2011-01-27

Podróż Z geigerem w kieszeni - Czarnobyl

Opisywane miejsca:
Typ: Album z opisami

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. lmichorowski
    lmichorowski (24.05.2011 15:22) +2
    Bardzo ciekawa relacja i zdjęcia. Gratuluję pomysłu i odwagi wybrania się właśnie w to miejsce. Pozdrawiam.
  2. kuniu_ock
    kuniu_ock (27.02.2011 15:55) +1
    I jeszcze krótka refleksja na temat "zadeptania Prypeci przez turystów"... Z jednej strony to dobrze, że niby jest łatwiejszy dostęp do tamtych terenów, że można to odwiedzać. Fakt, turyści mogą się przyczynić do unicestwienia tego miejsca pamięci (które i tak jeszcze przez długi czas będzie niezapomniane - z racji obecnego promieniowania). Jednakże "zostawienie Czarnobyla w spokoju" też nic nie da, gdyż natura sama załatwi sprawę - już teraz wiele budynków jest poważnie uszkodzonych - deszcze i wyrastająca na budynkach roślinność robią swoje ;) A nie można dopuścić, by Matka Natura zniszczyła sarkofag okrywający zgliszcza IV reaktora. Budowa nowego sarkofagu niby już miała trwać, na razie jednak niewiele wiadomo w tej sprawie.

    Poza tym zmienił się zarządca Strefy, więc na razie nie wiadomo jak dokładnie będzie z dostępem dla turystów (dodatkowo plany budowy nowego sarkofagu utrudnią uzyskanie zezwolenia na wstęp do Zony).
  3. kuniu_ock
    kuniu_ock (27.02.2011 15:47) +1
    Wybaczcie, wkradł się mały chochlik - miało być rozpad izotopów POtrwa jakieś 300 000 lat :)
  4. kuniu_ock
    kuniu_ock (27.02.2011 15:46) +1
    Ach, jeszcze mam parę pytań odnośnie samej wyprawy :) Organizowana była "na własną rękę", czy znaleziona gdzieś w necie oferta? Wiem, że kilka biur (m.in. z Krakowa) organizuje takie dwudniowe wyprawy. Aczkolwiek poszukałem w necie i są inne, ciekawsze oferty ;)

    Hmm... Ta "bomba" tyka, owszem, ale ku samounicestwieniu. Wiem, że rozpad czarnobylskich radioaktywnych izotopów (cez Cs 137 i któryś tam izotop jodu, nie pamiętam już który) trwa jakieś 300 000 lat, ale wraz z tykaniem czasu robi się coraz bezpieczniej, promieniowanie słabnie. No i na pewno nie grozi nam wybuch 4 reaktora w dosłownym tego słowa znaczeniu ;) A kto o zdrowych zmysłach pcha się do ś.p. reaktora IV? Zwłaszcza że zabudowany został ;)
    Promieniowanie w większości spadło znacznie, są jedynie miejsca faktycznie niebezpieczne - głównie składowiska maszyn używanych do oczyszczania po wybuchu oraz miejsca typu piwnice szpitali, gdzie porzucono odzież i sprzęt ochronny uzyty podczas akcji, również cmentarz jest takim miejscem, gdyż tam raczej nie można było zebrać skażonej warstwy ziemi ze względu na zawartość ;) W samej Prypeci jednym z bardziej skażonych miejsc jest właśnie lunapark.

    Znalazłem arcyciekawą stronę jednego pana, który przez kilka lat jeździ do elektrowni w Czarnobylu (na ten rok też jest przewidziana wyprawa), ale z grupą naukowców, więc dostęp mają załatwiony w nieco szerszym zakresie ;) Obejrzałem prześwietne zdjęcia i materiały filmowe, nie tylko z niedostępnych wycieczkowiczom obszarów strefy elektrowni, ale też z Oka Moskwy, które mimo iż od wybuchu elektrowni jest nieczynne (elektronika wysiadła od promieniowania) nadal jest strzeżone i niedostępne (są nawet zdjęcia wykonane ze szczytu anten radarowych, do których nie można się nawet zbliżyć bez specjalnego pozwolenia, a co dopiero wejść na nie).
  5. kuniu_ock
    kuniu_ock (26.02.2011 17:38) +1
    Ciekawa wyprawa. Przyznam się, że od dawna mnie kusi Czarnobyl. Kolega ze swoimi kolegami z pracy organizowali wycieczkę tam, lecz chyba nie doszła do skutku. Nie znam szczegółów.

