Podróż Matera – białe słońce Południa - Matera – białe słońce Południa



Matera – śródziemnomorskie Jeruzalem w sercu Lukanii – najdzikszego regionu w samym środku śródstopia włoskiego buta.Zaglądają tu tylko ci, który przeszli już kurs włoskich wojaży dla początkujących.

Miasto zbudowane na skale, z ziemią widoczną tylko między białymi rozpadlinami. Wyniesione pośród skalistych fal położonego wysoko w górach regionu, szlak do niego znaczy szereg małych, opuszczonych miasteczek, które po wielkim trzęsieniu ziemi w roku 1980, wyludniły się, i przesądni mieszkańcy regionu omijają je z daleka. W samotnych domostwach, pośród pozostawionych w momencie ucieczki garnkach i pudłach, śpią węże i płożą się gigantyczne opuncje. Tak, jak dramatycznie są pokazywane w Pompejach, ciała ludzi i zwierząt zastygłych w momencie ucieczki, tak tutaj, w bezcielesnej przestrzeni, duch wygnanych lukańczyków krąży i napawa niepokojem, jak ziemia, której drżące pomruki, nie pozwalają zapomnieć o czyhających żywiołach.

Nagle, z pierścienia malowniczej grozy, wyłania się jasność i bielą poraża oczy.Szereg rachitycznych drzewek figowych tworzy miejskie przedmurze. Miasto, skonstruowane niczym ogród o rozwidlających się ścieżkach, strukturą ulic przypomina potężny pień drzewa, którego poplątane korzenie wiążą się w supeł u progu pnia – tak tutaj, wszystkie nieregularnie falujące ścieżki doprowadzą w końcu, bez konieczności posługiwania się mapą, do katedry, której gwiaździsta rozeta odbija wędrujące słońce.Szereg małych, białych domków, przed słoneczną spiekotą chronią otaczające miasto, położone pośród parowów skały – zwane tutaj Sassi – które od niedawna znajdują się na Liście Dziedzictwa Kulturowego UNESCO. Niezwykłe te skały kryją w sobie groty, które przez wieki, aż  do lat 60 -tych minionego stulecia, służyły ludziom za mieszkania. Chłodne i ciemne pomieszczenia, gdzieniegdzie pokryte wielowiekowymi freskami, zostały w końcu uznane przez rząd włoski za niebezpieczne dla zdrowia siedliska chorób i wszystkich mieszkańców jaskiń przymusowo przesiedlono. Zanim to jednak nastąpiło, dziesiątki filmowców z całego świata utrwaliło życie w grotach na swoich taśmach filmowych. Najdobitniejszym, najciekawszym tego wyrazem pozostaje chyba Ewangelia wg świętego Mateusza Piera Paola Pasoliniego. Nie on jeden eksploatował walory krajobrazowe Matery, dostrzegając w niej Jerozolimę Południa; miasto to dziesiątki razy służyło za plenery biblijne, w ostatnich latach najgłośniejszą kreację Matera znalazła w Pasji Mela Gibsona.

Miasto to, z jednej strony będące żywą skamienieliną, z rzadka pobudzaną głosami egzotycznych turystów, którzy – najczęściej samotnie lub w niewielkich grupkach – przemierzają szlak wczesnośredniowiecznych, wykutych w skale kościołów – chiese rupestri, (by w końcu znaleźć wytchnienie i ze szklanką lodu oblanego sokiem z cytryny z domieszką mięty, kontemplować przyrodę z zaskakującym rezerwatem ślimaków umieszonym pośród miejskich parowów), z drugiej – tętni ono podskórnym rytmem tradycji; kultywowanych z namaszczeniem obyczajów i donośnie, gromadnie celebrowanych świąt.

Jeżeli już trzeba opuścić Materę, nie należy jechać na północ, na Rzym, tylko rozejrzeć się w pozostałych kierunkach - nieopodal znajduje się Nuova Siri – miejscowość, która posłużyła Federico Felliniemu jako plener w trakcie kręcenia Casanovy; Metaponto – prastara grecka osada, siedziba szkoły pitagorejskiej i miejsce śmierci Pitagorasa, albo Venosa – miasto Horacego. Stolica regionu – Potenza – to jedne miejsce w regionie, które można ominąć bez poczucia straty, choć peregrynacje do Włoch, dokądkolwiek by się nie pojechało, zawsze ofiarują podróżnikowi więcej, niż by się można było spodziewać.  

  • w centrum miasta
  • dachy odbiające słońce
  • dookoła matery
  • I Sassi - życie codzienne w jaskiniach
  • parowy otaczające Materę
  • 55083 - Matera Matera białe słońce Południa
  • 55084 - Matera Matera białe słońce Południa
  • 55085 - Matera Matera białe słońce Południa
  • Matera