośliny. Wina pochodzące z tego regionu można kosztować oraz kupować odwiedzając liczne „fincas” oraz „bodegas” leżące przy drodze prowadzącej przez La Gerię. Niedaleko miejscowości Masdache znajduje się założona już w 1775 winiarnia "El Grifo" do której należy także muzeum wina, w którym można oglądać stare tłocznie, pompy oraz inne sprzęty przydatne przy procesie wytwarzania wina.

  • La Geria
  • La Geria
  • La Geria
  • La Geria
  • La Geria
  • La Geria
  • La Geria
  • La Geria

Jameos del Agua jest najczęściej odwiedzanym miejscem na Lanzarote. Ten fenomen natury to niewielki fragment długiego łańcucha korytarzy lawowych powstałych na skutek wybuchu wulkanu La Corona. Do tego samego systemu należy także położona kilka kilometrów na zachód jaskinia Cueva de los Verdes.

Podczas gdy lawa wulkaniczna na powierzchni ziemi zastygała, poniżej jeszcze ciekła płynęła w kierunku morza. Kiedy ustala aktywność wulkanu, powstała swego rodzaju "rura", której górna warstwa miejscami pękała i zapadała się. Te zapadnięcia otrzymały miano "jameos".

"Zadaszona" cześć Jameos del Agua stanowi jaskinię, której długość wynosi 60 metrów, szerokość 20 metrów oraz wysokość także 20 metrów. Fenomenem Jameos del Aga jest zbiornik wodny, który uformował się na dnie jaskini. Leży on poniżej lustra morza i wypełniony jest słoną woda morska. W tej słonej wodzie żyje gatunek raka, który się odżywia algami i który w normalnych warunkach zamieszkuje oceany na głębokości 3000 metrów. Pochodzenie wody w zbiorniku do dziś nie zostało wyjaśnione. W zwieńczeniu jaskini znajduje się prawie okrągła dziura, przez która wpada do jej wnętrza światło słoneczne.

Powyżej zamkniętej jaskini, znajduje się otwarta dolina Jameo Grande, gdzie został zagospodarowany niewielki basen. Pomiędzy dziko rosnącymi roślinami porozstawiane ławki zachęcają do chwili odpoczynku, palmy, drzewa figowe, krzaki hibiskusa zapewniają niezbędny tutaj cień.

  • Jameos del Aqua
  • Jameos del Aqua
  • Jameos del Aqua
  • Jameos del Aqua
  • Jameos del Aqua

W samym sercu Montanas del Fuego, na obszarze około 85 km2, w 1974 roku utworzono Park Narodowy Timanfaya (Parque Nacional de Timanfaya). Timanfaya jest także najwyższym (510 m. n.p.m.) w tej okolicy wulkanem, ale także była to wioska, która w czasie erupcji w latach 1730 - 1736 została pogrzebana przez lawę.

Jadąc drogą Yaiza - Mancha Blanca można przejechać przez cały park, ale właściwe centrum parku można odwiedzać jedynie w określonych godzinach. Wąska dróżka prowadzi od głównej drogi do parkingu przy restauracji El Diablo. W dalsza drogę należy przesiąść się do specjalnego autobusu, gdyż prywatne auta nie mogą poruszać się po Ruta de los Volcanes (drodze wulkanów).

Na pierwszy rzut oka, obszar parku wydaje się zupełnie pozbawionym życia krajobrazem księżycowym. A tak wcale nie jest, ten region wulkaniczny jest sztandarowym przykładem odbudowy świata roślinnego i zwierzęcego. Na obszarze parku można znaleźć ponad 100 gatunków roślin, które próbują zasiedlić ten nieprzyjazny region.

