2011-09-09

Podróż Marakesz, czyli jedno oko na Maroko

Opisywane miejsca:
Typ: Album z opisami

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. lmichorowski
    lmichorowski (26.05.2013 22:50)
    Zgadzam się z przedmówcami, że czyta się świetnie. Ja na takie natrętne zachowania w Maroku nie natrafiłem - nawet w Marakeszu, ale faktem jest, że w tym kraju bywałem dość dawno (w latach 80-tych), jeśli nie liczyć krótkiej wizyty w 2007 roku. No i od tamtych czasów wysokość "bakszyszu" wzrosła kilkunastokrotnie...
  2. kielec
    kielec (04.10.2011 20:59)
    aggie, nie ma się czego bać, ma to też swój urok i zapada w pamięć...choć jak dla mnie 2 dni w Marakeszu wystarczy, więc jeśli planujesz pobyt w Maroku to resztę proponuję spędzić w innych miejscach...góry Atlas, północna Sahara, Casablanka, Rabat, Agadir etc.
  3. zosfik
    zosfik (25.09.2011 19:09) +1
    Jesteś świetnym gawędziarzem, co stwierdzam po przeczytaniu twojej kolejnej relacji z podróży. Napisane lekko i "z przymrużeniem oka". Dobrze,że wróciłeś cały i z aparatem, to będą następne ciekawe relacje. Pozdrawiam.
    Do zdjęć wrócę jutro.
  4. kielec
    kielec (16.09.2011 13:31) +1
    smoku, widocznie miałem to szczeście, że trafiłem na ramadan no i obecnie sytuacja gospodarcza i polityczna odbija się na zachowaniu ludzi....W Egipcie też to widać ;(
  5. renata-1
    renata-1 (16.09.2011 10:16) +1
    ciekawie opisana podróż, a co do dodatkowych "atrakcji" - będziesz miał co wspominać
  6. s.wawelski
    s.wawelski (16.09.2011 4:58) +2
    Spedzilem w Maroku 2 tygodnie i w Marrakeszu 4 dni, ale az tak drastycznych przygod nie mialem, choc faktem jest, ze tamtejsi ludzie raczej nie zdobyli mojego serca. W kazdym razie Twoja opowiesc swietnie sie czyta :-)
  7. freemarti
    freemarti (13.09.2011 20:57) +2
    zawsze chciałam tam pojechac ale muszę powiedziec, że jestem teraz zaskoczona. Oczywiście słyszałam od znajomych opowieści o wymuszanych na turystach zapłatach ale..... historia zarówno Twoja oraz przypadku z pomarańczami jest szokująca. Chyba bym się wkurzyła i też zareagowała agresywnie bo takie zachowanie jest dla mnie czymś co mi ciśnienie znacząco podnosi.
    Póki co nie wybieram się tam ale Twoje zdjęcia z ochotą obejrzę , zwłaszcza, że przyjemnie się podróż czytało :)
    Pozdrawiam :
  8. 2_koty
    2_koty (11.09.2011 12:55) +4
    Twój opis czyta się świetnie. Ja byłam w Maroku przez tydzień w połowie kwietnie tego roku (opis do Kolumbera jest ciągle "w opracowaniu"). Kilkoro moich znajomych wróciło stamtąd rozczarowanych, wiec nie miałam wygórowanych oczekiwań. Marrakesz, chociaż malowniczy, był najgorszym miejscem które odwiedziliśmy, a Jema el-Fna było epicentrum jego beznadziejności. Zero autentyczności, tłumy turystów, chamskie naciągactwo. Chociaż generalnie wszędzie w Maroku trzeba było być asertywnym, to w innych miastach ludzie byli naprawdę mili i otwarci i nie spotkałam się z agresywnym wciskaniem "pamiątek". Świetnie wspominam zwłaszcza piękną, senną Essaouirę. Maroko wciąż ma niezwykły urok i mam nadzieję, że Marrakesz też kiedyś wróci do normalności i turyści przestaną być postrzegani jako worki z pieniędzmi.
    Teraz zabieram się do obejrzenia zdjęć :-)
  9. kielec
    kielec (10.09.2011 23:43) +4
    mj, niestety trochę mnie to zaskoczyło w Marakeszu, jak piszę w relacji bo w Tunezji, Egipcie czy Turcji nie spotkałem się z taką natarczywością i często wręcz agresją. Czytałem też sporo relacji z Maroka i sporo osób chwaliło ten kraj, że właśnie nie ma czegoś takiego jak w Egipcie. Może tak trafiłem. Weźmy pod uwagę, po pierwsze to, że ja byłem w Marakaszu podczas ramadanu. Po drugie zawsze miałem przy sobie dośc spory i widoczny aparat, na który Marokańczycy reagowali albo jak magnes do wyciągania pieniędzy albo jakbym miał im zrobić krzywdę. Genralnie jednak Marakesz jest bardzo fotogeniczny, ale by robić portrety ludziom trzeba zaopatrzyć się w sporo dirham, niekoniecznie drobnych ;)
  10. rodos13
    rodos13 (10.09.2011 13:30) +4
    Świetnie się czyta. Nawet chwilami się uśmiechałam, ale tylko dlatego, że Twój sposób opisywania to powodował a nie sytuacje. Dobrze, że można powędrować sobie po tych miejscach np. w Twojej podróży, gdzie jest ślicznie, spokojnie, kolorowo i nie jest się narażonym na takie zachowania :)
  11. mj1945
    mj1945 (10.09.2011 10:29) +5
    Takie zachowania o jakich piszesz ,zawsze odpychały mnie do odwiedzanie krajów arabskich.Na poczatku lat 90-tych podobnie było w Turcji (bez wyzwisk) teraz nie ma po tym śladu.
    Świetny opis.
kielec

kielec

Tomasz Kosiński
Punkty: 100970