Fuerteventura – znaczy „wielka przygoda”
Pomyslalem, ze byc moze zmeczeni zimnem i niskimi temperaturami, podziele sie z wami odrobina ciepla i slonca, ktore to towarzyszylo mi podczas wlasnie co odbytego wypadu na jedna z Wysp Kanaryjskich, Fuerteventure.
W wielu przewodnikach, pisze się o Fuerteventura, ze to pustynna wyspa i w glownej mierze swe piekne, szerokie i piaszczyste plaze zawdziecza tym ze lezy zaledwie 100 km od kontynentu afrykanskiego a tym samym wiejace wiatry przez lata naniosly piasek z Afryki, tworzac w wielu miejscach wyspy okazale plaze i krajobrazy rodem przypominajace te z karaibskich pocztowek. Nie przypadkiem tez nazwa Fuerteventura nawiazuje do nieustannie wiejacych silnych wiatrow (fuerte viento), choc inne zrodla tlumacza nazwe wyspy jako "wielka przygoda", ktore to slowa fuerte aventura, mial wykrzyknac Jean de Bethencourt na jej widok. Tak czy inaczej oba te tlumaczenia swietnie oddaja klimat i atmosfere wyspy. Wiatry czesto wieja a przemierzajac wyspe, mozna doswiadczyc niezywklej przygody, gdyz krajobraz jest niezywkle roznorodny i kazdy znajdzie tutaj cos dla siebie, od pustynnych, post-wulkanicznych krajobrazow skal i kamieni do uroczyk zatoczek, pieknych plaz i turkusowej wody w oceanie. To co zdecydowanie wyroznia Fuerte od innych wysp kanaryjskich, to plaze, glownie piaszczyste, dlugie, szerokie i to one jak magnes przyciagaja rzesze turystow calym rokiem. Niezliczone kilometry piaszczystych plaz to idealne miejsce dla milosnikow plazowania i leniuchowania w sloncu, zazywajac od czasu do czasu orzezwiajacej kapieli w wodach oceanu. Niestety jest to rowniez idealne miejsce dla naturystow i tu pierwsze duze zaskoczenie dla mnie. Nie spodziewalem sie tlumow niemieckich emerytow w stroju Adama i Ewy, beztrosko spacerujacych po plazach Fuerte. Nie zeby gdzies przyczajeni w zaroslach, schowani przed przypadkowymi gapiami, nie wrecz przeciwnie przechadzaja sie na lewo i prawo, nie robiac sobie nic z tego, ze tak naprawde, to co prezentuja juz dawno przestalo byc atrakcyjne i wzbudza raczej uczucie niesamku anizeli podziwu. Nie mniej jednak bylo ich tam masa i nie sposob bylo czasami zrobic zdjecia bez przypadkowego uchwycenia ich opalonych "walorow". Jeżeli chodzi o najladniejsze plaze to zdecydowanie najwieksze wrazenie wywarly na mnie plaze na pn. wyspy w Parque Natural de las Dunas de Corralejo oraz na pn od miasteczka El Cotillo. Z kolei plaze na pd wyspy od miejscowosci Costa Calma, poprzez Jandia az do Morro Jable, ciagnace się szerokim pasem, czasami poprzecinane wdzierajacym się oceanem, oferuja idealne warunki dla tych co lubia spacerowac brzegiem oceanu lub beztrosko wygrzewac się w sloncu w spokoju i z dala od innych turystow.
Ale plaze to nie jedyna atrakacja jakie oferuje Fuerte. Dla milosnikow pieszych wedrowek i blizszego kontaktu z natura, wyspa oferuje rowniez sporo miejsc gdzie mozna sie oddac trekingowi a przy okazji podziwiac okazalosc tego zlozonego i "dziwnego" krajobrazu. Jak dla mnie takim idealnym miejscem byl Park Narodowy Betancuria. Ponizej kilka fotek z pobliskiego punktu widokowego Mirador de Morro Velos na obszary wlasnie wspomnianego parku. Niestety przy okazji wybierania sie w te okolice, warto poczekac na dobra pogode i sprzyjajaca widocznosc, gdyz dzien wczesniej pojechalem w tamte okolice i oporcz mgly i przeszywajacego wiatru, nie bylo mi dane zobaczyc tego co uchwycilem dnia kolejnego na tych kilku zdjeciach ponizej;
Poludniowa czesc wyspy to glownie bezbarwny, ogolocony z jakiejkolwiek roslinnosci obszar szarych skal i wulkanicznych formacji, ktore to stworzyly klimat "ksiezycowego krajobrazu", ale jednoczesnie daly mozliwosci stworzenia licznych tras dla quadow i samochodow terenowych, ktore to idealnie sprawdzaly sie w tych warunkach przemieszczania sie po tym trudno dostepnym terenie. Mimo iz w przewodnikach zalecono wynajem terenowych samochodow aby dotrzec do takich miejsc jak Punta de Jandia czy Cofete, musze przyznac ze Nissan Micra tez dal rade i sprawdzil sie idealnie. Przy okazji dodam ze ceny wynajmu samochodow wahaja się w przedziale od 25-30 EUR/dzien a koszty paliwa to 0,80 EUR/litr.