Szczególnym faktem są wysokie temperatury, które do dziś panują pod powierzchnią ziemi. Islote de Hilario, krater, na którym wybudowano restaurację El Diablo cechuje się szczególnie wysokimi temperaturami: jedyne 10 cm pod powierzchnią ziemi jest około 140°C, na głębokości 6 metrów panują temperatury rzędu 400°C. Geologowie szacują, że kilka kilometrów pod powierzchnią ziemi znajduje się ciągle płynna, rozgrzana do 800°C magma. Ten fenomen jest prezentowany odwiedzającym na kilka sposobów. Przy wejściu do restauracji El Diablo znajduje się grill, na którym mięso i chleb pieczone są na cieple pochodzącym z ziemi. Przeprowadzane są także dwa inne eksperymenty: wysuszone rośliny wkładane są kilka centymetrów pod powierzchnie ziemi i od razu zaczynają się palić. Przez rurę wlewana jest zimna woda pod powierzchnię ziemi. Po kilku chwilach wybucha mały gejzer rozgrzanej pary wodnej.

Na parkingu przed restauracja rozpoczyna się przejazd Ruta de los Volcanes. Podczas trwającej około 30 minut wycieczki nie wolno wysiadać z autobusu, ale nawet to, co można zobaczyć przez okna zapiera dech w piersiach. Autobus zatrzymuje się w najistotniejszych punktach i istnieje możliwość podziwiania wytworów wulkanicznej aktywności przez szyby. Z punktu widokowego El Mirador rozpościera się widok na morze zastygłej lawy, z której tu i tam wystają małe i większe kratery. Dalej autobus przejeżdża przez Barranco del Fuego, wąwóz który powstał na skutek wypłynięcia lawy. Dalej przejeżdża się przez Dolinę Spokoju, Valle de la Tranquilidad.

  • Timanfaya
  • Timanfaya
  • Timanfaya
  • Timanfaya
  • Timanfaya
  • Timanfaya
  • Timanfaya
  • Timanfaya
  • Timanfaya
  • Timanfaya
  • Timanfaya
  • Timanfaya
  • Timanfaya
  • Timanfaya

Na południe od rybackiej wioski El Golfo, bezpośrednio przy nabrzeżu, leży krater o takiej samej nazwie, we wnętrzu którego uformowało się głębokie jezioro Charco de los Clicos. Jest to unikalny zbiornik wodny w skali całej wyspy, wytworzony w czasie wulkanicznych wybuchów w XVIII wieku. Do jeziora można dojść wędrując z położonego na południe od niego, przy drodze Salinas de Janubio - El Golfo, parkingu, albo można popatrzeć z punktu widokowego położonego we wschodniej części krateru.

Wulkan El Golfo, na przestrzeni lat, został częściowo wchłonięty przez Ocean Atlantycki, wschodnia cześć krateru, od strony wyspy, pozostała jednak nienaruszona. Algi zamieszkujące to jeziorko, nadają mu niepowtarzalny, intensywnie zielony kolor. Woda w jeziorze jest pochodzenia oceanicznego, intensywne jej odparowywanie spowodowało, ze jest ona mocno zasolona, prawdopodobnie bardziej niż woda w Morzu Martwym. Na skutek intensywnego procesu parowania, w ostatnich dwudziestu latach, powierzchnia jeziora zmniejszyła się prawie o połowę.

  • El Golfo
  • El Golfo
  • El Golfo
  • Playa Blanca
  • Isla de los Lobos

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. pt.janicki
    pt.janicki (01.06.2014 12:54) +1
    ...a co z następnymi kwietniami, Czarmir ... :-) ... ?
  2. anna.wujec
    anna.wujec (24.08.2013 16:24) +1
    Sporo zobaczyliście w ciągu tygodnia. Piękne zdjęcia ukazujące bogactwo barw tej wyspy. Wspaniała alternatywa do uginających się od wielkanocnych smakołyków stołów.
  3. disco.ibiza
    disco.ibiza (26.03.2013 14:14) +1
    fajnie pokazałeś wyspę.podoba mi się, bo mało ludzi....przynajmniej na Twoich zdjęciach;-)
  4. anianasadach
    anianasadach (15.02.2013 13:38) +1
    Jak zdążyłeś się zorientować ja podróżuję bardzo wolno...może dlatego, że chcę więcej zobaczyć ;) Bo jak już oglądam, to oglądam ;))) Dla mnie była to zdecydowanie egzotyczna podróż :)))
  5. hooltayka
    hooltayka (02.02.2013 8:23) +2
    Znakomita relacja!
    Pozdrawiam-)

