2010-03-19

Podróż Autostopem przez Polskę

Typ: Album z opisami

http://www.youtube.com/watch?v=lW_XYk-Xc94

Ta wyprawa miala miejsce bardzo dawno temu - latem 1971 roku. Przeglądając niedawno stare slajdy, znalazłem trochę zdjęć, zrobionych poczciwym Zenitem-E na filmach ORWOCHROM. Nie wiem, czy to są wszystkie zdjęcia z tej podróży, intuicja podpowiada mi, że raczej nie - jeśli uda mi się znaleźć więcej to dokleję. Ale wracającdo tematu - postanowiliśmy z kolegą przejechać prawie całą Polskę z północy na południe autostopem. Wybór miejsca startu - Gdyni narzucił się sam. Wojtek, mój warszawski kolega i uczestnik tej podróży był studentem Wyższej Szkoły Morskiej i kończył wówczas praktykancki rejs na "Darze Pomorza". Umówiliśmy się więc, że ja przyjadę na Wybrzeże i stamtąd razem ruszymy w Polskę. I ruszyliśmy...

  • Gdynia
  • Gdynia-Orłowo
  • Gdynia-Orłowo
  • Gdynia

Z Gdyni wyjechaliśmy późnym popołudniem. Elektryczną kolejką dojechaliśmy do Gdańska, później miejskim autobusem dotarliśmy w pobliże wylotowej szosy E-81 (dziś E-7) prowadzącej w kierunku Warszawy (Wojtek chciał przejechać przez Warszawę, by w domu zostawić trochę niepotrzebnych w tej podróży rzeczy, które miał po zakończeniu rejsu). Ponieważ zrobiła się już "szarówka" zrezygnowaliśmy z łapania okazji i w pobliżu szosy, mniej więcej tam, gdzie dziś mieści się gdańska rafineria rozbiliśmy namiot i spędziliśmy noc. Następnego dnia, przez Elbląg, Pasłęk i Ostródę, dojechaliśmy do Olsztynka. Nocowaliśmy "na dziko" gdzieś w okolicach miasta, a rano udało nam się złapać bezpośredni kurs do samej Warszawy. Tu zrobiliśmy sobie dwudniową przerwę w podróży na południe, ale za to z grupą przyjaciół wybraliśmy się na jednodniowy wypad do Pomiechówka nad Wkrą.

  • Okolice Olsztynka

Pomiechówek to ładnie położona wieś nad brzegiem Wkry, niedaleko Modlina. Jak już pisałem wyżej, wyjazd był typowo relaksowy. Chodziliśmy po lesie, łąkach a na koniec dnia urządziliśmy sobie ognisko. Ostatnim wieczornym (a właściwie już nocnym) pociągiem wróciliśmy do Warszawy.

  • Pomiechówek
  • Pomiechówek
Wczesnym rankiem następnego dnia byliśmy już na wylotowej szosie ze stolicy do Lublina. Pierwszy z zatrzymanych samochodów dowiózł nas do Kołbieli, drugi - do Maciejowic, a kolejna okazja - do samego Lublina, w którym zabawiliśmy całe dwa dni. Zwiedziliśmy lubelski zamek i Stare Miasto a także były obóz koncentracyjny na Majdanku. Potem ruszyliśmy dalej autostopem i przez Krasnystaw dotarliśmy do Szczebrzeszyna.
  • Lublin
  • Lublin
  • Lublin
  • Lublin
  • Lublin
W Szczebrzeszynie chrząszcz brzmi w trzcinie... Tak mówi znane porzekadło. Nie pamiętam już czy chęć sprawdzenia tego, czy też raczej piękno tamtejszych okolic obfitujących w łagodne, ale dość wysokie wzniesienia poprzecinane licznymi jarami, spowodowało, że na Roztoczu w okolicach Szczebrzeszyna zatrzymaliśmy się kilka dni. Potem jakąś okazją dojechaliśmy do Zamościa, a po dość pobieżnym zwiedzeniu tej architektonicznej perełki, kolejny życzliwy kierowca dowiózł nas do Suśca, leżącego nad Tanwią na skraju Puszczy Solskiej.
  • Na Roztoczu
  • Zawada koło Szczebrzeszyna

