Zamek Grodziec na szczycie wulkanu 2012-11-22
Co takiego niezwykłego jest w ruinach zamku Grodziec, że przyciąga niezmiennie do dziś nie tylko turystów, ale i filmowców. Mieszkali w nim książęta, rabusie, rycerze, a całkiem niedawno nawet Szwedzi kręcący program typu reality show !
Zobacz informacje praktyczne i więcej zdjęć
Niewątpliwie niesamowity jest fakt, że znajduje się on na powulkanicznym stożku (389 m n.p.m.). Dosyć blisko z niego także do polskiego eldorado czyli Złotoryi. Zamek Grodziec jest chyba niedocenianą perłą i dużą atrakcją Dolnego Śląska.
Na początku na szczycie znajdowała się drewniana warownia, która została zastąpiona przez murowany zamek w XIV w. Aż do połowy XVI w. znajdował się on we władaniu Piastów legnickich. Po wygaśnięciu rodu zaczął tracić na znaczeniu. W XVIII w. był już dosyć zaawansowaną ruiną. W latach 1718-1727 dla właściciela Grodźca Henryka Wolfa von Frankenberga u podnóża góry zamkowej zbudowano wspaniały barokowy pałac.
Na pocz. XIX w. kompleks przeszedł w ręce Jana VI Hochberga, który zabezpieczył ruiny zamku i urządził na przedzamczu ogród w stylu angielskim. W 1889 r. cały Grodziec zakupił przedsiębiorca niemiecki Wiliband von Dirksen. Jego ostatnim właścicielem był Herbert von Dirksen, który po wkroczeniu Armii Czerwone w 1945 r. i zajęciu zamku powoływał się na znajomości z naczelnymi władzami w Moskwie. Niemcy odczytali to jako kolaborację i nocą z 21 na 22 lutego 1945 r. uprowadzono dyplomatę. Rozwścieczeni Bolszewicy rozstrzelali na miejscu kilka osób, a większość mieszkańców wywieźli w głąb Związku radzieckiego.
Spalony zamek po wojnie częściowo odremontowano. Miał się w nim mieścić dom wypoczynkowy, ale zarzucono ten pomysł.
Na szczęście zamek dziś znów tętni życiem. Odbywają się na nim turnieje rycerskie, a jego niezwykłe położenie kusi turystów. Zresztą nie tylko ich, bowiem Grodziec ma za sobą również epizody w różnych filmach (jak choćby „Wiedźmin”) i szwedzkim reality show „Królestwo”. Rozgrywające się na żywo widowisko osadzone było w średniowiecznych realiach, a uczestnicy walczyli o władzę nad wymyślonym Królestwem.
Szkoda, że sama budowla jest dosyć mocno zarośnięta przez drzewa. Znajdujące się bowiem na szczycie wulkanu ruiny są wyjątkowo malownicze ! Sprawny obserwator dostrzeże je zresztą już z kilku kilometrów. Teren wokół jest bowiem płaski niczym stolnica.
Na zwiedzanie warto zarezerwować co najmniej godzinę. Trasa wiedzie wokół murów, szczytem dachu poprzez krużganki do wieży. Z jej tarasu rozpościera się wspaniały widok na całą okolicę. Na koniec zwiedzamy salę książęcą - z pięknym kominkiem i łożami z baldachimami - oraz kaplicę zamkową.
Dla miłośnika takich budowli zamek stanowi wielką atrakcję. Mniej wtajemniczony turysta, niestety nie znajdzie na trasie zwiedzania zbyt wielu informacji, gdzie jest i co zwiedza. Uznałbym to jednak za jedyny mankament Grodźca. Poza tym warto, warto i jeszcze raz warto tu zajrzeć ! Polecam. Wspaniały średniowieczny klimat czuć tutaj na każdym kroku.
Zobacz informacje praktyczne i więcej zdjęć
www.tamizpowrotem.com