  6. marger22
    marger22 (02.12.2012 16:26) +3
    Fantastyczna relacja. Bardzo ciekawy opis i rewelacyjne zdjęcia. Żałuję, że nie trafiłem wcześniej na tę podróż przed moim wyjazdem na Fuertę... Niemniej z ogromną przyjemnością obejrzałem Fuertę i Lanzarote przez Twój obiektyw. Widzę u Ciebie wiele ciekawych podróży więc biegnę teraz do Barcelony bo i tam w tym roku byłem. Pozdrawiam
  7. pan_hons
    pan_hons (14.09.2012 0:16) +2
    Wspaniale opisana podróż, dokładnie, rzeczowo i ciekawie, z masą pięknych i świetnie zrobionych zdjęć! Jestem pod wrażeniem! Idealne połączenie, rzadko spotykane na kolumberze, gdzie z reguły ludzie albo idą bardziej w jedną stronę, albo w drugą. Tobie się udało połączyć obie cechy i Tego ci gratuluję! Oby takich relacji jak ta, było więcej na kolumberze:) Bardzo miło spędziłem czas w Twojej podróży, dużo się dowiedziałem o obu wyspach jak i nacieszyłem oczy wspaniałymi widokami, głównie natury:) Dużo się także dowiedziałem z Twoich komentarzy, za co dziękuję:) Choć przyznaję szczerze, że nie wiem czy bym chciał jakoś szczególnie lecieć na te wyspy... Brakuje mi tam jakiegoś życia, prawdziwego, wszędzie tak pusto i martwo, i to jedno z tych miejsc na świecie, gdzie jest znacznie więcej turystów niż autochtonów. Może więc nie ciągnie mnie tam, ale kiedyś zapewne się tam wybiorę, choć nie szybko, bo inne kierunki w głowie. Mimo tego jestem pewien, że Twoja relacja, zarówno tekst jak i słowa powinny wielu skłonić, to wyjazd tam. Pozdrawiam serdecznie!
  8. freemarti
    freemarti (08.09.2012 11:20) +3
    Piękna galeria zdjęc i miło było powspominac Lanzarotte :))
  9. zosfik
    zosfik (09.06.2012 12:48) +3
    Aż mi się cieplej zrobiło po tej słonecznej podróży. Dziękuję za szczegółowe informacje i piękne zdjęcia. Pozdrawiam.
  10. avill
    avill (12.05.2012 22:44) +3
    Zachwycające zdjęcia :)
  11. lanka
    lanka (10.05.2012 18:23) +4
    wpadłam na szybko, bo za dwa dni będę już w El Andaluz :)
    rzuciłam okiem na niektóre fotki, jak wrócę to obejrzę dokładniej,
    ale miło poznać stare ścieżki, chwycone innym okiem.
    I jeszcze ta dokładna wiedza, do której mnie czasami brakuje cierpliwości.
    pozdrawiam już myślami będąc hen daleko
  12. lmichorowski
    lmichorowski (08.05.2012 22:50) +4
    Czarku, dzięki za prawdziwą ucztę dla oka. Pozdrawiam.
  13. s.wawelski
    s.wawelski (07.05.2012 22:40) +5
    Afrykanska Hiszpania to swietny pomysl na dlugi weekend :-)
  14. czarmir1
    czarmir1 (07.05.2012 22:14) +3
    Michał, to prawda że od Ciebie to w wielu kierunkach można szurnąć za przysłowiowe "drobne pieniądze" :-)
  15. rodos13
    rodos13 (07.05.2012 20:30) +6
    Piękne zdjęcia, jak zawsze :))
  16. voyager747
    voyager747 (07.05.2012 19:00) +5
    fotki jak zwykle na poziomie :)
  17. timu
    timu (07.05.2012 17:38) +5
    Świetne zdjęcia jak zwykle :) fajna podróż :)
  18. iwonka55h
    iwonka55h (07.05.2012 11:13) +5
    Piękna podróż i zdjęcia, wartało pojechać.
  19. przedpole
    przedpole (07.05.2012 8:00) +7
    Ciekawie wyszło.Nigdy tam nie byłem ,i pewnie nie będę stąd obejrzałem z zainteresowaniem.Pozdrawiam