- To miasto ma czarodziejską moc, wie pan o tym, Danielu? Zanim się człowiek obejrzy, wejdzie mu pod skórę i skradnie duszę.
„Cień wiatru” Carlos Ruiz Zafón
„Władca Barcelony” Chufo Lloréns
„Marina” Carlos Ruiz Zafón
Sala miała kształt długiego prostokąta. Wpadające przez okna światło nikło, zanim zdążyło dotknąć podłogi. Za oknami ciągnęła się aleja Gaudíego. Wieże świątyni Sagrada Familia wbijały się w niebo.
„Marina” Carlos Ruiz Zafon
Kiedy dotarliśmy do granic Ravala, mgła zabarwiona światłami tingel-tangli i szynków zalewała zaułki. Zostawiliśmy za sobą przyjazny gwar Ramblas i zanurzyliśmy się w najpodlejszy rewir całego miasta. I turyści, i mieszkańcy innych dzielnic omijali to miejsce z daleka. Z cuchnących bram i z okien w fasadach popękanych jak sucha ziemia śledziły nas podejrzliwe spojrzenia. Dźwięki dobiegające z telewizorów i radioodbiorników unosiły się zwielokrotnionym echem nad kanionami nędzy, nie sięgając ponad dachy. Głos Ravala nigdy nie dociera do nieba.
„Marina” Carlos Ruiz Zafón
Wałęsałem się ponad godzinę, aż dotarłem do pomnika Kolumba. Ruszyłem dalej ku nabrzeżu i usiadłem na stopniach zapadających się w mroczne wody, tuż obok przystani dla motorówek. Ktoś widocznie wykupił nocną wycieczkę, bo nad wodą portowego basenu unosiła się procesja świateł, zza której słychać było śmiechy i muzykę. Przypomniały mi się dni, kiedy z ojcem płynęliśmy wynajętą łodzią na koniec cypla. Stamtąd można było zobaczyć cmentarz na zboczu Montjuic i bezkresne miasto umarłych.
„Cień wiatru” Carlos Ruiz Zafón
Plac San Felipe Neri jest ukrytą za starymi rzymskimi murami drobną szczeliną w labiryncie ulic, pokrywających Dzielnicę Gotycką. Mury kościoła spryskane zostały w dniach wojny domowej ogniem karabinu maszynowego. Tego poranka grupa dzieciaków bawiła się w żołnierzy, za nic mając pamięć kamieni.
„Cień wiatru” Carlos Ruiz Zafón
Gdy czas oczyścił z piasku okolice skromnego kościółka i stworzył nowa klasę społeczną- mieszczaństwo- Barcelona poczęła wylewać się poza swe nazbyt teraz ciasne granice wyznaczone jeszcze przez Rzymian. Zaczęto szukać nowych gruntów za murami miasta. Spośród trzech możliwych kierunków mieszczanie wybrali przedmieścia przylegające do wschodniego odcinaka murów, łączące wybrzeże z centrum miasta. Tam właśnie, na ulicy Mar, osiedlili się srebrnicy, a tuż obok bankierzy, rzeźnicy, piekarze, winiarze i serowarzy, kapelusznicy, płatnerze oraz inni rzemieślnicy, którzy nadali nazwy ulicom. Ponadto powstało tam miasteczko kupieckie, gdzie zatrzymywali się kupcy zagraniczni, a na tyłach kościoła Santa María zbudowano plac Born, na którym odbywały się turnieje rycerskie.
„Katedra w Barcelonie”Ildefonso Falcones
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Pięknie pokazana Barcelona!
-
pięknie to przedstawiłaś, głupio mi teraz, że pamiętam tylko Dalego... :)
-
piękna galeria graffiti :)
-
świetna reklama Barcelony, gratuluję wielu pięknych ujęć
-
Cieszę się, że przez graffiti dotarłam do całej podrózy. Fantastyczne zdjęcia. Dzięki za takie OKO hihi
-
...co zaś autorów garffiti się tyczy, to namalowali i poszli, czy "...miasto weszło im pod skórę i skradło duszę?..."
...a jak to jest z autoką zdjęć?
... :-) ... -
AUUUUUUUUUUU !!!!!!!!
fiera_loca - litosci nie masz. Moja szczeka opadla i walnela o glebe tak mocno, ze wciaz oszolomiony jestem.
Jejku jak ja uwielbiam TAKI sposob widzenia obiektywem. I jak bardzo sie wstydze dzis, ze smialem swoje marnoty publikowac.
R E W E L A C J A !!!!!!!!!!!!!
Za miesiac dokladnie bede podziwiac Barcelone, ale juz mi sie widzi, ze 5 dni to straszlwie malo,
P.S. Jak to mozliwe, ze w Twojej Barceonie Ludzie sa tylko tam, gdzie chcesz, zeby byli ?????? -
po twojej relacji chyba tam wrócę, żeby spojrzeć na to miasto jeszcze raz :)
-
Trochę późno odwiedziłem Twoją Barcelonę ale to dla tego, że tak na prawdę nie lubię oglądać twoich zdjęć... Poważnie, najpierw patrzę, patrzę a potem po kilku fotografiach zaczyna się przeglądanie grafiku i wyszukiwanie połączeń lotniczych i nowe plany i nowe cele a na drugi dzień szef mówi: NIE !!! Tak serio ( chyba się powtarzam ) zdjęcia są profesjonalne i piękne zarazem a cała podróż dopracowana jak należy pod względem zarówno merytorycznym jak i estetycznym. I chyba mamy wspólnego inspiratora podróży do Barcelony ;-)
Pozdrawiam
-
++++++++++:)
-
Jeszcze plusik za poetyckie opisy :-)
-
Widzę, że to niekończąca się podróż :-)
-
Cóż więcej dodać do zachwytów wypisanych poniżej. "Przepiękniutkie" - jak mówi moja znajoma pięciolatka :)
Barcelona to jedno z moich najukochańszych miast Europy i już niedługo będę tam znów. Doczekać się nie mogę :) -
pięknie wszystko scaliłaś, pozdrawiam :)
-
no proooooosz cie , zfieszu
-
a na gaudiego nawet mistrzom pióra słów brak?:-)
-
pięknie pokazane miasto :) Pozdrawiam
-
dziekuje wszystkim.
-
świetne porządki :) piękne zdjęcia!!!
w Barcelonie się zakochałam! nie sądziłam, że trafi mnie aż tak. miasto stało się moim numerem 1 z dotychczas odwiedzonych w Europie:)
ja dopiero zaczęłam przeglądać zdjęcia z mojego krótkiego pobytu :)
wielkie dzięki za cenne wskazówki - przydały się :D -
Jestem pod wielkim wrażeniem Twoich zdjęć. Masz niesamowite oko do wyłapywania rytmów, detali, kolorów. Znalazłem wiele podobnych klimatów, które mnie także zafascynowały. PIĘKNE!
-
Porządki są twórcze ;-) I ciekawe cytaty :-)
-
podróz w ramach porzadków.
-
...a jeśli jeszcze dołożyć FC...
-
też,już tu buszowałem ?
-
chyba większość już widziałem i plusiłem :)