2010-08-22

Podróż Bonjour La Tour... :) Paris, Paris...

Opisywane miejsca: Paryż
Typ: Album z opisami

Do Paryża wybraliśmy się spontanicznie 30 grudnia :) z braku planów na Sylwestra. Pojechaliśmy jedynie na 2 dni i z góry zakładaliśmy, ze zdążymy zobaczyć wszystko jedynie pobieżnie. Tak też było. W Paryżu przywitały nas przeogromne korki! Takich korków jeszcze nie widzieliśmy. Samochody na skrzyżowaniach przez kilka zmian świateł nie przesuwały się nawet na milimetr. Przez 3 godziny, przesunęliśmy się kilkaset metrów. Na ulicach panowała strasznie nerwowa atmosfera, wszyscy kierowcy trąbili i krzyczeli na siebie nawzajem. Samochody poustawiane były w 100 różnych stron świata, każdy próbował się przecisnąć jak najdalej, tylko nie było miejsca. Auta dotykały się zderzakami... Paryż nie zgotował nam miłego przywitania. Zaczął padać deszcz. Podjęliśmy decyzję zostawienia auta (wbrew przepisom) w zatoczce dla taksówek, wzięliśmy bagaże i wyruszyliśmy do hotelu na pieszo. Po kilku godzinach, gdy ulice trochę opustoszały, wróciliśmy po samochód i postawiliśmy go na parkingu (szczęśliwie obyło się bez mandatu). Znaleźć parking, to też był wyczyn ;/ Panowie parkingowi nie byli całkiem trzeźwi, nie rozumieli nic po angielsku... nie było łatwo się z nimi dogadać, ale z braku laku, zostawiliśmy samochód, dostaliśmy na niego kwit i z duszą na ramieniu oddaliśmy kluczyki od auta! (w razie gdyby potrzebowali go przestawić).  Pierwszego dnia po śniadaniu wyruszyliśmy rano na zwiedzanie. Generalnie najlepszą formą jaką polecam, jest zwiedzanie piesze. Po drodze co rusz człowiek napotyka na znane z TV, bądź ze zdjęć miejsca. Czasu wiele nie mieliśmy, więc na szybko "przelecieliśmy się" po Paryżu od Pompiduou, poprzez Muzeum D'Orsay (oczywiście nie wchodząc do środka),  Les Invalides, Conciergerie, Katedra Notre Dame, Luwr, Polami Elizejskimi aż do Łuku Triumfalnego (skąd widzielismy Wieżę Eiffla, ale nie było widać jej czubka z powodu mgły - pomyślałąm "Bonjour La Tour"), a stamtąd pod Wieżę Eiffla. Wieża jest cudna i ma w sobie coś, co sprawia, że nie można przestać na nią patrzeć. Akurat jak zdążyliśmy do niej dojść, mgła zdążyła się rozejść, jednak ilość osób w kolejce do niej była zniechęcająca, tymbardziej, że były wyświetlane komunikaty, że będzie zamknięta dziś wcześniej niż zwykle, z powodu przygotowań do Sylwestra. Mimo, że bardzo mieliśmy ochotę wjechać, odpuściliśmy. Było późno, więc wróciliśmy na pieszo do hotelu, by wrócić pod wieżę za 2 godziny, na Nowy Rok :) W pobliże wieży dojechaliśmy metrem, z którego wysypała się masa ludzi. Stanęliśmy w przyjemnym miejscu, blisko wieży, by dobrze widzieć. O 12:00 był piękny pokaz świetlny z muzyką :) Wrażenia nie da się opisać, to trzeba przeżyć :) Wieża wydawało się jakby tańczyła, co chwila migotała różnymi kolorami i kształtami świeteł w rytm muzyki :) Fantastyczna sprawa! Pokaz trwał około pół godziny, po czym wszyscy zaczęli rozchodzić się do domów. Wejścia do metra były zamknięte przez Policję, nie można było się do nich dostać przez jakąś godzinę. Znowu przesuwaliśmy się co parę minut o parę metrów w stronę hotelu, ale tym razem na pieszo. Było strasznie zimno. O godzinie 2 (!) zdążyliśmy przesunąć się