Podróż Kenia - duma Afryki - Pożegnanie z Afryką



Przyznam, że ten powrót, to najsłabszy punkt naszej wycieczki. Z Masai Mara do stolicy droga jest naprawdę bardzo kiepska. Michael twierdzi, że to małe lotnicze firmy blokują budowę lepszej drogi w tym rejonie. Jestem w stanie uwierzyć w to, że po przejechaniu tej drogi raz w pełnym słońcu, turyści są bardziej skłonni wysupłać dodatkowe dolary na bilet lotniczy Nairobi-Masai Mara.

Nam przejazd do Nairobi zajął 6 godzin, a potem kolejne dwie godziny jechaliśmy przez totalnie zakorkowane centrum na lotnisko. Mój organizm zniósł to bardzo kiepsko, ale ten niemiły akcent na koniec nie przesłonił w żadnym razie niesamowitych i pięknych wrażeń, jakie przywiozłam z Kenii.

Nie twierdzę, że zobaczyłam „prawdziwą Afrykę” . Turyści przyjeżdżający na safari, niewiele mają okazji do oglądania codziennego życia Kenijczyków. A i samym mieszkańcom Kenii chyba zależy na czymś innym. Niewątpliwie są dumni z tego, że są niekwestionowanym liderem w regionie, a stabilna sytuacja polityczna pozwala im się dynamicznie rozwijać.

W lokalnej gazecie, którą dostaliśmy w hotelu w Nakuru, trafiłam na wypowiedź kobiety, zajmującej się promowaniem Kenii na świecie. Pisała: „Chcę, żeby Kenia była postrzegana jako stabilny raj”.  Gdy zwiedzałam kolejne parki narodowe, taka właśnie była Kenia w moich oczach – przepiękny kraj miłych ludzi. 

Nawet jeśli to obraz mocno wyidealizowany i Kenijczyków czeka jeszcze długa droga, to chcę wspominać Kenię jako stabilny raj i dumę Afryki.