Cala podróz zaczela sie rewelacyjnie : od zadzwonienia do nas przedstawiciela biura podrózy (na 2dni przed wylotem) z wiadomoscia, ze zostslismy odrzuceni z listy lecacych na wakacje, poniewaz linie mialy jakis problem z samolotem i zastapily go innym - ale mniejszym i ostatnie 15 book-owan zostalo wyrzucone z podrózy, czyli okolo 45 osób... O tej podrózy snilam (marzylam) i wreszcie moje marznie mialo sie spelnic, a zamienilo sie w koszmar.. Szybko stawilismy sie w biurze podrózy, pani bardzo nas przepraszala, tlumaczac, ze to nie jaj wina... (a jak my sie czulismy - w zwiazku z tym, ze zminily sie nasze plany na podróz poslubna), zamiast do Egiptu - Sharm el Sheikh - 5 gwiazdkowego hotelu - all inclusive... mozemy nie leciec nigdzie... a w najgorszym przypadku spedzic przelom wrzesnia i pazdziernika w irlandii.. szaro, ponuro i mokro (bo non stop pada).. super plan ;((( Pani zaoferowala, pelny zwrot kosztów badz tez inna wycieczka.. ostatnia rzecza bylo mi na mysli spedzic ten czas w irlandii!!! Zapytalismy o inne oferty w tym terminie... Najatakcyjniejsza wydala sie z (kilku mozliwych)... Lanzarote... I tu przygoda sie zaczyna... Takie cos moglo przytrafic sie tylko nam ;) i ~45 innym osobom tego lotu ;p
Kamien spadl nam z serca, ze jednak los sie do nas usmiechnál, cos nam sie udalo... Na dzien przed odlotem, pojechalismy do Cork na szybkie zakupy.. Szczesliwi wracalismy na parkin gdzie zostawilam auto... i o dziwo.. auto zniknelo.. serce poprostu stanelo nam obydwojgu! Po krótkim wywiadzie pracowników pobliskiego centrum handlowego, dowiedzielismy sie ze auto zostalo scholowane... Nasze zakupy skonczyly sie, scholowaniem mi auta, strata 160E za wykupienie go plus 10E na taksówke zeby dojechac na ten parking gdzie scholowano mi auto... zeby tego bylo malo, okazalo sie ze przy holowaniu uszkodzili mi auto! I ze spokojnym glosem, pani wreczyla sterte podan do wypelnienia :
- podanie o zwrot kosztow za holowanie;
- lista adresow, telefonow, co gdzie;
- informacje pomocnicze co i jak;
- podanie o zwrot kosztow za zniszczenia prywatnego mienia..
i kilka innych smietków, ale widac, ze to nie byl dla nich pierwszy raz bo pani byla spokojna jakby nic sie nie stalo, oraz miala przygotowany plik podan...
Co czeka nas dalej..?