o 2 zejścia do metra... wreszcie je otworzyli, więc z nadzieją zeszliśmy na dół. Pociąg owszem przyjechał, ale był pełen po brzegi, ludzie nie mogli wysiąść, wysiadło kilka osób, wsiadło kilka... pociąg pojechał. Za kilka minut przyjechał następny, załadowany tak dokumentnie, ze nikt z niego nie wysiadł i nikt nie wsiadł :) Następnie poszedł jakiś komunikat (niestety tylko po francusku), miła pani obok, poinformowała nas, że nastepny pociąg będzie ostatnim :] Gdy przyjechał pełen, znowu cały tłum zaczął się cofać z powrotem na górę ... droga do domu z czasem stawała się łatwiejsza, bo ludzie porozchodzili się powoli do pubów i domów, lecz liczba kilometrów zrobionych tego dnia przez nasze nogi urosła do 16km :] Mieliśmy dosyć na ten jeden dzień :] W nocy rwały nas strasznie nogi, do tego stopnia, że nie mogliśmy spokojnie spać. W Nowy Rok, większość miejsc była rzecz jasna zamknięta, więc najpierw udaliśmy się do apteki na jakąś cudowną maść na zakwasy :] Po wysmarowaniu się wyruszyliśmy na spacer w drugą stronę Paryża. Powoli spacerując, z ciągłym bólem nóg zwiedziliśmy Montmartre, Pigalak, Moulin Rouge oraz Bazylikę Sacre Coeur. Wejście na górę do Bazyliki było ostatnim poświęceniem tego dnia :) Następnego dnia rano wyruszyliśmy w drogę powrotną do domu. Wyprawa była krótka. Za krótka. Nie polecam wyjazdów do Paryża zimą. Wiosną lub latem na pewno wygląda fascynująco, gdy jest pięknie, zielono, działąja wszystkie fontanny :) Zimą, człowiek rozgląda się za ciepłą herbatą, zamiast podziwiać. Zachwyciły mnie przepiękne paryskie kamienice. Zawiodłam się natomiast na przede wszystkim informacji turystycznej. Paryż nie jest dobrze oznakowanym miastem, jeśli chodzi o zabytki i ciekawe miejsca. Wydawało mi się, że do tak znanych miejsc, które odwiedzają rocznie miliony turystów, powinny być choćby kierunkowskazy. Następna rzecz, to to, że Francuzi nie umieją, bądź nie chcą rozmawiać po angielsku. No cóż, 80% pytanych o drogę osób nie umiało nam odpowiedzieć po angielsku, część ledwo dukała. Pytałam też w restauracjach, odpowiadali, ale po francusku :? Aczkolwiek policjant ładnym angielskim pokierował nas w dobrą stronę :) Zdziwiło mnie to... w porównaniu z Grecją, w któej nawet starsze osoby angielski znają i właściwie nie zdarzyło nam się pytając tam o drogę, by ktoś nam nie odpowiedział, bądz nas nie zrozumiał. Generalnie wypad był krótki i pechowy. Pogoda nie dopisała, było piekielnie zimno i wietrznie. Brakowało mi tego paryskiego klimatu, kafejek na zewnątrz, francuskiej muzyki, klimatu miasta zakochanych... Na koniec po powrocie do domu, niestety okazało się, że karta sd z najlepszymi zdjęciami padła :(( Z wyjazdu do Paryża mamy jedynie kilkanaście zdjęć, z byle jakiego aparatu, który całe szczęście mialam ze sobą ;/ Ale gdyby nie on, nie mielibysmy ani jednego :( Czujemy niedosyt, nie dość, że nie byliśmy na wieży, to nawet nie mamy ani jednego z nią zdjęcia ;/ Ahh złośliwość rzeczy martwych...  Wygląda więc na to, że musimy pojechać tam jeszcze raz ... :) ale już na pewno na dłużej i nie zimą :)

  • Wieża Eiffla
  • Bazylika Sacre Coeur
  • Kamienica
  • Prażenie kasztanów
  • W drodze do Bazyliki Sacre Coeur
  • W połowie drogi do bazyliki...