Szczegóły naszego pobytu w okolicach Suśca zatarły się już nieco w mojej pamięci. Pozostało wszakże wspomnienie pięknych, nie zadeptanych jeszcze przez turystów lasów, przez które płynęła czysta rzeka Tanew, której nurt przegradzały liczne, aczkolwiek niewysokie progi skalne, tworzące mini-wodospady zwane "szumami" lub "szypotami".

Z Suśca przez Lubaczów, Przeworsk, Dębicę i Tarnów dostaliśmy się do starego stołecznego Krakowa.

  • Puszcza Solska
W Krakowie spędziliśmy 2 lub 3 dni. Realizowany przez nas wówczas program zwiedzania to typowa klasyka - Wawel, Barbakan, Brama Floriańska, Muzeum Czartoryskich, Kościół Mariacki i wiele innych krakowskich "highlightów". Na przyjemność odkrywania mniej znanych punktów królewskiego miasta musiałem poczekać jeszcze kilka lat. Po krótkim pobycie w Krakowie, pojechaliśmy do Ojcowa i Pieskowej Skały. Potem udało się nam dostać jakąś okazją do Olkusza, skąd udaliśmy się na nie zarośniętą wówczas drzewami i stanowiącą poligon wojskowy Pustynię Błędowską, którą przemierzyliśmy wzdłuż na piechotę.
  • Kraków
  • Kraków
  • Kraków
  • Kraków

Kolejny, zatrzymany przez nas samochód, dowiózł nas do Zawiercia, a następny do Kroczyc, miejscowości w pobliżu której znajdują się piękne formacje skałek wapiennych. W okolicy Kroczyc i Daleszyc spędziliśmy kilka następnych dni, ciesząc oczy pięknymi jurajskimi krajobrazami. To był ostatni etap naszej atostopowej przygody. Wojtek musiał wracać na Wybrzeże, ja udawałem się na kilka dni do moich dziadków do Sosnowca.

  • Okolice Kroczyc
  • Okolice Kroczyc

Zaloguj się, aby skomentować tę podróż

Komentarze

  1. lmichorowski
    lmichorowski (06.05.2018 10:07)
    Tylko szkoda że "to se uż ne vrati", jak by powiedzieli Czesi....
  2. hooltayka
    hooltayka (06.05.2018 9:01) +1
    Ale fajne wspomnienia!
    Pozdrawiam-)
  3. snickers1958
    snickers1958 (10.09.2011 21:49) +1
    Piękna Historia! Gratuluje Leszku i pozdrawiam.
  4. pt.janicki
    pt.janicki (19.08.2010 21:04) +1
    ...stare dzieje, dobre dzieje...
  5. ye2bnik
    ye2bnik (13.08.2010 9:30) +2
    Super. Uwielbiam klimat zdjęć sprzed kilkudziesięciu lat.
  6. sagnes80
    sagnes80 (12.08.2010 20:20) +2
    wow, jestem pod wrażeniem i podróży i zdjęć :)
  7. mj1945
    mj1945 (10.08.2010 19:57) +2
    zaczynaliśmy autostopem,kontynuujemy samolotem
  8. zfiesz
    zfiesz (10.08.2010 17:56) +2
    był kiedyś taki cykl "wędrówki z dinozaurami":-P

    a poważniej... wspomnienia autostopowe z dawnych (choć nie tak zamierzchłych!) czasów też mam. to jednak trochę inna jakość była.

    no i zadziwiająca jakość zdjęć!:-)
lmichorowski

lmichorowski

Leszek Michorowski
Punkty: 506828