Lipiec. Piękna , słoneczna pogoda. Motor aż się prosi aby go zabrać na jakąś przejażdżkę. A , że nie lubię jeździć bez celu , więc mój wybór padł na dwa muzea lotnicze w Niemczech. Finowfurt i Berlin-Gatow. Szybko wpisałem je do Gps-a I nie minęło pół godziny, a już mijam Kołbaskowo jadąc autostradą A11 –Szczecin-Berlin. Muzeum w Finowfurt jest oddalone ok. 80 km od Szczecina.Zjeżdżam za kanałem Odra-Havela w Finow. Kieruję się wg GPS-a , ale dojazd do muzeum jest w miarę dobrze oznaczony znakami. Luftfahrtmuseum położone jest na zaraz za miastem przy końcu pasa startowego. Właśnie minęła 10 godzina , płacę 5 euro za wejście i już mogę oglądać……. Na przestrzeni 10 ha, w 8 hangarach i w głównym budynku jest ponad 25 maszyn z lat 1945 – 1985, poza tym silniki, turbiny, rakiety i armaty przeciwlotnicze.
Eksponaty podzielono na kilka działów. Wystawę przedstawiającą wykopaliska i wraki samolotów z II wojny światowej – m.in Focke Wulf 190. Historię lotniska przed i po 1945 roku. Historię lotnictwa wojskowego byłego Układu Warszawskiego. Historię lotnictwa DDR.
Już na pierwszy rzut oka widać ,że muzeum brakuje dofinansowania. Większość eksponatów jest w nie najlepszym stanie technicznym. Wystawy są umieszczone w zaadaptowanych hangarach – schronach, zbyt małych aby ekspozycje się w nich znajdujące ładnie się prezentowały. Ale z drugiej strony dobrze ,że to muzeum powstało, że udało się zagospodarować pozostawione przez Sowietów lotnisko i sprzęt wojskowy. Co mi się podobało? Można wejść do kokpitu Tu-134, helikoptera Mi-8 oraz myśliwca Mig-21.