2009-06-11
Podróż Trzy butelki mołdawskiego wina
Opisywane miejsca:
(1300 km)
Typ: Album z opisami
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Z tego co pamiętam ceny faktycznie podobne jak u nas. Co do Kiszyniowa o ile miasto nie jest to zabudowa centrum to dla mnie typowe prowincjonalne miasteczko z przełomu wieków z dobudowaną wielką socjalistyczna aleją i jej gmachami. Ale upierać się nie będe bo byłem tam tylko parę godzin;) Dzięki za plusy!
-
Mołdawia jest może najbiedniejszym krajem w Europie, ale na pewno nie najtańszym.
Byłam tam w zeszłym roku i zrobiła na mnie ogromne wrażenie - pozytywne. Samego Kiszyniowa nie nazwałabym "prowincjonalnym" - jest dużo bardziej wielkomiejski, niż choćby Lwów, który ma tyle samo mieszkańców, ale zachował całą starą zabudowę (na terenie Besarabii do XVIII w. praktycznie nie budowano nic trwałego - Turcy, a te zabytki, które były, zniszczono po wojnie).
Mołdawia oprócz dobrych wina ma przepiękne krajobrazy i fatalne drogi. -
Zbyt poważnie bym tych zapewnień nie brał;) A przynajmniej w krótkim terminie...
Ale kontakty od importerów czy z przewodnika na pewno mogą pomóc przy większych winnicach i problemów nie powinno być. Obiekty jak Cricova czy Milestii Mici i tak są nastawione na turystów i choć horrendalnie drogie to jednak całość wyjazdu powinna wyjść w rozsądnej cenie. -
ja do wina mam słabość :) mołdawskie już próbowałam- b. dobre :) ale teraz jak jeszcze o tych winnych szlakach napisałeś to wyjazd rozważę :)
-
dzięki za plusika:p Wiesz co byłem tam niestety bardzo krótko więc siłą faktu zbyt wiele nie mogłem opisać.
Ogólnie taki optymizm w stosunku do Mołdowy wynika chyba z okropnego wrażenia jakie zrobiła na mnie Rumunia i oczywiście wina, nie znam się na tym dobrze ale co jak co, dodają klimatu;) -
nie powiem... brzmi trochę jak reklama;-) ale niezbyt nachalna i bardzo informacyjna!:-)
wina nie lubię, ale ciekawostki - owszem:-)