  • Moulin Rouge
  • Bazylika Sacre Coeur
  • Panorama Paryża
  • Bazylika Sacre Coeur
  • Paryż :)
  • Paryskie skutery
  • Karuzela, karuzela....
  • W drodze do Katedry Notre Dame
  • Nas Sekwaną...
  • W drodze do Wieży Eiffla (w tle we mgle)
  • Taniec Wieży Eiffla
  • Wieża Eiffla we mgle
  • Pola Elizejskie
  • Pola Elizejskie
  • Wieża Eiffla
  • Barka
  • Kamienica
  • Pola Elizejskie
  • Łuk Triumfalny
  • Wieża Eiffla
  • Wieża we mgle
  • Centrum Pompidou
  • Wieża Eiffla Sylwester 2009/2010
  • Migocząca...
  • :))
  • Przez Paryż...
  • Paryż
  • Luwr od tyłu :)
  • Paryskie ulice
  • Sekwana
  • Luwr :)
  • Kolejka do Luwru...
  • Kolejka do Luwru...
  • Kolejka do Luwru
  • :)
  • Kamienica
  • Przepiękne kamienice
  • Piękna, ozdobna, paryska kamienica :)

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. skalimonka
    skalimonka (04.10.2011 14:08) +1
    Dziękuję bardzo :) Ostatnio nawet mój mąż stwierdził, że "musimy jeszcze kiedyś pojechać do Paryża" :) a zaraz potem dodał "Ale latem albo wiosną" :))) Dał nam się we znaki ten Paryż :) Straconych zdjęć ciągle nie mogę odżałować :(((
  2. city_hopper
    city_hopper (03.10.2011 22:11) +2
    Dla mnie Paryż nawet zimą jest niezmiernie ciekawy, aczkolwiek to już inne miasto, niż w filmach z Belmondo czy Catherine Deneuve ;-) I w odróżnieniu od tzw. destynacji stricte letnich, jest tam co robić nawet w niepogodę :-) Wiosną i latem jest zieleń i ciepło, ale znacznie więcej turystów, dłuższe kolejki etc. Bilety do muzeów można teraz kupić w punktach informacji turystycznej i nie trzeba stać w kolejce. Na samo ich zobaczenie (sensowne) tydzień to za mało, więc do Paryża warto wracać :-). Samych miejsc znanych z literatury czy filmów jest tu więcej, niż chyba w jakimkolwiek innym mieście (może poza Londynem, ale jego atrakcje są mniej romantyczne), a są tez nieznane perełki (dla mnie np. rue de la Fontaine, kanały, Montparnasse czy zaułki Montrmartru). Współczuję z powodu utraty zdjęć, ale te zaprezentowane tez mają klimat pełen uroku a Twoje spostrzeżenia są niezmiernie interesujące :-)
  3. fiera_loca
    fiera_loca (03.11.2010 1:26) +3
    tak,tak, francuzi znani sa z tego,ze po angielsku nie bardzo...:)
  4. skalimonka
    skalimonka (18.10.2010 20:44) +2
    Imichorowski, dziękuję za plusik dla Paryża :) Jak pewnie zauważyłeś, że pozmieniałam wszędzie błąd w nazwie bazyliki :)
  5. skalimonka
    skalimonka (27.08.2010 13:05) +2
    Dzięki :)
  6. voyager747
    voyager747 (25.08.2010 21:49) +2
    napisałem Ci w profilu o tym
  7. skalimonka
    skalimonka (25.08.2010 13:11) +2
    Planujemy następny urlop na koniec maja lub początek czerwca, na Karaiby nas nie stać :) raczej Europa, piekne miejsce, gdzie można podziwiać naturę, powypoczywać, ale też pozwiedzać :D
  8. voyager747
    voyager747 (24.08.2010 22:59) +2
    ojej, zależy kiedy, zależy jaki budżet, zależy co lubisz :) Jest sporo tego.
