Ukraina to kraj bliski ,ale zarazem daleki.Sąsiadujemy z nim ,ale tak mało osób go odwiedza ,często z racji różnych stereotypów ,przeważnie nieprawdziwych.A przecież na Ukrainie, zwłaszcza zachodniej pełno jest wspaniałych zabytków świadczących o polskiej wielowiekowej obecności i wspólnej polsko - ukraińskiej przeszłości.Ukraina stale modernizuje się,ale nadal jest mnóstwo miejsc ,wyglądających tak ,jak wiele dziesięcioleci temu,a więc atrakcyjnych dla poszukiwaczy czasu niby minionego,ale wciąż obecnego. Kraj jest generalnie bezpieczny, ludzie są do nas przyjaźnie nastawieni i łatwo się z nimi porozumieć bez angielszczyzny i tłumacza.Baza hotelowa i gastronomiczna jest słabo rozwinięta,na szczęście wciąż się zmienia na lepsze.Drogi bywają fatalne,ale czyż nasze są tak szerokie i gładkie ,jak w Niemczech?Problemem jest przekroczenie granicy ,ale to już się chyba nigdy nie zmieni, więc nie warto czekać.Trzeba swoje odstać ,pobiegać pomiędzy różnymi okienkami i... można wreszcie stanąć oko w oko z kresową przygodą.
Na początek Rawa która nazwana została Ruską,by odróżnić ją od Mazowieckiej.Miasto ma kilka zabytków ,ale w większości zaniedbanych.Większość podróżnych tylko tędy przejeżdża w drodze do Lwowa.Warto jednak zrobić choć krótki przystanek
Uhnów jest namniejszym miastem na Ukrainie,zresztą nawet określenie miasteczko jest na wyrost.Mieszka tu bowiem około 1 tys. osób, a Uhnów bardziej przypomina wieś.A jednak jest to jedno z najciekawszych miejsc na trasie ,z nieprawdopodobnym wręcz klimatem. Uhnów był typowym miasteczkiem trójkulturowym ,gdzie zamieszkiwali Polacy, Rusini i Żydzi.Pod koniec XIX wieku żyło tu pięciokrotnie więcej ludzi niż obecnie. Warto pospacerować sobie po Uhnowie i odszukać ślady tych trzech nacji.
Bedąc dziś w Bełzie ,trudno wprost uwierzyć,że miasto to było stolicą polskiego województwa przez ponad 300 lat.Miasto jest obecnie niewiele większe od sąsiedniego Uhnowa ,i podobnie jak on, naszpikowane zabytkami. Właśnie w Bełzie ,do 1382 roku znajdowała się cudowna ikona Matki Boskiej ,namalowana według tradycji przez Świętego Łukasza Ewangelistę na blacie stołu wykonanego przez Świętego Józefa.Wobec groźby najazdu Tatarów Władysław Opolczyk przeniósł tę ikonę do Częstochowy.
Mosty Wielkie leżą na południe od Bełza ,nad rzeką Ratą. Mieszka w nich ok. 6 tysięcy mieszkańców. Miasteczko przed wojną znane było w Polsce z tego samego , z czego dziś Szczytno ,czyli z Centralnej Szkoły Policji ,której gmachy dotrwały do dziś. Miasteczko nie ma wspaniałych zabytków i jest raczej w cieniu sławnych sąsaidów ,czyli Żółkwii, Bełza,Krystynopola i Sokala. Ale ma jednak coś w sobie: taki nieokreślony kresowy urok
Czerwonograd dawniej nosił nazwę Krystynopol na cześć żony założyciela hetmana Feliksa Potockiego.Do 1951 roku miasto znajdowało się w granicach Polski ,potem uzyskało nową przynależność państwową i nazwę.Dzis zabytków jest tu niewiele ,a miasto jest ośrodkiem górniczym.
Słynnego dziada,który rezydował przed klasztorem Bernardynów już się nie znajdzie,gdyż poprowadził exodus ludności polskiej w 1951 roku po tzw. korekcie granicznej.Klasztor przetrwał,ale nie do zwiedzenia ,gdyż jest tam więzienie.Za to można do woli delektować sie innymi zabytkami Sokala,a jest ich całkiem sporo.
Waręz leży tuż przy granicy.Widać go zresztą bardzo dobrze z położonych po polskiej stronie wzgórz Grzędy Sokalskiej .W tym dawnym miasteczku z 1538 roku ,zachowało sie wiele ciekawych zabytków ,wśród których wyróżnia się popijarski kościół Św. Marka. Dziś to jest wieś ,ze wszystkimi tego atrybutami.
Nowowołyńsk jest nowym,powojennym miastem ,raczej niewartym turystycznej uwagi.Ale jest dobrym punktem orientacyjnym do znalezienia Niskienicz ,leżących na wschodnich rubieżach miasta.A Niskienicze to gniazdo Adama Kisiela ,w którym przetrwała cerkiew jego fundacji ,z trumną fundatora i stylowym popiersiem.Zawsze myślałem,że Adam Kisiel ,który jawnie trzymał stronę Polaków w czasie powstania Chmielnickiego,jest na Ukrainie persona non grata.Nic takiego.Jest tam czczony i eksponowany niemal na równi z samym Chmielnickim.Będąc w Nowowołyńsku warto też odwiedzić dwie miejscowości z zabytkowymi cerkwiami drerwnianymi: Starą Lisznię i Litowież.
Mówiąc szczerze ,Włodzimierz Wołyński sprawia najlepsze wrażenie ,jeżeli chodzi o wygląd budynków ,zieleni oraz stan czystości.Śmiało można nazwać to miasto europejską wizytówką Ukrainy.Zreszta leży tuż przy granicy UE,kilkadziesiąt kilometrów od Hrubieszowa. W mieście jest wiele interesujących zabytków ,ale warto zajrzeć także do monastyru w Zimnie oraz poszukać śladów Igora Strawińskiego w Uściługu.
Piękna wycieczka.