2010-06-30
Podróż Majówka nad Okawango
Opisywane miejsca:
(4630 km)
Typ: Album z opisami
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Robi wrażenie ;)
-
Świetna podróż pod każdym względem. I nie mam na myśli tylko tego co pokazałaś. Bardzo zazdroszczę.
A do tego świetnie zdjęcia.
WOW!
Pzdr/bARtek -
Fantastyczna przygoda. Ujęcia zwierzaków - po prostu miodzio :)
-
Póki co w Botswanie jest alternatywa dla lodge'ów za 500 - 2000 USD, a możliwość objechania parku samemu jest rzeczywiście wspaniała. Co do bezpieczeństwa trochę baliśmy się Afryki, więc wybraliśmy spokojny rejon gdzie zagrożeniem jest raczej przyroda niż ludzie. Plaży z turkusowym morzem rzeczywiście brakuje ;-)
-
Myśmy z luksusów nie korzystali nic a nic! Problem w tym, że Botswana coraz bardziej ogranicza niskobudżetową turystykę indywidualną. Większość delty Okawango można zwiedzać wyłącznie przez agencje, nocując w lodgach za kilkaset dolarów, do tego transport awionetką...
-
miałam wrażenie, że Botswana może i będzie robiła się coraz droższa, ale chyba pozostanie piękna - jak się diamenty skończą, to chcą mieć czym przyciągać turystów
-
Smoku, no to moze uda Ci sie w przyszlym roku?
Teraz mozesz juz wykorzystac doswiadczenia Ewy. -
Mnie polecac nie musisz, ja sie tam szykuje co rok od wielu lat :-))
-
Bardzo polecam Botswanę - ciągle czeka na porządną eksplorację przez któregoś z Kolumberowiczów!
-
Twoja podroz wlasnie zauwazylem i tylko ten fakt chcialem poki co zglosic :-) Wroce tu jak tylko sie uporam z nawalem roznych biezacych spraw poprzyjazdowych. Dodam, ze ten rejon Afryki to wciaz moje marzenie, ktore czeka swego zrealizowania... :-))
-
Przez Ciebie dostałam poplusowego zapalenia palca wskazującego! :)
-
Ach!!!
-
Byliśmy tam przejazdem i zobaczyliśmy tylko niewielki fragment kraju - przyznam, że bardzo zachęcający do kolejnych odwiedzin.
-
krótko, zadroszczę wam :)
-
no Ewo, nareszcie doczekalem sie. Swietne. Czekam juz na druga czesc. A przy okazji bedziesz mi musiala wiecej opowiedziec... :)
-
"Kolację postanowiliśmy zjeść w lokalnej restauracji - ja wzięłam burgera ze strusia, a faceci dania z kudu"
Jak To trzeba doczytac do końca...juz myślałem że faceci zjedli naszego, kolumberowego, Kubdu !!!!!!