Plaze, ksiezycowe krajobrazy, wydmy z piasku to nie jedyne atrakcje wyspy. Warto rowniez poswiecic troche czasu na zobaczenie chociazby kilku wiatrakow. Przewodniki najwiecej uwagi poswiecaja i opisuja wiatrak w miejscowosci Antigua, odrestaurowany i liczacy prawie 200 lat, przyznaje robi wrazenie ale prawde mowiac wiele, rownie ciekawych mozna napotkac zupelnie przypadkowo, przemierzajac beztrosko wolne od natezonego ruchu drogi wyspy;
Niemieccy seniorzy biegajacy z tym i owym na wierzchu to nie jedyni stali bywalcy krajobrazu Fuerte. Nie mozna nie wspomniec o Pregowcu berberyskim, malym, slodko-wygladajacym stworzeniu, ktore wyglada jak szara wiewiorka, z ta jednak roznica ze zamieszkuje glownie nabrzezne skaly i zarosla przy plazy, anizeli drzewa, chociaz zamilowania do orzeszkow wykazuje nie mniejsze. Moi znajomi byli na Fuercie w marcu i wspominali mi o sporej ilosci tych biegajacych stworzonek, prawdziwa szarancza, co w trakcie mojego pobytu praktycznie nie mialo miejsca, jako, ze widzialem ich zaledwie garstke. Znacznie wiecej biegalo niemieckich seniorow eksponujac swoja pomarszczona niczym rodzynki skore :)
Skoro wieje wiatr to znaczy, ze mozna uprawiac windsurfing i kitesurfing a Fuerte oferuje wrecz idealne warunki dla milosnikow tych sportow o czym najlepiej swiadczy fakt iz w tym roku organizowane sa na Fuercie mistrzostwa swiata w wind i kite surfingu. Jeżeli chodzi o windsurfing to warto się wybrac na plaze Sotavento, gdzie znajduje się osrodek, wypozyczalnia i szkola dla pragnacych zostac surferami. W kazdym choc razie to jest to wymarzone miejsce dla amatorow tych sportow wodnych.
Na zakonczenie tej krotkiej opowiesci o Fuerte chcialbym powiedziec, ze wyspa zrobila na mnie ogromne wrazenie. Brak szeroko pojetej komercjalizacji, miejsca gdzie czlowiek moze sam na sam obcowac z otaczajaca natura, sprzyjajacy klimat wyspy i roznorodnosc tego co otacza, sprawiaja ze chcialoby sie pozostac i egzystowac tam znacznie dluzej, tym bardziej iz wiedzac, ze po powrocie do kraju pierwsza rzecza bedzie odsniezenie przysypanego samochodu i nadzieja ze i tym razem odapali.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Świetne zdjęcia, dobry opis. Postaram się dorównać - lecę tam w styczniu. I pewnie wykorzystam informacje od kornomaniac11. Pewnie też o to chodzi w Kolumberze, prawda?
-
sielanka z rodzynkami w tle;-)
ale najbardziej podobają mi się wiatraki!:-) -
super zdjęcia, bardzo klimatyczne.
A jak warunki pogodowe na wyspie w grudniu?
Pzdr -
Ładna ta Fuerteventura... Gratulacje!
-
Byłam rok temu! Potwierdzam jest bosko - szczególnie jesli ktoś lubi skały i piasek. No i te kolory!! Fantastyczne zdjęcia! Polecam też zdobyć najwyższy szczyt wyspy Jandia 807 m :)
-
witam, dzięki wszystkim za plusy i komentarze. Oczywiscie jak tylko wroce to beda i opisy i podpisy pod zdjeciami. Tymczasem pozdrawiam jeszcze wszystkich z Fuerte.
-
niedawno widziałem w TV, że na Kanarach powódź, najgorzej na Teneryfie ponoć :(
-
ładne widoczki, prosimy o opisy, bo zdecydowanie brakuje.
-
aż się cieplej zrobiło :) dzięki za przesłanie tej odrobiny słońca i udanego wypoczynku!
-
Jak wrócisz i będziesz miał czas i chęci, to pozmieniaj też tytuły zdjęć, bo takie img resize są mało romantyczne :)
Pzdr/bARtek