    Hmmm... Bohaterskie bio-roboty...? Bohaterskość oczywiście polega na tym, że to zrobili. Niestety nie mieli wyjścia :(
    Brak mebli..? Może usuwano je podczas akcji oczyszczania miasta po ewakuacji mieszkańców. Ciekawe tylko, czy oczyszczono także kasy sklepowe, banki (o ile tam były).. w końcu takie skażenie radioaktywne to nie lada zagrożenie.

    Patrzę na portal aukcyjny - różnego rodzaju detektory i liczniki promieniowania kupić można od 25 do 1500 zł.

    Pozdrawiam, dzięki za możliwość zwiedzenia Zony :)

    Udaję się pograć w STALKER-a (akcja odgrywa się na terenie Zony), potem w Fallouta 3 (świat po wojnie nuklearnej).
  6. fotokresy
    fotokresy (09.02.2011 19:29) +2
    Mieszkam na Ukrainie, ale na wycieczke do Czarnobyla sie jeszcze nie zdecydowalam (o ile w ogole kiedys sie zdecyduje), mimo ze zycie codzinne w Zwiazku Radzieckim to dla mnie fascynujacy temat. Czytam za to namietnie relacje tych, ktorzy byli. Od jakiegos czasu nasuwa misie pytanie (moze znasz odpowiedz) - wszytskie mieszkania, ktore mozna zobaczyc na zdjeciach z Prypiaci, sa puste, bez mebli, czegokolwiek. Co sie z tym stalo? Przeciez podczas ewakuacji nie zabierano chyba mebli?! Tylko najpotrzebniejsze rzeczy. A moze sie myle.
  7. pt.janicki
    pt.janicki (09.02.2011 11:14) +2
    Moje uznanie!
  8. kielec
    kielec (08.02.2011 13:09) +2
    wyszukana destynacja ;)
  9. snickers1958
    snickers1958 (06.02.2011 23:22) +2
    Wiele relacji udało mi się przejrzeć a każde jest zupełnie inne mimo tych samych obiektów. Obiekty widziane z Twojej perspektywy nie mniej przyprawiają o dreszcze. Relacja i opis fantastyczny. Mogę tylko podziękować za relację ale nie chciałbym tam być. Gratuluje odwagi i pozdrawiam ciepło.
  10. 2_koty
    2_koty (04.02.2011 22:39) +2
    oj lubię klimaty porzuconych miast - z jednej strony są trochę upiorne, a z drugiej pokrzepiające jest to, że przyroda tak szybko tam wraca
  11. tiira
    tiira (29.01.2011 23:43) +1
    Alez nic nie umniejszyles bo tu nie ma co umniejszac :D To nie jest zadna ekstremalna wyprawa, czy turystyczny hard core ;) To zwykla komercyjna wycieczka tylko ze miejsce jest niezwykle :)

    Tez jestem przeciwna umasowieniu turystyki w tym miejscu, wedlug mnie powinny byc wprowadzone limity osob przyjmowanych dziennie, ale niestety tak sie nie stanie, przynajmniej w najblizszym czasie. Biznes musi sie krecic...

    Doskonale rozumiem czemu tak podobaja Ci sie te miejsca w Walii. Porzucone budynki, fabryki itd. maja i dla mnie niesamowita moc przyciagania, jest w nich cos fascynujacego, magicznego i strasznego jednoczesnie :)
  12. zfiesz
    zfiesz (29.01.2011 23:16) +2
    jaki wyczerpujący komentarz!:-) no, no... się chwali;-)

    jeśli chodzi o niebezpieczeństwa... nie myśl przypadkiem, że chcialem umniejszyć waszej odwadz, czy coś! w życiu! pisząc, że nie jest aż tak ekstremalnie, jak się powszechnie sądzi, wyrażałem raczej zdziwienie. ale tak bywa, gdy człowiek operuje stereotypami:-)

    umasowienia czernobylskiej turystyki natomiast, nie uważam za zbyt szczęśliwy pomysł. w takich miejscach odpowiedzialny przewodnik jest jednak niezbądny. aż się boje pomysleć o pijanych oszołomach bawiących się wokół czwartego reaktora. moze być niewesoło...

    inna sprawa, że od jakiegoś czasu wzrasta zainteresowanie "trochę inną turystyką". ja na przykład ostatnio, każdą wolną chwilę spędzam w południowowalijskich dolinach (the valleys) gdzie zaczęła się rewolucja przemysłowa i gdzie człowiek miał ogromny wpływ na przekształcenie (taki eufemizm:-) krajobrazu. co prawda nie ma tam promieniowania (w nadmiarze:-), ale są hałdy pokopalniane, stare szyby węglowe, zamknięte kopalnie, huty, itp. muszę powiedzieć, że mi się tam podoba:-)
  13. wojtass83
    wojtass83 (29.01.2011 20:55) +2
    nic nie szkodzi zdarza się Wojtasek też jest ładnie :)
  14. tiira
    tiira (29.01.2011 20:50) +2
    Wojtass - przepraszam za przeinaczenie pseudo!
  15. tiira
    tiira (29.01.2011 20:49) +3
    Wojtasek, Chelsea, Smok, Mj1945 - dziekuje bardzo za zainteresowanie i ciesze sie bardzo ze Wam sie podobalo. Ten krotki wypad wiazal sie z ogromnymi emocjami, dlatego opisanie tych kilku godzin przyszlo dosc latwo

