Bautzen - miasto we wschodniej Saksonii, w Niemczech, nad rzeką Sprewą. Leży tuż przy autostradzie A4 (50 km od Zgorzelca). W Budziszynie można dużo zobaczyć i jeszcze więcej przeżyć. Miasto znane jest przed wszystkim ze swej starówki i licznych wież. Zabytkowe, średniowieczne mury obronne otaczające miasto zachowały się w całkiem dobrym stanie. Kamieniczki i wąskie uliczki przypominają włoską dzielnicę. Cudo!
Zaparkowaliśmy na jednej z uliczek przy Rynku zwanym Hauptmarktem. Od razu w oczy rzucił się punkt informacji turystycznej. Dostaliśmy tu szczegółowa mapkę miasteczka z zaznaczonymi zabytkami. Jeśli ktoś nie znaj języka niemieckiego to żaden problem, bo w Bautzen wszystkie nazwy ulic i zabytków są w języku niemieckim i łużyckim, a ten ostatni łatwo możemy zrozumieć.
Oto nasz trasa zwiedzania. Zaczęliśmy od Katedry św. Piotra z XIII w. Z zewnątrz można zauważyć, że jej oś wyraźnie się wygina. Na przeciwko znajduje się Ratusz ze średniowiecznym zegarem słonecznym na wieży. Natomiast na tyłach katedry wznosi się pięknie odrestaurowany Barokowy Pałac (Domstift). Tu odbijamy w lewo i przez Wieżę Mikołaja (Nikolaiturm) dochodzimy do ruin kościoła św. Mikołaja z cmentarzem i grobami znanych Łużyczan. Z tego pięknego miejsca wspaniale widać dolinę rzeki Szprewy. Następnie ukazuje nam się perełka Starego Miasta - Zamek Ortenburg. Został zbudowany w XV w. na rozkaz Macieja Korwina, króla Węgier i Czech. Wokół zamku zachowały się fragmenty murów obronnych z basztami. Znajduje się na nim już od 1971 r. Muzeum Sorabistyczne. Stąd udajemy się w kierunku Burgplatz do robiących wrażenie ruin Zakonu należącego do Franciszkanów (Mönchskirchenruine). Obok mieści się Wieża Ciśnień - Wasserturm. Uznaliśmy, że przejdziemy się jeszcze w kierunku kościoła św. Michała, za którym znajduje się Stara Wieża Wodociągową (Alte Wasserkunst) i tu zrobimy sobie krótki odpoczynek. Wieża ta ma ogromne podziemia częściowo wyciosane w skałach. Imponujące.
Podczas odpoczynku dowiedzieliśmy się od miejscowych, że tuż obok nad rzeką znajduje się Dom Czarownic - Hexenhäuschen (przetrwał wszystkie pożary). Jest bardzo niepozorny. Z początku myśleliśmy, że to zwykły domek rybacki.
Po krótkiej przerwie wyruszyliśmy dalej. Przeszliśmy obok Lwiej Wieży (Lauenturm) z 1400 r. Na jej południowej ścianie znajduje się 6 metrowy posąg jeźdźca na koniu. Przedstawia on saksońskiego króla Alberta I. Następnie minęliśmy Hartmannsche Haus. Budowla służyła jako rezydencja m.in. króla Prus Fryderyka II (1745), cesarza Napoleona I (1807/1813) i cara Rosji Aleksandra I (1813). Naszym następnym celem było zobaczyć słynną budziszyńską „krzywą wieżę”. Nazywana jest tak Bogata Wieża (Reichenturm) ponieważ jest odchylona od pionu o 144 cm. Prowadzi do niej miejski deptak, na którym roi się od sklepików odzieżowych i restauracji. Po sytym objedzie wybraliśmy się do Muzeum Miejskiego (bardzo bogate zbiory dotyczące historii miasta). Na zakończenie odbiliśmy w lewo w kierunku Serbskiej Wieży (Wendischer Turm) z przylegającymi do niej Starymi Koszarami (Alten Kaserne) i wrócimy na Hauptmarket. Koniec.
Dodam, że warto zobaczyć Wille Weigangów na obrzeżach miasteczka (dojdziemy do niej idąc cały czas prosto za Bogatą Wieżą). Jest to piękny secesyjny dom mieszkalny z 1902 roku. Godny polecenia jest także Serbski Dom, czyli siedziba tzw. Domowiny (związku skupiającego organizacje Serbołużyczan) i Muzeum Literatury Łużyckiej. My już w te dwa ostatnie miejsca nie dotarliśmy.
Może wydawać się, że co to za przyjemność latać od wieży do wieży, a po drodze zwiedzać kościoły. Jednak Bautzen to przepiękne miasteczko, pięknie odrestaurowane kamieniczki, fontanny, pelargonie w niemal każdym oknie, restauracyjki itd. Wspaniałe miejsce na wypoczynek. Zwiedzanie zajmuje jedynie 2 godziny, bo wszystko jest skupione w jednym miejscu - w środku miasteczka otoczonego murami i basztami. Dodam, że spacerowaliśmy z pieskiem. Mógł on wejść prawie wszędzie razem z nami. Natomiast obiad jedliśmy przy stoliku na zewnątrz lokalu i tu również piesek nikomu nie przeszkadzał (dostał michę wody).
