Egipt wiele razy opisywany, a ostatnio nawet krąży żart, że szyt obciachu to wyjazd tam na wakacje. Hm... Rzeczywiście ceny podróży nie są wygórowane, a i na miejscu - dodatkowo, gdy ktoś potrafi się targować - niskie, w porównaniu, choćby z wyprawą w głąb Europy. Może właśnie tym bardziej warto jechać, a nawet wracać wiele razy. Wracając trzeba pamięta, żeby "wydać" wszystkie pieniądze, bo to waluta niewymienialna. Albo zostawić grosz, żeby miec powód do ponownych odwiedzin.
Hurghada przypomina plac budowy. Obok luksusowych hoteli stoją betonowe szkielety, które są zapowiedzią dlaszego rozwoju turystyki w tym mieście. Hotele mają swoje prywatne, strzeżone plaże. W mojej ocenie zbyt mało miejsc typowo egipskich, a za dużo sklepów z pamiątkami. Życie w mieście toczy się całą noc, o rozrywkę dbają też hotele. Bardziej "egipska" jest dzielnica Hurghady-Sakalla, gdzie łatwo można dojechać miejscowym autobusem.
Obowiązkowo należy wybrać się na wycieczkę, by z bliska podziwiać znaną z lekcji szkolnych historię. Niestety, w Dolinie Królów nie wolno fotografować. Szkoda:) Moje niezapomniane wrażenie - Świątynia Hatszepsut.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Życzę Ci pełnej samych pozytywnych wrażeń wyprawy i fantastycznych zdjęć. Z przyjemnością przeczytam o Twojej podróży do Egiptu. Pozdrawiam.
-
A mnie do Egiptu ciągnie i mam nadzieję że za kilka dni tam właśnie się znajdę... bądź co bądź przynajmniej raz w życiu trzeba to zobaczyć na własne oczy... to największa cywilizacja na świecie i to powstała w czasach gdy my w Europie mieszkaliśmy w jaskiniach...
obejrzałem Twoją podróż z największą przyjemnością
pozdrawiam -
Dziękuję za plusy i komentarze. Ja też mam kilka takich miejsc, do których mnie nie ciągnie. Choć czasem zastanawiam się, czy moje "uprzedzenia" nie są irracjonalne. Pojechać mimo to i pozytywnie się rozczarować. To by było coś.
-
Zdjęć troszkę mało, ale za to bardzo fajne a i tekst ciekawy wiec gratulacje! O Egipcie tyle już napisano i tyle o nim jest relacji, wiec trudno coś powiedzieć nie sztampowego. Sam nigdy tam nie byłem, i jakoś nadal mnie tam nie ciągnie, ale miło było poczytać i pooglądać zdjęcia:) Pozdrawiam!
-
...jak to historia swoimi prawami się rządzi...
...te zdjęcia oglądane na przełomie stycznia i lutego w 2011 roku już inne emocje wywołują w kontekście codziennych transmisji telewizyjnych z Egiptu!
...ale dobre myśli na pewno Egipcjanom się przydadzą... -
voyager747 Witaj w klubie! Tylko jak ten klub nazwać? Hm... "nienurkacze"- jakoś dziwnie, a może pływający inaczej. To dzisiaj bardziej poprawne "politycznie".
-
Ja też nie nurkuję jakby co :)
-
Zgadzam się. Zbyt duża "ogólność". Postaram się w wolnej chwili poprawić.Pozdrawiam:)
-
Przydałby się opis lub podpisy pod zdjęciami - bo chociaż tytuł rozdziału to Luksor, to większość zdjęć jest chyba z Karnaku i Deir el Bahari. Pozdrawiam.
-
Nie każdy musi, bo nie każdemu stan zdrowia na to pozwala, ale żeby na to wpaść trzeba mieć więcej wyobraźni. Ale nie każdy musi ją mieć:(
-
szkoda, że brak opisu i zdjęć spod wody, ale w końcu nie każdy musi nurkować :(
Chciałabym zobaczyć również codzienność, skrajności - czyli miejsca gdzie chcę iść dalej a karabinierzy mi na to nie pozwalają. Kultura, stroje i religia - to również mnie ciekawi. Wiadomo, kobiety - turystyki muszą uważać. Czytałam kiedyś jak na pewnym z placów prawie zgwałcono dziennikarkę BBC ;/
Jedną z książek jaką miałam okazję czytać, a była bardziej "babska" niż podróżnicza, to miała jednak całą akcję w Egipcie i autorka opisywała tam miejsca, gdzie przebywali bohaterowie i sytuacje, kulturę. Zaciekawiło mnie to i chcę się tam kiedyś wybrać. Przy okazji polecam książkę "Czternaście dni tygodnia" Anety Nawrot. I wątki miłosne i podróżnicze tam znajdziecie :)