2010-12-25
Podróż Włochy a la carte
włochy ferrano certina diacetto montalcino mantepulciano san gimignano florencja firenze ponte vecchio uffizi neapol herkulanum sorrento solfatara wulkan rzym piza wenecja
Opisywane miejsca:
(899 km)
Typ: Album z opisami
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Smakowita podróż-)
Włochy to jeden z
moich ulubionych krajów.Cudna Toskania,piękny Rzym,tajemnicza Wenecja.
Kuchnię mają wyśmienitą i osobiście ją uwielbiam.
Fajna opowieść okraszona pięknymi zdjęciami.
Pozdrawiam-) -
Piękna i ciepła podróż :)
Byłes w miejscach , w których z chęcią pobyłabym na dłużej :) -
Smakowicie i intrygująco.
-
Ciesze się, że Ci się spodobała (podróż) ... Florencja jest piękna, a kuchnia świetna...
-
wpisałam "Florencja" i pokazała mi się taka smakowita podróż :)
z Mediolanu przywiozłam pomysł na "panzerotti", próbowaliśmy (jest w każdym przewodniku o piekarni "Luini" gdzie smażą ten przysmak)...
-
A ja ją uwielbiam (kuchnię włoską :)) choć wolę ją sam przygotować :) Swoją drogą, jak na tak teoretycznie tuczącą kuchnię, to grubasów tam nie za wielu...
A co do rannego wstawania - warto :D -
Bartku - nie przepadam za kuchnią włoską, za tłusta i zbyt mączna :-P Ale Twoje fotki wprowadzają w taki nastrój, że aż chce się usiąść w kafejce i dać oszwabić na podwójnym cubierto, rybie z mikrofali, wczorajszych kluskach czy zwęglonej pizzy ;-) Chociaż najpiękniejsze są te, które robiłeś o takiej porze, że nic poza espresso nie przeszłoby mi wówczas przez gardło ;-) Duży plus :-)
-
Bartku, zgodnie z obietnicą po wojażach na antypodach wpadłam z wizytą do Twojej Italii. Rany boskie jaka głodna się zrobiłam! Ja też z tych co mają słabość do włoskiej kuchni. Miło było powspominać. Może kiedyś wykopię z szuflady moją podróż po włoskim bucie z 2000 roku.
-
Wenecja latem nie tonie w kwiatach. Kamienice są zaniedbane i wiele się rozlatuje. Tak jest na pierwszy rzut oka. Tak samo widziałem to miasto chyba w roku 1999. I nie chciałem tam wracać. Ale jak spędziłem tam kilka dni i mieszkałem w samej Wenecji, a nie na lądzie, mój pogląd mocno się zmienił. Nie zmienia to stanu kamienic, ale można poczuć atmosferę tego miasta i inaczej na nie spojrzeć.
-
powiem tak - być może latem tonąca w kwiatach Wenecja jest piękna, ale ja zimą widziałam brudne zaniedbane kamienice (z wyjątkiem jednej - tej z reklamy kawy:) i zieloną nieciekawie pachnącą wodę w kanałach..... no ale był to rok 1997.....
-
OK, to wiele wyjaśnia.Pewnie w karnawale mają nieco inne standardy czystości :)
-
aby tego widoku doświadczyć trzeba tam było być ostatniego dnia karnawału :)
pozytywy wyjazdu dostrzegłam, gdyż był to mój wymarzony rejs wśród wysepek na Morzu Tyrreńskim :) -
Z Wenecji śmieci nie pamiętam w ogóle. Za to w Neapolu wydawało mi się, że poza nimi zbyt wiele nie ma.
-
byłam w Wenecji w zeszłym (2010) roku i śmiecie to ostanie co pamiętam z tego wyjazdu...nie - zaraz - prawdę mówiąc to w ogóle ich nie pamiętam :) ale może zamiast na śmieciach skupiłam sie na pozytywach wyjazdu :)
-
kuchnia włoska ... to jest to :)
mnie, mocno zniechęciły, do tego kraju stosy śmieci w Wenecji -
Jeszcze nie zdążyłam skończyć Twojej podróży, ale plus zdecydowanie należy się - świetne i zdjęcia i tekst.
-
Świetna relacja, jak zwykle u Ciebie.
Ja jeszcze czuję w żołądku świąteczny bigos i ciasta, a tu znowu o jedzeniu... :) -
Włochy wiadomo, piękne są. Byłam kilka razy i mam w palach być jeszcze nie raz. A co do Neapolu, to trzeba go zobaczyć, ale z Capri. Stąd podobno wzięło się to powiedzenie.
-
starość nie radość Iwonka :)) W życiu bym pewnie nie dał rady :)
-
W młodości trochę się śmigało rowerkiem po Europie.
Muszę Ci powiedzieć Sławku, że tak jak zwiedzisz jakiś kraj na rowerze, samochodem nigdy tego nie zobaczysz. -
bardzo smakowita podróż:)
-
bardzo smakowita relacja:)
-
Kuchnia włoska jest super, oj tak ! Nawet nasz młody lubi makaroniki :)
Rowerem by mi się nie chciało, oj nieee :)
Kuchnia, krajobrazy, zabytki sporo mają tam fajnych rzeczy. -
to była wyprawa rowerowa "Neapol-Paryż 1987r", trasa przez Neapol, Rzym, Bolonia, Florencja, Wenecja, Monaco, Avignon i dalej do Paryża. Ja wymiękłam w Avignon (rower padł na "fest") i podjechałam pociągiem do Paryża.
2 miesiące, 12 osób, prawie 3 tys. km, w sumie było bardzo fajnie. -
ja się zgadzam - kuchnia, wino i tyle do zobaczenia - w przyszłym roku znowu się tam wybiorę :)
-
Iwonko, napisz coś więcej o Twojej podróży rowerem :)
Marku, kuchnia włoska jest najlepsza na świecie ...
Voy, mam nadzieję, że zgadzasz się ze mną :D -
voy, wiesz, ze ja jeszcze nigdy nie bylem?.... :-)))
-
bardzo smaczne, przyszedl mi apetyt... :-)
-
to pewnie dlatego, że rowerem :))
-
a ja przejechałam Włochy raz, rowerem, i specjalnie nie tęsknię.
-
Włochy, Włochy, można jeździć tam wiele razy, ja byłem jak dotąd tylko 2 i muszę sporo nadrobić :)
-
Bartek, ale się rozsmakowałem w twojej włoskiej podróży, pycha. Zdjęcia super i równie ciekawe opisy pod nimi. Fajnie się ogląda twoją galerię bo można nacieszyć oko ale i poszerzyć wiedzę o ciekawostki i informacje zawarte w opisach. Dodaję do ulubionych. Gratuluję i pozdrawiam
-
W pełni się z tobą zgadzam Wenecja prawie "bez turystów" jest urocza. Przetestowałem w tym roku - 3 noce w miłym pensjonacie w samej Wenecji + 4 noce na Lido di Venezia. Natomiast
"godziny szczytu" (niestety w Wenecji trwają one dosyć długo) to nieznośny koszmar - dlatego wizyta tu z jednodniową wycieczką zorganizowaną to słaby pomysł.
Włochy na południe od Rzymu to dla mnie jeszcze teren nieodkryty ...
Jak zwykle zdjęcia na najwyższym poziomie. Gratulacje.
Podróz świetna, bardzo mi się przydała. Oczywiście plus