Podróż Grunwald 600 lat później
To był upalny lipcowy dzień, podobnie jak 600 lat temu.
Faworytami bukmacherów były sprzymierzone wojska polsko-litewsko-ruskie i zgodnie z przewidywaniami, po raz kolejny Krzyżacy z całą zachodnioeuropejską zbieraniną dostali tęgiego łupnia. "Hegemonie, to już nie klęska, to pogrom!"...
Sama bitwa odbywała się w tumanach kurzu, praktycznie poza zasięgiem naszego wzroku. Przez to zdjęć z samego starcia nie zamieszczam, jako że dystans był zbyt duży żeby cokolwiek było na nich widać. Niestety organizatorów przerosło zainteresowanie, znaczna część spośród dziesiątek tysięcy widzów nie miała możliwości delektowania się zwycięstem biało-czerwonych.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Bardzo ciekawa relacja. Z tego co wiem, to w tym roku byla niezgorsza 'bitwa' z dotarciem na i wyjazdem z pól grunwaldzkich ;-)
-
Świetna relacja. Ja byłem na polach grunwaldzkich dzień wcześniej - upał był rzeczywiście trudny do wytrzymania, ale gorsze od niego były korki na drogach i trudności w znalezieniu miejsca do parkowania. Z tych też względów nie zdecydowałem się na przyjazd na samą inscenizację bitwy, mimo że to tak blisko ode mnie (ok. 25 km).
-
ci w zbrojach powinni medale za wytrzymałość dostać:)
-
super :)
-
Łooo! Zakute łby! :D
Ohhh... upał był masakryczny.. kurz taki, że aparatu nawet nie wyciągałem, bo ryzyko.. Na Grunwaldzie już tyle razy byłem, a w tym roku kurz był największy. I tłumy niesamowite... W sklepie ciężko było cokolwiek dostać, ciężko było gdziekolwiek dojechać. Dlatego na bitwę nawet nie poszedłem, zostałem w obozie, jeden grunwaldzki udar słoneczny mi wystarczy.
..jednakże fajnie zobaczyć "swoje" miejsca :D Kto wie, moze się nawet mijaliśmy.
Marcinie, a na Kopcu Kreta... tfu.. Kopcu Jagiełły byłeś? -
Fajna impreza. Byłam tam kilka lat temu, gdy tłumy nie tak liczne przybywały.
...jak poszli pod prysznic...
O ile było gdzie... ;-)
Bardzo ciekawa fotorelacja. Pozdrawiam :-)