2010-05-10

Podróż Turniej w Pradze, majowy weekend 2010

Opisywane miejsca: Kraków, Cieszyn, Český Těšín, Praga (4421 km)
Typ: Inna
Wyjazd o 6 rano zatłoczonym autobusem
Postój w Cieszynie. Po czeskiej stronie zaczęliśmy wyprawę od piwa i pączka o 10 rano.

Kochana Praga. Nocowaliśmy w akademikach na Strahovie, które są może i dla młodych i dla niewymagających, ale za to zaraz obok nich jest fantastyczny widok, no i pół godziny do centrum. Jedna z najlepszych knajp w Pradze też nie daleko. 

W czasie tej wizyty, nie pierwszej i nie ostatniej, łaziliśmy po Żiżkovie, odwiedziliśmy Mauzoleum, zapomnieliśmy o wieży telewizyjnej, piliśmy Ciemnego Kozla, jedliśmy wyprażany syr w znajomych już knajpach, włóczyliśmy się po starówce i chłonęliśmy klimat. 

Nie ma to jak piwo w małej knajpie pod Mostem Karola za 20 koron. !!! Nawet mnie ta cena zabiła. 

Nie ma to jak dzieciaki Cernego na Kampie.

Nie ma to jak magiczne cadillaci na małych uliczkach.

I plakaty z Pulp Fiction w pubie o nazwie Hony Bony.

 

Aha, i rozmawialiśmy z jakąś Czeszką pijącą piwo na jednej z wysp na Wełtawie o czakramach Pragi i Krakowa :)

Fantastyczna majówka. Pomimo, że połowa naszego wypadu nie brała w tym zwiedzaniu udziału, bo uczestniczyła w turnieju Go, na który w sumie, było nie było, przyjechaliśmy... 

Dolecowo Kraków,  z 2 przesiadkami, ale przy karciochach czas leci :) Duży obiadowuy postój w Cieszynie, no bo gdzież indziej :)

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

zaridja

zaridja

J.
Punkty: 195