    Zfierz - Czarnobyl nie jest tak niebezpieczny, dlatego ze wybuch wyrzucil pyly na spora wysokosc i znaczna ich wiekszosc zaczela opadac na terenie Bialorusi. Okolica byla tez czyszczona by ludzie mogli dalej pracowac w pozostalych reaktorach (tak, dla mnie to byl szok, dowiedziec sie ze ostatni reaktor zostal zamkniety dopiero w 2000 roku!). Oczywiscie w okolicach sa rowniez miejsca, w ktorych promieniowanie jest bardzo wysokie, np Czerwony las, gdzie geiger szaleje. Coraz wiecej osob odwiedza strefe Czarnobyla, okolo 20 000 rocznie. Gdy my tam bylismy, wycieczke musielismy zarezerwowac z kilkutygodniowym wyprzedzeniem - konieczne bylo poinformowanie wladz i wyrobienie specjalnej przepustki. Od tego roku podobno biurokracji ma byc mniej, bo rzad zrozumial ze Czarnobyl, ironicznie, moze byc prawdziwa zyla zlota. W przeciagu kilku lat liczba turystow drastycznie sie zwiekszy, zwlaszcza ze linie lotnicze otwieraja tanie polaczenia z Ukraina. Mysle ze niedlugo wszystko zostanie zadeptane, szczegolnie Prypec. Watpie zeby podjete zostaly jakies specjalne kroki by ochronic to swiadectwo ludzkiego strachu i cierpienia.
  16. wojtass83
    wojtass83 (29.01.2011 20:11) +2
    Konkretna wyprawa w takie miejsce tak Prypeć miasto duchów szkoła robi wrażenie i oczywiście rozpadający się sarkofag miejmy nadzieję że wytrzyma jeszcze jakiś czas bo jak huknie to wybuch z kwietnia 86 to nic z tym co nas może spotkać.Tony radioaktywnego świństwa tyka pod sarkofagiem tak pieniądze były na zabudowę ale poszły na inne cele niestety.Dla chętnych polecam film "Chernobyl Heart" jest na you tube w języku angielskim.Łza się w oku zakręci jak go zobaczycie.
  17. s.wawelski
    s.wawelski (29.01.2011 8:44) +2
    Twoje opowiadanie przypomina mi "Strefe" braci Strugackich. Tyle, ze ta zostala napisana przed Czernobylem, ale pewnie cos czuli...
  18. s.wawelski
    s.wawelski (29.01.2011 8:41) +2
    Jestem pod wrazeniem Twojego tekstu.
  19. zfiesz
    zfiesz (28.01.2011 23:50) +2
    jeszcze raz ja... w pierwszym komentarzu zjadłem "kumpelę":-)
  20. zfiesz
    zfiesz (28.01.2011 23:48) +2
    dodam jeszcze tylko, że świetne i bardzo wymowne zdjęcia. szczególnie te z prypeci! jestem pod wrażeniem. czułem dreszcze na plecach...
  21. zfiesz
    zfiesz (28.01.2011 23:34) +3
    kiedy jakieś trzy lata temu podesłała mi link do swojej galerii z czarnobyla, myślałem że jej odbiło! ale później trochę poszperałem i okazało się, że to całkiem popularny cel wycieczek. ponoć nie taki diabeł straszny jak go malują. ostatnio czytałem nawet, że naukowcy są w niemałym szoku, jak szybko natura poradziła sobie ze skażeniem. nie zmienia to jednak faktu, że mnie tam nie ciągnie, a po twoich opowieściach o stanie sarkofagu jeszcze mniej:-)

    i z zupełnie innej beczki... pod swoja czarnogórą napisałaś "moje zdolnosci pisarskie sa prawie zerowe". no dziewczyno... jeśli twoje są zerowe, to poziom mojej samokrytyki (często mylonej z kokieterią) powinien wzrosnąć jak wskaźniki na gajgerze przy sarkofagu!:-) dla mnie bomba!
  22. mj1945
    mj1945 (28.01.2011 22:24) +2
    świetny reportaż-gratuluję
  23. tiira
    tiira (28.01.2011 13:39) +1
    --
tiira

tiira


Punkty: 3311