Podróż Rapa Nui – tajemnicza wyspa - Wyspa Wielkanocna



Dzisiaj większość moai jest poprzewracana i zniszczona – to skutek wojny wewnętrznej, jaka wydarzyła się pomiędzy 1770 a 1774 rokiem – wtedy ku wyspom przypłynęły z Peru hiszpańskie statki, które odnotowały w kronikach drastyczną zmianę na wyspie. Przyjaźnie nastawieni do białych przybyszy ludzie zmienili się w nieufnych i uzbrojonych w dzidy i maczugi wojowników, zaś urodzajna i dobrze uprawiana ziemia spustoszała. Na początku XIX wielku pojawiali się handlarze niewolników, którzy porywali miejscową ludność. Wraz z ich wizytami na wyspie pojawiły się nieznane choroby, co dodatkowo zdziesiątkowało nielicznych już wyspiarzy. Ostatecznie kulturze rdzennej ludności położyło kres przybycie pierwszych misjonarzy hiszpańskich w 1866 roku. W 1888 roku wyspa została przyłączona do Chile i przez wiele lat była traktowana jako wielkie pastwisko dla owiec i plantacja eukaliptusa przywiezionego z Australii.

Od 1996 roku Wyspa Wielkanocna jest wpisana na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO i nie grożą jej już spustoszenia. Ziemia należy tylko do rodowitych mieszkańców, którzy nie mają prawa sprzedawać jej ludziom przybywającym na Rapa Nui. To dlatego nie ma tu amerykańskich czy europejskich hoteli i masowo przybywających do nich zorganizowanych wycieczek. Jednak turystyka jest głównym źródłem utrzymania wyspiarzy. Rdzenni mieszkańcy wyspy zajmują się także uprawianiem batatów, kukurydzy, trzciny cukrowej i bananów. Do popularnych zajęć należy hodowla krów i koni. Ta ostatnia jest dość ciekawa – pozwala koniom wałęsać się po całej wyspie. Nie muszą być zamknięte na zagrodzonych polach, choć bardziej dbający hodowcy to robią, bo nigdzie z wyspy nie uciekną. Bardzo często są zdane na siebie i czasem widzi się chore zwierzęta, które bez pomocy wkrótce padają. Padliną natychmiast zaczynają się zajmować sokoły, które krążą nad całą wyspą.

Dzięki położeniu wyspy w okolicach Zwrotnika Koziorożca panuje tam ciepły, choć wilgotny klimat. Najniższe temperatury dochodzą do 18 stopni. Nawet stale wiejący silny wiatr nie przeszkadza w poznawaniu jej uroków. Wyspę porasta dużo różnorodnych, barwnych kwiatów, z których mieszkańcy robią wieńce powitalne dla przybyłych gości. Bez pośpiechu i w spokoju płynie czas zarówno wyspiarzom, jak i przybyłym turystom.

Mimo, że wyspa jest tak odizolowana, to dotarły na nią zdobycze nowoczesnej cywilizacji. Jest łączność telefoniczna, działają komórki, można skorzystać z Internetu, a dzięki satelitarnym antenom oglądać bieżący program telewizji chilijskiej. W miasteczku Hanga Roa jest bank, szpital, szkoła, kościół, stacja benzynowa, kino – czyli wszystkie te instytucje, które mieszkańcom dostęp do różnorodnych usług.

Wyspa Wielkanocna ma wiele tajemnic, z których część być może nigdy nie zostanie poznana, bo jedyni ocalali świadkowie zdarzeń na wyspie na zawsze pozostaną niemi. Ale kto raz na nią przybył będzie tęsknił za tajemniczą atmosferą i urokami, jakie oferuje. Bo Rapa Nui to mały raj na ziemi. W końcu bycie pępkiem świata do czegoś zobowiązuje.

  • Moai na ahu
  • Konie wałęsają się po całej wyspie
  • Wody Pacyfiku bezlitośnie uderzają w ląd
  • Samotny moai
  • Nieliczne posągi stoją na platformach
  • Posągi w fabryce - wulkanie Rano Raraku
  • Moai w "kapeluszach" przy plaży Anakenta
  • Największa platforma