  9. skalimonka
    skalimonka (24.08.2010 22:40) +2
    Voyager747, gdzie proponujesz wybrać się następnym razem? Co polecasz?
  10. voyager747
    voyager747 (24.08.2010 20:55) +2
    Są firmy, które odzyskują dane, ceny są wysokie, poszukaj w necie. Może kiedyś polecę, ale jest sporo innych miejsc w kolejce.
  11. skalimonka
    skalimonka (24.08.2010 15:43) +3
    Voyager747, po powrocie rozmawiałam z kilkoma osobami, które były w Paryżu i mimo, że nie było to zimą, uznali, że "miasto jak każde inne"... owszem zabytki są wspaniałe, jednak na sam Luwr trzebaby poświecić ze 2 dni, żeby na spokojnie obejrzec nie biegnąc :) Żałuję, że nie mam zdjęć z Katedry Notre Dame... :( A może ktoś może pomóc i wie, czy jest jakiś sposób na odzyskanie tych plików z karty sd? Programami z internetu już próbowaliśmy... :( Jeśli ktoś mógłby pomóc, czekam na info :) Postaram się dodać fotki.
  12. voyager747
    voyager747 (23.08.2010 22:59) +2
    Tak to jest, niektórzy się zawiedli na Paryżu, inni na Nowym Jorku :) Czasami ludzie inaczej sobie wyobrażają przed podróżą, a co innego zastają na miejscu. Ja jeszcze nie byłem i muszę przyznać, że jakoś mnie za bardzo nie ciągnie, może kiedyś...
  13. skalimonka
    skalimonka (23.08.2010 21:38) +3
    Zdjęcia wrzucę :) te kilka które ocalały...
    Co do Paryża, brakło mi klimatu z filmów... O kafejkach na zewnątrz napisałam z ironią, naprawdę zimą ich nie oczekiwałam... Jednak klimat można było osiągnąć, chociażby poprzez francuską muzykę w środku lokali, restauracji, gdzie turyści się ogrzewają i stołują w przerwach zwiedzania. Byłam zawiedziona też organizacją imprezy sylwestrowej. Po Paryżu spodziewałam się jednak czegoś więcej. Po wielu Sylwestrach "w centrum miasta" spodziewałam się kogoś, kto tą imprezę poprowadzi, jakoś ludzi zagrzeje do wspólnej zabawy...dla tego miasta podejrzewam, że nie byłoby specjalnym wydatkiem wynajęcie kogoś znanego na cały świat (Francuza)... telebim i byłabym zadowolona :) nie mówiąc już o fajerwerkach, których nie było wcale! jedynie jakiś turysta 2 ognie na moście wytrzelił... Po hucznych łódzkich sylwestrach, gdzie ludzie naprawdę się cieszą i bawią, tańczą, piją szampany, składają sobie nawzajem życzenia, po Paryżu spodziewałam się conajmniej czegoś w podobie. No ale może gdzie indziej na świecie inaczej sie ludzie bawią, albo ja mam spaczony gust.
    Zdaję sobie sprawę, że w Polsce wciąż niewiele osób potrafi po angielsku chociażby pokierować turystę w odpowiednim kierunku, jednak Warszawa to nie Paryż, a i liczby turystów nie ma co porównywać, dlatego spodziewałam się troszkę lepszej znajomości angielskiego. Sama nie mówię biegle, chodzi o poziom komunikatywny.
  14. iwonka55h
    iwonka55h (23.08.2010 13:00) +3
    wrzuć chociaż jedno zdjęcie z tego byle jakiego aparatu, to będzie okładka podróży. Co do "paryskiego klimatu, kafejek na zewnątrz ( zimą?), francuskiej muzyki, klimatu miasta zakochanych..." to chyba pojechaliście nie o tej porze roku co trzeba. Nie tylko francuzom języki obce są obce, nam też.
  15. voyager747
    voyager747 (22.08.2010 23:15) +3
    będą zdjęcia ? :))